czwartek, 27 grudnia 2012

Nowy blog . : )

Hej , hej . Przychodzę dzisiaj do was z nowym opowiadaniem .  . Mam nadzieję , że się spodoba . Zapraszaam . ; ) . Banaan .

Link na bloga .   =  http://nie-spelnione-obietnice.blogspot.com/

środa, 19 grudnia 2012

: * : d : )

Hej , hej . Uwierzycie , że jeszcze 2 dni i upragniona przerwa świąteczna . O matkoo ! Jak ja się cieszę , wy chyba też  . Ale mniejsza o to . Chciałam was tylko poinformować , że dodałam nowe zdj . Julki  . Także to tyle  . A no i jeszcze sprawa komentów   . Mało , oj mało . 7 obserwatorów i 1 komentarz   . Dbr   . Powiedziała co miałam powiedzieć  . Trzymajcie się cieplutkoo . I nie chorować na święta panieny   . ; * . ; ) . Banaan .

sobota, 15 grudnia 2012

Rozdział 7 . ♥ - ' . . . wbiegłam do ogrodu jak torpeda '

Spacerowaliśmy uliczkami londyjskiego parku . Pogoda dzisiaj była wyjątkowo ładna , dlatego co chwila mijaliśmy zakochane pary siedzące na kocach , albo bawiące się wodą z fontanny  . Czułem się cudownie  . Kiedy byłem z nią , nic się dla mnie nie liczyło . Czas stawał  w miejscu . Rose kończyła opowiadać historię swojego życia , powiem szczerze nie miała łatwego dzieciństwa . Zacząłem opowiadać jej o sobie , kiedy zobaczyłem zbliżającego się lodziarza w  naszą stronę . Jednym ruchem złapałem dziewczynę za rękę i energicznie pociągnąłem w stronę wózka z lodami . Nie czekając na reakcję Rose , zamówiłem swoją porcję  i spojrzałem wyczekująco , na uśmiechniętą dziewczynę  .
- Poproszę dwie gałki : śmietankową  i jabłkową . - powiedziała to tak pięknie , tak dźwięcznie , że odpłynąłem , a moje rozmyślania przerwało głośne chrząknięcie lodziarza  , który czekał na swoją zapłatę . Szybko zapłaciłem za nas oboje i trzymając się za ręce skierowaliśmy się w stronę jeziora  .
- Wiesz . Rose bardzo się cieszę , że jesteś tu ze mną . W tej chwili . - odezwałem się pierwszy .
- Ja też się bardzo cieszę . Nawet nie wiesz jak bardzo . - odpowiedziała po krótkim namyśle .
- Ej co jest ? - spytałem  , bo zauważyłem , że dziewczyna nagle posmutniała .
- Nic . Zupełnie nic  . Po prostu tak się zastanawiam .
- Hmmm . . . - odparłem zaciekawiony.
- Zastanawiam się , czy jeśli czuję coś do kogoś powinnam mu to powiedzieć . No wiesz , czy powinnam ukrywać przed nim , że nie jest obcy mojemu sercu .  - posmutniałem . Ach tak . Niall jesteś głupi . Znasz ją odkąd jadasz w Nados. Czyli bardzo długo , nawet nie wiem ile , a dopiero teraz ją gdzieś zaprosiłeś .  Od 2 tygodni próbowałeś jakoś do niej zagadać  . A kiedy już jesteś z nią na tak jakby randce , ona pyta się czy ma komuś wyznać , że go kocha  . Jestem durny  . Pomyślałem i wymyśliłem jakieś w miarę sensowne zdanie , gdyż dziewczyna wyczekiwała mojej odpowiedzi .
- Wiesz . . - zacząłem - to nie takie proste , jeśli kogoś naprawdę kochasz to ta osoba prędzej czy później się zorientuje  . Będzie to wiedzieć , a takie słowa jak '' Kocham cię '' będą zbędne z porównaniu z tym , co będzie się wtedy działo tutaj . - powiedziałem i przyłożyłem swoją rękę do jej serca  . Biło jak oszalałe .  No brawo Niall teraz to na pewno powie temu komuś co do niego czuje i stracisz ją na zawsze  .
- No więc  . . Niall - zaczęła , a ja już miałem w głowie scenariusz tego co mi powie - powinieneś o tym wiedzieć , powinieneś to czuć  . Widziałeś co dzieje się w moim sercu .
- Bardzo się cieszę z twojego szczęścia , będziesz z nim naprawdę szczęśliwa  . Wierzę w to . Jak ma na imię ten szczęśliwie zakochany w tobie chłopak ? - spytałem już resztkami sił . W tej chwili miałem ochotę znaleźć się w moim łóżku i komuś się wygadać . Tak bardzo tego pragnąłem .
- Niall . Głupku o ciebie chodzi . - powiedziała do mnie uśmiechnięta , a w tym samym momencie w moim brzuchu uwolniło się stado motyli , które teraz delikatnie mnie łaskotały . W jednej chwili przysunąłem się do dziewczyny i delikatnie musnąłem jej wargi . Odwzajemniła pocałunek , ale bardziej namiętnie  . To były najszczęśliwsze chwile w moim życiu .

