tag:blogger.com,1999:blog-27850255176371034832024-03-18T20:01:51.386-07:00 ' One life to live together with him forever. . . ♥ 'Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/06882705441937324215noreply@blogger.comBlogger40125tag:blogger.com,1999:blog-2785025517637103483.post-51640835742971775872014-02-14T10:59:00.001-08:002014-02-14T10:59:03.296-08:00Rozdział 21 ♥. - ' Nie pozwolę ci odejść.. 'Wstałam z ziemi i śmiejąc się pokręciłam głową. Moi przyjaciele dalej leżeli w piasku i za bardzo nie śmieszyło im się żeby wstać, ale ktoś musiał przyprowadzić ich do porządku.<br />
- Ej ! No już wstawać z ziemi. Trzeba rozbić namioty i poupychać jakoś te wasze walizki z busie.<br />
- No juuuuż. Ada daj się nacieszyć chwilą.<br />
- Dobra to wy się cieszcie, a ja idę coś zrobić, bo nie mam zamiaru latać po nocy w poszukiwaniu choćby pary majtek.<br />
- Dobra.Panowie Ad ma rację. Ruszać seksowne tyłeczki i rozkładać namioty. - poparła mnie Rose na co Niall zaczął protestować.<br />
- Zaraz, zaraz.. my będziemy rozkładać namioty i znając życie pewnie chować torby, a wy co będziecie robić ?<br />
- No właśnie.. - dołączył Louis.<br />
- Kotki my to wszystko przygotowałyśmy wolne się nam należy.<br />
- Dokładnie. To tak, Zayn Louis i Liam rozkładają namioty, Niall ty tak bardzo chciałeś to zajmiesz się torbami, a ty Harry weź się przebiegnij i zrób nam jakieś drineczki. - Zarządziłam i razem z dziewczynami poszłyśmy po leżaki. Niestety nawet nie zdążyłyśmy się dobrze rozłożyć, kiedy o pomoc zaczęli błagać chłopcy. Mogłoby się wydawać, że w rozłożeniu namiotu nie ma nic trudnego.. a jednak sprawiło im to trudność. Podeszłam do Zayna którego w całości zakrywał szeleszczący materiał, a on sam kręcił się by się z niego uwolnić i kiedy się potknął wpadł na mnie.<br />
- Uważaj niezdaro. - jednym zwinnym ruchem ściągnęłam czarną płachtę z twarzy chłopaka.<br />
- Ja niezdara ? Poczekaj zaraz pokażę ci co ten niezdara potrafi. - wpił się w moje usta lekko przygryzając moją dolną wargę.<br />
- Widzisz na twoje usta trafiłem bez problemu. - zaczęłam się śmiać kręcąc głową.<br />
- Głupek. Choć pomogę ci.. bo moja NIEZDARA nie potrafi nawet wyplątać się z namiotu !<br />
- Dalej uważasz że jestem niezdarą ? - zaczął niebezpiecznie się zbliżać rozkładając ręce, zaczęłam się niekontrolowanie śmiać i uciekać przed chłopakiem.<br />
<br />
<< Perspektywa Julii >><br />
Ada i Zayn gonią się po całej polanie, a ja smętnie patrzę na każdego, nie umiem poradzić sobie z zaistniałą sytuacją i wykrzesać, choć odrobinę radości. Oczywiście, że jestem szczęśliwa, że między nią a chłopakiem jest NARESZCIE dobrze, ale z drugiej strony pojawia się we mnie zazdrość, nie.. to raczej smutek, bo kiedy patrzę tak na nich to wyobrażam sobie siebie i Hazzę w podobnej sytuacji. Nie mogę darować sobie tego, że przez taką głupotę wszystko się rozpadło.. Nie mogę patrzeć spokojnie i udawać że jest dobrze, dlatego.. muszę, muszę to zrobić.. Przekonywałam samą siebie, że tak będzie lepiej, przecież mówił że mnie kocha..<br />
- Ej laski, co tak siedzicie ? No JUŻ wskakiwać w bikini idziemy na plażę i robimy imprezkę. - niespodziewanie zza krzaków wyskoczył Louis, a ja lekko podskoczyłam przestraszona nagłym pojawieniem się bruneta..<br />
- Co ? -zaskoczona nie byłam w stanie nic więcej odpowiedzieć.<br />
- No na plażę, Ad pochwaliła się, że znalazła dla nas kawałek morza..<br />
- Znalazła ?<br />
- Nikogo tu jeszcze nie było, poza nią oczywiście, mówi że te tereny należą do jej cioci.. beka co ? Może natkniemy się na coś ciekawego.. - zamyślił się Lou puszczając wodze fantazji, a ja rzuciłam okiem na polanę. Wszystkie namioty były rozłożone, a przyjaciele rozeszli się, za pewne przebrać się i przygotować wszystko. Może.. może to jest odpowiedni moment ?<br />
<< Perspektywa Ady >><br />
Od naszego przyjazdu tutaj mam wrażenie, że Julka jest smutna, może wcale nie chce tu być.. może nie umie odnaleźć się w tej sytuacji z Harrym ? Naprawdę nie wiem co o tym myśleć.. znam Julę i wiem, że coś ją gnębi.. Pogadam z nią potem, a teraz przygotuję najlepszą imprezę świata.. może to poprawi jej humor ? Mam nadzieję, bo szczerze nie podoba mi się jej smutna minka.. Poszłam do busa chłopaków i w kuchni, w której na dobre zadomowił się nasz głodomór zaczęłam przygotowywać jakieś przystawki. Właśnie kroiłam ogórka, kiedy przyszła do mnie moja Juliet ♥<br />
- Hej małpeczko ! - przytuliłam się do niej, bo straaaaaasznie się za nią stęskniłam. Od zawsze byłyśmy nierozłączne. Nie powstrzymała nas nawet ospa, która najpierw dopadła mnie a potem ją. - Ogóreczka ? - pomachałam jej zielonym warzywem przed nosem na co lekko się uśmiechnęła. <i>GDZIE PODZIAŁA SIĘ MOJA JULA JA SIĘ PYTAM ?</i><br />
- Możemy pogadać ? - spytała.<br />
- Em.. jasne, zaraz przyjdę do was to pogadamy. - odpowiedziałam i wróciłam do krojenia.<br />
- Ale.. to ważne..<br />
- Mówiłaś coś ? - odwróciłam się, ale jej już nie było. Wzruszyłam ramionami.<br />
<< Perspektywa Julii >><br />
- Ale.. to ważne.. - mruknęłam cicho, ale widocznie za cicho, bo Ada mnie nie usłyszała. Postanowiłam jednak, że ją zostawię sobie na koniec. Miałam straszne wyrzuty sumienia ale dalej nie dopuszczałam do siebie wiadomości, że jednak popełniam błąd. Wyszłam z tourbusa i wzrokiem powiodłam po 'naszym obozowisku' w oczy rzucił mi się Zayn, więc do niego podeszłam.<br />
- Hej Zayn, możemy pogadać ?<br />
- Coś się stało ? Przepraszam, ale Ad wrzeszczy na mnie już chyba 10 raz żebym jej pomógł.. Siła wyższa. - zaśmiał się. - Wszystko ok ?<br />
- Tak.. Idź do niej. - uśmiechnęłam się blado, chciałabym mieć problemy takie jak oni.<br />
- Na pewno ? Przepraszam.<br />
- Nie szkodzi. Idź.. - powiedziałam, a po cichu dodałam.. <i>mam jeszcze chwilkę.</i><br />
Nie miałam im za złe, że nie mieli czasu. W końcu to moi przyjaciele, nie mogłabym się na nich gniewać. Przecież myślą, że przyjechałam bo.. bo już wszystko jest ok. Bo wróciłam do nich.<br />
<< 30 min później >><br />
Cholera.. zaczynam się coraz bardziej denerwować, myślałam, że jak skończą to co robią to któreś ze mną pogada, ale nie zanosi się na to.. Impreza trwała w najlepsze.. Wszyscy siedzieli w kółku, nawet Harry.. śmiali się, opowiadali kawały, nawet Harry.. jedli, tańczyli, wygłupiali się, nawet Harry.. <i>Ugh.. Harry, Harry, Harry, Harry.. </i>Opuściłam ich na chwilę pod pretekstem pójścia do łazienki, a teraz stałam w zaroślach i przyglądałam się. Nagle ni stąd ni zowąd podeszłam do wieży z której leciała muzyka i wyłączyłam ją, zwracając uwagę na siebie. <i>W końcu.</i><br />
<i>- </i>Jula ? Co jest ? - rzuciła Ada ze zmartwionym wyrazem twarzy podnosząc się z kolan Zayna.<br />
Zrobiło mi się smutno.. ona się martwiła, przez ten cały czas zamartwiała się o mnie, a ja tak po prostu oo od tak chcę ją.. chcę ją..<br />
- Wyjeżdżam.. Przepraszam. Przyjechałam tutaj, tylko po swoje rzeczy, wracam na stałe do Polski. - wyrzuciłam to z siebie, a po policzku spłynęła mi łza, jedna i jeszcze jedna. - Adam mnie potrzebuje, on..on - zacięłam się - przepraszam to nie miało być tak, ale doszła do tego jeszcze ta wycieczka.<br />
- Wracasz do niego ? - wrzasnął Harry.<br />
- Hazz.. - zaczęłam, ale chłopak odwrócił się i zniknął. <i>I to by było na tyle jeśli chodzi o spokojne pożegnanie.</i><br />
- Nie możesz.. Jula nie możesz. - Ad też miała łzy w oczach. - Miałyśmy być tutaj razem, pamiętasz ? To miał być nowy początek, a co z naszymi planami, a co ze mną ? - wzdrygnęłam się na lekko płaczliwy i głośny ton głosu Ad..<br />
- Przepraszam, wiem to miały być najlepsze wakacje w naszym życiu.. miałyśmy być razem, ale nie mogę.<br />
Dasz mi klucze do domu ? Pojadę spakować to co zostało jeszcze, za 5 godzin mam samolot.<br />
- Co ? - jej głos zamienił się w krzyk.. - Nigdzie nie jedziesz ! No dalej powiedz jej Zayn, że nie jedzie. - popatrzyła na chłopaka. - Louis ? Dan ? - powiodła spojrzeniem po reszcie. - Czy was do reszty pojebało ? - wyrzuciła ręce do góry w geście rezygnacji i rzuciła się w kierunku polany.<br />
- Ada.. zaczekaj, to nie tak. - rzuciłam jeszcze, ale już jej nie było.<br />
- Pójdę za nią - odezwał się mulat i też zniknął. Pozostała 6 patrzyła na mnie, ale nie mówili nic.<br />
- Powiedzcie chociaż, że wy nie jesteście źli.<br />
- Oczywiście, że nie.. To twój wybór skarbie, oczywiście, że nam smutno, ale nie wiem jak reszta, ale ja rozumiem twoją decyzję. - uśmiechnęła się El i ciasno oplotła mnie ramionami, po chwili dołączyła do niej reszta.<br />
***<br />
<< Perspektywa Ady >><br />- Cii słońce.. - powtarzał Zayn, gładząc moje plecy. Siedziałam zwinięta w kłębek i szlochałam ciasno oplatając swoje kolana. Nie wiem czemu tak zareagowałam.. powinnam pozwolić jej odejść, ale nie mogłam pozwolić popełnić jej tego błędu jeszcze raz, on ją skrzywdzi, ja to wiem.<br />
- Ad pozwól jej wyjechać, jeśli ją kochasz to pozwól jej odejść i dokonać wyboru. - szepnął. - Mogę dać jej te klucze ?<br />
- Nie.. muszę się pożegnać. - wychlipałam cichutko i otarłam łzy, chwyciłam klucze i szybko wyszłam z namiotu.<br />
Chwilę potem ściskałam drobne ciało dziewczyny i powtarzałam,że będę tęsknić.<br />
- Kocham cię - powtórzyłam setny raz zanim wsiadła do samochodu z Louisem i odjechała..<br />
***<br />
Siedzieliśmy wszyscy z grobowymi minami kiedy Harry wrócił.<br />
- Pojechała ? - spytał beznamiętnie, a we mnie się zagotowało.<br />
- Tak pojechała ! I nie wróci ! A wiesz co jest w tym najgorsze ? Że traktuję ją jak siostrę, ale tym razem to nie ode mnie zależy czy zmieni decyzję TYLKO od ciebie kretynie ! - wybuchnęłam wrzeszcząc.<br />
- Tak ? Jaka szkoda, że kiedy ja martwiłem się i dzwoniłem ONA była z NIM ! Teraz też idzie do NIEGO !<br />
- Harry jesteś największym kretynem jakiego widział świat ! Przecież to przez niego ona teraz jest w drodze na to pieprzone lotnisko. Mówiła ci dlaczego nie potrafiła komuś zaufać ? Bo on ją oszukiwał, manipulował, zdradzał, ale ona i tak do niego wracała kiedy przychodził do niej ze smutną miną i kwiatkiem. Nie potrafiła mu odmówić i teraz też pewnie tak jest. Na początku myślałam, że jest zakochany, ale den dupek jest chory, a jego obsesją jest Jula.. skrzywdzi ją, a mnie przy niej nie będzie.. - ponownie zalałam się łzami.. Harry mruknął coś, ale mój krzyk chyba mu coś uzmysłowił.<br />
- Harry.. proszę, jeśli nie dla siebie to zrób to dla mnie.. powstrzymaj ją. - szepnęła, a chłopak popatrzył chwilę na mnie i zniknął.<br />
<< Perspektywa Julii >><br />
- No i jak mała ? Trzymasz się ? - Lou położył rękę na moim kolanie i przyjacielsko mnie po nim poklepał. Uśmiechnęłam się na ten gest.<br />
- Szczerze ? Wcale, ale nie ważne. Możesz odwieść mnie do domu ? Stamtąd pojadę taksówką na lotnisku.<br />
- Jak chcesz.. - dalej jechaliśmy w zupełnej ciszy kiedy Louis nagle się odezwał zerkając na mnie.<br />
- To pierścionek od Hazzy prawda ? - wskazał na obrączkę z napisem '' <a href="http://shushu.pl/blog/wp-content/uploads/2013/01/srebrny-pierscionek-esprit13992max.jpg">love</a> '' na moim palcu.<br />
- Tak..<br />
- Nie uważasz, że popełniasz błąd ? Przepraszam, że ci to mówię, ale byliście tacy szczęśliwi, wydawało mi się że naprawdę się kochacie.<br />
- Bo tak było. - szepnęłam. Po słowach Louisa zaczęłam mieć coraz większe wątpliwości, kocham Harrego tego byłam pewna..<br />
<br />
***<br />
Do odlotu zostało mi 30 min. po odprawie postanowiłam wejść już do samolotu. Przechodząc przez bramkę zauważyłam całującą się parę.. Potrząsnęłam głową, ale ruszyłam dalej. Nie było już odwrotu.. Nie mogę zmienić zdania, nie teraz.. Wchodziłam już na pokład kiedy ktoś chwycił mnie za rękę, przestraszyłam się, bo byłam jedną z pierwszych pasażerek, a za mną nikt nie szedł. Odwróciłam się i pierwsze co zobaczyłam to zielona głębia jego oczu. Harry przyciągnął mnie do siebie i wyszeptał do mojego ucha..<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<i><b><span style="font-size: large;">Nie pozwolę ci odejść. </span></b></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><b><span style="font-size: large;"><br /></span></b></i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><b><span style="font-size: large;">_______________________________________________</span></b></i></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Taka tam walentynkowa NIESPODZIANKA <3 </b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Jeśli ktoś tu jeszcze jest, to piszcie czy wam się podoba..</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Przepraszam za zwłokę.</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Udanych Walentynek, a jutro dnia singla. xd</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><br /></b></div>
<br />
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/06882705441937324215noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-2785025517637103483.post-32757489014281650972013-11-14T08:46:00.003-08:002013-11-14T08:46:42.926-08:00Rozdział 20 ♥. - ' Właśnie kurwa zostaliście PORWANI ! '<div>
<i><br /></i></div>
<div>
<span style="font-size: x-large;"><i><u><span style="background-color: white; color: #e9dfc2; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; font-weight: bold; line-height: 33px;"><span style="color: red;"><b>7 komentarzy = następna notka . Czytasz = Komentujesz </b></span></span><span style="background-color: white; color: #e9dfc2; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; font-weight: bold; line-height: 33px;"><b><span style="color: red;"> </span></b></span></u></i></span></div>
<div>
<i><br /></i></div>
<div>
<i>Co myślicie o tym rozdziale ? podoba wam się ? przepraszam za zwłokę, wiem długo mnie nie było </i></div>
<div>
<i>w dodatku wracam i daję wam takie coś, z mnóstwem powtórzeń, wiem , wiem, ale obiecałam</i></div>
<div>
<a class="g-profile" href="http://plus.google.com/110032064987555295165" target="_blank">Juulia Klooch</a> <i>że dodam, i powstało coś takiego. Jeszcze raz was przepraszam .x</i></div>
<div>
<i>Jest tu jeszcze ktoś, jeśli nadal będziecie, to postaram się dodać coś szybciej. </i></div>
<div>
<i>Masz i się ciesz <3 Z dedykacją dla ciebie. Pieroooogi. :* :D</i></div>
<div>
<i><br /></i></div>
<i><div>
<i>______________________________________________________________________________</i></div>
<div>
<i><br /></i></div>
-</i> Eeee Ada ? - spojrzałam na twarz Horana wykrzywioną w grymasie.<div>
- Tak ? - uśmiechnęłam się, bo mój plan zaczął się sprawdzać.</div>
<div>
- Gdzie jedziemy ? Żeby dojechać do naszego domu powinniśmy skręcić w tamtą stronę. - pokazał na przeciwny kierunek, a czwórka głupoli w jednym momencie spojrzała na mnie. EUREKA !</div>
<div>
- Nie wiem o czym ty mówisz. - udałam, że nie wiem o co chodzi i zaczęłam czekać na rozwój wypadków.</div>
<div>
- Ada, on ma rację.. - odezwał się Lou- Panie kierowco jedziemy w zły.. - nie dokończył.</div>
<div>
- Cicho ! - warknęłam i przeniosłam wzrok na Li. Ten prawie niezauważalnie skinął głową.</div>
<div>
- Jezuu.. co się tak pienisz ? - Lou się do mnie uśmiechnął, ale ja nie miałam w planach przyjąć jego przeprosin.</div>
<div>
- Zamknąć się ! - wrzasnęłam po raz kolejny.</div>
<div>
- Ada skarbie co cię opętało ?- odezwał się Zayn, próbując chwycić moją dłoń, odepchnęłam jego rękę i wstałam ze swojego miejsca.</div>
<div>
- Co mnie opętało ? - zaśmiałam się złowieszczo <b><span style="font-size: large;">(?)</span></b>. - Li może ty im powiesz ? - spojrzałam na przyjaciela. On również wstał i zaczął się śmiać.</div>
<div>
- Oj robaczki. Zaskoczeni ? - spytał z udawanym niedowierzaniem.</div>
<div>
- Ej o co chodzi to mi się nie podoba.. - wtrącił się Harry, ale wystarczyło, że spojrzałam na niego od razu zamknął buzię.</div>
<div>
- Jak będziecie cicho to może się wam nic nie stanie.</div>
<div>
- Ad ? Co się do cholery dzieje ? - spytał poddenerwowany Niall. - Liam ?</div>
<div>
- Chcesz wiedzieć co się dzieje ? Właśnie kurwa zostaliście PORWANI ! - krzyknęłam. - A teraz siedzieć cicho.</div>
<div>
- Jak porwani ? - histeryczny śmiech Louisa wypełnił pomieszczenie busa. - Hahaha. Dobry żart, a teraz serio pytam. </div>
<div>
- Mówię całkiem poważnie Tomlinson. </div>
<div>
- Liam ? O co tu chodzi ? - odezwał się Zayn, który po tym jak go odtrąciłam siedział jak zaczarowany.</div>
<div>
- Na prawdę chcecie wiedzieć ? - spytał chłopak, a kiedy oni pokiwali głowami zaczął opowiadać. - To co powiedziała moja droga Ad to wszystko prawda, kiedyś dawno temu jeszcze przez X-FACTOREM znaliśmy się, i to była bardzoooo interesująca znajomość. Pochodziliśmy z tak zwanych slamsów, więc kiedy któregoś dnia jak zwykle musiałem uciekać z domu przyrzekliśmy sobie, że będziemy bogaci.. Ściągnąłem Adę z Julą do Londynu, ale szczęście mi dopisało i nie musiałem nawet aranżować spotkania, bo sami się na nie natknęliście.</div>
<div>
- Czy Jula.. Jula też jest w to zamieszana.</div>
<div>
- O tak Hazzuś, Jula od początku miała za zadanie rozkochać w sobie któregoś z was.. - odpowiedziałam.</div>
<div>
- Gdzie ona teraz jest ?</div>
<div>
- Z dziewczynami, przyleciała dzisiaj i teraz zajmuje się waszymi księżniczkami w obozie, do którego jedziecie.</div>
<div>
- Macie dziewczyny ?</div>
<div>
- Tak głodomorku..- poruszałam zabawnie brwiami, żeby wiedział, że Rose też mamy.</div>
<div>
- Przecież jesteś bogaty, Li.. niczego ci nie brakuje. Czemu to robisz ? Przynajmniej zostaw dziewczyny one niczego nie zrobiły ! - przejął się Niall.</div>
<div>
- Nie mów tak do mnie ! - wrzasnął mój wspólnik. - Za was zgarnę dużo większą sumkę, poza tym znudziło mi się to świergolenie dla tych rozwrzeszczanych lasek,a mając wasze dziewczynki, będziecie bardziej ulegli nie ? Przecież chyba nie chcecie żeby stała się im krzywda. - wzruszył ramionami.</div>
<div>
Resztę drogi przesiedzieliśmy w milczeniu, tylko chłopcy rzucali sobie przerażone spojrzenia. <i>Tak miało być, kurwa tak miało być. </i>W myślach zacierałam ręce z radości, że wszystko idzie po mojej myśli.</div>
<div>
- Dojeżdżamy, nie będziecie próbować uciekać, to nie będzie potrzeby was wiązać, ale żebyście nie wiedzieli gdzie jesteśmy zawiąże wam przepaski na oczy. Peyne podał mi kawałki czarnego materiału, a ja zaczęłam podchodzić do każdego z nich i wiązać im go na wysokości oczu. Jednak kiedy podeszłam do Zayna, chłopak wstrzymał oddech i kiedy miałam się oddalić macając chwycił mnie za nadgarstek.</div>
<div>
- Powiedz mi, że to kurwa jest jakiś żart.. powiedz to. - wyszeptał, jednak mimo tego słowa które wypowiadał, aż wrzeszczały.</div>
<div>
- Przykro mi, ale nie. - odpowiedziałam kpiącym głosem i wyrwałam rękę. - Byłeś mi tylko potrzebny do tego, żeby zbliżyć się do chłopaków i zwyczajnie chciałam sprawić ci ból.. Tak po prostu. - moje ramiona uniosły się ku górze, mimo to on tego nie zauważył. </div>
<div>
- <i>Dlaczego</i> ? - to pytanie zawisło nad każdym aż do końca podróży..</div>
<div>
Samochód się zatrzymał, a ja wydałam komendę. Liam stał już na polu i nadzorował wyjście każdego z czterech przyjaciół.</div>
<div>
- No rusz się ! - krzyknęłam popychając mulata, ten jednak bez słowa powoli wyszedł z samochodu.</div>
<div>
- Dzięki Ted. Pomożesz nam z nimi ? - zagadnęłam kierowcę, kiedy dziewczyny cichaczem podeszły do busu i zaczęły wyciągać walizki.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Postanowiłam, że do obozowiska pójdziemy okrężną drogą, żeby nasze gwiazdy bardziej się zmęczyły. Specjalnie nakierowałam Nialla na korzeń.</div>
<div>
- Jak leziesz. Patrz pod nogi ! - roześmiałam się ze swoich słów i ponownie pociągnęłam go za ramię.</div>
<div>
Wreszcie dotarliśmy do obozowiska, ustawiliśmy ich w rzędzie. Po chwili dało się słyszeć huk armaty,( nie wiem jak odebrali to chłopcy) i donośnie '' NIESPODZIANKA ! ''</div>
<div>
Czarne przepaski opadły, a miny tych wariatów były bezcenne. </div>
<div>
- Ale...ale...ale jak ? - zaczął jąkać się Hazza.</div>
<div>
- Nabrałam was.. - zaśmiałam się razem z Daddym i dziewczynami, bo oni dalej nie dowierzali, że to był czysty, niewinny blef.</div>
<div>
- Czy małpo ! - teraz to oni wrzasnęli i przygwoździli mnie do ziemi.</div>
<div>
- Pomyślałam, że przydadzą wam się wakacje.</div>
<div>
- Jesteś boska. - usłyszałam w odpowiedzi. - Powinnaś zamiast do szkoły artystycznej, pójść na akademię aktorską. - po raz kolejny zaśmiałam się. - Dzięki, dzięki, dzięki. Tego nam było trzeba.</div>
<div>
- EJ JA TEŻ POMAGAŁEM ! - odezwał się mój zmyślony wspólnik.</div>
<div>
- I my ! - dziewczyny też dały o sobie znać. Matołki wstały ze mnie, tylko po to, żeby złapać pozostałych i ponownie połączyć się w niedźwiedzim uścisku. </div>
<div>
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/06882705441937324215noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-2785025517637103483.post-37322840614885571532013-11-08T04:51:00.001-08:002013-11-08T04:51:16.325-08:00UWAGA ! ZAPRASZAM :)<span style="font-size: x-large;"><i>Bardzo serdecznie chciałam was zaprosić na mojego nowego bloga !</i></span><br />
