czwartek, 27 grudnia 2012

Nowy blog . : )

Hej , hej . Przychodzę dzisiaj do was z nowym opowiadaniem .  . Mam nadzieję , że się spodoba . Zapraszaam . ; ) . Banaan .

Link na bloga .   =  http://nie-spelnione-obietnice.blogspot.com/

środa, 19 grudnia 2012

: * : d : )

Hej , hej . Uwierzycie , że jeszcze 2 dni i upragniona przerwa świąteczna . O matkoo ! Jak ja się cieszę , wy chyba też  . Ale mniejsza o to . Chciałam was tylko poinformować , że dodałam nowe zdj . Julki  . Także to tyle  . A no i jeszcze sprawa komentów   . Mało , oj mało . 7 obserwatorów i 1 komentarz   . Dbr   . Powiedziała co miałam powiedzieć  . Trzymajcie się cieplutkoo . I nie chorować na święta panieny   . ; * . ; ) . Banaan .

sobota, 15 grudnia 2012

Rozdział 7 . ♥ - ' . . . wbiegłam do ogrodu jak torpeda '

Spacerowaliśmy uliczkami londyjskiego parku . Pogoda dzisiaj była wyjątkowo ładna , dlatego co chwila mijaliśmy zakochane pary siedzące na kocach , albo bawiące się wodą z fontanny  . Czułem się cudownie  . Kiedy byłem z nią , nic się dla mnie nie liczyło . Czas stawał  w miejscu . Rose kończyła opowiadać historię swojego życia , powiem szczerze nie miała łatwego dzieciństwa . Zacząłem opowiadać jej o sobie , kiedy zobaczyłem zbliżającego się lodziarza w  naszą stronę . Jednym ruchem złapałem dziewczynę za rękę i energicznie pociągnąłem w stronę wózka z lodami . Nie czekając na reakcję Rose , zamówiłem swoją porcję  i spojrzałem wyczekująco , na uśmiechniętą dziewczynę  .
- Poproszę dwie gałki : śmietankową  i jabłkową . - powiedziała to tak pięknie , tak dźwięcznie , że odpłynąłem , a moje rozmyślania przerwało głośne chrząknięcie lodziarza  , który czekał na swoją zapłatę . Szybko zapłaciłem za nas oboje i trzymając się za ręce skierowaliśmy się w stronę jeziora  .
- Wiesz . Rose bardzo się cieszę , że jesteś tu ze mną . W tej chwili . - odezwałem się pierwszy .
- Ja też się bardzo cieszę . Nawet nie wiesz jak bardzo . - odpowiedziała po krótkim namyśle .
- Ej co jest ? - spytałem  , bo zauważyłem , że dziewczyna nagle posmutniała .
- Nic . Zupełnie nic  . Po prostu tak się zastanawiam .
- Hmmm . . . - odparłem zaciekawiony.
- Zastanawiam się , czy jeśli czuję coś do kogoś powinnam mu to powiedzieć . No wiesz , czy powinnam ukrywać przed nim , że nie jest obcy mojemu sercu .  - posmutniałem . Ach tak . Niall jesteś głupi . Znasz ją odkąd jadasz w Nados. Czyli bardzo długo , nawet nie wiem ile , a dopiero teraz ją gdzieś zaprosiłeś .  Od 2 tygodni próbowałeś jakoś do niej zagadać  . A kiedy już jesteś z nią na tak jakby randce , ona pyta się czy ma komuś wyznać , że go kocha  . Jestem durny  . Pomyślałem i wymyśliłem jakieś w miarę sensowne zdanie , gdyż dziewczyna wyczekiwała mojej odpowiedzi .
- Wiesz . . - zacząłem - to nie takie proste , jeśli kogoś naprawdę kochasz to ta osoba prędzej czy później się zorientuje  . Będzie to wiedzieć , a takie słowa jak '' Kocham cię '' będą zbędne z porównaniu z tym , co będzie się wtedy działo tutaj . - powiedziałem i przyłożyłem swoją rękę do jej serca  . Biło jak oszalałe .  No brawo Niall teraz to na pewno powie temu komuś co do niego czuje i stracisz ją na zawsze  .
- No więc  . . Niall - zaczęła , a ja już miałem w głowie scenariusz tego co mi powie - powinieneś o tym wiedzieć , powinieneś to czuć  . Widziałeś co dzieje się w moim sercu .
- Bardzo się cieszę z twojego szczęścia , będziesz z nim naprawdę szczęśliwa  . Wierzę w to . Jak ma na imię ten szczęśliwie zakochany w tobie chłopak ? - spytałem już resztkami sił . W tej chwili miałem ochotę znaleźć się w moim łóżku i komuś się wygadać . Tak bardzo tego pragnąłem .
- Niall . Głupku o ciebie chodzi . - powiedziała do mnie uśmiechnięta , a w tym samym momencie w moim brzuchu uwolniło się stado motyli , które teraz delikatnie mnie łaskotały . W jednej chwili przysunąłem się do dziewczyny i delikatnie musnąłem jej wargi . Odwzajemniła pocałunek , ale bardziej namiętnie  . To były najszczęśliwsze chwile w moim życiu .