<< W tym samym czasie >>
<< Z perspektywy Julii >>
Siedziałam na kolanach Harrego i kłóciłam się z Lou o moją dzisiejszą bluzkę  . Tak zapomniałam , że wielki Pan Louis Tomlinson nie toleruje bluzek w paski , no chyba , że swoich i na sobie  . Wcześniej zamówiliśmy swoje zamówienia  , więc teraz jakieś 15 minut miałam z głowy .
- Louis kurde ile razy mam powtarzać , że się nie przebiorę  . Po pierwsze nie mam przy sobie innej bluzki . Po drugie ona bardzo mi się podoba . A po trzecie , co to ja jestem . ? Wielki Louis każe , sługa musi , a co to , to nie  . Nie będę przebierać bluzki tylko dla tego , że jest w paski . Zapomnij . - powiedziałam i udałam obrażoną   . Lou zaczął mi się odgryzać , mówił coś , ale go nie słuchałam . Nagle Harry zobaczył , że w naszą stronę idzie kelner z zamówieniami  i chciał uciszyć dalej gadającego chłopaka .
- Jak dla mnie Julka może być nawet bez koszulki , tylko błagam Lou ucisz się na chwilę   . - uciął szybko naszą kłótnię Hazza . Wszyscy tylko popatrzyli się na siebie i zaczęli śmiać . Tym razem to Louis udał obrażonego , a ja przez śmiech pocałowałam Harrego i wyszeptałam mu do ucha krótkie '' dziękuje '' . Po czym usiadłam na swoim miejscu i zabrałam się za swoją porcję kurczaka   . Po zjedzonym obiedzie każdy postanowił , że pójdzie w swoją stronę , a o 19 każdy czeka w domu u chłopaków . Postanowiliśmy , że pójdziemy do klubu i nici  z naszego babskiego wieczorku . No nic , trudno przełożyłyśmy go z Adą na jutro , a chłopcy wyraźnie zasmuceni tym faktem postanowili , że też urządzą sobie męski wieczór . Mniejsza o to , dzisiaj wszyscy wybieramy się do klubu zaszaleć ,a tym czasem ja z Harry wybraliśmy się na spacer  . Chłopak chwycił mnie za rękę i powędrowaliśmy w stronę parku  . Rozmawialiśmy tak naprawdę o niczym co chwila wybuchając śmiechem i sprawiając , że każdy z przechodniów dziwnie się na nas patrzył . Nie przejmując się tym ,  szliśmy dalej , wtedy niespodziewanie Hazza wziął mnie na barana i zaczął biec . Nawet się nie obejrzałam , a już nie znajdowaliśmy się w parku , tylko na ślicznej łące . Chłopak postawił mnie na ziemi .
- Skarbie gdzie jesteśmy ? - spytałam lekko zauroczona widokiem tych kolorowych kwiatów .
- Jesteśmy w moim sekretnym miejscu . Wiesz nigdy nikogo tutaj nie przyprowadzałem . To miejsce jest tylko dla wyjątkowych osób . - spojrzałam na chłopaka , nie kłamał , tego byłam pewna .Coś w tym miejscu było takiego hm ... no nie wiem , miało swój urok i tajemniczość . Tak to  idealne miejsce dla zakochanych  .
- Oooo jak słodko . Harry to było piękne .  - powiedziałam i zatopiliśmy się w gorącym , namiętnym pocałunku , który z czasem przerodził się w serię coraz bardziej zachłannych pocałunków , a po chwili wylądowaliśmy na ziemi . Harry ściągnął moją koszulkę  .
- No mówiłem , że wyglądasz znacznie lepiej bez niej . Ja wiem co dobre  . - stwierdził Hazza , a ja zaczęłam się śmiać  . Pocałowałam go , co chłopak odwzajemnił . Leżeliśmy tak długi czas . Skoro już jestem bez koszulki pomyślałam , a pogoda taka piękna to może się poopalam - stwierdziłam i wyciągnęłam się na słonku . Loczek zrobił dziwną minę ,ale potem zrozumiał dlaczego to zrobiłam i pocałował mnie w czoło . Na łące spędziliśmy chyba ze 2 godziny , na wylegiwaniu się na słonku i obdarowywaniu się nawzajem pocałunkami . Kiedy zbieraliśmy się już , wciągnęłam bluzkę na teraz lekko zaczerwienione ciało i pospiesznie wstając pociągnęłam za sobą mojego chłopaka , któremu za bardzo nie spieszyło się do powrotu . Niestety była już 18 , a skoro na 19 mamy być gotowi to musimy już wracać  . Pożegnałam się  z tym cudownym miejscem obiecując Hazzie , że jeszcze tu przyjdziemy . Ten tylko uśmiechnął się promiennie , dostał mi się jeszcze całus w polika i ruszyliśmy z powrotem w kierunku domu chłopców  .
<< Z perspektywy Ady >>
<< Dwie godziny wcześniej >>
Julka z Harrym poszli na spacer . Louis popędził  na spotkanie z Eleonor , a ja z Malikiem i Liamem wracaliśmy do domu . To dziwne , nie było z nami Nialla  . Wykręcił się złym samopoczuciem , ale kiedy wróciliśmy do domu jego nie było  . Od pewnego czasu zauważyłam , że zachowuje się jakoś inaczej . Postanowiłam , że porozmawiam z nim jak wróci . W wyniku 2 godzin wolnych chłopcy wymyślili , że zagramy w nogę  . Liam zadzwonił po Danielle . Bardzo miła dziewczyna . Strasznie ją polubiłam , ona mnie chyba też  . Nie tracąc czasu popędziłam do pokoju Malika po coś wygodnego do biegania ( w ostatnim czasie , nocuję o chłopaków i mam u nich sporo swoich rzeczy , zresztą podobnie Julka ) . Kiedy byłam już gotowa , wzięłam jeszcze tylko piłkę z pokoju Peyna i wbiegłam do ogrodu jak torpeda  .
- Zayn i Liam kapitanowie  . A my ustalamy numerki - powiedziała Dan , a ja tylko skinęłam głową .
- Ja chcę byś 2 .
- Dobra w takim razie , ja jestem 13 . - powiedziałam szeptem do dziewczyny , skierowałam się w stronę chłopaków krzycząc : 2 i 13 . Pierwszy wybierał Malik .
- No dobra niech będzie , biorę pechowca  . - w jednej chwili podeszłam do niego , a on przybił ze mną piątkę  . Po chwili pochylił się nade mną , żeby omówić strategię i szepnąć mi do ucha .
- Mam nadzieję , że nie będziesz pechowa  . Musisz wiedzieć , że zawsze przynosisz mi szczęście  . Jak wygramy zabieram cię do wesołego miasteczka mała  . - skończył mówić , po czym zaczął obmyślać taktykę , która była bardzo prosta  . On miał blokować i kiwać się z Liamem , a mi zostawił obstawianie Dan i strzelanie goli . Łatwizna . Wygramy to z zamkniętymi oczami - pomyślałam  , ale kiedy Liam zdobył pierwszego gola , zdanie zmieniłam i wzięłam się do roboty . Ostatecznie wygraliśmy z Zaynem 3 : 1 . Podałam rękę moim przeciwnikom i pobiegłam na górę . Była 17 : 58 , a musiałam pierwsza zająć łazienkę  , bo wpuścić Malika do tego pomieszczenia , to koszmar  . Chłopak będzie siedział tam tak długo , do puki nie ułoży swojej fryzury nakładając na nią tony żelu . Ale przyznam , jego fryzura robi wrażenie , a mi samej gdy go widzę robi się momentalnie gorąco . Szybko wskoczyłam pod prysznic nie myśląc już o boskim mulacie . Na dole ktoś zaczął krzyczeć . Pewnie Harry i Julka wrócili . Wyskoczyłam z kabiny prysznicowej i zaczęłam starannie wycierać moje mokre ciało , owinęłam się ręcznikiem kiedy właśnie do łazienki wparował mi Zayn . Bąknął krótkie '' przepraszam '' i tak szybko jak wszedł , tak szybko opuścił łazienkę  . Nic sobie z tego nie robiąc , umalowałam się , a włosy lekko pofalowałam  . Ubrałam to i po 30 minutach byłam gotowa  . Postanowiłam , że zajrzę do Juli . Wchodząc do pokoju Hazzy zastałam go w samych spodniach , a Julę goniącą go po całym pokoju i krzyczącą , żeby tu posprzątał , bo znaleźć niczego nie może  .  Zawołałam Dan i szybko pomogłyśmy ogarnąć się Julce , gdyż zostało tylko 30 min . Uczesałam Juli taką fryzurę , a wspólnie wybrałyśmy dla niej ten strój . Wyglądała bosko . Jeśli chodzi o makijaż to Julka nie lubi mocnych kolorów i jak zwykle postawiła na delikatny i dziewczęcy makijaż  . Przyjaciółka skończyła malować usta błyszczykiem i po chwili wszyscy już siedzieliśmy w samochodzie Harrego . Zapowiadała się świetna imprezka  . Postanowiłam , że tego wieczoru poszalejemy . W końcu raz się żyje   . ♥
 ----------------------------------------------------------------------------------