<br />
<span style="font-size: x-large;"><a href="http://iloveyoubutimustkillyou.blogspot.com/">LINK.LINK.LINK.LINK.LINK.LINK.</a></span>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/06882705441937324215noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-2785025517637103483.post-2989562403200541452013-08-13T12:08:00.000-07:002013-08-13T12:09:20.612-07:00Rozdział 19 ♥. - ' Mmm. Nawet nie wiesz ile na to czekałem. '<span style="background-color: white; color: #e9dfc2; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; font-size: 16px; font-weight: bold; line-height: 33px;"><span style="color: red; font-size: large;"><b><i>7 komentarzy = następna notka . Czytasz = Komentujesz </i> </b></span></span><span style="background-color: white; color: #e9dfc2; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; font-size: 16px; font-weight: bold; line-height: 33px;"><b><span style="color: red; font-size: large;"> </span></b></span><br style="background-color: #d16363; color: #e9dfc2; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; font-size: 16px; font-weight: bold; line-height: 22px;" /><span style="background-color: white; color: #e9dfc2; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; font-size: 16px; font-weight: bold; line-height: 33px;"><b><span style="color: red; font-size: large;"><br /></span></b></span><span style="background-color: #d16363; color: #e9dfc2; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; font-size: 16px; font-weight: bold; line-height: 22px;"></span><span style="background-color: white; color: #e9dfc2; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; font-size: 16px; font-weight: bold; line-height: 33px;"><b><span style="color: red; font-size: large;">Dodawać muzykę do rozdziałów ? : ) </span></b></span><br style="background-color: #d16363; color: #e9dfc2; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; font-size: 16px; font-weight: bold; line-height: 22px;" /><span style="background-color: white; color: #e9dfc2; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; font-size: 16px; font-weight: bold; line-height: 33px;"><b><span style="color: red; font-size: large;">Banaan . : D</span></b></span><br />
<br />
---------------------------------------------------------<br />
Wstałam równo o 7 przez budzik w moim telefonie, który nastawiłam jeszcze wczoraj wieczorem przed zaśnięciem. Dzisiejszy dzień ma się okazać najlepszym dniem mojego życia więc zaplanowałam go sobie w punktach. Muszę trzeźwo myśleć, bo do załatwienia jest jeszcze wiele spraw. Wiadomo najlepiej jest wszystko robić na ostatnią chwilę. ( Czujecie ten sarkazm ? ) A więc, żeby zrealizować mój plan od początku do końca muszę zacząć już teraz prawda ? Westchnęłam, bo nie do końca jeszcze kontaktowałam. Rzadko kiedy wstaję o 7 nie mówiąc już o wcześniejszej godzinie. A więc tak, każdy plan zaczyna się od punktu pierwszego, a na mojej liście ten podpunkt dotyczył ubrania się i zjedzenia czegoś w zaledwie 15 min. gdyby zeszło mi więcej cały plan poszedłby się rypać. Pognałam szybko do szafy ubierając się wygodnie we wczorajsze przygotowane ciuchy. Nie było po co się stroić, ale był to <a href="http://www.polyvore.com/na_lotnisko/set?id=92535894">strój</a>, w którym śmiało mogę pokazać się na mieście gdyby zaszła taka potrzeba. Związałam włosy w niedbałego koka i zbiegłam na dół po schodach. Wrzuciłam dwie kromki do tostera i wyciągnęłam dżem. Dzisiaj nie było czasu na co innego, z resztą chodzi tylko o to, żeby zaspokoić pierwszy głód i nie chodzić cały dzień z pustym brzuchem. Wszystko to zajęło mi około 10 min. więc zadowolona pobiegłam na górę, szybko przejechałam jeszcze oczy tuszem i chwytając telefon ponownie pojawiłam się w salonie.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
( ROZMOWA )</div>
<div style="text-align: center;">
<b>- </b>Już idziemy. Zaraz będziemy przepraszam. Rose jest już w drodze.</div>
<div style="text-align: center;">
- Spoko. Nie ma opóźnienia. Drzwi otwarte więc wchodźcie. Ja zadzwonię do Juli. </div>
<div style="text-align: center;">
- Ok. Do zobaczenia za chwilę.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Zakończyłam połączenie telefoniczne z El i tym razem wybrałam numer do Julki. </div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
( ROZMOWA )</div>
<div style="text-align: center;">
- Hej kaktusie.</div>
<div style="text-align: center;">
- Siemasz słonko. Co jest ? </div>
<div style="text-align: center;">
- Widzę, że humor dopisuje. To dobrze. Kiedy będziesz na lotnisku w Londynie.</div>
<div style="text-align: center;">
- Właśnie wchodzę na pokład samolotu. Planowo powinnam być około 10 z wszystkimi już załatwieniami. </div>
<div style="text-align: center;">
- No to dobrze. Przyjadę po ciebie.<br />
- Dzięki. </div>
<div style="text-align: center;">
- Nie ma sprawy. A co z Adamem ? </div>
<div style="text-align: center;">
- Jest dobrze. Teraz tylko czekać, aż przyjmie mu się przeszczep.</div>
<div style="text-align: center;">
- No to dobrze. - mruknęłam.- Wiesz ja muszę już kończyć. </div>
<div style="text-align: center;">
- Spoko. Do zobaczenia.</div>
<div style="text-align: center;">
- Pa.pa. - po raz kolejny rozłączyłam się, ale telefonu nie miałam zamiaru zostawić w spokoju. </div>
<div style="text-align: center;">
Wykręciłam numer do Liama.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
( ROZMOWA )</div>
<div style="text-align: center;">
- Hej małpo. </div>
<div style="text-align: center;">
- No cześć. Ładnie mnie witasz. - zaśmiał się. </div>
<div style="text-align: center;">
- Wiem, że czas cie goni, więc na miejscu będziemy o 11. Właśnie będziemy wychodzić z hotelu.</div>
<div style="text-align: center;">
- Ok. Jakby co, wiesz co robić. </div>
<div style="text-align: center;">
- Jasne. Ada ? </div>
<div style="text-align: center;">
- Mhm. </div>
<div style="text-align: center;">
- Dzięki. Jesteś wspaniała.</div>
<div style="text-align: center;">
- Nie przesadzaj. Pa. - rozłączyłam się pośpiesznie, bo chyba Zayn się skapnął, że zadzwoniłam do Li. </div>
<div style="text-align: left;">
Od tamtego sms'a wczoraj wieczorem, mimo, że chłopak napisał do mnie chyba z 100 wiadomości na żadną nie odpowiedziałam. Nie to, że go unikam. O nie ! Ja po prostu chcę, żeby o niczym nie wiedział wcześniej. Podjęłam decyzję, a on nawet jeśli ma być za to zły musi poczekać. Odłożyłam telefon na stolik w momencie kiedy dziewczyny wparowały do salonu o dziwo z Rose na czele. Przywitałam się z nimi i przedstawiłam relację z telefonów, które wykonałam przed chwilą.<br />
<br />
<b>Czas na punkt drugi : Czy wszystko jest spakowane ? </b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>- </b>Dan ? </div>
<div style="text-align: left;">
- Tak ? </div>
<div style="text-align: left;">
- Liam i ty. Spakowani ? </div>
<div style="text-align: left;">
- Tak. </div>
<div style="text-align: left;">
- Rose i Niall. - popatrzyłam na blondynkę, która pokiwała głową. Następna była El z Louisem. W tym wypadku ona też przytaknęła.</div>
<div style="text-align: left;">
- Ja i Zayn również, Harry i Julka spakowani. </div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<b>Punkt trzeci: Paul.</b><br />
- Ja do niego zadzwonię, ty zobacz czy nie ma opóźnienia na lotniskach i zobacz co z transportem, a Rose i Els zajmą się przyczepą i wyposażeniem. - zaoferowała się Dan i już wykręciła numer do menadżera chłopaków.<br />
- Dobra to za 20 min. każdy mówi, czego się dowiedział. - powiedziałam i poszłam po laptopa na górę. Wystukałam adres lotniska i szczerze mówiąc dobrze, że to zrobiłam, bo okazało się, że samolot Juli ma opóźnienie. Z transportem było wszystko ok. Wzięłam urządzenie ze sobą jakby mogło się jeszcze przydać i zlazłam ponownie na dół. Od tego biegania po schodach słowo daję, można schudnąć. Zaśmiałam się pod nosem i dołączyłam do blondynki i dziewczyny Lou.<br />
- No i jak ?<br />
- Wszystko dobrze. Tom poinformował nas, że przyczepy są. W domku nie brakuje jedzenia, więc głodomorek powinien być zadowolony.<br />
- Świetnie. - przytuliłam je.<br />
- Julka ma małe opóźnienie, a poza tym jest ok.<br />
- Dobra, wiesz tak myślałyśmy, że my możemy z nią pojechać.<br />
- Dzięki. - powiedziałam i dołączyła do nas Dani.<br />
- Wszystko gra.<br />
<br />
<b>Punkt czwarty:Walizki.</b><br />
- No to panieny wszystko mamy ?- zapytała Ro.<br />
- Tak. Dobra to wynosimy. - pod dom przyjechał Paul wozem dostawczym.<br />
- Cześć dziewczyny. - przytulił każdą z nas. - No i jak tam ?<br />
- Cześć. Wszystko idzie jak po maśle.<br />
- No to dobrze. Jak dojadę na miejsce to zadzwonię. Do zobaczenia. Bawcie się dobrze dzieciaki.<br />
- Dzięki Pa. - krzyknęłyśmy równo co przyprawiło nas o śmiech.<br />
<br />
<b>Punkt piąty i szósty: Odbiórka Juli i chłopaków z lotniska.</b><br />
- Ej dziewczyny, mam pomysł pojechałybyście z Julą na miejsce, a ja zajęłabym się chłopakami.<br />
- Czekaj, czekaj. Jaki pomysł ? Ada znam ten twój błysk co ty kombinujesz.<br />
- No dobra powiem wam, ale macie się zgodzić. - przyjaciółki popatrzyły po sobie niepewnie i z '' lekkim '' ociąganiem skinęły głowami.<br />
- No to do dzieła. - szepnęłam i powiedziałam im co wymyśliłam. Kiedy wyjaśniłam im wszystko, poinformowałam o moim planie Li. Odpisał, że się zgadza i może być ciekawie. Nie może być tylko będzie poprawiłam go w myślach i wróciłam do ostatnich przygotować przed ostatecznym wyjściem z domu.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Równo o 10 spodziewając się korków wyjechałyśmy z domu na lotnisko. Dziewczyny w osobnym aucie, a ja w osobnym, które miało podjechać, pod specjalnie wynajętą salę, gdzie bez żadnych fanek i reporterów chłopcy mogą wsiąść do auta. Tak jak się spodziewałam, w korkach spędziliśmy co najmniej 30 min. więc w zapasie było jeszcze trochę czasu. Przez całą tą jazdę, kontaktowałam się z lejdis przez SMS'y, które miały pojechać po Julę, ale na główne lotnisko. Wszystko szło jak po maśle, kiedy nagle droga, którą jechaliśmy została zamknięta, przez to, że kilka metrów dalej był wypadek. Zaklęłam pod nosem i wysyłając wiadomość do dziewczyn, że idziemy pieszo podałam kierowcy plik banknotów. Wyskoczyłam jak oparzona z auta i wybrałam numer Paula, a kiedy odebrał rzuciłam do słuchawki tylko krótkie: '' Zmiana planów, samochody muszą być pod halą i lotniskiem. Dasz radę to załatwić ? '' Kiedy usłyszałam potwierdzającą odpowiedź, podziękowałam i pospiesznie rozłączyłam się. Przyjaciółki dołączyły do mnie przechodząc przez dwie przecznice, które nas dzieliły i teraz miarowym chodem szłyśmy w stronę wielkiego budynku. Ale kiedy tylko spostrzegłam na zegarku 10:45 przestraszona zaczęłam biec. Zdyszane wbiegłyśmy do tłocznego holu i żegnając się krótko pobiegłyśmy w swoje strony. Biegiem pokonałam naprawdę dużą odległość, ale kiedy znalazłam się pod drzwiami do hali gwałtownie się zatrzymałam i licząc do 10 mocno zaciągnęłam się powietrzem. Odetchnęłam jeszcze raz i niezdarnie pchnęłam metalowe drzwi. Samolot własnie usiadł na płycie lotniska. Odczekałam chwilę, a kiedy sylwetka Liasia wyłoniła się zza </div>
<div style="text-align: left;">
drzwi, wiedziałam już, że jak najszybciej muszę się z nimi przytulić i pobiegłam pędem do szklanych drzwi. </div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Przestraszyłam się trochę kiedy z samolotu nie wysiadł Zayn, ale po kilku minutach i jego zobaczyłam, ale wtedy, wtedy kompletnie mnie zamurowało. Staliśmy tak i patrzyliśmy na siebie, i gdyby nie wibracja wydobywająca się z mojego telefonu pewnie robilibyśmy to nadal. Zignorowałam brzęczący telefon i rzuciłam się w kierunku chłopaka. Kiedy już do niego dobiegłam wskoczyłam na niego, oplatając w pasie i zachłannie wpiłam się w jego usta. Oszołomiony siłą z jaką na niego naparłam zachwiał się, ale po chwili utrzymał równowagę i włączył się do pocałunku. Poczułam jak uśmiecha się, a kiedy w końcu się od niego oderwałam wymruczał mi do ucha.</div>
<div style="text-align: left;">
- Mmm. Nawet nie wiesz ile na to czekałem.</div>
<div style="text-align: left;">
- Wiem. - odgryzłam się równie cicho co on. Nie odsuwając się o ani milimetr ode mnie, znowu przybliżył swoje usta do mojego ucha.</div>
<div style="text-align: left;">
- Ty w dresach i bez makijażu to piękny widok.- powiedział lekko przygryzając płatek mojego ucha.</div>
<div style="text-align: left;">
- Przepraszam. - zatopiłam głowę w jego ramionach i zaciągnęłam się zapachem jego perfum, ale to nie były perfumy pomieszane z dymem papierosowym, tylko perfumy, perfumy Zayna, które tak bardzo kochałam. Uśmiechnęłam się pod nosem. </div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
- No chłopaki. Pakować się do samochodu.- machnęłam ręką, a czwórka głupoli przepychając się zajęła miejsca w vanie. </div>
<div style="text-align: left;">
- Panie przodem. - usłyszałam i spojrzałam na splecione dłonie moje i Zayna. Wsiadłam posłusznie do samochodu z uśmiechem na twarzy. Przedstawienie czas zacząć. Szkoda, że chłopaki nie wiedzą co dla nich szykuję. Nie wiedzą też, że zamierzam ich <b><i>WYKORZYSTAĆ</i></b>. Ale ciiii... Nie zdradzę nic więcej. </div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/06882705441937324215noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-2785025517637103483.post-54420997174184138752013-07-03T07:32:00.000-07:002013-07-03T07:54:22.919-07:00Rozdział 18 ♥ . - ' Kocham cię słyszysz ? Kocham. '<br />
<span style="background-color: white; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 33px;"><span style="color: red; font-size: x-large;"><b><i>7 komentarzy = następna notka . Czytasz = Komentujesz </i> </b></span></span><br />
<span style="background-color: white; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 33px;"><span style="color: red; font-size: x-large;"><b><br /></b></span></span>
<span style="background-color: white; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 33px;"><b><span style="color: red; font-size: x-large;">Co myślicie o tym rozdziale ? Mnie się on podoba. </span></b></span><br />
<span style="background-color: white; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 33px;"><b><span style="color: red; font-size: x-large;"><br /></span></b></span>
<span style="background-color: white; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 33px;"><b><span style="color: red; font-size: x-large;">Dodawać muzykę do rozdziałów ? : ) </span></b></span><br />
<span style="background-color: white; font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 33px;"><b><span style="color: red; font-size: x-large;">Banaan . : D</span></b></span><br />
<br />
--------------------------------------------------------------------------<br />
<br />
<br />
Minęło już pieć dni, odkąd ostatni raz widziałam uśmiechnięte twarze chłopców. Wiadomo komunikujemy się, ale to nie jest to samo co wcześniej. Właśnie zostałam obudzona przez Zayna, który życzył mi słodkich snów. Debil nie pomyślał, że przez strefę czasową mogę jeszcze spać. No nic ochrzani się go potem. Wstałam leniwie się przeciągając. Dzisiaj miałam jechać na warsztaty fotograficzne i w gruncie rzeczy powinnam myśleć o tym jak zaimponować swojemu nowemu nauczycielowi, a i tak ciągle myślę o Julii, Adamie, obrażonym Harrym i . . . No dobra przyznam się . . I o Zaynie. Tęsknię za nim. No w końcu się do tego przyznałam. Prowadząc swój wewnętrzny monolog wlazłam pod prysznic. Gorąca woda lała się ze mnie strumieniami. Wtarłam w ciało truskawkowy żel. Słodki zapach rozniósł się po całej łazience, a piana zabarwiła się na różowo. Niestety wszystko co dobre kiedyś się kończy. Mój telefon zaczął wibrować przyprawiając mnie o '' zawał '' serca. Wyskoczyłam jak oparzona spod prysznica i w ekspresowym tempie zaczęłam wycierać się w biały, puszysty ręcznik. Zanim do końca osuszyłam ciało, telefon przestał dzwonić. Okazało się, że dzwonił do mnie Liam. Ucieszyłam się, bo długo wczoraj czekałam na ten telefon. Szybko wybrałam numer przyjaciela, czekając aż w słuchawce usłyszę pogodny ton głosu szatyna.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
( TELEFON )</div>
<div style="text-align: center;">
- Halo ? </div>
<div style="text-align: center;">
- Hej. Przepraszam, że nie odebrałam, ale siedziałam pod prysznicem. </div>
<div style="text-align: center;">
- Ah . . no tak. Zmiana czasowa. - chyba uderzył się w czoło bo słychać było niewyraźny <i>plask.</i></div>
<div style="text-align: center;">
- Słuchaj ! Zaraz odwiedzi cię Peazer z kluczami do naszego domu, a listę o którą prosiłaś masz już na skrzynce.<br />
- Jej. Dzięki. A teraz Liam zrobisz coś jeszcze dla mnie ?<br />
<span style="font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 22px;">- </span><span style="line-height: 22px;">Mhm .. . </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 22px;">- </span><span style="line-height: 22px;">Idź spać. Na pewno jesteś zmęczony. To co widzimy się niebawem. Dobranoc. </span><br />
<span style="font-family: Georgia, Utopia, 'Palatino Linotype', Palatino, serif; line-height: 22px;">- </span><span style="line-height: 22px;"><span style="font-family: inherit;">Dzięki Ad. Miłego dn<span style="font-family: inherit;">ia. - powiedział i zakończył połączenie. </span></span></span><br />
<span style="line-height: 22px;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></span>
<br />
<div style="text-align: left;">
<span style="line-height: 22px;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;">Odłożyłam telefon i dokończyłam moją kąpiel. Akurat zdążyłam się <a href="http://www.polyvore.com/cgi/set?id=87750271&.locale=pl">ubrać</a> kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi. Z mokrymi włosami i ręcznikiem na ramieniu powędrowałam otworzyć. </span></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="line-height: 22px;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;">- Hej Ad. - nie zdążyłam nawet niczego powiedzieć po dziewczyna z kręconą czupryną na głowie '' przygniotła '' mnie drobnym ciałem zamykając w szczelnym uścisku. Brakowało mi jej. </span></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="line-height: 22px;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;">- Duusi . . . dusisz. - wyszeptałam kiedy zaczęło brakować mi powietrza.</span></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="line-height: 22px;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;">- Um . . przepraszam. </span></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="line-height: 22px;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;">- Nie szkodzi. - posłałam jej promienny uśmiech. - Zjesz ze mną śniadanie. </span></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="line-height: 22px;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;">- No wiesz, spieszę się do pracy . </span></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="line-height: 22px;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;">- Proszę, Dan proszę. Tak dawno się nie widziałyśmy. Stęskniłam się, zwłaszcza teraz kiedy nie ma Julii. </span></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="line-height: 22px;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;">- Ja też tęskniłam. Hmm . . wiesz co ? Zrobimy tak. Ja teraz muszę uciekać, ale wieczorem na pewno potrzebujesz pomocy. Może o 17 w domu u chłopaków ? </span></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="line-height: 22px;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;">- Serio chcesz mi pomóc ? - zapewne w moich oczach pojawiła się iskierka radości, a na twarzy zagościł uśmiech.</span></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="line-height: 22px;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;">- No jasne. Nie zostawię cię z tym samą. El gdyby mogła też by pomogła, powiedziała, że najwyżej przyjdzie później, ale znając ją pewnie nie da rady. Wiesz ma teraz jakieś testy. </span></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="line-height: 22px;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;">- No to wykluczone. Dzwoń do niej i powiedz, że ma się uczyć dzisiaj. - Dan zaśmiała się.</span></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="line-height: 22px;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;">- No to co do 17 ? Wiesz cieszę się, że wymyśliłaś coś takiego. To na pewno zbliży nas wszystkich do siebie.</span></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="line-height: 22px;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;">- Tak. Na pewno. Cieszę się, że ten pomysł ci się spodobał. Myślałam, że nie będziecie miały na to ochoty. </span></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="line-height: 22px;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;">- Co ty ? Byłam prze szczęśliwa jak Liam zadzwonił do mnie i mi wszystko wyjaśnił. </span></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="line-height: 22px;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;">- Dobra to ja nie zawracam ci już głowy. Do 17. Trzymaj się. - przytuliłam dziewczynę i odprowadziłam ją do wyjścia. Mój pomysł okazał się jednym wielkim sukcesem. Teraz jeszcze przebrnąć tylko przez prowizoryczną listę chłopaków, a właściwie Li i jesteśmy w domu. Tak dużo do zrobienia a tak mało czasu.</span></span></span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="line-height: 22px;">Poszłam do kuchni i zrobiłam ciasto na racuchy. Dodałam jabłek i pierwszą porcję ciasta wylałam na patelnię. W między czasie kiedy na kuchence placuszki nabierały koloru ja przeglądałam skrzynkę pocztową. W jednej z wiadomości miałam listę, której teraz nie mogłam za chiny zgubić. Przełożyłam placuszki na talerz, polałam bitą śmietaną i udekorowałam borówkami i truskawkami. Do szklanki nalałam soku pomarańczowego i z śniadaniem na tacy powędrowałam do gabinetu cioci w którym była drukarka. Wydrukowałam listę tak na wszelki wypadek dwa razy. W tym czasie zdążyłam zjeść przygotowane śniadanie. Będąc w gabinecie uzmysłowiłam sobie, że dawno nie odzywałam się do cioci. Wybrałam jej numer z telefonu w gabinecie i czekałam. Odebrała dopiero za 8 sygnałem. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