<< W tym samym czasie >>
<< Z perspektywy Julii >>
Siedziałam na kolanach Harrego i kłóciłam się z Lou o moją dzisiejszą bluzkę  . Tak zapomniałam , że wielki Pan Louis Tomlinson nie toleruje bluzek w paski , no chyba , że swoich i na sobie  . Wcześniej zamówiliśmy swoje zamówienia  , więc teraz jakieś 15 minut miałam z głowy .
- Louis kurde ile razy mam powtarzać , że się nie przebiorę  . Po pierwsze nie mam przy sobie innej bluzki . Po drugie ona bardzo mi się podoba . A po trzecie , co to ja jestem . ? Wielki Louis każe , sługa musi , a co to , to nie  . Nie będę przebierać bluzki tylko dla tego , że jest w paski . Zapomnij . - powiedziałam i udałam obrażoną   . Lou zaczął mi się odgryzać , mówił coś , ale go nie słuchałam . Nagle Harry zobaczył , że w naszą stronę idzie kelner z zamówieniami  i chciał uciszyć dalej gadającego chłopaka .
- Jak dla mnie Julka może być nawet bez koszulki , tylko błagam Lou ucisz się na chwilę   . - uciął szybko naszą kłótnię Hazza . Wszyscy tylko popatrzyli się na siebie i zaczęli śmiać . Tym razem to Louis udał obrażonego , a ja przez śmiech pocałowałam Harrego i wyszeptałam mu do ucha krótkie '' dziękuje '' . Po czym usiadłam na swoim miejscu i zabrałam się za swoją porcję kurczaka   . Po zjedzonym obiedzie każdy postanowił , że pójdzie w swoją stronę , a o 19 każdy czeka w domu u chłopaków . Postanowiliśmy , że pójdziemy do klubu i nici  z naszego babskiego wieczorku . No nic , trudno przełożyłyśmy go z Adą na jutro , a chłopcy wyraźnie zasmuceni tym faktem postanowili , że też urządzą sobie męski wieczór . Mniejsza o to , dzisiaj wszyscy wybieramy się do klubu zaszaleć ,a tym czasem ja z Harry wybraliśmy się na spacer  . Chłopak chwycił mnie za rękę i powędrowaliśmy w stronę parku  . Rozmawialiśmy tak naprawdę o niczym co chwila wybuchając śmiechem i sprawiając , że każdy z przechodniów dziwnie się na nas patrzył . Nie przejmując się tym ,  szliśmy dalej , wtedy niespodziewanie Hazza wziął mnie na barana i zaczął biec . Nawet się nie obejrzałam , a już nie znajdowaliśmy się w parku , tylko na ślicznej łące . Chłopak postawił mnie na ziemi .
- Skarbie gdzie jesteśmy ? - spytałam lekko zauroczona widokiem tych kolorowych kwiatów .
- Jesteśmy w moim sekretnym miejscu . Wiesz nigdy nikogo tutaj nie przyprowadzałem . To miejsce jest tylko dla wyjątkowych osób . - spojrzałam na chłopaka , nie kłamał , tego byłam pewna .Coś w tym miejscu było takiego hm ... no nie wiem , miało swój urok i tajemniczość . Tak to  idealne miejsce dla zakochanych  .
- Oooo jak słodko . Harry to było piękne .  - powiedziałam i zatopiliśmy się w gorącym , namiętnym pocałunku , który z czasem przerodził się w serię coraz bardziej zachłannych pocałunków , a po chwili wylądowaliśmy na ziemi . Harry ściągnął moją koszulkę  .
- No mówiłem , że wyglądasz znacznie lepiej bez niej . Ja wiem co dobre  . - stwierdził Hazza , a ja zaczęłam się śmiać  . Pocałowałam go , co chłopak odwzajemnił . Leżeliśmy tak długi czas . Skoro już jestem bez koszulki pomyślałam , a pogoda taka piękna to może się poopalam - stwierdziłam i wyciągnęłam się na słonku . Loczek zrobił dziwną minę ,ale potem zrozumiał dlaczego to zrobiłam i pocałował mnie w czoło . Na łące spędziliśmy chyba ze 2 godziny , na wylegiwaniu się na słonku i obdarowywaniu się nawzajem pocałunkami . Kiedy zbieraliśmy się już , wciągnęłam bluzkę na teraz lekko zaczerwienione ciało i pospiesznie wstając pociągnęłam za sobą mojego chłopaka , któremu za bardzo nie spieszyło się do powrotu . Niestety była już 18 , a skoro na 19 mamy być gotowi to musimy już wracać  . Pożegnałam się  z tym cudownym miejscem obiecując Hazzie , że jeszcze tu przyjdziemy . Ten tylko uśmiechnął się promiennie , dostał mi się jeszcze całus w polika i ruszyliśmy z powrotem w kierunku domu chłopców  .
<< Z perspektywy Ady >>
<< Dwie godziny wcześniej >>