No i mamy 7 . Jak się podoba . ? Ja ogólnie jestem z niego zadowolona . Do następnego . Buziaczkii . Banaan . Ps  .  :

4 komentarze = następna notka  . : ) .

wtorek, 11 grudnia 2012

: ) . : d . : * .

Hej , hej . Jak widzicie zmieniłam tło bloga , na hm . . sama nwm . Bardziej zimowe  . Hahah  . A tak naprawdę to chciałam jakiejś metamorfozy . Również , nazwa bloga uległa zmianie  . Jak się podoba  . ? Szczerze  . Mi bardziej się podoba , jak jest teraz .  Dziękuje Marcie za pomysł na nazwę bloga  . No i cóż moje kochane  .  Do następnego . A i przypominam . Jeszcze jeden komentarzyk i wstawię nn . Która czeka sobie grzecznie  na was  . Pozdrawiam Banaan . ; * . ; D . ; )

piątek, 30 listopada 2012

Rozdział 6 . ♥ - ' Eh ci zakochańce ♥ '

Bo gdy nie ma już nic , przychodzi miłość , ta nierozważna , troskliwa czasami bolesna , ale zawsze jest . Bo kto nie ryzykuje traci znacznie więcej  , traci swobodę , traci swoje zdanie . Wszystko zamyka jednym słowem '' nie '' a potem ucieka do pokoju , żeby wypłakać się w poduszkę . Zawsze tak robimy , zawsze tak jest . Tylko silne osoby mówią '' tak '' i są wygranymi , bo w życiu chodzi o coś więcej niż tylko szczęście  . Chodzi o to ,żeby umieć kochać i być kochanym .
Siedziałam obok Harrego w samochodzie i wpatrywałam się w zamazane obrazy za szybą . Bałam się tak bardzo się bałam , ale ufałam Harremu . Postanowiłam , że będę z nim na dobre i na złe . Wkońcu nie poddam się .
- Kochanie długo jeszcze ? - spytałam , kiedy znudził mi się widok za oknem .
- Nie już nie daleko . Julka skarbie co jest ?
- nic - ucięłam krótko
- Ej słońce przecież widzę ,że coś jest nie tak .
- No dobra , może trochę się denerwuje . To wszystko . - powiedziałam , a mój wzrok utkwił na wycieraczce samochodowej . Harry przez kolejne 10 min nie odezwał się ani słowem . Naszą ciszę , przerwał mój telefon , a właściwie SMS , którego dostałam od Ady .

A : '' Hej słońce . Kiedy będziecie . ? : * ''
J : '' Niedługo , Harry mówi , że za jakieś 20 min będziemy < 3 . ''
A : '' Ok . To czekamy na was . ; * ''