( ROZMOWA )</div>
<div style="text-align: center;">
- Halo ? </div>
<div style="text-align: center;">
- Cześć ciociu.</div>
<div style="text-align: center;">
- Ooo . Ada kochanie. Co u ciebie ?</div>
<div style="text-align: center;">
- Wszystko w porządku. Masz czas rozmawiać ? </div>
<div style="text-align: center;">
- No nie bardzo. A co u Julki ?</div>
<div style="text-align: center;">
- Musiała pojechać do Polski. </div>
<div style="text-align: center;">
- Och. Co się stało ?</div>
<div style="text-align: center;">
- Pamiętasz Adama. Jest chory, poprosił Julę żeby do niego przyjechała. </div>
<div style="text-align: center;">
- A to drań. Wiesz co Ad, bo ja muszę teraz iść. </div>
<div style="text-align: center;">
- Ciociu, a kiedy przyjedziesz ?</div>
<div style="text-align: center;">
- Oj. I tu jest problem. Będziemy musieli w wujkiem zostać tu dłużej. Znacznie dłużej. Nie obrazisz się, jak zostawię dom pod twoją opieką. Pieniądze będę przelewać ci na konto.</div>
<div style="text-align: center;">
- Nie. Nie obrażę się, ale nie chcę słyszeć nic o jakiś pieniądzach. - ciocia zaśmiała się cicho. </div>
<div style="text-align: center;">
- Jak sobie życzysz. Przepraszam, że nic ci nie powiedziałam. A teraz muszę już kończyć. Zadzwonię jak tyko będę miała chwilę. Wujek cię pozdrawiam. Pa kochanie.</div>
<div style="text-align: center;">
- Też go pozdrów. Do zobaczenia.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Odłożyłam słuchawkę i z listą w ręku wróciłam do kuchni. Tam odstawiłam brudne naczynia do zmywarki. Miałam dziwne przeczucie, że nie tak szybko zobaczę ciocię, ale co się dziwić. Uczesałam włosy robiąc na nich fale i pomalowałam się. Do torby spakowałam swojego laptopa, lustrzankę z obiektywami, stojak pod aparat i klasyka. Do tego wrzuciłam jeszcze ładowarkę do komputera, telefon i baterie. Dzień zapowiadał się słonecznie więc postanowiłam się przejść. Z nauczycielką z warsztatów umówiłam się na 12, więc miałam co najmniej godzinę dla siebie. Zakluczyłam dom i wsadzając słuchawki w uszy, rytmicznie powędrowałam w kierunku szkoły, którą mam zamiar odwiedzić we wrześniu. Naukę zacznę tam na kierunku artystycznym, a jedną z dziedzin jest fotografia. Mam nadzieję, że na tych warsztatach poznam nowe koleżanki i łatwiej będzie mi na rozpoczęciu. Po drodze zobaczyłam dziewczynkę, która dmuchała bańki i nie mogłam się oprzeć pokusie zrobienia jej zdjęć. </div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi2RdHofhLNXvN1fpIO_Yymm3MWWKTgiZ-qusbZOki4QYSeg4NvKe0WMSzFonLHnsj9hJPkOZBWEAb1JsCJEYPSxZKkxJX9hfXpltxJXg9Cty4db2pOBo2A-I2gUEbrs5Kc5hxXrffOpXU/s296/dziewczynka-robiaca-banki-likely-pl-0cbc8e13.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi2RdHofhLNXvN1fpIO_Yymm3MWWKTgiZ-qusbZOki4QYSeg4NvKe0WMSzFonLHnsj9hJPkOZBWEAb1JsCJEYPSxZKkxJX9hfXpltxJXg9Cty4db2pOBo2A-I2gUEbrs5Kc5hxXrffOpXU/s296/dziewczynka-robiaca-banki-likely-pl-0cbc8e13.jpeg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEisuybZENX7TvviEbCIal0BPvguLfiMWnSW58JMS8m4gYWdn89JXkBWkQqm1_xqTv4oDjV7Vy7pUMgAksS8YHVd0bw4GR73WAuR46AV8LyVb8NocXiMdEXbtb8i2JVvVVRNt5bsexjChYk/s300/ba%C5%84ki.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEisuybZENX7TvviEbCIal0BPvguLfiMWnSW58JMS8m4gYWdn89JXkBWkQqm1_xqTv4oDjV7Vy7pUMgAksS8YHVd0bw4GR73WAuR46AV8LyVb8NocXiMdEXbtb8i2JVvVVRNt5bsexjChYk/s300/ba%C5%84ki.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_gpC8dhJ6cZ1dDo80j0EtbD_EqrcOlS-EpELU6wCvRLYzR9Kmsl4XTSn89o2jA110Ctw6PnDIbhAZ036G-nzQWPYv-kAWVhDXLsH1vDzNInjec8cgPCXJTrQ9drWQHrz7sC9ORj6MHxA/s500/banki-mydlane.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_gpC8dhJ6cZ1dDo80j0EtbD_EqrcOlS-EpELU6wCvRLYzR9Kmsl4XTSn89o2jA110Ctw6PnDIbhAZ036G-nzQWPYv-kAWVhDXLsH1vDzNInjec8cgPCXJTrQ9drWQHrz7sC9ORj6MHxA/s320/banki-mydlane.gif" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Nie wiem czy coś z tego wyszło, ale jestem bardzo ciekawa i nie mogę się doczekać momentu kiedy zgram je na komputer. Spojrzałam na zegarek i przyśpieszyłam kroku. Po 20 min. byłam na miejscu. Pod uczelnią znajdowało się już kilka dziewczyn i nawet jakiś chłopak. Na wszystko patrzyłam z daleka. Nagle telefon zaczął mi dzwonić. Z wzrokiem utkwionym w torebce i szukającym źródła dźwięku wpadłam na kogoś. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Przepraszam. - wydukałam i spojrzałam do góry. Mój wzrok najpierw padł na niebieskie jak ocean tęczówki, a potem na malinowe usta i zadarty nos.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Nic nie szkodzi. Widziałem cię jak stałaś przy bramie i zrobiłem ci zdjęcie. I to nie przez ciebie wpadłaś na mnie. Chciałem po prostu cię lepiej poznać. - uśmiechnął się. - Jestem <a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQ_UQIdmY-Bgs1VpmHCsWgwGwGEHA7hemxEnzPFtlkMCuJ7jWYiYtxAPKVD4BjHQiLX434cjv8k7dqAM9_s0OBQ1TWGLB43dajomFE5233RjKA-EjI_7Qjt4YOnAlQwwSsQkEFq8OdhFI/s1600/600137_251034925015599_1068403262_n.jpg">Max</a>.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Ada. Miło mi. Mówisz, że zrobiłeś mi zdj ? Czyli ty też przyszedłeś na warsztaty ?</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Tak a co ? </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- No to chyba będziemy chodzić do jednej klasy. - zaśmiałam się. Już chyba nie chciałam poznawać żadnych dziewczyn. Coś czułam, że Max mi w zupełności wystarczy. Biło od niego niesamowite ciepło. Aż chciało się go poznać bliżej i wtulić w ciepłe ciało. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
***</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Byliśmy na warsztatach już od dobrych dwóch godzin. Pogoda nam sprzyjała, a widoki jakie nas otaczały aż prosiły się o sfotografowanie. Po tych kilkunastu albo kilkudziesięciu minutach spędzonych w towarzystwie Maxa mogłam śmiało powiedzieć o nim przyjaciel. Dużo się o nim dowiedziałam. Chłopak był, no cóż był prawie jak całość One Direction w jednej osobie. Och . . jak bardzo brakuje mi chłopaków, teraz dopiero zdałam sobie z tego sprawę. A no i nie zgadniecie Master gra na perkusji. Coś czuję, że mam już dla niego pracę. Spojrzałam na zegarek w tym samym czasie kiedy nasza nauczycielka ogłosiła krótką przerwę, pomyślałam, że mam świetną okazję, żeby zadzwonić do chłopaków. Włączyłam komputer, a kiedy zobaczyłam, że chłopcy są dostępni od razu wybrałam ich numer. Odebrali po pierwszym sygnale.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- No cześć zjeby. - wyszczerzyłam się do ekranu.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Hej matołku. - przywitał się Lou. - Cześć. -burknął Harry - No witam szanowną panią - Niall- A koguż ja to widzę ? Jaka piękna. - rozpromienił się Liam. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Eee. Nie przesadzaj, bo się zarumienię.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Ekh. . ale ja nie mówię o tobie, tylko o tej kwitnącej wiśni za tobą.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- No piękne dzięki. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Hahahaha. - zaśmiali się, a ja razem z nimi.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Wiesz, ty też całkiem ładnie dzisiaj wyglądasz. - pierwszy raz podczas tej rozmowy odezwał się Zayn, wydawał się jakiś przygaszony.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- A temu co ? </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Eee. Nie przejmuj się, widział jakieś twoje zdj. w necie i zeżarł wszystkie pastylki, a teraz czeka aż łaskawie Paul wykupi mu więcej.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Och. - wyrwało mi się. - Jakie zdj ? </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Chyba sprzed szkoły, z jakimś chłopakiem.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- A mówisz o Masterze ? Nie wiedziałam, że ktoś mnie śledził.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Co za Master ? - spytał Lou, a w oczach Zayna dostrzegłam gniew.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Przyjaciel. A tak właściwie to wasz nowy perkusista. - uśmiechnęłam się rozbrajająco.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- ŻE CO PROSZĘ ? - wybuch Zayna przywołał mnie na ziemię.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Chłopak ma talent, jest świetny. - powiedziałam i nagle u mojego boku pojawił się Max.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Z kim rozmawiasz ? - spytał. Odłożyłam laptopa i wytłumaczyłam mu co i jak. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Liam skoro podobała ci się tak ta wiśnia to masz popatrz sobie na nią chwilę.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Rozmawiam właśnie z One Direction. To moi przyjaciele i właśnie załatwiam ci robotę. Podziękujesz później.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Oj ty łaskawcu. Chcesz kanapeczkę ? No wystaw dzióbek. - usłyszałam tylko brzdęk szkła , a potem ktoś cicho zaklął.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Em chłopaki wszystko gra ? - podniosłam laptopa tak, żeby mnie widzieli. W pokoju nie było Zayna i Liama. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- No to pokaż no nam tego Mastera. - powiedział bez entuzjazmu Harry, a ja posłałam mu ciepły uśmiech.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Dalej nic ? - pokręcił zrezygnowany głową. - Daj jej czas. To dla niej ważne, wiedziała, że nie pozwolisz jej jechać więc zrobiła to za twoimi plecami. Oczywiście na mnie możesz być zły w 100 %. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Nie jestem. Boli mnie tylko,że nikt mi nie powiedział. Ja sam nie wiem, czego chcę. No dobra pokaż go nam. Mam nadzieję, że to nie żaden zbir , bo znając twoje szczęście umiesz przyciągać kłopoty. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Pff. . - prychnęłam, a na twarzy Harrego przelotnie pojawił się uśmiech. Zawołałam przyjaciela i kazałam mu się grzecznie przywitać.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- No siema. - wrzasnął. Nie tak go wychowałam pomyślałam. A na głos powiedziałam. : Nie tak cię wychowałam. przez co kolejny raz każdy wybuchł śmiechem. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Nadasz się. Witamy w zespole. - powiedział głodomór i przegryzł coś. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- No ale , ale. . on nawet nie pokazał jak gra. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- No nie, ale ty się z nim świetnie dogadujesz , a ty jesteś ułom więc nam on też pewnie spasuje. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Lou !</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Ja nic nie mówiłem. To słowa Nialla tylko on bał się to powiedzieć i mnie poprosił. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Niall !</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Bardzo mam przechlapane ? </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
- Oj bardzo. Poczekaj aż wrócisz do domu. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
***</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Po rozmowie z chłopakami warsztaty trwały jeszcze godzinę. Smutno mi było, bo do zakończenia rozmowy ani Liam ani Zayn nie pojawili się w pokoju. Chciałam do niego napisać,ale nie miałam zasięgu. Wiem że to wszystko moja wina. Obwiniałam się o to i szczerze ? Nic mnie nie mogło usprawiedliwić. Pod szkołą pożegnałam się z Maxem, wcześniej wymieniając się numerami. Chłopak teraz miał w planach jakąś wycieczkę, ale chłopcy umówili się z nim na przesłuchanie więc w najbliższym czasie się zobaczymy. Nie wstępowałam nawet do domu tylko od razu pojechałam do chłopaków. Szczęście że nie zapomniałam listy. Dobrze, że Dan ma mi pomóc bo nie wiem jakbym sobie z tym poradziła. Kolejne 5 godzin spędziłyśmy na kompletowaniu listy. Oby mój pomysł wypalił. Było już grubo po północy kiedy wracałam do domu, kiedy przypomniało mi się o Zaynie. Szybko wyciągnęłam telefon i wystukałam na klawiaturze tekst wiadomości.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>'' Tak bardzo mi przykro. Przepraszam, jeśli cię to zabolało, ale nie miałam złych intencji. To nie tak jak myślisz. Niedługo ci to wynagrodzę. Proszę wytrzymaj do końca trasy. Ada. xx ''</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Byłam już prawie pod domem kiedy usłyszałam sygnał wiadomości. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i>'' Wytrzymaj ? Żartujesz sobie ze mnie ? Kiedy w końcu zrozumiesz, że jesteś dla mnie ważna. Do cholery Ada ! Kocham cię słyszysz ? Kocham. ''</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
W jednym momencie wszystko przestało się dla mnie liczyć. On mnie kocha. Cholera jasna. Muszę coś zjeść, bo zaraz umrę z radości. Kurwa ! Ada jest w końcu szczęśliwa. Klękajcie narody. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
--------------------------------------------------------------------------</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiLZbeNRvQWEzvDHYoib5Mk36riADDlEEtJzrr9jxEV6horLcOkoVm2UciD6mRk9b59byvQtFQVV3x8r4Vo7FFjXFp7TgaLOdKzw8vWRUXHRSn1-hfPqIKWLPEVyghcDBNXU6CoVrUi6Q8/s403/Master.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiLZbeNRvQWEzvDHYoib5Mk36riADDlEEtJzrr9jxEV6horLcOkoVm2UciD6mRk9b59byvQtFQVV3x8r4Vo7FFjXFp7TgaLOdKzw8vWRUXHRSn1-hfPqIKWLPEVyghcDBNXU6CoVrUi6Q8/s320/Master.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<b><i>Max ( Master, Malina ) Carter.</i></b></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
17 lat / singiel / perkusista.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
W wolnych chwilach lubi fotografować i malować. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Od września będzie uczył się razem z Adą na kierunku artystycznym. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Dusza towarzystwa. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<i><br /></i></div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="line-height: 22px;"><span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;"><br /></span></span></span></div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/06882705441937324215noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-2785025517637103483.post-64541204156107335002013-07-02T10:46:00.003-07:002013-07-02T10:46:48.702-07:00♥Ponad 10 tys. wyświetleń. dziękuję kochani. ! < 3<br />
<br />
Ps. Rozdział się pisze. : DAnonymoushttp://www.blogger.com/profile/06882705441937324215noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-2785025517637103483.post-82441958024760232962013-05-22T08:06:00.003-07:002013-05-22T08:07:25.492-07:00Rozdział 17 ♥ . - ' No jak to co ? Prezerwatywy ! ' <span style="font-size: large;">PROSZĘ KOMENTUJCIE, BO BYĆ MOŻE TO OSTATNI ROZDZIAŁ NA TYM BLOGU PRZED OSTATECZNYM ZAWIESZENIEM. </span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="font-size: small;">Piszcie co myślicie o rozdziale. Kochaaam .xx </span></span><br />
<br />
<br />
<br />
<span style="font-size: x-large;"> <span style="color: cyan;"><b>7 komentarzy = następna notka . Czytasz = Komentujesz </b></span></span><br />
<br />
<br />
<br />
Cisza panująca w samochodzie nie była jedną z tych uciążliwych, ale to przez nią myślałam. Intensywnie i głęboko. O jednej rzeczy, która jak na złość nie dawała mi spokoju. Ostatni raz widziałam Julę 10 min. temu. Strasznie się denerwowałam tym , że musi znowu przez to przechodzić. Westchnęłam, a w samochodzie coś się poruszyło. Zapewne to był Zayn bo kto by inny. Moje zamknięte powieki drgnęły tak jakby miały dość ciemności. Moją zimną dłoń przykryła ciepła dłoń chłopaka. Otworzyłam oczy. Wdech - wydech, wdech- wydech.<br />
- Zayn ? - mulat na chwilę oderwał wzrok od jezdni tym samym narażając mnie na utonięcie w jego czekoladowych tęczówkach.<br />
- Tak ?<br />
- Jedzmy do domu. Nie mam ochoty tam wracać.<br />
- Jak chcesz mała. - pogładził moją dłoń i wziął ją żeby zmienić bieg. Na drodze nie było ruchu więc na światłach staliśmy tylko kilka minut.<br />
- Mam ochotę na czekoladę. - stwierdziłam, kiedy minęliśmy przydrożny sklep. Brązowooki zawrócił i wjechał na mały parking sklepiku.<br />
- Proponuję seans filmowy. Ty, ja, słodycze i najlepsza komedia świata. - posłał mi olśniewający uśmiech i odpiął pasy. Siedziałam nadal oszołomiona w samochodzie przez co chłopak pokręcił głową, otworzył moje drzwi i mnie odpiął.<br />
- Ściągnij buty . - zarządził .<br />
- Co ? - ocknęłam się , na co on zrobił to za mnie.<br />
- Robimy napad. - powiedział śmiertelnie poważnie, a ja zaśmiałam się.<br />
- Nie śmiej się ! - pociągnął mnie za rękę tym samym zmuszając mnie do wyjścia.<br />
- Zayn !<br />
- No co znowu marudo ?<br />
- Zimno mi.<br />
- Masz. - ściągnął z siebie marynarkę i mi ją podał.<br />
- Zayn !<br />
- Co ?<br />
- Czy ty powiedziałeś do mnie marudo ?<br />
- Oj nie teraz kobieto ! Bo zepsujesz całą akcję .<br />
- Pff. . . beze mnie ta akcja nie ma sensu. - założyłam ręce i odwróciłam się z powrotem w stronę auta.<br />
- Bo nie kupimy nutelli !<br />
- Dobra już idę. - w jednej sekundzie się odwróciłam. Chłopak chwycił mnie za rękę. Powiał wiatr rozsypując moje włosy i sukienkę na na wszystkie strony. Wbiegliśmy do hipermarketu. Ja wskoczyłam do wózka, a Zayn stając na nim zaczął jeździć nim jak na hulajnodze. Minęliśmy zbulwersowaną kasjerkę i ładujc wszystko co się dało do koszyka podjechaliśmy do kasy.<br />
- To jest napad proszę pani ! A więc ile się należy ? - spytał mulat. Kobieta wytrzeszczyła oczy i spojrzała na nas z przerażeniem. Nie mogłam się powstrzymać i zaczęłam zwijać się ze śmiechu.<br />
- Słucham . . . ? - wydukała po chwili Stella ( o ile dobrze przeczytałam z rozmazanego identyfikatora)<br />
- Proszę pani ! My tu się bardzo śpieszymy. Więc niech nam pani powie ile płacimy. - powiedziałam spokojnie groźnym tonem.<br />
- Ale . . że ale. . . a bierzcie co chcecie ! - machnęła ręką. - Dzisiaj to mój ostatni dzień, powiem że napad był . . - zdawała się nie przejmować całą tą sytuacją ,ale doskonale było widać ,że cała dygoce ze strachu.<br />
- No to co bierzemy kochanie ? - spytał chłopak.<br />
- No jak to co ? Prezerwatywy ! - krzyknęłam , na co chłopak wybuchnął śmiechem, a ja wraz z nim. Zdezorientowana Stella gapiła się na nas i nic z tego kompletnie nie rozumiała.<br />
- Dziękujemy za zakupy. Wózek bierzemy gratis . - krzyknęłam przez śmiech i kazałam temu debilowi ruszyć. Zi rozpędził się i w ostatniej chwili uchronił nas przed zderzeniem z rozsuwanymi drzwiami. Pomachałam tej dziewczynie na do widzenia i zaczęłam pomagać baranowi zapakować Nutellę ! heuheuheuehe.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: center;">
( Dwa dni później )<br />
( TELEFON )</div>
<div style="text-align: center;">
* Na wyświetlaczu * </div>
<div style="text-align: center;">
* Dzwoni Zayn < 3 *</div>
<div style="text-align: center;">
- Hej Ad ! Mogę do ciebie wpaść ?</div>
<div style="text-align: center;">
- Jasne. Matole czekam.</div>
<div style="text-align: center;">
- Ja ci dam matole jak tylko przyjadę.</div>
<div style="text-align: center;">
- Oj cicho gamoniu. Bierzesz ferajnę ze sobą ? Bo nie wiem czy zamykać lodówkę przed Niallem .</div>
<div style="text-align: center;">
- Nie przyjadę sam. </div>
<div style="text-align: center;">
- Ok. To pa łośku. </div>
<div style="text-align: center;">
- Ja ci dam łoś. . - nie dokończył bo wcisnęłam czerwoną słuchawkę.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Pewnie chcecie wiedzieć co u Julii ? Nie wiem za dużo, ale z tego co zdołała przekazać mi przyjaciółka Adam jest w złym stanie i do puki mu się nie polepszy zostaje w Polsce. Podobno wykańcza go rak, ale więcej nie wiem. Dziewczyna dzwoni do mnie a potem jej telefon zostaje wyłączony. Harry jak to Harry zareagował jedynie złością i na ten czas jest zły na naszą trójkę. Jula próbowała do niego dzwonić, ale Hazza jest zbyt urażony, by usłyszeć jakiekolwiek wyjaśnienia. </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