Julka z Harrym poszli na spacer . Louis popędził  na spotkanie z Eleonor , a ja z Malikiem i Liamem wracaliśmy do domu . To dziwne , nie było z nami Nialla  . Wykręcił się złym samopoczuciem , ale kiedy wróciliśmy do domu jego nie było  . Od pewnego czasu zauważyłam , że zachowuje się jakoś inaczej . Postanowiłam , że porozmawiam z nim jak wróci . W wyniku 2 godzin wolnych chłopcy wymyślili , że zagramy w nogę  . Liam zadzwonił po Danielle . Bardzo miła dziewczyna . Strasznie ją polubiłam , ona mnie chyba też  . Nie tracąc czasu popędziłam do pokoju Malika po coś wygodnego do biegania ( w ostatnim czasie , nocuję o chłopaków i mam u nich sporo swoich rzeczy , zresztą podobnie Julka ) . Kiedy byłam już gotowa , wzięłam jeszcze tylko piłkę z pokoju Peyna i wbiegłam do ogrodu jak torpeda  .
- Zayn i Liam kapitanowie  . A my ustalamy numerki - powiedziała Dan , a ja tylko skinęłam głową .
- Ja chcę byś 2 .
- Dobra w takim razie , ja jestem 13 . - powiedziałam szeptem do dziewczyny , skierowałam się w stronę chłopaków krzycząc : 2 i 13 . Pierwszy wybierał Malik .
- No dobra niech będzie , biorę pechowca  . - w jednej chwili podeszłam do niego , a on przybił ze mną piątkę  . Po chwili pochylił się nade mną , żeby omówić strategię i szepnąć mi do ucha .
- Mam nadzieję , że nie będziesz pechowa  . Musisz wiedzieć , że zawsze przynosisz mi szczęście  . Jak wygramy zabieram cię do wesołego miasteczka mała  . - skończył mówić , po czym zaczął obmyślać taktykę , która była bardzo prosta  . On miał blokować i kiwać się z Liamem , a mi zostawił obstawianie Dan i strzelanie goli . Łatwizna . Wygramy to z zamkniętymi oczami - pomyślałam  , ale kiedy Liam zdobył pierwszego gola , zdanie zmieniłam i wzięłam się do roboty . Ostatecznie wygraliśmy z Zaynem 3 : 1 . Podałam rękę moim przeciwnikom i pobiegłam na górę . Była 17 : 58 , a musiałam pierwsza zająć łazienkę  , bo wpuścić Malika do tego pomieszczenia , to koszmar  . Chłopak będzie siedział tam tak długo , do puki nie ułoży swojej fryzury nakładając na nią tony żelu . Ale przyznam , jego fryzura robi wrażenie , a mi samej gdy go widzę robi się momentalnie gorąco . Szybko wskoczyłam pod prysznic nie myśląc już o boskim mulacie . Na dole ktoś zaczął krzyczeć . Pewnie Harry i Julka wrócili . Wyskoczyłam z kabiny prysznicowej i zaczęłam starannie wycierać moje mokre ciało , owinęłam się ręcznikiem kiedy właśnie do łazienki wparował mi Zayn . Bąknął krótkie '' przepraszam '' i tak szybko jak wszedł , tak szybko opuścił łazienkę  . Nic sobie z tego nie robiąc , umalowałam się , a włosy lekko pofalowałam  . Ubrałam to i po 30 minutach byłam gotowa  . Postanowiłam , że zajrzę do Juli . Wchodząc do pokoju Hazzy zastałam go w samych spodniach , a Julę goniącą go po całym pokoju i krzyczącą , żeby tu posprzątał , bo znaleźć niczego nie może  .  Zawołałam Dan i szybko pomogłyśmy ogarnąć się Julce , gdyż zostało tylko 30 min . Uczesałam Juli taką fryzurę , a wspólnie wybrałyśmy dla niej ten strój . Wyglądała bosko . Jeśli chodzi o makijaż to Julka nie lubi mocnych kolorów i jak zwykle postawiła na delikatny i dziewczęcy makijaż  . Przyjaciółka skończyła malować usta błyszczykiem i po chwili wszyscy już siedzieliśmy w samochodzie Harrego . Zapowiadała się świetna imprezka  . Postanowiłam , że tego wieczoru poszalejemy . W końcu raz się żyje   . ♥
 ----------------------------------------------------------------------------------

No i mamy 7 . Jak się podoba . ? Ja ogólnie jestem z niego zadowolona . Do następnego . Buziaczkii . Banaan . Ps  .  :

4 komentarze = następna notka  . : ) .

wtorek, 11 grudnia 2012

: ) . : d . : * .

Hej , hej . Jak widzicie zmieniłam tło bloga , na hm . . sama nwm . Bardziej zimowe  . Hahah  . A tak naprawdę to chciałam jakiejś metamorfozy . Również , nazwa bloga uległa zmianie  . Jak się podoba  . ? Szczerze  . Mi bardziej się podoba , jak jest teraz .  Dziękuje Marcie za pomysł na nazwę bloga  . No i cóż moje kochane  .  Do następnego . A i przypominam . Jeszcze jeden komentarzyk i wstawię nn . Która czeka sobie grzecznie  na was  . Pozdrawiam Banaan . ; * . ; D . ; )