Nie pisałam już do Ady , tylko schowałam telefon do torebki . Postanowiłam , że nie będziemy tak siedzieć i nic nie mówić i włączyłam radio . No proszę , ja to mam wyczucie . Właśnie leciała piosenka chłopaków , a dokładniej WMYB . Zaczęłam śpiewać , Harry spojrzał na mnie , posłał ciepły uśmiech i włączył się do śpiewania . I tak zleciała nam cała droga . Kiedy podjeżdżaliśmy na taras do chłopaków , coś było nie tak . Było bardzo cicho za cicho . 
- Harry nie uważasz , że jest za cicho ? 
- No właśnie też to zauważyłem . Może gdzieś poszli . - powiedział i wysiadł z auta , żeby potem otworzyć mi drzwi . Wysiadłam , Harry złapał mnie za rękę  i poczłapaliśmy do domu . Drzwi były otwarte , ale już przekraczając próg coś mi nie grało . Nawet nie miałam czasu się nad tym porządnie zastanowić , bo zza kanapy wyskoczył Louis z pistoletem na wodę , a za nim reszta naszej ferajny , również uzbrojeni .
- Na niiiich ! - krzyknął Niall i cisnął w nas wodą z pistoletu .
- Aaaaa - zaczęłam się drzeć i zasłaniać torebką . Chciałam zobaczyć co dzieje się z Hazzą , ale nie było go koło mnie . No eej jak tak można , zostawił mnie na pastwę tych pojebańców . Nawet nie dokończyłam swojego monologu , bo ze schodów zbiegał mój Harold drąc się , gdzie jego pistolet . Ada wtedy tylko schowała się za chłopaków , a oni zrobili się czerwoni na twarzach . 
- O wy !!! - wydarł się mój chłopak i pobiegł do kuchni , szybko jednak z niej wrócił trzymając  w rękach dwa wiaderka z wodą  . Podał mi jedno ,a  ja z chytrym uśmieszkiem z całej siły lunęłam wodą z wiadra w tych pięciu wariatów . Niestety , myślałam , że się uspokoją , ale to ich jeszcze bardziej zachęciło do '' strzelaniny '' na pistolety . Ja tylko stałam z Harrym na poboczu co chwila zasłaniając się chłopakiem , żeby nie dostać wodą . Zrezygnowana już  , nie miałam na nic ochoty , PRZECIEŻ MIELIŚMY IM POWIEDZIEĆ , ŻE JESTEŚMY RAZEM . Myślałam , a Harry jakby czytał mi w myślach , bo zaczął tą gromadkę naszych przedszkolaków uciszać , a kiedy on nie dawał już rady , postanowiłam , że użyję radykalnych środków , wsadziłam dwa palce w usta i z całej siły zagwizdałam . Wszyscy jak na komendę odwrócili się w moją stronę , a ja szczęśliwa z rezultatu sprawy dałam znak Hazzie , żeby zaczął . Chłopak niepewnie spojrzał na tych małolatów , a potem wziął mnie za rękę . Wstrzymałam oddech . 
- Słuchajcie , chciałem wam coś powiedzieć . Ja i Julka jesteśmy razem . - powiedział , a mi od razu zrobiło się lekko na sercu . 
- To cudownie - powiedziała Ada  , która już i tak o wszystkim wiedziała . Następny był Zayn , pogratulował nam  , a potem krzyknął do Louisa . 
- Stary wygrałem , dawaj dyszkę . 
- Chłopaki , Louis jak mogłeś założyłeś się z Zaynem , że będziemy razem ? - powiedział lekko oburzony Hazza . 
- Louis jak mogłeś założyłeś się z Zaynem tylko o dychę , że będziemy razem ? Skąpiec - skwitowałam , a wszyscy zaczęli się śmiać . Była godzina 15 . Czas na obiad pomyślałam , a mój brzuch jak na zawołanie zaczął lekko pomrukiwać . Postanowiliśmy , że zrobimy coś na obiad , a potem obejrzymy jakiś film . Po zjedzonym posiłku , wszyscy zalegliśmy na kanapie ,  a Liam włączył wybraną przez nas komedię . Yeeeaa , o taak nie mylicie się , pierwszy raz oglądam z chłopakami i Adą komedię , a nie jakiś horror . Wtuliłam się w ciało mojego chłopaka i zaczęliśmy oglądać . Po jakiejś godzinie znudził mi się film i tak sobie z nudów zaczęłam całować Hazzę . Chłopak raz spoglądał na mnie raz na telewizor , ale w ostateczności wybrał mnie i poddał się moim pocałunkom , niestety musieliśmy przestać , bo Niall był wkurzony . Udawaliśmy z Harrym , że to bardzo nas zawstydziło , ale i tak co chwila ukradkiem oddawaliśmy się pocałunkom . Dzień pełen wrażeń pomyślałam i nawet nie wiem kiedy wtulona w swojego chłopaka zasnęłam .

<< Następny dzień >>
Obudziłam się wtulona w Harrego . Oswobodziłam się z uścisku ukochanego i z telefonem w ręce ruszyłam do kuchni . Na wyświetlaczu sprawdziłam godzinę  i cholera jasna już 20 , ale ten czas szybko biegnie . Za 3 dni ślub kuzynki Harrego , a ja nawet nie miałam czasu na spokojnie pogadać o tym z Adą  . Maam ! Jestem genialna , dzisiaj urządzimy sobie babski wieczór  . Ostatnio jakoś rzadko miałyśmy okazję , żeby porozmawiać , pośmiać się jak za dawnych , dobrych czasów  . Postanowiłam , że podzielę się moim pomysłem z przyjaciółką zaraz jak tylko się obudzi i ochoczo zabrałam się do robienia sobie moich ulubionych kanapek ( czyt  . kanapka z szynką  i świeżym ogóreczkiem ) . Mniiam . Kiedy skończyłam przyrządzać sobie śniadanko , postawiłam talerz na stole i z ciepłym kubkiem kakałka powędrowałam na swoje ulubione miejsce  .