( Dzwonek do drzwi )</div>
<div style="text-align: left;">
- Ja ci dam łosiu ! - na wstępie już mi się obrywa.</div>
<div style="text-align: left;">
- Cicho ! - krzyknęłam i na przeproszenie obdarowałam chłopaka całusem w policzek. - Mam nad tobą władzę ! Pamiętaj jeszcze 1 życzenie :D - chłopak westchnął i spuścił głowę. Coś w jego kieszeni zaszeleściło.</div>
<div style="text-align: left;">
- Co tam masz ?</div>
<div style="text-align: left;">
- Miałem coś dla ciebie, ale jesteś niegrzeczna !</div>
<div style="text-align: left;">
- Oj tam . Co masz ?</div>
<div style="text-align: left;">
- Eh. . nie wiem czy ci . . - nie dokończył, bo wpakowałam rękę do jego kieszeni i co wyciągnęłam ? Żeeelki *---------* </div>
<div style="text-align: left;">
- Dzięki, dzięki, dzięki. - zaczęłam skakać jak opętana.</div>
<div style="text-align: left;">
- No już spokój ! Muszę ci coś powiedzieć. - usiedliśmy na kanapie, a ja w między czasie dorwałam się do paczki gumisiów. </div>
<div style="text-align: left;">
- O patrz czerwony ! Twój ulubiony ! - pomachałam mu miśkiem przed oczami. Kiedy zbliżyłam się na wysokość jego ust, chłopak porwał słodycz z moich rąk .</div>
<div style="text-align: left;">
- Jedziemy w trasę. - powiedział - A ja chcę żebyś jechała ze mną.</div>
<div style="text-align: left;">
- Zayn . . kotek ja nie mogę. Na ile jedziecie ? </div>
<div style="text-align: left;">
- 2 tyg. - spuścił głowę. - Szkoda będę tęsknił.</div>
<div style="text-align: left;">
- Ja też, ale mam ważny kurs do szkoły. </div>
<div style="text-align: left;">
- Ale będziesz dzwonić ? - spytał. </div>
<div style="text-align: left;">
- Jasne, a jak spełnisz moją prośbę, to czeka cie nagroda. - powiedziałam i wsadziłam mu czerwonego żelka do buzi . </div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: left;">
- Pa matołki ! Będę tęsknić. - krzyknęłam i pomachałam im . Cztery głowy posłały mi przepiękne uśmiechy i odmachały. Cztery . .. bo Harry przygaszony siedział już w samolocie.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: center;">
( TELEFON )</div>
<div style="text-align: center;">
( . . . ) </div>
<div style="text-align: center;">
- Aha , no to trzymaj się kaktusie !</div>
<div style="text-align: center;">
- Nom pa , pa ; * . . . </div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: center;">
( TELEFON )</div>
<div style="text-align: center;">
* Na ekranie *</div>
<div style="text-align: center;">
* Dzwoni Li < 3 *</div>
<div style="text-align: center;">
( . . . )</div>
<div style="text-align: center;">
- No i jak się sprawuje ? </div>
<div style="text-align: center;">
- Dobrze, daje radę, ale z Hazzą jest gorzej.</div>
<div style="text-align: center;">
- Wiem Jula mówiła, że dalej nie odbiera. Wiesz Liam mam pomysł . . . To co pomożesz mi ?</div>
<div style="text-align: center;">
- Jasne. </div>
<div style="text-align: center;">
- Ale nikomu ani słowa.</div>
<div style="text-align: center;">
- Tak jest. Jutro wyślę ci listę. Musze kończyć. Trzymaj się. </div>
<div style="text-align: center;">
- Wy też. Pa. </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/06882705441937324215noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-2785025517637103483.post-26924888595959181202013-05-17T05:59:00.000-07:002013-05-17T05:59:10.189-07:00Hej : )Ankieta --------- > Tam możecie oddać wasz głos. Dla mnie to bardzo ważne, chcę wiedzieć ile z was czyta to moje '' coś ''. Pozdrawiam . xxAnonymoushttp://www.blogger.com/profile/06882705441937324215noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-2785025517637103483.post-67815634751015049562013-05-11T07:47:00.001-07:002013-05-11T07:47:21.007-07:00Zawieszam ? Hej kochane jest mi bardzo przykro , bo nie jest to rozdział jak może
ktoś pomyślał . Jest mi strasznie smutno , bo muszę wam ogłosić , że
najprawdopodobniej zawieszę bloga na czas nieokreślony z powodu braku
zainteresowania z waszej strony jak i braku czasu i też weny . Jest
jeszcze sprawa komentarzy . Pod ostatnim postem było ich 4 , a we
wcześniejszych nawet po 7 . Myślałam , że jak nam tak dobrze idzie to
obserwujących będzie tylko przybywać . . . No nic . Proszę <span style="color: red;"><u><b>wszytkie </b></u></span>czytelniczki
, żeby pod tym postem napisały która czyta bloga , a być może jeśli
będzie wystarczająca ich liczba nie zawieszę , a jedynie opóźnię trochę
wstawienie nowego rozdziału . Trzymajcie się cieplutkoo ♥ Piszcie czy
czytanie . : ) Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/06882705441937324215noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-2785025517637103483.post-32353535740643339612013-04-30T10:20:00.001-07:002013-04-30T10:20:59.739-07:00Weekend Majowy ♥Hej kochane ! Z racji tego , że zbliża się weekend majowy , a ja wyjeżdżam w góry i mnie nie będzie ROZDZIAŁ nawet po uzbieraniu określonej liczby komentarzy nie zostanie napisany. Po prostu nie będę miała możliwości go dodać . Wracam gdzieś koło soboty , ale w niedzielę znowu mam komunię dlatego czas pewnie będę mieć dopiero gdzieś koło poniedziałku , wtorku, wszystko zależy od ilości nauki w szkole. Same dobrze wiecie czerwiec zbliża się wielkimi krokami , a tu trzeba trochę pozdawać. Także trzymajcie się cieplutko, korzystajcie z pięknej pogody ,bo ma być bardzo gorąco i wypoczywajcie . Pozdrawiam . Banaan . ; D . ♥Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/06882705441937324215noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2785025517637103483.post-13769780501857089772013-04-23T08:42:00.000-07:002013-04-23T08:42:32.728-07:00Rozdział 16 . ♥ - ' Drań. '<span style="background-color: black;"><span style="color: #3d85c6;"><i><b><span style="font-size: x-large;">Rozdział w pełni dedykowany mojej <a class="g-profile" href="http://plus.google.com/110032064987555295165" target="_blank">Juulia Klooch . ♥</a></span></b></i></span></span><br />
<span style="background-color: black;"><span style="color: #3d85c6;"><i><b><span style="font-size: x-large;">Kocham cię kaktusie . < 33 </span></b></i></span></span><br />
<span style="font-size: x-large;"><b><br /></b></span>
<span style="font-size: large;"><span style="font-size: x-large;"><b> </b></span><span><span style="color: cyan;"><b><span style="font-size: x-large;">6 komentarzy = następna notka . Czytasz = Komentujesz </span></b></span></span></span><br />
<br />
----------------------------------------------------------------<br />
<br />
Telefon wypadł mi z rąk . Czemu to przytrafia się właśnie mnie ? Głuchy huk uderzającego blackberry o trawę i szybkie bicie mojego serca. Łzy spływające po moim policzku i mocny uścisk Ady. Dziewczyna mówiła coś do mnie , ale ja . . Ja czułam się jakbym weszła do bańki mydlanej z której nie ma wyjścia . Otrząsnęłam się i zdążyłam wyszeptać tylko krótkie '' Muszę jechać do Polski '' zanim zalała mnie kolejna fala łez. <br />
- Proszę . . odwieź mnie do domu. - wychrypiałam , a przyjaciółka w mgnieniu oka wbiegła do lokalu. Zostałam sama , ręce i kolana trzęsły się nie miłosiernie. Musiałam tyle zrobić , a tak bardzo nie wiedziałam jak . . i czy dam radę ? Byłam zdruzgotana .<br />
<< Z perspektywy Ady >><br />
Wbiegłam do lokalu wpadając na kogoś .<br />
- Zayn ? Boże . . dobrze , że to ty.<br />
- Co się stało ?<br />
- Musisz mi pomóc.<br />
- Ale co się stało ?<br />
- Nie teraz ok ? Wytłumaczę ci wszystko , ale chodź już . - powiedziałam i pociągnęłam chłopaka w stronę wyjścia .<br />
- Masz kluczyki ?<br />
- Mam . - Zgarnęłam po drodze rozdygotaną Julę.<br />
<< Z perspektywy Zayna >><br />
Odpaliłem samochód . Jechaliśmy w ciszy przerywanej jedynie cichym szlochem Julki.<br />
- Czy ktoś w końcu powie mi co się tutaj dzieje ? - powiedziałem spokojnie , Ada popatrzyła na Julę, a ta skinęła jej tylko głową i opanowując łzy zaczęła mówić .<br />
- Wtedy . . wtedy kiedy . . kiedy wyszłam odebrać telefon. To dzwoniła mama Adama . . wiesz mój były chłopak , on . . on jest chory . . nie wiem nic dokładnie , ale jest źle .<br />
- To ten co . . co cię tak skrzywdził ? - skrzywiłem się , bo nie wiedziałem czy dobrze dobrałem słowa. Przyjaciółka uśmiechnęła się blado.<br />
- Tak to ten sam.<br />
- Drań.<br />
- Wiem , ale on mnie teraz potrzebuje . . muszę jechać do Polski , a wy mi musicie w tym pomóc.<br />
<< Z perspektywy Julki >><br />
- Wiem , ale on mnie teraz potrzebuje . . muszę jechać do Polski , a wy mi musicie w tym pomóc. - powiedziałam stanowczo i ciężko opadłam na fotel . Jula co ty robisz ? Zostawiasz Harrego , przyjaciół , bo co ? Bo Adam cię potrzebuje ? To . . to złe , ale tak ma być . Muszę wiedzieć jak bardzo jest źle . Powiedziałam sobie w myślach . Wyciągnęłam telefon z kieszeni sukienki i wybrałam numer na lotnisko. Zamówiłam bilety na za 2 godziny .<br />
- Kochani . . gdyby Harry pytał . Powiedźcie mu . . powiedźcie mu , że moja mama jest chora , że mnie potrzebuje . . nie mówcie mu o Adamie , będzie tylko zły .<br />
- Jesteś pewna ?<br />
- Tak . Tak będzie lepiej. - odpowiedziałam cicho powstrzymując łzy cisnące mi się do oczu.<br />
- Jesteśmy . - sprowadził mnie na ziemię chłopak. Uśmiechnęłam się kiedy otworzył mi drzwi.<br />
- My poczekamy w ogrodzie. - Ada . Kiwnęłam im głową i pognałam na górę , by spakować najpotrzebniejsze rzeczy.<br />
<< Z perspektywy Ady >><br />
Biłam się z myślami czy pozwolić Julce jechać . W końcu Adam był i jest draniem , ale z drugiej strony , jego mama wiedziała co zrobił Juli i nie dzwoniła by , gdyby nie było źle . Musiało się stać coś naprawdę okropnego . Poszliśmy z Zaynem do ogrodu. Usiadłam na drewnianej ławce i bijąc się z myślami przytuliłam do chłopaka .<br />
- O czym myślisz ? - spytał .<br />
- Pozwolić jej jechać ? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie .<br />
- Tak . Może to coś ważnego .<br />
- A Harry ? Okłamiemy go .<br />
- Jeśli ją kocha to zrozumie. - odpowiedział . - Ja bym zrozumiał . - popatrzyłam na niego nie pewnie i uśmiechnęłam się .<br />
- Dziękuję . - ucałowałam kącik jego ust i zawstydzona odwróciłam głowę . Chłopak też nic nie mówił . W końcu ciszę przerwała Julka .<br />
- Gotowa ? - spytałam .<br />
- Tak . Dziękuję wam . - przytuliła nas , zamknęłam dom cioci i ruszyliśmy w drogę na lotnisko. W ciągu 20 min. zdążyłam zadać przyjaciółce jedno i to samo pytanie chyba z 20 razy .<br />
- Ale na pewno sobie poradzisz ? - teraz kiedy już żegnaliśmy się z nią , moje wyrzuty sumienia były jeszcze większe.<br />
- Tak . Nie martw się , ty mój Romeo. Zaraz jak wyląduję zadzwonię do ciebie. - dziewczyna przytuliła mnie mocno.<br />
- Trzymaj się kaktusie . - szepnęłam . Przyjaciółka zniknęła w wejściu na lotnisko , a mi już jej brakowało. Czasami tak mam , że brakuje mi jej . . nawet jeśli mieszka tylko kilka pokoi dalej , nawet jeśli jest koło mnie , ale codzienne obowiązki i sprawy nie dają nam chwili na rozmowę . Nawet jeśli . . . i pomimo tego . I dlatego właśnie ją kocham . Nie zawsze jesteśmy koło siebie , ale zawsze jest moją przyjaciółką . I to nie zmieni się już nigdy . Nie pozwolę na to . Za dużo mam do stracenia , bo mam do stracenia ją . ♥Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/06882705441937324215noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-2785025517637103483.post-88173309540014849532013-04-05T10:51:00.000-07:002013-04-05T10:51:28.805-07:00Rozdział 15 ♥ . - ' Uuuu . Będzie blizna '<span style="font-size: x-large;"> <span><span style="color: cyan;"><b>5 komentarzy = następna notka . Czytasz = Komentujesz </b></span></span></span><br />
<br />
<span style="font-size: x-large;"><span><span style="color: cyan;"><b>Zapraszam <span style="font-size: x-large;">! <span style="font-size: x-large;">Mam nadzieję , <span style="font-size: x-large;">że się w<span style="font-size: x-large;">am spodoba . Do następ<span style="font-size: x-large;">nego . </span></span></span></span></span> </b></span></span></span><br />
<br />
<br />
Po składaniu życzeń i witaniu się z rodziną Harrego zapakowaliśmy się wszyscy do samochodu . Jula i Harry zabrali blondaska i Rose . Swoją drogą nie wiem jak oni wcześniej dotarli do kościoła . Siedziałam przyciśnięta do Zayna czując jego gorący oddech na swoim policzku .<br />
- To kto dzisiaj robi za kierowcę ? - spytał Lou ucieszony faktem , że tą osobą nie będzie on .<br />
- To może ja . Nie mam zamiaru pić . - odpowiedziałam i przeniosłam wzrok na mulata który grzebał coś w swoim telefonie .<br />
- Świetnie . El to co powiesz na to . Ja i ty parkiet , drinki w ręku . .<br />
- Haha . Nie rozpędzaj się nie jesteś sam. - powiedziałam powstrzymując się od wybuchu śmiechu .<br />
- Haha . Bardzo śmieszne . - zaczął się droczyć ze mną Louis za co oberwał od El . Śmiać mi się z nich chciało . To naprawdę urocza para dodając , że nie wiem jak Eleonor z nim wytrzymuje .<br />
- Co robisz ? - zwróciłam się do mulata .<br />
- Właściwie to nic . Chodź . - przyciągnął mnie jeszcze bliżej do siebie i zrobił zdjęcie .<br />
- Ty. .<br />
- Ja . .<br />
- Ty . . no i jak ja wyszłam ? - spytałam na co chłopak pokazał mi zdjęcie umieszczone na tt i jeden komentarz . '' Ładnie razem wyglądacie . Naprawdę słodko *.* ''<br />
- Wyszłaś słodko . - skomentował i zrobił kolejne zdjęcie tym razem jak całuje mnie w policzek .<br />
- O patrz na tym też . - zaczął się nabijać .<br />
- Nie no trzymajcie mnie bo nie wytrzymam . Lou masz może skrobaczkę do szyb przy sobie ? - spytałam , na co chłopak wyszczerzył się jak głupi i rzucił :<br />
- Nie , ale El ma w torebce pilniczek do paznokci .<br />
- El , kochana El . Pożyczysz mi pilniczka ?<br />
- Em . . niech się zastanowię . . Pożyczę , ale nie morduj go na naszych oczach . - powiedziała na co w samochodzie wybuchnęła salwa śmiechu , tylko Zayn obrażony obrócił się na tyle ile mógł w kierunku okna .<br />
- Oj tam . Już się nie obrażaj . Jesteś kochany . - szepnęłam mu do ucha , a chłopakowi przelotnie na twarzy zagościł uśmiech .<br />
- Oj to teraz sobie nagrabiłaś . - zaśmiał się Liam .<br />
- Malik się wkurzył będzie ciężko . - dodała Dan i teraz nabijali się nie tylko z mulata , ale też ze mnie. Nie przeszkadzało mi to , więc też dodałam swoje trzy grosze .<br />
- Tak . Wiesz co , tak sobie myślę przestanę być zły jak spełnisz moje trzy życzenia .<br />
- Mam robić za złotą rybkę ? - zmałpowałam jego słowa z rana .<br />
- Tak . - wyszczerzył się .<br />
- Nie doczekanie twoje . Brzydko wyglądam w złocie muszę ci powiedzieć . - na co w samochodzie wybuchnęła kolejna salwa śmiechu . W końcu dojechaliśmy . Wszyscy wyszli z samochodu tylko zostałam ja i on , po chwili jednak już tylko ja . Chciałam wyjść , ale zaplatałam się w pas i już miałam glebnąć gdy ktoś złapał mnie w powietrzu . Zostałam sprowadzona do pozycji pionowej i wtedy go zobaczyłam . Wysoki , przystojny <a href="http://img826.imageshack.us/img826/1893/23787121.png">chłopak</a> stał przede mną i przyglądał mi się swoimi niebieskimi oczami. Jego opalenizna i ciemne krótkie włosy dodawały mu uroku .<br />
- Jeju ale ze mnie niezdara . Dziękuję . <br />
- Nie ma za co . Jestem Max .<br />
- Ada . Miło mi . Jesteś . . ?<br />
- Jestem kuzynem pana młodego .<br />
- A ja robię za osobę towarzyszącą . - zaśmiał się .Miał piękny śmiech . Boże Ada co ty gadasz ? Skarciłam się w myśli , a kiedy wbiłam sobie do głowy , żeby się nie zapominać podszedł do nas Zayn .<br />
- Oo Zayn poznaj to jest Max . Uratował mi życie . - mówiąc to wyraźnie zaakcentowałam słowo '' życie '' .<br />
- Max to Zayn , u którego robię za osobę towarzyszącą . - teraz to ja zaśmiałam się . Mulat powoli robił się czerwony ze złości .<br />
- Idziesz . Poznasz moich przyjaciół . - zostawiłam chłopaka samego , chciałam żeby był zazdrosny to fakt . Kiedy podeszliśmy Harry wpychał Lou marchewki do buzi , a Niall operował stoperem . Zaśmiałam się w duchu na ten widok . Co za dzieciaki moje kochane .<br />
- Hej . Poznajcie to jest Max . Harry wy może się już znacie .<br />
- Tak . Znamy się . Cześć stary . - przywitali się , po czym Hazza przejął pałeczkę i to on przedstawił wszystkim Maxa. Zaczęliśmy żartować , kiedy Julka dała mi znać , że chce pogadać . Poszłyśmy do łazienki .<br />
- Ładny jest . - zaczęła . <br />
- No wiem . - zaśmiałam się .<br />
- Ej , a Zayn ?<br />
- Zły jak cholera .<br />
- To dobrze .<br />
- Tak chyba tak . - przyjaciółka przytuliła mnie i szepnęła na ucho .<br />
- Nie martw się . A co do Maxa chyba wpadłaś mu w oko .<br />
- Naprawdę ?<br />
- Naprawdę , naprawdę . - chwyciła mnie pod rękę i razem wróciłyśmy do reszty . Z lampkami szampana goście udali się na parkiet , gdzie utworzywszy ciasne kółko towarzyszyli parze młodej w ich pierwszym tańcu. Próbowałam w tłumie odszukać Zayna , w końcu to z nim przyszłam na to wesele . Odłożyłam kieliszek i wyszłam na zewnątrz . Chłopak siedział na bujanej huśtawce i raz za razem wkładał do buzi miętowe pastylki .<br />
- Zayn wszystko ok ? - spytałam siadając obok niego .<br />
- Nie nic nie jest ok . Czemu ty mi to robisz ? - jego brązowe tęczówki skierowały się prosto na mnie , a ja jedynie co w nich mogłam dostrzec do smutek i żal . Byłam na siebie zła , że sprawiłam mu przykrość . Cholernie zła . Chciałam trochę załagodzić sprawę i mocno się w niego wtuliłam .<br />
- Przepraszam . Nie wiedziałam , że to cię tak strasznie zdenerwuje .<br />
- Nie wiedziałaś ? Przecież wiesz jak się zachowuję , kiedy widzę ciebie i kogoś kto jest ci bliski . Kogoś na którego miejscu mógłbym być ja .<br />
- Nie mógłbyś być na miejscu Maxa bo jesteś dla mnie ważniejszy niż on . - wyszeptałam i jeszcze mocnej wtuliłam się w tors mulata . Mój nos przywitał się z pięknym zapachem perfum i . . no właśnie i nie zapachem papierosów. Czułam się cudownie mimo tego , że jeszcze przed chwilą miałam wrażenie , że wszystko schrzaniłam .<br />
<< Z perspektywy Julii >><br />
Kiedy wyszłyśmy z Adą z łazienki , dziewczyna gdzieś zniknęła ,a ja zostałam porwana przez Harrego . Bałam się tego momentu , momentu w którym Hazza przedstawi mnie swoim rodzicom . Wiedziałam , że kiedyś to się stanie , ale nie wiedziałam , że tak szybko . Mimo , że wiedziałam jakim uczuciem go darzę bałam się chwili w której będę musiała się jednak zaangażować . Chłopak splótł nasze palce i uśmiechem dodał mi otuchy . Podeszliśmy do pary odwróconej w kierunku sali , gdzie odbywał się pierwszy taniec nowożeńców . <br />
- Mamo . . tato . . - odchrząknął Harry . - To jest Julka moja dziewczyna .<br />
- Oh . . Miło cię poznać skarbie . - mama Hazzy lekko mnie uściskała . - Mów mi Anne . <br />
- Mi panią też miło poznać . - tym razem uściskał mnie ojczym Harrego , a ja od razu odetchnęłam z ulgą . Polubili mnie i to się liczyło .Zaczęłam rozmawiać z mamą Harolda , ale kiedy Anne wkroczyła na teren dzieciństwa Harrego chłopak pociągnął mnie na parkiet . Przytuliłam się do niego , a chłopak wykorzystał okazję i pocałował mnie w szyję , szepcąc do ucha :<br />
- Mi naprawdę chwila wystarczy . To jak ? - spytał , a ja zaśmiałam się cicho .<br />
- Może kiedy indziej . - zbiłam go z pantałyku i zrobiłam odbijanego z Liamem i Dan .Muszę przyznać , że Liam to zawodowy tancerz . Piosenka dobiegła końca więc powędrowaliśmy do naszego wspólnego stołu . Nigdzie nie widziałam Ady i Zayna , ale może to i lepiej ? Może wyjaśnią sobie wszystko ? Usiadłam pomiędzy Niallem , a Lou i przyglądałam się blondaskowi , który pałaszował już drugi talerz kremu pomidorowego . Nie miałam co robić , więc wyciągnęłam Rose przed pałacyk i chwytając ją pod rękę w precyzyjny sposób chciałam wypytać ją o relacje z tlenionym. Myślę , że po tej akcji nie tylko będą razem , ale będą dziękować za to właśnie nam . Uśmiechnęłam się trochę dzięki myśli która przebiegła mi przez głowę , a trochę z widoku Ady i mulata wtulonych w siebie . Rose widząc moją minę powłóczyła swoim wzrokiem za moim i teraz też i ona promiennie się uśmiechała .<br />
- Między nimi coś jest nie ?<br />
- Hm . . chyba tak . - przyznałam .<br />
- Pasują do siebie .<br />
- Wiem . - odpowiedziałam . Przeszłyśmy się jeszcze wokół zamku kiedy znalazł mnie Hazza .<br />
- Julka ! - krzyknął. - Wszędzie cię szukam skarbie . - zostałam opatulona jego ciepłymi dłoniami.<br />
- To ja . . ja pójdę do Nialla . Może oderwie się od jedzenia i uda mi się go wyciągnąć na parkiet . - blondynka zaśmiała się promiennie i zawróciła w stronę domu weselnego .<br />
- Mmm . . zostaliśmy sami. - wymruczał mi Harry do ucha przybliżając się jeszcze bliżej do mnie . Lekko go odepchnęłam i na tyle na ile pozwalały mi szpilki zaczęłam uciekać . W pewnym momencie zdjęłam je , gdyż jeden z obcasów wbił mi się w zieloną trawę . Pogoda była dzisiaj szczególnie ładna i nie zanosiło się na deszcz . Dzięki braku obuwia udało mi się uciec chłopakowi na tyle , że czas pozwolił mi na schowanie się za jednym z drzew . Siedziałam tak nasłuchując kroków chłopaka kiedy ktoś przytulił mnie od tyłu . Przestraszona zdzieliłam tego kogoś po głowie , na tyle mocno , że usłyszałam charakterystyczne syknięcie i duszony odgłos jęku .<br />