<< Z perspektywy Ady >>
Obudziłam się w pokoju Zayna .  Wiem , może trochę dziwne , mieliśmy poczekać , ale ja coś czuję , że już pozbyłam się tego lęku . A wszystko za sprawą jego , Julki i oczywiście tych wariatów  . Czułam się w ich towarzystwie świetnie  . A co mi tam , powiedziałam do siebie w myślach  i wstając z łóżka pocałowałam śpiącego mulata . Zeszłam na dół po schodach i weszłam do kuchni . Jak się okazało Julka już tam była  .
- Dzień dobry kochanie - przywitałam ją przytulaskiem .
- No hej , hej . Jak się spało ? - spytała i pocałowała mój policzek .
- A dobrze . - powiedziałam i na samą myśl uśmiechnęłam się  .
- Proszę , proszę nie poznaje pani . Co ten chłopak z tobą robi ? -  spytała , a ja już miałam ogromnego banana na twarzy . xd
- Hahah  . A nic . Ej musisz mi wszystko opowiedzieć .
- Hm . . haha  . Czytasz mi w myślach . Co powiesz na babski wieczór ?
- Z miłą chęcią - powiedziałam i sprzątnęłam jej jednego ogóreczka z kanapki .
- Ej . . tak nie wolno . hahaa  . - Julka zrobiła taką minę , że po chwili śmiałam się w wniebogłosy , a ona razem ze mną  . No i to się nazywa dobrze zaczęty dzień . Poszłam otworzyć lodówkę i wyjełam z niej serek truskawkowy . Zjadłam go , a po chwili do kuchni wpadli chłopcy . Harry zajął się śniadaniem , a my pożegnałyśmy się i zwinęłyśmy do domu , miałyśmy się przebrać i odświeżyć , bo o 15 wszyscy byliśmy umówieni na obiad  .Wchodząc do domu , zahaczyłyśmy o kuchnię w celu nabycia czegoś słodkiego . Weszłam razem z przyjaciółką do mojej garderoby i załamałam się  . Zupełnie nie wiedziałam co ubrać . Siedziałyśmy w pomieszczeniu godzinę opowiadając sobie o tym co zdarzyło się ubiegłego dnia  . Kiedy opowiedziałam o zdarzeniu z Zaynem dziewczyna zrobiła się smutna , a potem mnie przytuliła .
- Pamiętaj zawsze możesz na mnie liczyć - powiedziała , dostałam jeszcze buziaka w policzek i nagle usłyszałam dzwonek telefonu Juli . Dziewczyna pośpiesznie odebrała i zaczęła rozmowę z Harrym , który najwidoczniej stęsknił się za swoją dziewczyną . Zostawiłam ich w spokoju i zaczęłam szukać czegoś wygodnego , na kolejny zwariowany dzień z tymi pojebami . Po jakiś 15 min szperania między szafkami wybrałam to  . Miałam nadzieję , że Julka powie mi co myśli o tym stroju , ale ona nadal gadała ze swoim księciem i najwidoczniej zapomniała o takim czymś jak czas  . Eh ci zakochańce ♥ . Postanowiłam , że poczekam na nią , bo przecież nie będę na nią zła , że jest szczęśliwa , wręcz przeciwnie jestem z tego bardzo zadowolona , może w końcu zapomni o tym dupku . Tak to prawda , nie tylko ja mam skomplikowaną historię miłosną i nieciekawą przeszłość . Korzystając z tego , że mam trochę czasu dla siebie poszłam się umalować .  Postawiłam na mocny makijaż  , podkreśliłam oczy elaynerem i nałożyłam trochę czarnego odcienia na powieki . Następnie związałam włosy w kucyka . Ubrałam się w wcześniej przygotowane ciuchy i weszłam do garderoby . Julka już nie gadała z Hazzą , tylko przeglądała moje bluzki .
- Mogę pożyczyć tą bluzkę ? - spytała , a ja tylko uśmiechnęłam się i dodałam .
- No jasne kochana  .
- Dziękuje , ślicznie wyglądasz  .
- A dziękuje , ty też zaraz będziesz ślicznie wyglądać . - powiedziałam , wzięłam od przyjaciółki bluzkę , którą chciała pożyczyć i pociągnęłam ją do jej garderoby . Po około 15 min . wybrałyśmy to.
Julka postawiła na delikatny makijaż , jeszcze tylko włosy związałam jej w kitkę , zawiązałam bandamkę i byłyśmy gotowe . Spojrzałam na zegarek 14 : 45 . Mamy 15 min . hm . . co by tu zrobić ?
- Ej , ja idę na kompa  . Idziesz ze mną  ? - spytała przyjaciółka i skierowała się w stronę drzwi od swojego pokoju .
- Zaraz przyjdę , tylko zadzwonię do cioci . - wybrałam numer do cioci i już po 2 sygnale usłyszałam jej pogodny i ciepłu głos  . Pogadałam z nią jakieś 5 min , bo spieszyła się na jakąś konferencje . Kazałam jej pozdrowić wujka i po chwili w telefonie rozległ się dźwięk zakończonej rozmowy . Postanowiłam też , że wyślę sms'a do rodziców  . Napisałam , że u mnie wszystko ok . i popędziłam do Julki . Posiedziałyśmy chwilę i ponabijałyśmy się z takiej jednej dziewczyny z Polski . < typowa plastikowa barbie > Jak ja nienawidzę takich osób , a już na pewno nie Gośki . Boże jak ta dziewczyna działa mi na nerwy . Skończyłam myśleć o tym plastiku , bo usłyszałam odgłos wiadomości . Byłam pewna , że mama mi odpisała , ale jak się okazało to chłopcy . Napisali , że już są prawie na miejscu . Złamałyśmy pośpiesznie torebki i chwytając klucze od domu , wyszłyśmy na podjazd . Zdążyłam tylko zamknąć dom , a już na podjeździe stał czarny van chłopców  . Wsiadłyśmy do auta i ruszyliśmy na obiad  . W aucie zauważyłam  , że nie ma naszego żarłoka  . Co może być tak ważne , że opuścił obiad . Pomyślałam i zaczęłam żartować z chłopakami , którzy ani na chwilę nie umieją być poważni .