- Jeju . Kobieto . . - zaczął Harry ? Tak biedaczek zgięty był wpół i obejmując głowę obiema rękami.<br />
- Kochanie ? Nic ci nie jest ? Przepraszam . - podeszłam szybko do niego pomagając mu się wyprostować . Spojrzałam na jego czoło i . .<br />
- Uuuu . Będzie blizna . - skwitowałam i zrobiłam przerażoną minę .<br />
- Co ? Jaka blizna ? ! - zaczął się wiercić Harry , a ja wybuchnęłam śmiechem .<br />
- Żaa . . żaa . . żaartowałam . - wydukałam przez śmiech i pocałowałam przelotnie chłopaka .<br />
- Ty małpoo . - powiedział '' urażony '' .<br />
- Przesadzasz. Nie jest tak źle . - podsumowałam i ubierając buty zaczęłam wracać do ogrodu pałacu.<br />
<< Z perspektywy Zayna >><br />
Siedzieliśmy z Ad na huśtawce , która lekko się bujała . Dziewczyna w dalszym ciągu była we mnie wtulona co pozwalało mi choć na chwilę napawać się jej zapachem i dotykiem .<br />
- Ad ? - spytałem niepewnie choć w cale nie miałem ochoty przerywać tej chwili.<br />
- Tak ?<br />
- No bo . . bo mi noga zdrętwiała .<br />
- Ojej . Przepraszam . - wyprostowała się i pociągnęła mnie za rękę . - Chodź . Rozprostujesz ją .<br />
- Ale gdzie ? - spytałem .<br />
- No jak to gdzie ? Na spacer . Wiesz . . ja naprawdę chciałabym cię przeprosić . Wiem byłam dzisiaj nieznośna .<br />
- Ty to buraku zawsze jesteś nieznośna . - zaśmiałem się .<br />
- Hahaha . Bardzo śmieszne . - skwitowała i dała mi sójkę w bok .<br />
- A co za co ?<br />
- A tak . - powiedziała przelotnie .<br />
- A tak ?<br />
- No tak . - zaśmiałem się , ta dziewczyna rozbraja mnie w każdym calu .<br />
- Nie marudź , tylko chodź . - znowu zostałem pociągnięty za rękę . Wyszliśmy na drużkę usypaną żwirem , żeby po chwili zniknąć za zakrętem i wtopić się w '' las '' kwiatów i krzewów . <br />
<< Z perspektywy Rose >><br />
Po tym jak do Juli przyszedł Harry postanowiłam poszukać mojego blondaska . Nawet nie wiem kiedy zaczęłam mówić o nim jak o '' moim '' blondasku. Wróciłam do stolika i nie patrząc na nikogo pociągnęłam chłopaka na parkiet . Puszczono akurat jakąś wolniejszą piosenkę , wtuliłam się w chłopaka , a ten tylko uśmiechnął się i mocniej do siebie przycisnął. Popatrzyłam na niego lekko unosząc głowę do góry . Nie wiem co takiego zrobiłam , ale momentalnie odległość od mojej twarzy do jego momentalnie się zmieniła , a ja po chwili zatopiłam swoje usta w jego. Kompletnie zatraciłam się w tym przez co coraz trudniej było mi to przerwać , w końcu jednak zmuszona przerwałam pieszczotę , ale tylko na chwilę , bo tym razem to Niall wpił się w moje usta lekko przygryzając moją wargę .<br />
<< Z perspektywy Lou >><br />
<< 3 godziny później >><br />
Dochodziła godzina 17 może 18 sam nie wiem . W głowie mi lekko szumiało, ale obiecałem El , że nie upiję się tak bardzo . W sumie to sam nie wiem czemu piłem , bo nie dość , że mogę zachowywać się głupio to jeszcze wrobiłem Adę w robienie za kierowcę . Jednak z drugiej strony cieszyłem się , że to nie ja tym razem będę robić za szofera .<br />
- Lou . No chodź . Zatańczymy . - poprosiła robiąc przy tym ładne oczka El . No i jak tu się nie przeć . Chwyciłem moją dziewczynę pod rękę i razem zatopiliśmy się w tłumie tańczących gości .<br />
<< 3 a może 4 godziny później >><br />
Jeju . Tak dobrze to ja się jeszcze nie bawiłem , pomimo tego , że pod groźbą El przestałem zaglądać do baru to moi przyjaciele są już wstawieni. Zayn tańczy na parkiecie z Ad , Liam z Dan też . Niall siedzi przy stoliku z Rose i coś wcina , a Harry ? Właśnie gdzie jest Harry ? Tego to ja nie wiem . El rozmawiała z Julą więc podszedłem do nich i postanowiłem zapytać o przyjaciela . Niestety nigdzie go nikt nie widział ,a sama Julka szuka go już od 20 min . Tylko nie nawywijaj czegoś stary - pomyślałem i poszedłem do męskiej z myślą , że to właśnie tam znajdę Harolda .<br />
<< Z perspektywy Julki >><br />
Kurde ! No gdzie on jest ? Już od ponad 20 min. szukałam Harrego , ale nigdzie go nie ma . W końcu postanowiłam spytać któregoś z przyjaciół , czy przypadkiem nie widzieli tego debila . Dochodziła północ , a jego nigdzie nie było . Zdenerwowałam się i sama nie wiem dlaczego zaczęłam myśleć o najgorszym . Wyszłam zna zewnątrz by zaczerpnąć świeżego powietrza . Nie miałam już siły , by go szukać .<br />
<< Z perspektywy Ady >><br />
Zauważyłam , że Julka jest jakaś smutna . Najpierw rozmawiała z El i Louisem , a potem on jak oparzony gdzieś poleciał . Przeczuwałam najgorsze . Widząc , że przyjaciółka wychodzi na zewnątrz wyszłam za nią . Siedziała na krawężniku , że skrzyżowanymi nogami i głową ukrytą pośród nich.<br />
- Ej mała co jest ?<br />
- A nic . Harry zniknął . Nie mam zamiaru go szukać .<br />
- Ej . Co jest pokłóciliście się ?<br />
- Nie .<br />
- No ! To ruszaj dupsko , uśmiech do góry i dawaj ze mną na parkiet . - rzuciłam zalotnie w jej stronę. Przyjaciółka uśmiechnęła się wstała i wyprostowawszy się pociągnęła mnie za rękę .<br />
- Skoro tak mówisz . - skwitowała . Ruszyłyśmy na parkiet , zaczynając odstawiać nasze zwariowane tańce .<br />
<< Z perspektywy Julki >><br />
Jak to dobrze mieć takiego zjeba jakim jest Ada przy sobie . Dziewczyna nie dość , że poprawiła mi humor to jeszcze sprawiła , że zapomniałam o sprawie z Harrym. W dalszym ciągu nie wiem gdzie on jest , no ale przecież nie będę go szukać po całej sali tylko dlatego , że nie ma go . . ? Spojrzałam na wyświetlacz telefonu i przeraziłam się . Było około godziny 4 nad ranem . Nie możliwe żebym tyle przetańczyła z Ad . Nie . .<br />
- Ej co jest ? - spytała .<br />
- Jesteś wariatką wiesz ?<br />
- Haha . Wiem .<br />
- Przetańczyłam z tobą pół nocy i wiesz co ?<br />
- Co ?<br />
- Jest zajebiście .<br />
- Hahah . Bo to ba . - dziewczyna pomimo tego , że nie wypiła ani kropelki alkoholu zaczęła się niekontrolowanie śmiać , a ja wiedziałam już , że zanosi się na porządną głupawkę . Wróciłyśmy do stolika dalej się śmiejąc .<br />
- A wam co ? - spytał rozbawiony Zayn .<br />
- Życie kochanie życie . - wydukała Ad i ponownie się zaśmiała . Wybuchnęłam śmiechem słysząc kolejną '' mądrą '' odpowiedz Ady , kiedy usłyszałam dzwonek mojego telefonu. Wyszłam na zewnątrz i ogarnąwszy się jako tako , nie spoglądając na wyświetlacz odebrałam :<br />
- Halo .<br />
- Jula to ty ?<br />
- Tak to ja . Z kim mam przyjemność rozmawiać ? - spytałam .<br />
- Przepraszam , że dzwonię o tej porze , ale . . Julciu Adam . . Adam cię potrzebuje . Możesz przyjechać ? - zamarłam . . to imię . . on . . <br />
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/06882705441937324215noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-2785025517637103483.post-68010552667639464902013-03-29T09:47:00.002-07:002013-03-29T09:47:22.355-07:00Versitale BloggerHej , hej . Zostałam nominowana do Versitale Blogger ale z braku czasu , nie będę się w to '' bawić '' . Dziękuję za 5 komentarzy . Rozdział może pojawić się z małym poślizgiem , bo nie mam go w ogóle zaczętego . No wiecie '' Przygotowania świąteczne '' trwają . Jeśli bardzo wam zależy na kilku faktach o mnie to znajdziecie je z pewnością na moim <a href="http://nie-spelnione-obietnice.blogspot.com/">drugim blogu</a> . Pozdrawiam . Banaan . : DAnonymoushttp://www.blogger.com/profile/06882705441937324215noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2785025517637103483.post-46317650862310264412013-03-25T10:52:00.002-07:002013-03-26T10:30:02.586-07:00Rozdział 14 ♥ . - ' . . bo . . bo ja spaliłem spodnie . '<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-large;"><span style="color: cyan;"><b>5 komentarzy = następna notka . Czytasz = Komentujesz </b></span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Zapraszaam . Mam nadzieję , że się spodoba . Do następnego . xx . </div>
<div style="text-align: center;">
A no i chciałabym was zaprosić na mojego drugiego bloga , inna historia , wątek i parę tajemnic do odkrycia . ♥♥ <span style="font-size: large;"><b><span style="font-size: x-large;"><a href="http://nie-spelnione-obietnice.blogspot.com/">KLIK </a></span>. </b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<< Z perspektywy Ady >><br />
Słuchałam Rose jak zaczarowana . Ale ona jest powalona ! Dziewczyna idealnie pasuje do mnie i do Juli . Dam sobie rękę uciąć , że moja najlepsza przyjaciółka myśli tak samo . Po dopracowaniu naszego planu do perfekcji odliczyłyśmy 10 sekund po czym zaczęła się prawdziwa akcja . Zadyma jak się patrzy .<br />
<< Z perspektywy Rose >><br />
To takie słodkie , że Niall kłamał , żeby się ze mną spotkać , ale z drugiej strony było mi przykro , bo musiał okłamywać swoich przyjaciół . Postanowiłam , że utrę mu trochę nosa , a potem pomyślę jakby tu mu to wynagrodzić . Odliczyłyśmy 10 sekund . Podniosłam lekko rąbek mojej<a href="http://img.szafa.pl/ubrania/0/012360376/1350926498/sukienka-na-studniowke.jpg"> sukienki</a> do góry i z impetem wybiegłam z kuchni . Kiedy byłam koło salonu zaczęłam jak opętana wrzeszczeć .<br />
- Wariatka ! Dom wariatów ! Brak wam wszystkim piątej klepki ! Jezu co to ma być ?! - krzycząc w niebo głosy przebiegłam przez salon i wybiegając z willi chłopaków schowałam się za drzewem . Czekałam na jakieś krzyki , ale przez samochody i ruch na drodze nie wiele słyszałam .<br />
<< Z perspektywy Nialla >><br />
Siedziałem w salonie z chłopakami i choć obiecałem im nie wchodzić do kuchni siedziałem jak na szpilkach . Ada to z pewnością moja przyjaciółka , nie zrobi nic głupiego . Powtarzałem sobie w myślach i wymyślałem dialogi jakie teraz mogły być przeprowadzane w pomieszczeniu obok . Bardzo zależało mi na tym , żeby dziewczyny ją polubiły . Nikomu tego nie mówiłem , ale miałem pewne plany co do Rose i choć niektórym może się wydawać , że między nami już wszystko jest jasne to dla mnie nie jest to takie proste . Z natury jestem bardzo nieśmiałym i wrażliwym człowiekiem . I to , że się przełamałem i zaprosiłem ją na wesele świadczyło o dużym wysiłku z mojej strony , żeby coś mi się udało . Nie chcę tego stracić , nie teraz kiedy . . kiedy jestem w połowie drogi . Nie wycofam się , bo nagroda jest zbyt wielka i cenna by się poddać . Moje rozważania przerwał krzyk . Krzyk Rose . I tego się właśnie obawiałem . Zobaczyłem jak z prędkością światła dziewczyna wybiega z domu . Chciałem za nią biec , ale złość osiągnęła ostatni poziom i kiedy zobaczyłem dziewczyny w przejściu wybuchłem. Stały zdezorientowane .<br />
- Co wy jej zrobiłyście ? Co to ma byś ? Ada ! Jak mogłaś ? - wydarłem się podchodząc do dziewczyny coraz bliżej .<br />
- Ale o co ci chodzi ?<br />
- Nie rób ze mnie debila . Wiem , że to twoja wina . - złapałem ją za ramiona . Cwaniacki uśmiech zniknął z jej twarzy . Zaczęła się trząść , a ja mimo to , że wiedziałem , że to moja wina nie przestałem . Nie zrobiłem nic . Patrzyłem gniewnie w jej czekoladowe oczy widząc w nich oczy przyjaciela . Nie chciałem jej skrzywdzić . Zayn podszedł do nas i patrzył prosząco w moją stronę . Puściłem Ad i zawstydzony własnym zachowaniem chciałem opuścić jak najszybciej pomieszczenie , w którym czułem na sobie wzrok wszystkich . Spuściłem głowę . Kątem oka zauważyłem jak mulat przytula moją przyjaciółkę . Chciałem sobie pójść . Iść i nie wracać . Odwróciłem się z zamiarem opuszczenia willi kiedy Ada wyrwała się Zaynowi i chwyciła mnie za rękę .<br />
- Przepraszam , to nie tak miało wyglądać . - spojrzałem na nią niepewnie nie wiedząc o co chodzi . - To był kawał . Chciałam . . było mi przykro , że nie powiedziałeś mi o tym , że kłamałeś - teraz to ona spuściła głowę . Czyżbym się nabrał , czyżbym aż tak się tym przejmował , że straciłem nad sobą kontrolę .<br />
- Widać , że ci na niej zależy . Idź , czeka na ciebie przed domem . Przepraszam , myślałam , że się uśmiejesz , że . . - nie dokończyła , bo mocno ją do siebie przytuliłem . Jej policzki przyozdobiły błyszczące zły . Nie wierzę . Ta . . idiotka otworzyła mi oczy . Moja mała idiotka sprawiła , że zrozumiałem co chcę osiągnąć , a bez niej choćbym próbował tysiąc razy mi się nie uda .<br />
- Idiotka - szepnąłem jej do ucha .<br />
- Dzięki . - wierzchem dłoni otarłem jej łzy i popatrzyłem na nią . Śmiała się ze mnie .<br />
- I z czego ryjesz debilu ?<br />
- Z ciebie , bo jeszcze do niej nie idziesz . - walnąłem się z otwartej ręki w czoło i przepraszając wszystkich wyszedłem , żeby przeprowadzić z dziewczyną rozmowę . Krótką , ale szczerą .<br />
<< Z perspektywy Julii >><br />
Przedstawienie to było niezłe , ale zupełnie inaczej miało wyglądać . Zrobiło mi się żal przyjaciółki . Chciała dobrze , a tylko jej się oberwało . Nigdy nie przypuszczałabym , że blondynka coś takiego może wyprowadzić z równowagi . Poszliśmy z powrotem do salonu . Została nam jeszcze godzina . No z dojazdem pół , a ja nie widziałam jeszcze Harrego .<br />
- Widział ktoś Hazzę ? - spytałam na co zgodnie wszyscy pokiwali głowami na nie . Postanowiłam go poszukać , ale jak na zawołanie usłyszałam głos .<br />
- Jula ! Bo mam sprawę . . bo . . bo ja spaliłem spodnie . - krzyknął Hazz z pokoju gościnnego i jak na zawołanie zjawił się w salonie ze spodniami w ręku . Popatrzyłam na dół od garnituru i dostrzegłam wielką , okrągłą dziurę .<br />
- A to . . to tak śmierdziało ! A ja myślałem , że to Niall przypalił tosty . - skwitował Lou i skrzywił się . Po całym domu rozniósł się zapach spalenizny , ale to już nawet nie o to chodziło .<br />
- Proszę kochanie , błagam powiedz , że masz drugie spodnie ? - wyjęczałam , na co lokowaty się zmieszał , a przy odpowiedzi zaczął się jąkać .<br />
- No bo , no bo . . no miałem , ale już wczoraj chciałem , chciałem je wyprasować iiii . .<br />
- I je też spaliłeś prawda ?<br />
- No tak wyszło . . myślałem , że dzisiaj mi się uda .<br />
- Biedny Niall . Wczoraj oberwał ode mnie , że znowu przypalił tosty i nawet nie chciałem słuchać jak się tłumaczył . - rzekł Lou , a reszta w pokoju wybuchnęła śmiechem . Nie wyrabiam za tym chłopakiem . No i co my teraz zrobimy ? Dobra myśl Jula , myśl .<br />
- Czy któryś z was ma do pożyczenia spodnie w rozmiarze tego debila ? - spytałam . - Przecież mogłeś zawołać , uprasowałabym ci je . - teraz zwróciła się do chłopaka . Spuścił głowę i przyszedł się przytulić .<br />
- Ja nie mam .<br />
- Ja też nie .<br />
- Ja mam , ale nawet na mnie są za duże . - no to kicha .<br />
- Dobra Harry ubieraj byle jakie spodnie , jedziemy kupić garnitur . Ile mamy czasu?<br />
- Jakieś 45 min .<br />
- Ok . No leć co tak patrzysz . - chłopak pobiegł do pokoju ubrał na siebie dresy i chwycił pośpiesznie kluczyki od samochodu .<br />
<< Z perspektywy Zayna >><br />
Po tym jak Jula i Harry wybiegli z domu ja usiadłem na kanapie. Ciągle przytulałem roztrzęsioną Adę do siebie. Garnitur uwierał mnie nie miłosiernie , ale starałem się tego nie pokazywać . Moją twarz przyozdabiał lekki uśmiech , ale chłopaki wiedzieli , że nienawidzę takich tego typów strojów i prędzej czy później pójdę się przebrać . Naśmiewali się ze mnie pod nosem , a dowodem było na to lekkie trzepnięcie Louisa przez El w głowę . Popatrzyła w moim kierunku i posłała mi współczujące spojrzenie . Zacząłem liczyć . 1 , 2 , 3 , 4 . . . nie doliczyłem nawet do 5 kiedy zerwałem się z kanapy i pobiegłem na górę . Przebrałem się w coś <a href="http://2.bp.blogspot.com/-41QnyEc9rRo/UFDZtlqzz7I/AAAAAAAAAWI/lqLHOi57cdw/s1600/551830_398398386881749_1851926398_n.jpg">eleganckiego</a> , ale odpowiedniego na tę uroczystość i teraz z szerokim uśmiechem poprawiałem swoją fryzurę w lustrze . Spuściłem na chwilę wzrok ze swojego odbicia , a kiedy ponownie podniosłem głowę zauważyłem Adę , która przypatrywała mi się z dezaprobatą .<br />
- No co?<br />
- Przebrałeś się .<br />
- Tak . Nie wygodnie mi było .<br />
- Tak , tak . Usłyszałam tę historię jak tylko opuściłeś salon . Czemu mi nie powiedziałeś ?<br />
- Bo nie .<br />
- Ale to nie jest wytłumaczenie .<br />
- Dla mnie jest .<br />
- A dla mnie nie .<br />
- A dla mnie tak .<br />
- A dla mnie nie . Dobra skończ . - powiedziała . - Lepiej pokaż kwiaty , które kupiłeś .<br />
- Kwiaaa . . kwiaty ?<br />
- No tak . Nie pamiętasz ? Ja kupuję prezent , a ty kwiaty . <br />
- Kurwa !<br />
- Zapomniałeś ?<br />
- Tak. Przepraszam .<br />
- Nie szkodzi , dlatego ja kupiłam .<br />
- Boże jesteś wielka ! - krzyknąłem . Podszedłem do niej , żeby ją przytulić . Chwyciłem tą kruszynkę w ramiona i szepnąłem do ucha .<br />
- Nie możesz tak wyjść . Miałem być grzeczny , ale mi nie pomagasz . <br />
- W czym ?<br />
- Nie mogę się opanować . Wyglądasz ślicznie . W takich sytuacjach pomagały mi papierosy , ale . . obiecałem .<br />
- Obiecałeś i w nagrodę masz całusa . - przelotnie pocałowała mnie w policzek całkiem blisko kącika ust , a we mnie się zagotowało . Ktoś w moim mózgu skakał po trampolinie i krzyczał na całe gardło '' Pocałuj ją '' , ale w tedy wkroczył rozsądek odbijając w mojej głowie echem słowa '' Obiecałeś '' . Odsunąłem się na bliską odległość od Ad i spojrzałem jej w oczy . Były takie podobne do moich , a zarazem takie inne . Z oczu przeniosłem wzrok na zaróżowione policzki i zadarty mały nosek . Pełne malinowe usta . . Co ja wyprawiam ?! Malinowe usta . . <u><b>Malikowe usta</b></u> . . Kurwa Zayn ogarnij się . Posłałem uśmiech dziewczynie i łapiąc ją za rękę pociągnąłem w stronę schodów . Złapałem jeszcze tylko do ręki zamiast papierosów tabletki antynikotynowe . Coś czułem , że tego wieczoru będą mi potrzebne .<br />
<< Z perspektywy Julii >><br />
W 10 min . dotarliśmy do centrum handlowego . Jak w sobotę zawsze było tam tłoczno , a widok Stylesa w dresach i eleganckiej marynarce nie ułatwiał nam niczego . W końcu dotarliśmy do jakiegoś męskiego sklepu i rzuciliśmy się na wieszaki . Miła pani ekspedientka nawet nie zdążyła powiedzieć do końca swojej formułki reklamującej , a Hazza był już w przymierzalni . Minęło kolejne 10 min . a czasu było coraz mniej w końcu trafiliśmy na odpowiedni rozmiar i fason . Chciałam sprawdzić czy wszystko jest okej . Weszłam do przymierzalni w , której po obu stronach było po 4 kabiny . Już miałam pukać do pierwszej z brzegu kiedy ktoś zatkał mi usta buzią i wciągnął do kabiny po przeciwnej stronie . Ręce chłopaka ciasno oplotły mnie w pasie . Przywarłam do ściany , a Harry z zachłannością wpił mi się w usta . Jego ręce błądziły teraz po moich plechach wywołując przyjemnie dreszcze wzdłuż kręgosłupa . Odwzajemniłam ten gest , pogłębiając pocałunek lekko rozchyliłam wargi by po chwili nasze języki mogły toczyć ze sobą walkę . Nieco opanowałam się , opuszkami palców przejechałam po rozpalonym policzku mojego chłopaka i odrywając się od niego szepnęłam mu do ucha :<br />
- Co ty robisz ? Harry mamy mało czasu .<br />
- Mi tam wystarczy . - powiedział i ponownie zaczął mnie całować tym razem w szyję , dochodził już do ust , kiedy do przymierzali wtargnęła ekspedientka .<br />
- Eeee . . yyy . . Przepraszam , przyniosłam kolejny komplet , ale widzę , że ten <a href="http://photos.posh24.com/p/1763282/z/najbardziej_udane_stylizacje_chopakow_z_one_direction/harry_styleszain_malik_niall.jpg">leży</a> idealnie .<br />
- Tak , jest świetny . Bierzemy go . - odpowiedziałam zmieszana i poprawiłam wisiorek , który teraz znajdywał się na moich plecach .<br />
- Chodź . - pociągnęłam chłopaka za rękę . Szybko zapłaciliśmy i nie ściągając zabezpieczeń przed kradzieżą wybiegliśmy ze sklepu . Bramki rozbrzmiały ostrym i głośnym wyciem , ale ekspedientka widząc nas pomiędzy nimi machnęła tylko ręką i posłała blady uśmiech . Nie zatrzymywani już przez nikogo dotarliśmy do auta . Hazza otworzył mi drzwi w między czasie wymruczał mi jeszcze do ucha.<br />
- Jeszcze do tego wrócimy kochanie . - i zniknął za drzwiami samochodu .<br />
<< Z perspektywy Ady >> <br />
Wróciliśmy do salonu . Byłam dumna z Zayna , że nie wziął ze sobą papierosów mimo tego , że wiedziałam , że miał je na półce .Postanowiliśmy się już zbierać . Martwiłam się czy Jula z Harrym zdążą . Wpakowaliśmy się wszyscy do auta , nie patrząc na nich . Właśnie mieliśmy wyjechać na główną ulicę , kiedy oprzytomniałam .<br />
- Zayn . . nie zamknąłeś domu ! - krzyknęłam mu do ucha .<br />
- Ale . . ale . . bo ja nie mam kluczy . - zaczął się tłumaczyć .<br />
- A kto ma ? - popatrzyłam po zgromadzonych w samochodzie .<br />
- Uuups . - skomentował Lou , a ja walnęłam się z otwartej ręki w czoło . Wysiadłam z samochodu , ale chwyciwszy za klamkę ta ani drgnęła . Zaczęłam się szarpać z mosiężnymi drzwiami . Odwróciłam głowę , żeby spojrzeć na przyjaciół .<br />
- Zostawiłam torebkę w środku . - jęknęła Dan .<br />
- Macie telefon ? - spytałam , na co mulat podał mi moją kopertówkę . Wyciągnęłam iPhone i wykręciłam numer do blondaska .<br />
- Halo ? - wyszeptał przyjaciel . - Gdzie jesteście ?<br />
- Niall powiedz , że masz klucze do domu .<br />
- No . . czekaj . . mam . A co ?<br />