<< Z perspektywy Nialla >>
Szłem  chodnikiem , cały czas zastanawiając się , czy dobrze robię . Zostawiłem chłopaków pod pretekstem , że źle się czuję  . Tak naprawdę , od paru dni czułem się nieswojo , ale zupełnie nie z tego powodu . To przez nią . Ciągle nie mogę przestać o niej myśleć . Od paru dni , wieczorami wybieram się sam na spacer . I pech chce , że zawsze trafiam pod to miejsce  . Pod Nados  . To właśnie tu pracuje dziewczyna , która tak bardzo zawirowała mi w głowie , że nawet śnię o niej . Jak zawsze wszedłem do pomieszczenia , usiadłem przy barze i czekałem , aż dziewczyna do mnie pojedzie .
- Hej Niall , to co zawsze dla ciebie  ? - jak zawsze spytała tym swoim uroczym głosem , a ja pomyślałem teraz , albo nigdy i lekko jąkając się , niepewnie odpowiedziałem . 
- Nie , wiesz dzisiaj przyszedłem tu w zupełnie innej sprawie . . . bo wiesz  . . yy . 
- Niall przestań i powiedz o co ci chodzi - powiedziała pogodnie 
- Bo tak sobie pomyślałem , może byś gdzieś ze mną poszła ? Może na ślub kuzynki Harrego . Nie chcesz  . Nie ma sprawy . - powiedziałem to tak szybko , że ja nawet bym siebie nie zrozumiał i już chciałem wyjść , kiedy dziewczyna mnie zatrzymała .
- Niall , bardzo chętnie pójdę z tobą na ten ślub . Cieszę się , że mnie zaprosiłeś . Wiesz muszę ci coś powiedzieć . . od dłuższego czasu podobasz mi się  . Przepraszam co ja sobie myślę ? Nie  . . . Zapomnijmy o tym . 
- Ej Rose . Przestań , bardzo się cieszę , że to powiedziałaś i ty mi też się podobasz . I już na pewno wiem w czym jesteśmy do siebie podobni . - powiedziałem ,  a dziewczyna uniosła swoją głowę do góry i śmiesznie zaciekawiono podniosła jedną brew   . 
- W czym ? - zapytała z zaciekawieniem 
- Oboje boimy powiedzieć się to co czujemy , a potem jak gdyby nigdy nic uciekamy . 
- Ach tak . . - powiedziała i z uśmiechem na twarzy wróciła za bar . 
- Rose ? 
- Tak ? - spytała 
- Może masz ochotę pójść dzisiaj ze mną do kina , albo na spacer ? 
- Na spacer .  Z miłą chęcią  . Za 10 min kończę zmianę . - powiedziała i podeszła do jakiś dwóch dziewczyny , które stały na drugim końcu barowej lady . 
Bożee  . . Ale jestem szczęśliwy . Już jakieś dobre 2 tygodnie zbierałem się , żeby powiedzieć jej co czuję  , a dzisiaj , właściwie zaraz będę z tym aniołem . Z moim aniołem spacerować , uliczkami opustoszałego parku i kto wie co jeszcze się zdarzy .

--------------------------------------------------------------------

Hejoo . Witaam was kochane miśkii  . Nie będę tu pisaać za wiele . xd
nn = 4 komentarze .
Dobra ,  a teraz zostawiam was jeszcze krótką informację i zdjęcie  Rose  . Oczywiście , trafia ona do zakładki z bohaterami . Pozdrawiam i do następnego . Banaan . ;  * . ; D .

-------------------------------------------------------------------


Rose Black - miła , uprzejma 17 latka o szaro - niebieskich oczach i blond włosach . Od jakiegoś czasu podoba jej się Niall Horan , który jest starym bywalcem Nados , gdzie dziewczyna pracuje  . Zna , go od jakiegoś czasu , ale za każdym razem kiedy go widzi , tysiące motyli uwalnia się w jej brzuszku . Nosi aparat na zęby . Ma 168 cm wzrostu i mieszka w Londynie ze starszą siostrą Janet  .



piątek, 9 listopada 2012

Rozdział 5 ♥ . - ' Ratunkuu . ! '

Obudziłam się , tylko kompletnie nie wiem gdzie . Wstałam ostrożnie z łóżka i zaczęłam przyglądać się pomieszczeniu , w którym się znajdowałam , rozglądając się tak mój wzrok przykuł śpiący Harry . Wyglądał tak słodko , swoją drogą to dziwne , że nie zorientowałam się , że śpi koło mnie . Szybko podeszłam do mojego słodziaka , odgarnęłam jego niesforne loki opadające mu na twarz i złożyłam na jego ustach delikatny pocałunek .
- Mmm . . tak to ja mogę być budzony codziennie - powiedział i powoli otworzył jedno oko , uśmiechnął się , a już po chwili siedział na łóżku i opowiadał jak się znalazłam w tym domku .
- To co może śniadanie ? - zaproponował
- Jasne , chodź , bo nie wiem gdzie jest kuchnia .
- Hola , hola ty wracaj do łóżka ja się wszystkim zajmę - powiedział , cmoknął mnie w policzek i szybko wybiegł z pokoju , chyba nawet nie dotarł do schodów , bo usłyszałam wielki huk '' Nic mi nie jest '' krzyknął chłopak ,  a potem jakby do siebie dodał '' Nie no , znowu '' zaśmiałam się cicho , weszłam z powrotem do łóżka i postanowiłam , że zadzwonię do Ady .
<<  godzinę wcześniej >>
<< Z perspektywy Ady >>
Nie wiem gdzie jestem , widzę chłopaków i Julkę , wszyscy są uśmiechnięci , chyba mnie nie widzą . Stoję na wysokim klifie , a pode mną piętrzą się fale . Moja biała sukienka powiewa na wietrze . Nagle znikają moi przyjaciele , a w ich miejscu pojawia się Adam całujący Izę . Nie mogę znieść tego widoku , jestem załamana , przypominają mi się słowa Zayna ''Nie mógłbym znieść tej myśli rozumiesz ? '' , tym razem nie zważałam już na nie . Stanęłam na krawędzi i rzuciłam się w morskie fale . Potem nie było już nic .
<< Z perspektywy Zayna >>
Spałem koło Nialla , kiedy nagle poczułem jak ktoś rzuca się na mnie . Szybko otworzyłem oczy i zobaczyłem Adę , nadal spała więc pewnie coś jej się śniło i spadła z kanapy . Chciałem z powrotem ułożyć ją na jej legowisku , ale wtedy się obudziła . Była przerażona , widziałem to w jej oczach . Kiedy zdała sobie sprawę , że spadając z kanapy , spadła na mnie , przeprosiła mnie i opowiedziała co jej się śniło . Kiedy skończyła przytuliłem ją i uśmiechnięty powiedziałem :
- Przynajmniej miałaś miękkie lądowanie - stwierdziłem i zacząłem się śmiać , tak , żeby poprawić jej humor  , nie myliłem się i  już po chwili śmiałem się razem z dziewczyną .
- Tak to prawda , Zayn dziękuje .
- Za co  ? - spytałem zdziwiony
- Za to , że zawsze umiesz mnie rozśmieszyć , znowu ci dziękuje .
- Oj mała , nie dziękuj mi tylko przestań się smutać - powiedziałem i pociągnąłem ją do kuchni - chodź zrobimy śniadanie , dla tych głodomorów
- Spoko , jajecznicaaaa . - zawołała wesoło i wyciągnęła z lodówki jajka
- Już się robi .
Po 15 minutach śniadanie było gotowe , a my zastanawialiśmy się jak zbudzić tych debili . Postanowiłem , że jak śniadanie to śniadanie , wyciągnąłem z szafki dwie metalowe miski i dwie drewniane łyżki . Jedną parę podałem Adzie , dziewczyna migiem zrozumiała o co mi chodzi i wchodząc do salonu zaczęła energicznie uderzać łyżką o miskę . Pierwszy zerwał się Niall , mruknął coś pod nosem i zamknął się w łazience . Następny był Liam , który spadł z fotela , ale gdy usłyszał , że zrobiliśmy śniadanie , od razu się rozchmurzył i pobiegł do kuchni . Za to z Louisem mieliśmy kłopot , nic nie pomagało w końcu stanęliśmy nad nim i zagroziliśmy , że jak nie wstanie to pójdę po wiadro z wodą , ani się  obejrzałem , a już stał na baczność . Ada oglądała to wszystko z bezpiecznej dla niej odległości co chwila się cicho śmiejąc . Cieszyłem się jak nikt , śmiała się . Mam nadzieję , że w naszym towarzystwie będzie robić to częściej i na dobre zapomni o tym draniu .
<< Z perspektywy Ady >>
Ale się uśmiałam . Kiedy Zayn skończył budzić chłopaków , skierowałam się do kuchni , weszłam do pomieszczenia , ale czegoś mi tu brakowało , a raczej kogoś . No tak  Nialla .Kurde czy napewno wszystko ok . ?! Przecież zawsze jak tylko padało słowo '' Śniadanie '' Niall był pierwszy . Dziwne , bardzo dziwne .
-Ej chłopaki , gdzie podział się nasz żarłok ?
- No jasne , wiedziałem , że czegoś brakuje i to wcale nie brakowało soli tylko blondaska . - Louis puknął się w czoło , a my zaśmialiśmy się .
- Jak go budziłem poszedł do łazienki . - powiedział Zayn i zostawił moją i Nialla porcję na kredensie. Szybko nie zważając już na to co mówili chłopcy udałam się w kierunku łazienki. Stanęłam pod drzwiami i zaczęłam pukać w nie . Nic , postanowiłam , że użyję radykalnych środków i po prostu wejdę do środka . Tak też zrobiłam , a to co ujrzałam za drzwiami . Nie mogłam już wytrzymać i zaczęłam się śmiać . Zawołałam chłopaków ,  a oni zaczęli śmiać się razem ze mną , o dziwo nasz blondasek śpiący w wannie się nie obudził , więc wpadłam na pomysł , że go troszkę zmoczymy . Zostawiłam śmiejących się chłopaków na korytarzu , wparowałam do łazienki i odkręciłam zimną wodę . Chłopak kiedy poczuł wodę na swoich włosach od razu się obudził i wychodząc z wanny , krzyczał coś , że jeszcze mi się odpłaci po czym zaczął mnie gonić . Wbiegłam po schodach na górę , a jedynymi drzwiami pod ręką były te do pokoju Zayna . Wskoczyłam do pokoju mulata zamykając się od środka , kiedy chłopak dobiegł już do drzwi zaczął szarpać za klamkę , czym wystraszył mnie , bo wcześniej oparłam się o nie , żeby uspokoić oddech .Kiedy po 10 minutach nachalnego pukania , w końcu zmęczył się i odpuścił , usłyszałam tylko , żebym odsunęła się od drzwi . Potem było tylko słychać dźwięk wkładanego klucza do dziurki , a już potem w drzwiach stał szczerzący się Zayn .
- Mała , chodź na śniadanie . Tleniony właśnie zajada się twoją pyszną jajecznicą więc nie powinnien ci nic zrobić.
- Ok . Ale jak mnie dopadnie to będzie twoja wina - powiedziałam i posłałam mu cwaniacki uśmich po czym '' odważna '' wyszłam z pokoju .
- Nie dopadnie cię , już ja się tym zajmę .
Niepewnie zeszłam po schodach , a tam Niall leżał już na kanapie i przeglądał MÓJ TELEFON .
- Niall zabiję cię . - krzyknęłam i rzuciłam się na blondaska
- Ratunkuu . ! - zaczął krzyczeć jakby obdzierali go ze skóry , w jednym momencie w salonie zjawili się chłopcy , a Zayn właśnie odciągał mnie od chłopaka
- Ej spokojnie , Niall oddaj telefon . Tylko mi tu bez przemocy . Ada uspokój się ,  a ty za karę nie dostajesz słodyczy przez tydzień . Będziesz jadł tylko śniadanie , obiad i kolację - zły Zayn , najpierw zwrócił się do mnie ,  a potem nawrzeszczał na Nialla .
- Nie o zgrozo i co ja teraz zrobię - powiedział już chłopak  prawie płacząc  i przyciskając do swojego policzka pączka z lukrem .
- O tak . Zasłużona kara . To jest twój ostatni pączek w tym tygodniu , a teraz chodź do kuchni , Ada nieźle cię urządziła . - powiedział to i w jednej chwili spojrzał na mnie  .
- No co , mój telefon . - powiedziałam z lekko urażoną miną i spojrzałam na mojego iPhona , który jak na zawołanie zaczął dzwonić .
- To Julka , Niall tak na przeprosiny , możesz zjeść moje śniadanie - '' moje zimne śniadanie '' pomyślałam , szybko wyszłam na taras i wcisnęłam zielony przycisk na wyświetlaczu .
<< Z perspektywy Julii >>

Rozmowa telefoniczna :
J : Hej , co słychać ?
A : A spoko . Spałam u chłopaków i właśnie przed chwilą przywaliłam Niallowi w nos , a u ciebie ? Opowiadaj . 
J : Ada , co ty zrobiłaś ? No nieważne opowiesz mi jak przyjadę . Muszę ci coś powiedzieć , tylko nie mów nikomu . Proszę - powiedziałam i opowiedziała jej o wczorajszym wieczorze .
A : Aaaa kochana to cudownie . Boże , ale się cieszę . Jak przyjedziesz to ci wszystko opowiem w szczegółach co działo się u nas . A teraz spadam , bo chłopaki wołają . 
J : No leć. Papa . Pozdrów ich i pamiętaj nie mów nikomu . Niespodzianka.
A : Tak , tak będę milczeć jak grób . Do zobaczenia słońce . 