- Ufff . . - odetchnęłam . - Bo taki mały wypadek był . No nic my już jedziemy .<br />
- Ok . Ja z Rose jestem już w kościele . Ceremonia zaczyna się za 15 min . Pośpieszcie się. - mówił cicho , ale bardzo szybko przez co chwilę zajęło mi rozszyfrowanie jego słów . Rozłączyłam się i pognałam do auta .<br />
- Niall ma klucze , jest na miejscu mamy 15 min . Jedziemy . - streściłam im całą rozmowę i ruszyliśmy . Pod kaplicą było nadal tłoczno . Weszliśmy do kościoła , a mój nos zderzył się z zapachem lawendy . Ławki przystrojone białym materiałem i pojedynczymi czerwonymi różyczkami wyglądały ślicznie . Czerwony dywan prowadzący pod sam ołtarz wysypany był płatkami róży w takim samym kolorze . Odszukałam wzrokiem farbowaną blond czuprynę , żeby zająć koło nich miejsce . Zayn chwycił mnie nie pewnie pod rękę i ruszyliśmy za resztą . Wśród nas brakowało tylko naszej pary zakochańców . Z chóru popłynął marsz weselny , a <a href="http://polki.pl/work/privateimages/formats/E/36453.jpg">panna młoda</a> ze swoim ojcem miała dołączyć do swojego przyszłego męża , kiedy do sali wpadł strumień światła . Nasi przyjaciele zrobili wejście smoka w brawurowym stylu . Hazza podbiegł do kuzynki i zaczął jej składać życzenia , ale Jula odciągnęła go od krewnej i szepnęła coś na ucho . Chłopak lekko poczerwieniał i posyłając blady uśmiech pannie młodej podreptał za Julką , która namierzywszy nas raźnie stąpała w naszym kierunku . Zajęli wolne miejsca , a organista wznowił grę . Ojciec z córką szli teraz ramię w ramię , para doszła do końca . Wujek Harrego pocałował Meg ( tak ma na imię panna młoda ) lekko w rękę i oddał w ramiona Rogera .Odmówiwszy przysięgę para włożyła sobie na palce złote obrączki , a całość ceremonii przypieczętowała pocałunkiem . Roztrąbiły się trąbki , a z chóru zaczęto sypać płatkami róż . Małe dziewczynki w sukienkach do ziemi zaczęły opuszczać salę , za nimi druhny no i nasza para nowożeńców . Pociągnęłam Zayna za ramię , udało nam się wyjść bocznym wyjściem , przez co byliśmy przed gośćmi na polu . Wyjęłam z torebki paczkę ryżu , a kiedy para w końcu wyszła z kaplicy delikatnie rzuciłam w ich stronę garść małych , białych ziarenek. Zaczęto składać życzenia , a ja dostrzegłam rozbawionego Hazzę , który już bez przeszkód może tulić do siebie swoją kuzynkę . Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/06882705441937324215noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-2785025517637103483.post-91613418602896639572013-03-24T12:01:00.002-07:002013-03-24T12:01:41.907-07:00Dziękuję . ♥Rozdział prawie gotowy . Jest meeeeeega długi. Dziękuję wam za komentarze . Jesteście kochane . ♥Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/06882705441937324215noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-2785025517637103483.post-74098949936967016722013-03-19T09:41:00.003-07:002013-03-19T09:57:32.615-07:00Rozdział 13 . ♥ - ' Jestem dziwna wiesz ? ' <div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><b> </b></span><span style="font-size: x-large;"><b> </b><span style="color: cyan;"><b>5 komentarzy = następna notka . Czytasz = Komentujesz </b></span></span><br />
<br />
<br />
Krótki i wgl. Ale jest i mam nadzieję , że się podoba . Następny jak się postaracie z komentarzami nawet w tym tyg . Chcę wynagrodzić wam moją nieobecność . Kochaam . xx<br />
<span style="font-size: large;"><b>Ps . Macie w następnym ochotę na trochę słodkości ? : ) </b></span><br />
<br />
***</div>
<div style="text-align: left;">
- Jaką ? Zaraz zaraz nie palić ?! Jeśli myślisz , że spełnię jakieś
chore życzonko dziewczyny , która jest złośliwa , arogancka , śliczna ,
ale zarazem taka brutalna i zawzięta to . . . </div>
<div style="text-align: left;">
- Lepiej nie kończ nie chcę tego słuchać . . - rzuciła krótko i już chciała iść , kiedy przyciągnąłem ją do siebie. </div>
<div style="text-align: left;">
- Chciałem powiedzieć , że się zgadzam . Tylko co ja z tego będę miał ? - cwaniacki uśmiech wkradł się na moją twarz , przez co dziewczyna nieco się rozchmurzyła . </div>
<div style="text-align: left;">
- Nagrodę . - wyrwała mi się i pobiegła w stronę ulicy . Przebiegła przez nią i jak burza wpadła do domu . Nie chciałem nawet tam wchodzić , bo z wnętrza willi dobiegały odgłosy bieganiny Ady . Usiadłem na ławce przed domem i zacząłem obserwować co działo się na ulicy . Dzielnica była przytulna i raczej cicha przez co jedynym obiektem , który jako tako mógł mnie zaciekawić były dzieci kłócące się o robota . Przyglądałem się im z lekkim uśmiechem , bo dokładnie taką samą sytuację przypomniałem sobie z dzieciństwa . Kolorowe obrazki zaczęły przelatywać przez moją głowę kiedy nagle pojawiła się ciemność . Spojrzałem w kierunku schodów na których stała rozczochrana dziewczyna z dwoma czarnymi pokrowcami na sukienki i z jedną walizką na kółkach .<br />
- Tylko tyle ? - spytałem z sarkazmem i podszedłem do dziewczyny . Miała lekkie wypieki na twarzy, chwyciłem jeden z jej niesfornych kosmyków nie przytrzymywanych już przez czapkę i zagarnąłem go za ucho . Podchodząc coraz bliżej moje serce niebezpiecznie zaczynało kołatać , nogi zrobiły się jak z waty , a na sam widok tych pięknych oczu moje serce miękło . Chyba zapomniałem się na chwilę , bo Ad wpatrywała się we mnie jak w posąg . Znieruchomiałem . Nie wiem jak to możliwe , że tak mnie wzięło . Nigdy takiego czegoś nie czułem i chyba teraz dopiero zdałem sobie sprawę z tego , że dopiero teraz wiem co to miłość . Spuściłem głowę czując , że się czerwienię , ale kiedy spojrzałem na dziewczynę u niej też zauważyłem oznaki zawstydzenia . Wziąłem od niej oba pokrowce . Chciałem zobaczyć co się w nich kryje , ale za swoją ciekawość obrywałem tylko po głowie . Napięta atmosfera opadła , a ja znów mogłem podziwiać ten piękny uśmiech .<br />
<< Z perspektywy Ady >><br />
Wracaliśmy właśnie do domu chłopaków . Zayn opowiadał jakiś kawał kiedy w depnął w kałużę . Woda rozprysnęła się na wszystkie strony w tym na mnie .<br />
- Kurwa debilu , czy ty zawsze musisz mnie tak chlapać ? - spytałam ledwo powstrzymując śmiech .<br />
- Ależ ty ślicznie wyglądasz jak się denerwujesz .<br />
- A spadaj . - złożyłam dłonie w łódeczkę , nabrałam wody i chlusnęłam mu nią prosto w twarz. Jego grzywka opadła , a na twarzy Malika malował się dziwny spokój i uśmiech którego jeszcze nie widziałam . Zapewne to ten słynny 25 uśmiech , którego trudno zobaczyć .<br />
- Co się cieszysz debilu ?<br />
- A tak . - zaczepił jakąś panią i przekazał jej pokrowce . W jednej chwili znalazł się przy mnie i ściskając w pasie wlazł w kałużę . Zaczął skakać na wszystkie strony , a ja tylko piszczałam . Kobieta , która trzymała nasze rzeczy śmiała się tylko pod nosem , a kiedy Malik się ogarnął skomentowała nasze wygłupy krótkim :<br />
- Ah . . Ci zakochani . - wcięło mnie, popatrzyłam na chłopaka , a ten na mnie . Uśmiechnęła się niewinnie i chwyciłam walizkę . Cel ? Iść prosto do domu i nie wchodzić nigdy więcej w kałuże .<br />
- Ej co tak pędzisz ?<br />
- Bo jestem mokra , mokra i jeszcze raz mokra .<br />
- Hmmm . . . coś mi to przypomina .<br />
- Co ?<br />
- Ciebie w samochodzie Lou . Tą samą dziewczynę z nadąsaną buźką , w której się zakochałem .<br />
- A spadaj . - walnęłam go w ramię , a potem nawet nie wiem czemu pocałowałam w policzek .<br />
- Idziemy . - zarządził .<br />
- No właśnie . - wyminęłam go z uniesioną głową do góry , ciągnąc za sobą walizkę . Zawołał mnie , a kiedy się odwróciłam zrobił mi zdjęcie .<br />
- Osz ty nie żyjesz .<br />
- Ahahaha . Żyję , żyję .<br />
- Ale już nie długo .<br />
I tak zeszła nam cała droga do domu .<br />
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: left;">
Do domu doszliśmy na godzinę 14 . Mało czasu , kurwa mało czasu ! Chciałam zadzwonić do Juli , ale zauważyłam , że wysłała mi SMS . </div>
<div style="text-align: center;">
'' Przepraszam , już jedziemy . xx ''</div>
<div style="text-align: left;">
Przywitałam się z El i Dan , które już były u chłopaków . Zaczęło się . Jak weszłam do łazienki to przesiedziałam tam dobre 20 min . aż Zayn nie zaczął się dobijać do drzwi . Okryłam się ręcznikiem i powędrowałam do szafy Malika . Bez żadnego skrępowania chwyciłam jakąś koszulkę i swoje dresy . Zabrałam swoje rzeczy i razem z dziewczynami zamelinowałyśmy się w pokoju gościnnym. Po godzinie Dan i El były gotowe , a ja właśnie miałam zasiąść na krześle stylistki El kiedy do pokoju wpadła zdyszana Jula . </div>
<div style="text-align: left;">
- No , leć pod prysznic mała . - zarządziła Dan , a ja już poszłam w obroty . Najpierw El zrobiła mi <a href="http://polki.pl/work/privateimages/formats/E/19085.jpg">makijaż</a> , potem <a href="http://1.bp.blogspot.com/-0WxFQkj_Iq4/UFCwmsy0X5I/AAAAAAAACnU/Y64IDAVRi-E/s1600/fale.jpg">fryzurę</a> , a na końcu założyłam na siebie <a href="http://damsko.pl/demot/0_0_0_1457168208_middle.jpg">moją sukienkę</a> . ( wiem , że miała być inna , ale zmieniłam na tą . )Po 15 min . przyszła Jula i zaczęła opowiadać o swojej randce z Harrym . Nie no przyznam chłopak postarał się i to bardzo .<br />
<< Z perspektywy Julii >><br />
Dzisiejszy dzień to jedna wielka bieganina . Dopiero jak zasiadłam przed ogromną toaletką mogłam spokojnie odetchnąć . Opowiedziałam dziewczyną w szczegółach moją randkę z Harrym ,a w tym czasie Dan działała cuda . Zrobiła mi piękną <a href="http://www.fryzury-katalog.pl/Images%203/modne-fryzury-wieczorowe-dlugie-wlosy-upiete-upiecie-kok-fryzura-Dianna-Agron-1.jpg">fryzurę</a> i delikatny makijaż . Pozostało mi tylko wbić się w przygotowany <a href="http://damsko.pl/demot/0_0_0_1453773148_middle.jpg">zestaw</a> . Latałam po pokoju jak powalona , bo to gdzieś mi się torebka zapodziała , a to wisiorek . Ostatecznie wyrobiłyśmy się na czas . Teraz tylko zrobić dobre wejście i mamy spokojnie 30 min . w zapasie na nieprzewidziane sytuacje . <br />
<< Z perspektywy Ady >><br />
Gotowe wszystkie cztery zeszłyśmy po schodach . Chłopcy stali na samym dole , a na nasz widok opadły im szczeny . Dosłownie , można by je szufelką po ziemi zbierać . Widok bezcenny . Kiedy byłyśmy już w holu brakowało mi tylko blondynka , który ni stąd ni zowąd pojawił się ze śliczną dziewczyną u boku .<br />
- Cześć wszystkim. To jest Rose . - dziewczyna uśmiechnęła się przyjaźnie i z każdym z kolei zaczęła się witać . Kiedy doszła do mnie posłałam jej szczery nie wymuszony uśmiech .<br />
- Hej . Ada jestem . To co mówisz , że przyjaciółką naszego Nialla jesteś ?<br />
- No tak . - odpowiedziała nieco zmieszana .<br />
- Ale , że taką bliską ? - spytałam .<br />
- Adaaaa ! - krzyknął głodomorek , żeby przyjść z pomocą naszej nowej znajomej . Mrugnęłam porozumiewawczo do Juli , dziewczyna skapnęła się o co chodzi i przekazała to El i Dan .<br />
- No co ? Ciekawa jestem .<br />
- Ale , że od razu na spytki ją bierzesz .<br />
- A tam nie gadaj tyle . Chodź . - złapała drobną blondynkę pod rękę i razem z Julą i dziewczynami pociągnęłyśmy ją do kuchni .<br />
- Hej jestem Ada . - przywitałam się , a dziewczyna popatrzyła na mnie ja bym była jakimś ufoludkiem .<br />
- Hej .<br />
- Sorki , że tak na ciebie naskoczyłam . Jestem dziwna wiesz ? Po prostu martwię się o blondynka . Nie skrzywdzisz go nie ?<br />
- Nie . Na pewno . Też jestem dziwna . Haha . Ej , a tak w ogóle to po co mnie tutaj ściągnęłyście ?<br />
- Kara dla Nialla . Kłamał , że go brzuszek boli , a wymykał się do ciebie .<br />
- Serio ?<br />
- Tak . W takim razie mam pomysł . - powiedziała i kazała nam się do siebie przybliżyć . Nie no ona jest świetna . Od razu ją polubiłam . A ten pomysł ?! ŚWIETNY . Hahaha . To się Niall uśmieje . </div>
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/06882705441937324215noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-2785025517637103483.post-51414529026000682252013-03-17T05:23:00.002-07:002013-03-17T05:23:50.537-07:00Przepraszam . . Jejku , tak bardzo was przepraszam . Wiem obiecałam rozdział , ale wczoraj nawalił mi komputer i nie miałam jak skończyć i wstawić dla was rozdziału . Jest mi strasznie głupio , bo obiecałam i zawiodła . Niestety dzisiaj nie mam czasu , nawet tę krótką notkę piszę dla was w pośpiechu . Nie chcę już niczego obiecywać , bo wiecie jak jest . Strasznie , strasznie was przepraszam . Myślę , że około poniedziałku - wtorku rozdział pojawi się na bank . Od środy mam rekolekcje co tylko podwoi mój czas wolny . A nuż za tą nieobecność naskrobię jeszcze jeden rozdział ? Nie wiem . Dziękuję , że jesteście i czekacie . Bo czekacie prawda ? Kocham was . Mam nadzieję , że się nie gniewacie . Banaan . : D . < 33 . Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/06882705441937324215noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-2785025517637103483.post-21454649977839483442013-03-11T08:57:00.000-07:002013-03-14T08:21:52.190-07:00Rozdział ? Wiem , wiem kochane rozdział to , to nie jest , ale musicie mi wybaczyć . Omomomoo . *.* 6 KOMENTARZY . !! Ale mi się mordka cieszy . No nic . Ogromnie was przepraszam , ale ten tydzień będzie chyba najokropniejszym z możliwych ( czyt . spr z fizyki , historii , pytanina z chemii i ogól . masakra . ) Dlatego nie chcę pisać dla was jakiegoś oklepanego rozdziału tylko dlatego , że jest te 5 komentarzy . Obiecuję , że zabieram się za pisanie i mam nadzieję , że około piątku / soboty dodam rozdział . Powiem jedynie , że namieszam . Mam nadzieję , że się nie GNIEWACIE ? I poczekacie te kilka dni . Jeszcze raz bardzo przepraszam i dziękuję moim wszystkim czytelnikom , że jesteście . Kocham Was . ♥ Banaan .<br />
<br />
Ps . W między czasie zapraszam na mojego drugiego bloga . <a href="http://nie-spelnione-obietnice.blogspot.com/">KLIK</a> . !! . : D . ; * Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/06882705441937324215noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-2785025517637103483.post-40656708368200551252013-02-24T04:16:00.000-08:002013-02-24T07:43:44.459-08:00 Rozdział 12 . ♥ - ' No pięknie , brakowało mi jeszcze tylko trójkącika z Malikiem . '<br />
<span style="font-size: x-large;"><b> </b></span><span style="font-size: medium;"><span style="font-size: x-large;"><b> </b></span><span style="color: cyan;"><b><span style="font-size: x-large;">5 komentarzy = następna notka . Czytasz = Komentujesz </span></b></span></span><br />
------------------------------------------------------------- <br />
Obudziłam się przez wibrację telefonu znajdującego się w kieszeni moich spodenek od piżamy . Przetarłam leniwie oczy , tak , żeby obraz stał się bardziej wyraźny i spojrzałam na wyświetlacz . Harry .<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
'' Hej kotek , wstawaj , mam niespodziankę . Za pół godz . przyjedzie po ciebie samochód , wsiądź do niego i nie pytaj o co chodzi . Kocham . Harry . xoxoxo . ''</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Eee . . . Nie wiedziałam co o tym wszystkim myśleć , więc szybko odpisałam Harremu .<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
'' Kochanie , jest wpół do 11 , a o 17 jest wesele . Co ty kombinujesz ? Proszę , tylko nie kolejny szalony pomysł , dopiero co wstałam Jula . xoxoxo . ''</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
'' Eee . . nie marudź mi tu . Wiem co robię , wskakuj w ciuszki i do zobaczenia . Harry . ; * ''</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Ciekawe co on wykombinował , zastanawiając się nad tym poszłam wziąć prysznic , następnie ubrałam się w <a href="http://bi.gazeta.pl/im/0/11134/z11134480Q,Sukienka-na-randke--Dorothy-Perkins--ok--155zl.jpg">sukienkę</a> i dobrałam do tego jeszcze <a href="http://promodeo.webd.pl/gallery/baleriny/brazowe2.jpg">buty</a> , <a href="http://snobka.trailer.sds.o2.pl/39f7c0f0e655757cceeffb4d3a6de2289fcb7b12">umalowałam się</a> , a usta musnęłam delikatnie błyszczykiem na koniec jeszcze tylko włosy związałam w <a href="http://t0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRFRKOcSmXN89noS-aOOXwx1n7udMmVa_6DFKEzRuAcwm-4EwTz">kłosa</a> i byłam gotowa . Kończąc malowanie prawego oka , usłyszałam pukanie do drzwi . Otworzyłam je , a za nimi stał kierowca z czerwoną różą w ręce . Wstawiłam kwiatka do wody i przeczytałam miły liścik od tego głupka . Napisałam jeszcze tylko kartkę Adzie i całując ją w polika zamknęłam drzwi . Wsiadając do auta , próbowałam wyciągnąć coś od kierowcy , ale ten tylko kręcił głową i mówił , że dowiem się wszystkiego w swoim czasie . Znudzona brakiem informacji włożyłam do uszu słuchawki i w objęciach swoich ulubionych utworów dotrwałam do końca podróży . Ku mojemu zdziwieniu znajdowaliśmy się pod London Eye. Wysiadając zauważyłam Loczka , który stał z kolejną czerwoną różą , ubrany w czarne rurki i marynarkę . Podeszłam do chłopaka i złożyłam na jego ustach całusa .<br />
- Coś ty znowu wymyślił ? - spytałam rozbawiona .<br />
- Oj , ale ładnie mnie witasz . - powiedział z przekąsem .<br />
- Oj , no przepraszam . - powiedziałam i na przeprosiny dostał mu się całus .<br />
- Tak lepiej . Chodź . - wziął mnie za rękę , splatając nasze palce i pociągnął mnie w stronę London Eye . Przerażona . . No tak wspominałam , że mam lęk wysokości ? Nie , to teraz to mówię . Przerażona zapierałam się rękami i nogami , żeby tylko nie wchodzić do tego diabelstwa . Kiedy byliśmy już prawie przy wejściu dostrzegłam , że nie było tam żadnych ludzi , tylko dwaj kontrolerzy. Chyba miałam wymalowany strach na twarzy , bo Harry ścisnął mocniej moją dłoń i szepnął do ucha , żebym mu zaufała . Mieliśmy już wchodzić do jednej z kabin , kiedy zauważyłam , że szliśmy po drodze która jest usypana różami , widząc to zrobiło mi się ciepło na sercu . To takie słodkie , Hazza się postarał i gdyby nie to , za nic w świecie pewnie nie wsiadłabym to tego . Chłopak zachęcił mnie całusem w polika i pociągnął w stronę kapsuły . Weszłam do środka i zaniemówiłam . Cała podłoga usypana była różami do tego leżał na nich koc w biało - czerwoną kratę , kosze piknikowe . Było również pełno małych świeczek . Zakochałam się w tym wszystkim , ale i tak chyba najważniejsze jest to , że ponownie zakochałam się w Harrym .<br />
- Podoba się ? - chłopak przytulił mnie od tyłu , a machina ruszyła .<br />
- Tak , jest cudownie . Harry ?<br />
- Tak ?<br />
- Mam lęk wysokości . - zaśmiał się .<br />
- Oj , chodź tu . - usiadł na kocu i rozłożył ręce .<br />
- Dzięki . - wtuliłam się w chłopaka , a ten tylko podał mi lampkę wina . Zaczęliśmy się zajadać pysznościami z koszyka , gdyż jak się okazało , Harry pochłonięty przygotowaniami nie zjadł śniadania , a ja nie miałam na to czasu. Po napełnieniu naszych brzuchów Hazza zaczął mnie karmić winogronem , co nie skończyło się dobrze . Hahha . Zresztą nie ważne jest to , że miałam pełno pestek z winogrona we włosach . Ważne jest to , że byłam tam z nim , a on jak tylko mógł pokazywał mi , że mu na mnie zależy . Właśnie leżałam na torsie mojego chłopaka , a on bawił się moimi włosami , przy okazji wyciągając resztki pestek , kiedy wpadłam na pomysł.<br />
- Kotek . Chodź porobimy zdj .<br />
- No ok . - wstałam i przeglądając się w telefonie stwierdziłam , że nadaję się do zdj . Hazza wyciągnął telefon i zaczęło się . Jedno zdj , dwa , trzy . . . . osiemnaście . . .<br />
<< Z perspektywy Ady >><br />
Wstałam grubo po 11 . Poszłam do kuchni , a tam kartka od Juli .<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
'' Jestem , z Harrym . Nie martw się . Kocham . Twoja Julia . </div>
<div style="text-align: center;">
Ps . Romeo pożyczyłam twoje buty . Mam nadzieję , że się nie gniewasz . xoxoxo . ''</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Po przeczytaniu kartki na moją mordkę wkradł się uśmiech . Postanowiłam , że się ogarnę i pojadę do chłopaków . Z tego co wiem , mieli wczoraj niezłą imprezkę i znając ich leżą jeszcze w wyrkach . Zrobię im pobudkę . Szybko zjadłam śniadanie ( czyt . serek z płatkami ) i poszłam wziąć prysznic . <a href="http://i2.pinger.pl/pgr66/a6d7776b000752c251017ea9/zestaw5.jpg">Ubrałam się</a> ,<a href="http://i.pinger.pl/pgr133/cbb481a20013d38d506ecfae/cyrus1jn809.jpg"> uczesałam</a> i <a href="http://urodaizdrowie.pl/wp-content/uploads/2010/12/2_modelka_L__oreal_Touche_Copy.jpg">umalowałam </a>, tak , że po ok . 15 min . byłam na chodzie . Wzięłam jeszcze tylko tel . i zakluczając dom , spacerkiem skierowałam się w stronę chaty tych przydupasów . Przeszłam przez furtkę , a tam jak zwykle otwarte drzwi . Nie no . . ich to ktoś kiedyś wyniesie na śpiąco i nawet nie będą wiedzieli kiedy . Weszłam cichutko do przedpokoju i ściągając vansy , żeby nie narobić hałasu , w samych skarpetkach zakradłam się do salonu . A tam jedno wielkie pobojowisko . Takiego syfu jeszcze nie widziałam , a najzabawniejsze jest to , że jak chciałam usiąść na kanapie to nie zauważyłam Lou , który na niej spał i całym swoim ciałem opadłam na kanapę . Myślałam , że będzie się na mnie wydzierał , ale ten nie dość , że spał dalej to wziął moją rękę i przytulając do niej swoją głowę szeptał : '' Kocham cię marcheweczko '' , '' Mmm . . ale pyszności '' . Ale miałam ubaw , ta . . UBAW do czasu , w którym Louis mnie ugryzł . Zapiszczałam tylko i budząc Pasiastego sprowadziłam do salonu jeszcze Liama , który razem z Panem Marchewką po wysłuchaniu mojej historii tarzał się po podłodze ze śmiechu i jakimś cudem nie przeszkadzał im kac . O jestem uzdrowicielką . We trójkę poszliśmy do kuchni , a tam blondynek smażył naleśniki . Nie głodna zamówiłam tylko kubek gorącej kawy . Po długich negocjacjach zostałam wrobiona w budzenie Malika . Dopiłam kawę i zaczęłam wspinać się po schodach . </div>
<div style="text-align: left;">
- Powodzenia ! - krzyknęli chórkiem . </div>
<div style="text-align: left;">
- Ta dzięki . </div>
<div style="text-align: left;">
Weszłam do pokoju , a tam Malik rozłożony na wyrku i JAKAŚ LASKA (?!) . Podeszłam bliżej i ryknęłam mu do ucha . </div>
<div style="text-align: left;">
- Pobudka ! </div>
<div style="text-align: left;">
- Boże cicho kobieto nie krzycz . </div>
<div style="text-align: left;">
- Ja mam nie krzyczeć ?Jak mogłeś ?! - krzyknęłam i już miałam wychodzić , kiedy już całkiem obudzony Malik zerwał się na równe nogi i złapał mnie za nadgarstek .<br />
- O co ci chodzi ? - spytał zdezorientowany .<br />
- O co ? ! Chyba raczej o kogo ?! - krzyknęłam i swoją ręką wskazałam na łóżko , gdzie spod pościeli wystawały blond włosy . Wzrok chłopaka powędrował na wskazywane przeze mnie miejsce , a potem co się działo , to najbardziej absurdalna i nie wytłumaczalna rzecz . On się śmiał , śmiał się ze mnie . O nie , tego już za wiele , starałam się wyrwać z mocnego uścisku mulata , tylko dlatego , żeby jak najszybciej dotrzeć w miejsce , w którym nie zrobię nikomu krzywdy . Tak , wiem to dziwne , ale jak się denerwuję to mogę rozwalić wszystko co tylko się napatoczy . Zaczęłam się szarpać i szarpać , w rezultacie czego potknęłam się o własne nogi , tym samym powalając Malika na łóżko .<br />
- No pięknie , brakowało mi jeszcze tylko trójkącika z Malikiem . - mruknęłam pod nosem i niestety na moje nieszczęście Zayn musiał to usłyszeć . <br />
- Co ?<br />
- Nic nieważne . Nic tu po mnie . Miłego hmm . . dnia . . - już chciałam iść , ale leżąc na chłopaku dalej byłam w jego silnych ramionach .<br />
- Jesteś o mnie zazdrosna . - powiedział z tym swoim charakterystycznym uśmieszkiem .<br />
- Ja ? O ciebie ? Pff . . - skwitowałam i dla pewności popatrzyłam , w te jego piękne czekoladowe oczy .<br />
- Nie Ja . - przewrócił oczami , co wkurzyło mnie do reszty .<br />
- Słuchaj mnie uważnie - syknęłam . - Nie obchodzi mnie co robisz i z kim , a teraz puść mnie , bo nie ręczę za siebie - przybliżyłam swoją twarz do jego tak , że ostatnie słowa wyszeptałam delikatnie muskając jego wargi moimi .<br />
- Oj , no już nie udawaj . Jesteś zazdrosna i tyle . I to jeszcze o kogo ? O Gretę . Wiesz co wstydu nie masz . - powiedział dławiąc się śmiechem i ogarniając pościel , tak bym mogła zobaczyć tą całą '' lalunie '' - Dostałem ją od chłopaków na 18 urodziny . - patrzyłam się tępo na Gretę i nie wiedziałam co powiedzieć . To manekin ?! Popatrzyłam z powrotem na chłopaka , który już teraz dławił się śmiechem . Wściekła i upokorzona na maksa , uciekłam do łazienki i zamknęłam się na klucz . Opadłam ciężko na zimne kafelki , a z moich oczu poleciały pierwsze słone krople . Chciałam ,żeby to wszystko był sen , ale niestety walący pięściami o drzwi Zayn , nie ułatwiał mi ,a wręcz nie pozwalał mi na to , żeby w mojej głowi pojawił się jakiś dobry scenariusz .<br />
- Oj no . . Ada . . Przepraszam . Nie chciałem . - krzyczał co chwila mulat , a ja jeszcze bardziej zanosiłam się płaczem . I to wcale nie płakałam przez to , że mnie upokorzył , tylko przez to , że zdałam sobie sprawę ile dla mnie znaczy i , że nie wiem co bym zrobiła , gdybym go straciła .<br />
<< Z perspektywy Zayna >><br />
No nie powiem ta akcja z Adą była . . hmm . . DOBRA ? Tak to chyba dobre słowo , dobre z tego względu , że w końcu wiem co czuje do mnie ten śliczny gacek , ale z drugiej strony smutno mi było , że się tak zachowałem . Zaraz po tym jak dziewczyna zamknęła się w łazience , starałem się jakoś ją przeprosić , jednak po 15 min . bezsensownego walenia pięściami w drzwi postanowiłem , że wejdę tam za wszelką cenę . W mojej łazience jest małe okienko , więc wyszedłem na balkon i najostrożniej jak tylko umiałem stanąłem na parapecie . Wszystko to odbywało się na terenie balkonu więc byłem spokojny , że nie spadnę . Złapałem równowagę , a dzięki temu , że okno było uchylone otworzyłem je na oścież . Jedną połową ciała byłem już w łazience , ale WIEDZIAŁEM , że tak będzie zaklinowałem się . Ada siedziała skulona na płytkach więc dopiero jak odchrząknąłem podniosła głowę .<br />
- Em . .pomożesz mi ? Chyba utknąłem .<br />
- No tak cały ty . Po coś tam właził ? Poczekaj . - powiedziała i wyszła z łazienki . Chwilę po tym poczułem jej zimne ręce na swoim barku .<br />
- Wciągnij brzuch . - zaczęła ciągnąć mnie za rękę , co wywołało u mnie tylko ból palca .<br />
- Nie , nie dam rady . Idę po Liama . - stwierdziła .<br />
- Nie , nie , nie , nie . - stanowczo zaprotestowałem - wiesz jakie on mi kazanie szczeli ja się dowie ? Nie , musisz spróbować jeszcze raz .<br />
- Nie dam rady , trzeba było tyle nie jeść . - wydarła mi się do ucha .<br />
- Ałaa . Dobra wiem , jesteś zła , ale żeby tak do ucha ?<br />
- Oj , nie marudź . Wciągaj brzuch i odpychaj się od sufitu . - tak jak mówiła , tak , też zrobiłem , już prawie udało mi się przecisnąć kiedy nagle JEB uderzyłem głową prosto w ramę okna , zachwiałem się i dupnąłem prosto na Adę .<br />
- Ałaaa . - syknęła .<br />
- Przepraszam słońce nic ci nie jest ?<br />
- Nie , ale dalej jestem na ciebie zła .<br />
-Oj no . .<br />
- Nie ma oj no . . tylko tak . A teraz ruszaj dupę . Muszę przynieść tutaj sukienki . - posłusznie wstałem i poszedłem się ogarnąć . Nie było mi nawet dane zjeść śniadania . Szliśmy już jakieś 15 min . w błogiej ciszy , a ja nie mogłem już tego znieść . Była na mnie zła i dobrze o tym wiedziałem . Dotąd wlekłem się tylko za nią , szurając butami po chodniku , więc chcąc ją zatrzymać musiałem ją wyprzedzić . Dorównałem jej kroku i złapałem ją za oba ramiona , tym samym zatrzymując ją .<br />
- Co ?<br />
- Nie gniewaj się . . zrobię wszystko co chcesz tylko się uśmiechnij .<br />
- A spełnisz moje trzy życzenia ? - spytała .<br />
- Mam się bawić w złotą rybkę ? No dobra - dziewczyna zaśmiała się .<br />
- Dobra pierwsze życzenie , chodź na lody , bo mi gorąco . <br />
- Ok . Chodź .<br />
***<br />
Siedzieliśmy już jakieś 15 min . w lodziarni na rogu i zajadaliśmy się zamówionymi lodami , a ja ciągle myślałem o tych trzech życzeniach . Ciekawe co ona znowu wymyśli ? ! . Szliśmy właśnie spacerkiem w stronę domu , kiedy nie wytrzymałem i postanowiłem się zapytać o kolejne życzenie .<br />
- A drugie życzenie jest jakie ?<br />
- Hmm . . niech pomyślę . . - zastanowiła się chwilę - masz nie palić więcej niż tydzień , a jak dotrzymasz słowa dostaniesz nagrodę .<br />
- Jaką ? Zaraz zaraz nie palić ?! Jeśli myślisz , że spełnię jakieś chore życzonko dziewczyny , która jest złośliwa , arogancka , śliczna , ale zarazem taka brutalna i zawzięta to . . . <br />
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<br />
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/06882705441937324215noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-2785025517637103483.post-60560407748088090542013-02-02T08:41:00.001-08:002013-02-02T08:41:36.762-08:00Rozdział 11 . ♥ - ' Ma się to coś ' <span style="font-size: large;"> <span style="color: cyan;"><b>5 komentarzy = następna notka . Czytasz = Komentujesz .</b></span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="color: cyan;"><b>Hej , hej . Nowy rozdział , następny będzie jak się postaracie z komentarzykami . : ) : * . </b></span></span><br />
<span style="font-size: large;"><span style="color: cyan;"><b>----------------------------------------- </b></span></span> <br />
Już od jakiejś godziny leżałam na kocu obok Juli wymieniając się z nią coraz to nowszymi ploteczkami . Uwielbiałam spędzać godziny na rozmowie z przyjaciółką . Miałyśmy chwilkę czasu , bo chłopcy poszli do baru coś zjeść . Prężyłam się w słońcu , żeby jak najlepiej wykorzystać piękną pogodę . Leżałyśmy tak blisko oceanu , że raz po raz nasze gorące stopy muskały przelotne fale , co dawało nam chwilę ochłody .<br />
- Patrz na tych debili - powiedziała Julka , a ja leniwie podniosłam swoje powieki i skierowałam swoje oczy w kierunku , który wskazywała Jula . Kiedy zobaczyłam tych wariatów próbujących wepchnąć Zayna do wody mimowolnie zaśmiałam się , ale po jakiejś minucie zrobiło mi się żal Malika . On naprawdę bał się wody , a oni po prostu z niego żartowali w najlepsze . Biedny chłopak zapierał się długo , ale on jeden , na tych czterech łobuzów , nie miał szans . Wpadłam na pomysł jakby tu wybawić chłopaka z opresji . Podzieliłam się z Julką moim genialnym planem i chwytając wiaderka w dłonie weszła do wody po kostki . Napełniłam pojemniki mokrym piaskiem można powiedzieć , że '' błotkiem '' i pobiegłam w stronę chłopaków , którzy wciągali coraz głębiej Malika do wody . Nie czekając na przyjaciółkę wylałam na nich całą zawartość wiaderek . Popatrzyli na mnie z wymalowanym grymasem na twarzy i chcieli coś powiedzieć , kiedy Malik wyrwał im się z uścisku . Przybiegła Julka i kiedy Harry zaczynał reprymendę cisnęła w ich kierunku błotem . Zaskoczeni chłopcy oczyścili tylko twarz i zaczęli nas gonić . Gorący piasek parzył mnie w stopy , a nie miałam klapek więc Zayn wziął mnie na ręce i zaczął uciekać . Niestety po jakiś 10 min. nie dość , że chłopak się zmęczył to skończyły nam się miejsca na ucieczkę . Chłopak patrzył na ocean z przerażeniem w oczach . Zobaczyłam , że chłopcy zacieśnili koło wokół nas , a biedna Jula walczyła z Harrym w wodzie łaskocząc go .<br />
- Zaufaj mi . - szepnęłam chłopakowi na ucho muskając je wargami przy tym . Chłopak wzdrygnął się , ale zrobił coś czego nikt by ze zgromadzonych się po nim nie spodziewał , wziął rozpęd i omijając Liama wbiegł z impetem do wody . Będąc cały czas na rękach Malika widziałam zszokowane miny chłopców , nawet Julka i Hazza przestali się chlapać i teraz patrzyli z niedowierzaniem w naszym kierunku . Chłopak biegł i biegł , aż zdał sobie sprawę co zrobił , woda sięgała mu do pach , a założę się , że jeszcze kilka kroków i stracił by grunt pod nogami . Widząc panikę w jego oczach zeszłam z niego i chwyciłam jego dłoń .<br />
- Widzisz dałeś radę , a teraz powoli połóż się na wodzie . - powiedziałam łagodnie .<br />
- Coo ! - krzyknął .<br />
- Oj , no nie marudź tylko zrób to .<br />
- Okey , ale nie puszczaj mojej dłoni . - powiedział to , po czym delikatnie zaczął się zanurzać , żeby po chwili leżeć na wodzie . Zimne fale delikatnie unosiły i opadały jego ciało , a on prawie się nie ruszając patrzył mi w oczy . Widząc , że lekko się zanurza podciągnęłam go do góry i mocno przytuliłam.<br />
- Widzisz udało ci się . - pocałowałam jego policzek .<br />
- Tylko dzięki tobie . Dziękuje . - przytulił mnie mocno . Wróciliśmy na brzeg , a tam wszytscy patrzyli na nas z niedowierzaniem , w końcu nie wytrzymałam i spytałam .<br />
- No co się tak patrzycie ?<br />
- A tak , bo pierwszy raz odkąd przyjaźnimy się z Zaynem komuś udało się namówić go do wejścia do wody nie mówiąc już o tym , żeby on na niej spokojnie leżał . - zabrał głos Niall ,a wszyscy pokiwali głowami .<br />
- Oj , bo się zarumienię . - stwierdziłam , po czym dodałam - Ma się to coś . - wszyscy się zaśmiali , a ja spoglądając na twarz mulata dostrzegłam dumę .<br />
<< Z perspektywy Julki >><br />
Obserwowaliśmy z brzegu Adę i Zayna i z podziwem stwierdzam , że Ada jeszcze nigdy nie była tak na czymś bardzo skupiona . Z uwagą trzymała rękę Malika , a kiedy ona zaczynał się podtapiać pociągnęła go do góry . Kiedy wrócili na brzeg nikt nie krył zdziwienia i podziwu dla niej . Można wręcz powiedzieć , że właśnie zrobiła jedną z wielu niewykonalnych rzeczy .<br />
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: left;">
- ... Ma się to coś - powiedziała Ada i roześmiała się , a my wszyscy zawtórowaliśmy jej . Śmialiśmy się tak długo do puki nie zabrakło nam tchu . Było mi gorąco . </div>
<div style="text-align: left;">
- Ejj . Chodźmy na lody ! - krzyknęłam czując , że jak zaraz się nie ochłodę to się roztopię . </div>
<div style="text-align: left;">
- A ty co , bawisz się w Nialla ? - spytał powstrzymując śmiech Lou . </div>
<div style="text-align: left;">
- Ej ! - krzyknął blondynek . </div>
<div style="text-align: left;">
- No dobra koniec , nie chcecie iść to nie . Idziemy same . - powiedziała Ada , a ja posłałam Louisowi mordercze spojrzenie , co zauważył Hazza i szepnął coś przyjacielowi na ucho , ten gdy to usłyszał zrobił przestraszoną minę i uciekł na koc , chowając się za parasolem . Ta bo cię nie widzę głupku . Zaśmiałam się w duchu i rzuciłam krótkie " To my idziemy ''złapałam przyjaciółkę za rękę i skierowałyśmy się w stronę baru . </div>
<div style="text-align: left;">
- Poczekajcie ! - krzyknął za nami nasz żarłok ,a za nim przyleciał Zayn . </div>
<div style="text-align: left;">
- No co ? Mam nie skorzystać z okazji i przegapić takie coś jak lody ? - spytał śmiesznie blondynek tym samym tłumacząc swoją decyzję dołączenia do nas . Dobra . Tym razem poparzyłam wymownie na mulata , a ten tylko krótko dodał :</div>
<div style="text-align: left;">
- No co ? Muszę przecież jakoś wam podziękować . Ja stawiam . - powiedział szeroko się uśmiechając . </div>
<div style="text-align: center;">
***</div>
<div style="text-align: left;">
Kolejne pół godziny spędziliśmy w barze , na wchłanianiu pysznych i zimnych lodów . Żartowaliśmy i dużo się śmialiśmy . Przy 4 porcji lodów czekoladowych zaczęliśmy wojnę . W ruch poszły łyżeczki pełne brązowej puszystej pianki . A zaczęło się tak niewinnie . Ada niechcący rzuciła byle jak łyżeczkę do pucharka rozpryskując po nas roztopione lody . Chyba nie było nas długo , bo dołączyli do nas chłopcy . Harry z Lou jak zobaczyli co robimy poszli po lody i dołączyli się do nas , natomiast Liam , nie był najwyraźniej ucieszony z naszej zabawy , poszedł tylko po chłodną lemoniadę i wrócił na koc . Kiedy skończyły nam się lody wróciliśmy na plażę i zaczęliśmy budować ogromny zamek z piasku . Około godziny 18 zapakowaliśmy się do vana i wróciliśmy do domu . Dzień pełen wrażeń , a to dopiero początek . Pojechałyśmy z Adą do domu jej cioci i tam urządziłyśmy sobie babski wieczorek . Przebrana w piżamę zeszłam na dół , gdzie unosił się zapach popcornu . Na dole była już Ad w swojej śmiesznej piżamce i wcinała ciasteczka . Zaśmiałam się widząc ją na kanapie , wśród ciastek , popcornu , chipsów , lakierów do paznokci niezdecydowaną jaki film wybrać . Podeszłam do niej i opadłam na miękkie poduszki wcześniej starannie ułożone . </div>
<div style="text-align: left;">
- To co oglądamy ? - spytałam , nie kryjąc entuzjazmu . Ostatni raz babski wieczorek urządziłyśmy sobie w Polsce dzień przed wyjazdem . </div>
<div style="text-align: left;">
- Hmm . może jakiś horror ? Co powiesz na '' Piątek 13 '' ? </div>
<div style="text-align: left;">
- Okey . Dawno tego nie oglądałyśmy . - stwierdziłam i zabrałam się za przeglądanie lakierów . Miałam ochotę na jakiś fajny kolorek . Podczas filmu cały czas śmiałyśmy się . Wiem to dziwne , ale w swoim towarzystwie nie mogłybyśmy co chwila nie wybuchać śmiechem . Siedziałyśmy tak do 5 rano oglądając wszystkie przygotowane filmy , śmiejąc się i malując paznokcie . Ostatecznie zdecydowałam się na <a href="http://wzorkinapaznokcie.net/wp-content/uploads/2012/03/kolorowe-cetki-wzorki-na-paznokcie.jpg">taki</a> wzór paznokietków , a Ada na<a href="http://slodkierzeczy.pl/wp-content/uploads/2012/07/wzory-na-paznokciach-samolocik.jpg"> taki </a>. Zasnęłam około 4 : 45 . Nie bardzo kontaktowałam już więc , nawet nie pamiętam co w tej chwili mówiła do mnie Ada . Zasnęłam . </div>
<div style="text-align: left;">
<< Z perspektywy Ady >></div>
<div style="text-align: left;">
Właśnie zaczęłam opowiadać Julce jak graliśmy wczoraj z chłopakami i Dan w piłkę , kiedy zauważyłam , że przyjaciółka śpi . Jej głowa opadła w dół . Przykryłam ją kocem , wyłączyłam TV i ułożyłam się wygodnie na poduszkach . Wgramoliłam się pod skrawek koca i leżąc myślałam o wszystkim co do tej pory nam się przytrafiło . Patrzyłam w sufit jakby tam była jakaś odpowiedź na nurtujące mnie pytania . Czy dobrze robię dając nadzieję Zayn 'owi ? Czy ja naprawdę coś do niego czuję ? Czy to nie jest tylko zauroczenie ? Czy mogę mu zaufać ? Te i inne pytania żądały ode mnie odpowiedzi , a ja bezradna nie wiedziałam co zrobić . Byłam zagubiona . Niewiele myśląc zasnęłam . </div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/06882705441937324215noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-2785025517637103483.post-14054692376764761602013-01-28T07:23:00.000-08:002013-01-28T07:23:19.433-08:00Głupeek ze mnie . xdHaha . Hej , wiem wiem głupek ze mnie , ale z nudów znowu zmieniłam tło bloga . Obiecuję , że jeśli wam się teraz podoba to zostawiam i nie zmieniam . Więc co o nim myślicie , lepszy był ten poprzedni ?<br />
<br />
A wracając jak tu do was piszę , to napiszę wam , że bardzo wam dziękuje za tyle pozytywnych komentarzy . Hm . . może jeszcze ktoś to czyta . xd . No więc tak przypomnieć tylko chciałam , że jeszcze jeden komentarzyk i dodaję kolejny rozdział . Wprawdzie nie mam go napisanego , ale jeśli znajdę tylko czas na pewno naskrobię coś tu . Do następnego . Pozdrawiam . Banaan . ; * . ; )Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/06882705441937324215noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2785025517637103483.post-50753035689415624352013-01-25T09:53:00.000-08:002013-01-25T10:03:38.233-08:00Rozdział 10 . ♥ - ' '' Zayn Malik ma piskliwy głos jak 4-latka ''<span style="font-size: x-large;"> <span style="color: cyan;"><b>5 komentarzy = następna notka . Czytasz = Komentujesz . </b></span></span> <br />
-------------------------------------------------------<br />
<< Z perspektywy Ady >><br />
Po zjedzonym śniadaniu , wparowałam do pokoju Malika , wzięłam ciuchy na dziś , pod to <a href="http://www.oui.pl/zdjecia_zoom/8997/Stroj_kapielowy_Eliza_122_14_czarny_d.jpg">strój kąpielowy</a> i łazienka moja . Wlazłam pod prysznic i po 5 min . <a href="http://www.photoblog.pl/maszgusst/125571987">byłam gotowa</a> . Wtarłam w ciało balsam brzoskwiniowy , włosy związałam w niedbałego koka , a oczy musnęłam tylko wodoodporną mascarą . Ubrałam się i wyszłam z pomieszczenia . W pokoju chłopaka panował istny rozgardiasz wszędzie było pełno ciuchów , a najlepsze jest to , że Zayn leżał sobie na idealnie zasłanym , wielkim łożu i czekał , aż to wszystko się samo posprząta .<br />
- Zayn rusz dupsko i pomóż mi to posprzątać .<br />
- Co ? Nieee , nie chcę mi się .<br />
- No choodź , leniu .<br />
- Lepiej ty chodź do mnie . - wstał , podszedł do mnie i złapał w pasie . Teraz leżałam na łóżku i wpatrywałam się w jego czekoladowe tęczówki . Z wczorajszej imprezy niewiele pamiętam , ale pomału w mojej główce zaczęły wytwarzać się pojedyncze obrazki . W pamięci mignęły mi te same oczy mulata , jego wargi i spojrzenie pełne miłości i usatysfakcjonowania . Co jest ? - pytałam siebie samą i nagle jakby wszystko stało się jasne . Teraz już dokładnie pamiętałam ten moment , każde jego słowo powiedziane do mnie . Zszokowana tym co przed chwilą odkryłam , nie zauważyłam Malika , który coraz bardziej zmniejszał odległość dzielącą nas . Popatrzyłam na niego , uśmiechał się . Było coś w jego spojrzeniu co kiedyś widziałam , ale za nic nie mogę sobie przypomnieć kiedy . Tym razem to ja się uśmiechnęłam i niepewnie spytałam chłopaka .<br />
- Pamiętasz coś z wczoraj ?<br />
- To dziwne , ale WSZYSTKO .<br />
- A więc pamiętasz . . . - nie dokończyłam , bo w brutalny sposób przerwał mi pocałunkiem , odwzajemniłam , go na co chłopak się tylko uśmiechnął .<br />
- Pamiętam . - powiedział , a ja nie pozostałam mu dłużna i odpowiedziałam , ale pocałunkiem , który z każdą minutą stawał się bardziej zachłanny i namiętny . Kiedy skończyło nam się powietrze , oderwaliśmy się od siebie i wtedy dopiero doszło do mnie co właśnie zrobiłam . Dałam mu nadzieję , a w dalszym ciągu nie czuje się pewnie . W jednym momencie , do mojej głowy wtargnęło się stado wątpliwości .<br />
- Przepraszam . . ja . - i znowu moja wypowiedź została przerwana .<br />
- Nie przepraszaj , wiem co czujesz . . po prostu znowu chciałem poczuć ten smak , smak twoich ust . To wszystko . W dalszym stopniu jestem jeszcze w stanie poczekać . - powiedział na jednym wydechu , pocałował mnie w czoło i zostawił mnie samą na wielkim łożu , które już nie było takie idealnie zaścielone .Poprawiałam pościel i postanowiłam , że zajrzę do Juli . Zapukałam cicho do pokoju Harrego , a w odpowiedzi usłyszałam głośne '' Proooszę '' . Weszłam do pokoju , a tam zastałam niecodzienny widok , Julka siedziała na łóżku i wręcz dławiła się śmiechem , a Harry zaciągnięty do '' pracy w kamieniołomach '' z nietęgą miną podnosił z ziemi , swoje brudne ciuchy , skórki z banana i pozostałości po balonach , w których jeszcze niedawno była woda . Widząc to mimowolnie na moją twarz wdarł się uśmiech tak , że po chwili wtórowałam przyjaciółce . Hazza posłał nam tylko zabójcze spojrzenie i zamknął się w łazience . Przytuliłam przyjaciółkę .<br />
- Ślicznie wyglądasz . - powiedziałam zgodnie z prawdą . Julka była ubrana <a href="http://t1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcTjPf1DujRaLR7a5A61Zdd4mlRoX756W3HVXnbZPfKfqFqdye0m">tak</a> .<br />
- A dziękuje ty też , kotku . - posłała mi swój uśmiech i pociągnęła za rękę w stronę półki z książkami.<br />
- Patrz coś ci pokażę - podała mi , grubą książkę . Zaraz , zaraz nie to był album , a w środku mnóstwo zdjęć małego Harrusia . Hahaha . Jak zobaczyłam zdj . na którym ma pampersa na głowie zaczęłam się niekontrolowanie śmiać . Jak tylko Julka to zobaczyła spojrzała na zdjęcie i też wybuchła . No nie mogłam po prostu . Lałam w majtki z tych zdjęć . Co chwila to nowe i jeszcze lepsze . . Pogrążone w śmiechu nie zauważyłyśmy chłopaka , który wychodził z łazienki , chciałam schować pospiesznie album na swoje miejsce , ale nie trafiłam w otwór i cała , gruba książka z kwiatkami na okładce spadła na ziemię , gdy Harry zobaczył album , a potem nasze rozbawione miny , najpierw schował obiekt naszych żartów , a potem zaczął nas gonić . Wybiegłyśmy obie na korytarz , Jula uciekła gdzieś w bok , a ja się z kimś zderzyłam . Upadłam , a pod wpływem wstrząsu zrobiło mi się ciemno przed oczami , jednak po paru sekundach ocknęłam się , a pierwsze co zobaczyłam to 6 zaniepokojonych mordek . Próbowałam wstać , ale zakręciło mi się w głowie , złapałam się za czoło i z przerażeniem stwierdziłam , że mam na głowie , wielkiego i na pewno czerwonego guza .<br />
- Choć pomogę ci . - Lou wyciągnął rękę w moją stronę i po chwili stałam o własnych nogach .<br />
- Z kim ja się zderzyłam ? - spytałam , przejęta losem tego na kogo wpadłam .<br />
- Ze mną . - powiedział cichy głos , a pod ścianą zobaczyłam Nialla , który też pocierał swoje czerwone czoło .<br />
- Oj , Nialler strasznie cię przepraszam .<br />
- Nie szkodzi . Nic się nie stało . - stwierdził blondynek i mocno mnie przytulił .<br />
- To co gotowi ? - spytał Liam , a my ochoczo pokiwaliśmy głowami . Zabrałam swoją torbę i byłam gotowa . Wstąpiłam jeszcze do kuchni po łyżeczkę , na której widok Liam tak głośno zapiszczał , że myślałam , że mi bębenki popękają . Drugą łyżeczkę podałam naszemu żarłokowi . Kiedy guzy zniknęły z naszych głów , zapakowaliśmy się do vana chłopców i ruszyliśmy na plażę .<br />
<< Z perspektywy Juli >><br />
Siedziałam w samochodzie obok Harrego i Ady , dziewczyna spała ze słuchawkami w uszach , a ja starałam się przeprosić Hazzę , który dalej gniewał się za wyśmiewanie się z jego zdjęć .<br />
- Oj , Harry . Kochanie , nie gniewaj się , moim zdaniem byłeś uroczy . - ciągle to powtarzałam , całując jego policzek , aż w końcu się wyłamał , a na jego twarz wkradł się uśmiech , który tym samym stworzył te cudne dołeczki , które tak bardzo kochałam .<br />
- Oj , no dobra nie gniewam się . - powiedział i złożył przelotnego całusa na moich ustach .<br />
- Daleko jeszcze ? - spytałam Louisa , na to ten tylko znudzony jazdą odpowiedział , że jeszcze niecałe 20 min . Taa . jeszcze niecałe , jechaliśmy już od półtorej godziny , w nagrzanym samochodzie ( nawet klima nie pomagała ).<br />
- Harry skarbie podaj mi wodę .<br />
- Masz . - wręczył mi butelkę z wodą gazowaną i oparł głowę o moje ramię . Próbowałam odkręcić to diabelstwo , ale nie dałam rady . Oddałam butelkę chłopakowi i poprosiłam o otworzenie jej . Harry zaczął kręcić zakrętką na wszystkie strony , a że woda była gazowana to otwierając butelkę tym samym wylał na siebie połowę jej zawartości ochlapując mnie i Adę , która odskoczyła jak oparzona , ale kiedy zobaczyła co się stało uśmiechnęła się tylko pod nosem i opierając swoją głowię na ramieniu także śpiącego Malika ponownie odpłynęła do krainy snów . W tym samym czasie chłopaki dalej rechotali się z Hazzy , który podał mi niewinnie butelkę i sciągnął swój przemoczony podkoszulek .<br />
- Uuuu . Hazza się nam rozbiera . - dodał blondyn , na co dostał tylko lekko z otwartej dłoni od mojego chłopaka . <br />
- Ej , Harry nie bij go . - powiedziałam i pogłaskałam blondyna po policzku . Harry przeprosił kulturalnie chłopaka i zajął swoje miejsce . Reszta drogi minęła nam jako tako normalnie .<br />
<< Z perspektywy Zayna >><br />
Obudziłem się w tym samym momencie , w którym samochód zaparkował . Pocałowałem lekko w policzek Adę , budząc ją tym samym .<br />
- Wstawaj , jesteśmy już .<br />
- No już , już . - leniwie przetarła te swoje piękne paczadełka i wyszła z samochodu . Przeszliśmy przez tajemnie przejście prowadzące do '' naszej '' prywatnej plaży , tak że już po chwili dziewczyny leżały w swoich strojach na kocu . Hazza właśnie smarował plecy Julce , kiedy Liam podszedł do Ady i pomógł jej zrobić to samo . Patrzyłem tak na swojego przyjaciela i ni stąd ni zowąd wezbrał we mnie gniew do niego . Szybko jednak skarciłem się za to w myślach i powędrowałem na koc . Usiadłem obok Nialla wcinającego żelki i zapatrzyłem się na fale oceanu muskające brzegi .<br />
- No kochany wziąłeś rękawki ? - usłyszałem za plecami , odwróciłem się ,a mój wzrok napotkał chytry uśmieszek Ad . Wyglądała nieziemsko . Nie mogłem się oprzeć i zlustrowałem ją wzrokiem . Kiedy znowu opatrzyłem na jej twarz , mogłem dostrzec zakłopotanie . Nie chciałem tego , podszedłem do niej i objąłem .<br />
- A ty co ? Gotowa , żeby popływać w piasku ?<br />
- Chyba ty . - zaczęła przekomarzać się ze mną . Wszystkiemu przyglądał się tleniony , który najwyraźniej miał niezły ubaw , bo teraz wcinał popcorn . Kiedy nie patrzyłem dziewczyna puściła oczko do blondaska , ten tylko złapała mnie za nogi , Liam za ręce , a Ada wskoczyła na mnie robiąc sobie ze mnie hamak . Upadliśmy na ziemię , leżała na mnie , ale niedługo , bo teraz zamiast niej leżało na mnie chyba z 2 tony piasku . Wszystko było by dobrze gdyby nie to , że po chwili ten niechciany przyjaciel wdarł się do moich gatek . Szybko wyskoczyłem jak oparzony spod tej '' kołderki '' i zacząłem gonić dziewczynę . Uciekała tylko gdzie popadnie , w końcu mieliśmy dla siebie spory kawałek plaży , na wyłączność w odosobnieniu . Mogliśmy robić wszystko czego dusza zapragnie . Goniłem już Adę resztkami sił , kiedy ona wleciała po kolana do wody . Miałem zrobić to samo , ale w porę się powstrzymałem .<br />
- Ej no co jest ? - zapytała z wyrzutem w głosie .<br />
- Nic , idę po rękawki .<br />
- Ej , chodź tu . Nie bój się . Jak coś , ja umiem pływać , Uratuję cię . - wypięła dumnie klatkę piersiową , na co tylko krótko zaśmiałem się . Powoli zamoczyłem jedną stopę , potem drugą , a kiedy woda sięgała mi po kostki , ktoś wziął mnie za rękę i poprowadził głębiej . Oczywiście tym ktosiem była dziewczyna , jej uścisk był mocny przez co trochę wyluzowałem , ale kiedy zaczęliśmy się zagłębiać coraz , dalej i dalej . Ponowie dopadł mnie wątpliwości przez co kurczowo ściąsnąłem drobną rękę Ad .<br />
- Ałaaa . - syknęła na co ja troszkę opanowałem się .<br />
- Nie bój się . - dodała .<br />
<< Z perspektywy Harrego >><br />
Już od dobrej godziny naśmiewaliśmy się z brzegu z Zayna , którego Ada próbowała oswoić z wodą , niestety ilekroć go uspokoiła , chłopak od nowa zaczynał panikować i piszczeć wniebogłosy . Dobrze , że byliśmy na odludziu , bo gdyby to było na normalniej plaży , na drugi dzień dałbym uciąć głowię pojawiły by się na główki " Wielki Malik boi się wody '' albo '' Zayn Malik ma piskliwy głos jak 4-latka '' . W duchu śmiałem się z tego . Właśnie skończyliśmy przyjacielski meczyk w siatkówkę . Położyłem się na kocu i wystawiłem twarz do słońca , kiedy nagle ktoś stanął nade mną i przysłonił mi widok . Jula położyła się ostrożnie na moim torsie , spoglądając mi w oczy . Pocałowałem ją , co ona odwzajemniła . Jestem szczęściarzem . Chwyciłem jej drobne ciało i przycisnąłem do siebie . Niestety wszystko co dobre kiedyś się kończy . Przyszli chłopcy , a gdy Lou zobaczył , że się tulimy wpadł na Julkę i przycisnął się do niej , a do niego Liam i Niall . Kurde jeszcze tej dwójki brakuje . Pomyślałem i poczułem jeszcze większy ciężar , no tak teraz już wszyscy leżeli na mnie . Poruszyłem się tak , żeby ich trochę zwalić , ale nie było szans . Każdy tulił się do każdego , bo nie ma to jak zbiorowi misiek . Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/06882705441937324215noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-2785025517637103483.post-8363350960742370162013-01-13T06:41:00.001-08:002013-01-13T06:41:08.906-08:00Libster Award . . . Odp . i pytania :<br />
<br />
<b>1. Kim chcesz zostać w przyszłości ? </b><br />
Hm ... chcę w przyszłości zostać projektantką wnętrz , albo fotografem .<br />
<b>2. Psy vs koty?</b><br />
Zdecydowanie psy . ♥<br />
<b>3. Jakie zwierzątko chciałabyś mieć?</b> <br />
Chciałabym mieć zebrę.<br />
<b>4. Twoje imię.</b><br />
Ola . xd<br />
<b>5. Dlaczego blogujesz?</b><br />
Bloguję , bo lubię pisać , bo sprawia mi to przyjemność . Mam bujną wyobraźnię i lubię sobie tworzyć różne historyjki , dlatego któregoś dnia pomyślałam , że je spiszę i oto jestem . <br />
<b>6. Lubisz modę?</b><br />
Pytasz czy lubię modę , odpowiem nie . Nie lubię modelek , a dziewczyny , które myślą , że poprzez swój ubiór mogą coś zyskać są według mnie po prostu głupie <b>.</b><br />
<b>7. Miejsce w które chciałabyś pojechać?</b><br />
Już kiedyś miałam to pytanie i dalej moją odpowiedzią jest Londyn i Paryż . <b>♥</b><br />
<b> 8. Twoje ulubione danie?</b><br />
Moje ulubione danie . . hm . . myślę , że będzie to ryba pod każdą postacią , ale też pizza . <br />
<b>9. Wolisz truskawki czy maliny?</b><br />
Wolę truskawki , ale maliny też lubię . ♥<br />
<b>10. Masz chłopaka?</b><br />
Nie . xd<br />
<b>11. Uczysz się jakiegoś języka?</b><br />
Uczę się angielskiego , a w przyszłym roku będzie to też niemiecki . xd<br />
<b> </b><br />
<b>Moje nominacje : </b><br />
<b><br /></b>
<br />
1 . http://it-is-real-for-us.blogspot.com/<br />
2 . http://andallthisilttlethings.blogspot.com<br />
3 . http://one-direction-ziall.blogspot.com/<br />
4 . http://do-you-think-you-are-doing-well.blogspot.com/<br />
5 . http://i-hate-you-but-still-love-you.blogspot.com/<br />
6 . http://moments-in-time-lovestory.blogspot.com/<br />
7 . http://one-direction-i-my-opowiadania.blogspot.com/<br />
8 . http://diall-love-4ever.blogspot.com/<br />
9 . http://one-direction-only-moments.blogspot.com/<br />
10. http://1dblogdlakazdego2.blogspot.com/<br />
11 . http://welcome-in-tomlinsons-house.blogspot.com<br />
<br />
<b>Moje pytania :</b><br />
<br />
1 . Dżinsy vs . spódnica . ?<br />
2 . Najgłupsza rzecz jaką kiedykolwiek zrobiłaś ? Co to było ?<br />
3 . Twoje drugie imię .<br />
4 . Ulubiona piosenka 1D ?<br />
5 . Lubisz sport . Dlaczego ?<br />
6 . Ulubiona bajka z dzieciństwa ?<br />
7 . Kim chciałabyś być w przyszłości ?<br />
8 . Wierzysz w przyjaźń damsko - męską ?<br />
9 . Jak spędzasz wolny czas ?<br />
10 . Ulubiony horror ?<br />
11 . Jakie jest twoje ulubione motto życiowe . Cytat , albo opis . ? <br />
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/06882705441937324215noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-2785025517637103483.post-39539368344043160362013-01-12T06:31:00.001-08:002013-01-12T06:31:43.871-08:00Happy Birthday Zayn ♥<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-large;"><b><span class="short_text" id="result_box" lang="en"><span class="hps">Happy Birthday</span> <span class="hps">Zayn ♥</span></span></b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-large;"><b><span class="short_text" id="result_box" lang="en"><span class="hps"><br /></span></span></b></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDbzHYMrXS22CmP5BMuH7bHamI7VMUwrbzpFCwKwEJpToxiKNKzhXnPl3N0wYMs71fq46CX26Wh-KMJhw8fYeBZpcm7yKZW6fjtecOGSd1u2RJMWQLtvFR2KVRygsPAO6n151OIpbSJzo/s1600/Zayn-Malik-3.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDbzHYMrXS22CmP5BMuH7bHamI7VMUwrbzpFCwKwEJpToxiKNKzhXnPl3N0wYMs71fq46CX26Wh-KMJhw8fYeBZpcm7yKZW6fjtecOGSd1u2RJMWQLtvFR2KVRygsPAO6n151OIpbSJzo/s320/Zayn-Malik-3.png" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiR0ERisrwV_p-gQr4lK0pLmRZK5hxVXMf571GJF-NUpk77ukZBrUr4ARPwfrk6_4osSBh8XllmK51BlZ2rvKIz3thcff1ImGBtYWpDKGDlAJSu7WdWIvxynx_q1EmqW_3dCwSAsJH5Gnk/s1600/302af8a4bcb93ffa0dcb3cb519af5d44%252C62%252C37.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiR0ERisrwV_p-gQr4lK0pLmRZK5hxVXMf571GJF-NUpk77ukZBrUr4ARPwfrk6_4osSBh8XllmK51BlZ2rvKIz3thcff1ImGBtYWpDKGDlAJSu7WdWIvxynx_q1EmqW_3dCwSAsJH5Gnk/s320/302af8a4bcb93ffa0dcb3cb519af5d44%252C62%252C37.jpg" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-large;"><b><span class="short_text" id="result_box" lang="en"><span class="hps"><br /></span></span></b></span></div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/06882705441937324215noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-2785025517637103483.post-74086582031515115752013-01-10T07:56:00.001-08:002013-01-10T07:57:11.725-08:00. Rozdział 9 . ♥ - ' Normalnie można by w moich włosach chipy trzymać i małą puszkę coli . Hahah . Taki zestaw filmowy . ' <span style="color: cyan;"><span style="font-size: large;"><b> 5 komentarzy = następna notka . Czytasz = Komentujesz . </b></span></span><br />
<span style="color: cyan;"><span style="font-size: large;"><b>Hej , hej . To tak jest 1 cz . druga , jak będzie 5 komci , mam nadzieję , że się podoba . Do następnego . ! . Banaan . ; ) </b></span></span> <br />
------------------------------------------------- <br />
Obudziłam się jak zwykle w pokoju Zayna . Nie wiem co się wczoraj działo , ale stwierdzam fakt , że oboje jesteśmy półnadzy , że mnie głowa strasznie napierdziela i , że pewnie właśnie wyglądam jak zombi . To ostatnie jednak tak mnie przestraszyło , że szybko czmychnęłam do łazienki i nie myliłam się , na głowie jedna , wielka szopaa . Normalnie można by w moich włosach chipsy trzymać i małą puszkę coli . Hahah . Taki zestaw filmowy . xd Szybko wyjęłam z mojej części szafeczki wacik i tak nasączyłam go płynem do demakijażu , że po chwili w łazience było mokro . Jak by co to Harry . Zawsze na niego wszystko zwalam . Kiedy już pozbyłam się tuszu i cienia do powiek z twarzy wskoczyłam pod prysznic . Dosłownie 5 min . a uczyniło mnie człowiekiem lżejszym o co najmniej 5 kg . Hahahha . Czysta i pachnąca jeszcze rozczesałam swoją '' szopę '' i poczłapałam na dół . Od razu skierowałam się do kuchni , gdzie był już Liam czytający gazetę .<br />
- Dzień dobry . -wyszeptał .<br />
- Ooo . Chyba jeden sprawiedliwy . Dziękuję . Co tam czytasz ? - spytałam i zajrzałam chłopakowi przez ramię .<br />
- Heh . Tak wczoraj zaszaleliście , że piszą o was w gazecie .<br />
- Serioo ? Pokaż .<br />
- Żartowałem . - chłopak zobaczył , że rozglądam się po pomieszczeniu . - Aspiryna tam gdzie zawsze .<br />
- Dzięki jeszcze raz . - wzięłam szklankę , nalałam wody i wrzuciłam jedną tabletkę , która już powoli zaczęła się rozpuszczać . Usiadłam na przeciwko Li i wpatrywałam się w musującą tabletkę. <br />
- Ej . A gdzie Dan ?<br />
- A wiesz , musiała już jechać . Jakieś próby . Nieważne , sam dokładnie nie wiem .<br />
- Ooo . Szkoda . Czyli plaży dzisiaj z nami nie zaliczy ?<br />
- No właśnie , jakie plany na dzisiaj . Jak myślisz . Zwleką dupy przed południem .<br />
- Oj , nie wiem , nie wiem . - powiedziałam ,a do kuchni wtoczyła się Jula .<br />
- Hej . Co tam miśki robicie ? - spytała.<br />
- Ej , a co ty taki humorek ? Ty nie na kacu ? - spytałam nie dowierząjąc . <br />
- Tak . - wyszczerzyła się .<br />
- No niedziwne , jak się z Harrym zmyli , zaraz po tym jak z Malikiem odpłynęłaś . <br />
- Oj , to przykro mi , ale nie wiem kiedy . - hahhahaa . zaśmiałam się , a ze mną pozostała dwójka .<br />
- Tralalalala . Głowa nie boli . - zaśmiałam się . <br />
- Dobra to co dzisiaj plaża ? A potem babski wieczorek .<br />
- O tak .- ucieszyła się Jula .<br />
- To co budzimy ? Szybkie śniadanko i na plażę ? - zapytał Li , odkładając gazetę na stół .<br />
- Jasne . To co dzisiaj podziała na tych pijaków ?<br />
- Wooodaa . - krzyknęli oboje .<br />
- No to dalej . - napełniliśmy wszystkie pistolety wodą , a ja dodatkowo, postanowiłam dodać troszkę wody z basenu . Napełniłam nią dwa wiaderka i wniosłam do salonu szczerząc się jak walnięta .<br />
- Co tam masz wariacie ? - spytała zaciekawiona Julka .<br />
- A taka tam woda z basenu . ^ ^ .<br />
- O , dawaj jedno wiadro . - krzyknęła , zabierając mi jedno z nich .<br />
- To kogo nimi traktujemy ?<br />
- Wczoraj Lou wkurzył mnie z tą bluzką . Więc jedno będzie dla niego .<br />
- A ja chcę jedno dla Nialla , wczoraj zeżarł mi moje krakersy . - wtrącił się Liam .<br />
- Okej , masz . Ale ja idę z tobą , chce zobaczyć jego reakcję .<br />
- Dobra . Już cisza . Rozdzielamy się . Ja biorę Lou i Harrego . Ada Zayna , a Liam Nialla . - rozporządziła Julka .<br />
- Jasne . - stwierdził Liam .<br />
- Ej , mi się dostało najtrudniejsze z dzieciaków . - zaczęłam marudzić .<br />
- Oj , tam oj tam . - powiedzieli równocześnie .<br />
- Okej , ale jak coś to mi pomagacie . - przytaknęli mi tylko głowami i zaczęła się nasza tajemna akcja . Weszliśmy prawie bezszelestnie po schodach i dając sobie znak skinięciem głowy , zaczęliśmy się rozchodzić po całej górze . Drogę do pokoju śpiocha znałam na pamięć , więc po chwili stałam pod wielkimi czarnymi drzwiami . Nacisnęłam klamkę , byłam pewna , że drzwi były otwarte , więc postawiłam na cichą akcję . Podeszłam do łóżka , na którym smacznie pochrapywał mulat i wrzasnęłam mu do ucha .<br />
- POBUDKA !!! - w jednej chwili chłopak zerwał się na nogi , przez co o mało co , a dostałabym od niego z główki . Szybko jednak się opanowałam i nacisnęłam na spust pistoletu na wodę . Usłyszałam krzyk Lou , czyli jeden zaliczony . Zayn również zapiszczał i wybiegł z pokoju . Tam zamieszanie robił już Liam , dołączyłam do niego . Zaprowadziliśmy wszystkich w ślepą uliczkę i tak długo oblewaliśmy ich , aż nie skończyła nam się woda . Wtedy dołączył do tych mokrych świnek Harry szczęśliwy , że jemu się upiekło . Niestety biedny loczek nawet nie zdążył dokończyć swojej mowy triumfalnej , bo przyleciała Jula z dwoma kolejnymi wiadrami wody z basenu . Hahahah . Gdybyście tylko widzieli jego minę . Uśmiechnęłam się do przyjaciółki . Naburmuszeni chłopcy zeszli na dół tym razem bez niespodzianek . Kiedy zastałam ich wszystkich takich przy wysepce . Takich złych i nie zwracających na mnie , Julę i Liama uwagi . Zezłościłam się . Nagle na przeprosiny zażyczyli sobie naleśniki . Ich niedoczekanie . Proszę bardzo , chcą naleśniki to będą je mieli , ale na głowie . Sięgnęłam do lodówki po dwa jajka , z szuflady wyciągnęłam mąkę . Jula już podśmiewała się pod nosem i dołączyła do mnie , wzięła kolejne dwa jajka . Liam widząc co robimy też do nas dołączył . Najpierw blondynek i Zayn . Rozbiłam po jednym jajku na każdego głowie i posypałam mąką . Po czym opakowanie podałam Julce . Kiedy zrobiła to co ja , przekazała pałeczkę Li . Hahahhaa . Każdy taki w mące z ociekającym jajkiem , spojrzeli na nas . To co widziałam w ich oczach było nie do opisania . Hmmm . . to chyba była furia , ale przyznajcie się , pobudka niezła , przynajmniej nikt nam nie wspomina o bólu głowy i nie jęczy nad uchem . Czyli sukces , metoda skuteczna . Pomyślałam i zaśmiałam się . I to było błędem . Malik spojrzał najpierw na mnie , potem wymienił spojrzenie z Harrym . Coś się święci , tylko tyle zdążyłam pomyśleć , bo nagle wszyscy zerwali się z miejsc . Porwał mnie Malik , kątem oka widziałam Julę , która wyrywa się Hazzie i Liama , który jest niesiony przez Lou i tlenionego . Basen , o nie . Mokra , cała mokra .<br />
- No i co fajnie tak ? - spytał Zayn .<br />
- Bardzo , wiesz . Ja tak ładnie cię obudziłam . Cham . - krzyknęłam - Pomóż mi wyjść . - Hhaha . nabrał się , wciągnęłam go do wody .<br />
- Dobra koniec już , wygłupów , przygłupy . Jak mamy się zbierać to szorować mi do kuchni . - to była Julka . Wszyscy jak na komendę , zaczęli się przepychać w wejściu , a ja już po drabince wychodziłam na górę .<br />
- Zobaczymy na plaży . - wyszczerzył się Malik .<br />
- Ty , a to ty przypadkiem pływać nie umiesz . Tak ? - jego mina zrzedła .<br />
- No oj , przepraszam za ten basen . Wybaczysz kotku ? - spytał .<br />
- Jasne , ale zakopać cię w piasku i tak zakopię . - jęknął jeszcze coś i poczłapał za mną . <br />
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/06882705441937324215noreply@blogger.com2