Skończyłam rozmawiać , a kiedy chciałam zablokować telefon zobaczyłam Harrego opierającego się o futrynę .
- Do łóżka podano - powiedział i postawił przede mną tacę z pysznościami . Sam położył się koło mnie i zaczął mnie karmić .
- Harry , mam prośbę , zostaniemy tu jeszcze ? 
- Jasne kotku i tak miałem w planach zostać tu do południa więc może po śniadaniu popływamy ? 
- To fajnie , dziękuje . - powiedziałam i zaczęłam go całować , coraz zachłanniej , kiedy skończyłam chłopak spojrzał na mnie i to tym razem on zaczął mnie całować . Całowaliśmy się tak długo , dopuki starczyło nam powietrza w płucach . 
- Mmm . . Kocham cię . - powiedział  i upił łyk soku pomarańczowego
- Ja ciebie też . - powiedziałam . 
***
- No chodź . Nie bój się tu jest płytko . - powiedział chłopak i pociągnął mnie w stronę jeziora , żeby potem usadowić mnie w łódce .
- Harry nie , boję się . Nie czuję dna  . - powiedziałam przerażona , na co chłopak wziął mnie na ręce i usadowił w łódce . Sam wziął wiosła i energicznie nimi machając wypłynął na sam środek jeziora  .
- Harry zrobiłeś to specjalnie - powiedziałam '' obrażona '' , na co chłopak przybliżył się do mnie i pocałował mnie na '' przeprosiny '' .
- No może troszeczkę specjalnie .
- Ej noo ...
- Teraz mi już nie uciekniesz . - powiedział cwaniacko się uśmiechając .
- A założymy się - powiedziałam i zaczęłam ściągać buty . Szczerze było mi strasznie gorąco , więc mała kąpiel nie zaszkodzi . Kiedy ściągnęłam buty , wstałam przez co łódka lekko zaczęła się kołysać  . Bez zastanowienia wskoczyłam do mętnej wody . Miałam na sobie kamizelkę więc nie bałam się , że utonę , pomimo to iż wcześniej byłam przerażona tego , że dno nie było wyczuwalne pod stopami . Odgarnęłam mokre włosy z twarzy i popatrzyłam na chłopaka uśmiechnięta . Ten tylko posłał mi krótkie spojrzenie , tak jak ja ściągnął buty i wskoczył do wody . Szybko dopłynął do mnie i mocno mnie przytulił .
- Kocham cię . . . pamiętaj o tym - wyszeptał i delikatnie musnął moje wargi .
- Ja ciebie też - powiedziałam w przerwie między pocałunkiem i wtuliłam się w teraz już mokry tors mojego chłopaka  . Kurde jak to cudownie brzmi mój chłopak .
- Harry , kiedy powiemy im o tym ? - spytałam ze skwaszoną miną , bałam się ich reakcji , ale jeszcze bardziej bałam się reakcji jego fanów .
- Chłopakom powiemy po przyjeździe , a całemu światu jak już będziesz gotowa ok ?
- Dziękuje . - powiedziałam i weszłam z powrotem do łódki . I nici z mojego uciekania . Pomyślałam i zapatrzyłam się w jeden punkt  . Reszta dnia minęła nam bardzo przyjemnie , aż w końcu nastał czas wyjazdu z tego przepięknego miejsca . Bałam się tego , że jak przyjedziemy do domu to , to wszystko pryśnie , bałam się , że chłopcy nas nie zaakceptują , ale z drugiej strony ufałam Harremu i byłam bardzo podekscytowana  .
-----------------------------------------------------
Heej . No i co podoba się . ? Mam nadzieję , że tak i że będzie więcej komentarzy pod tym niż pod ostatnim . Pozdrawiam Banaan . ; * . ; D.

nn = 4 komentarze  .

wtorek, 6 listopada 2012

Notkaa . ♥

Hejoo . Mam do was sprawę  . W prawdzie pod ostatnim rozdziałem jest 3 komentarze  . Ale ostatni wogóle nie stwierdza czy rodział był dobry czy nie  . Dlatego jego nie biorę pod uwagę  i dalej czekam na wasze komentarzyki . Rozdzialik juz czekaa  .  Do następnegoo . ! Banaan .  ; * . ; D .

sobota, 27 października 2012

Rozdział 4 . ♥ - ' O ty mała , wredna , małpo . . jak mogłaś . '

<< Z perspektywy Zayna >>
Boże byłem już tak blisko , jeszcze moment , a nasze usta połączyłyby się w pocałunku , kiedy ona nagle odwróciła głowę , usłyszałem jeszcze tylko ciche '' przepraszam '' i zobaczyłem jak dziewczyna ucieka  . Nie mogłem pozwolić jej odejść nie teraz , po tym jak się otworzyła , jak powiedziała coś o sobie . Bez namysłu wstałem i zacząłem gonić Adę . Co jak co , ale dziewczyna ma refleks . Kiedy ją w końcu znalazłem siedziała na ławce , nogi miała podciągnięte pod brodę , a po jej policzku strumieniami spływały łzy .
- Przepraszam , ja nie chciałem - powiedziałem kucając przed nią .
- Nie to ja przepraszam  , to nie twoja wina . Nie myśl sobie , że jestem jakąś kolejną fanką , która poleci na kasę . To nie takie proste . Wtedy bardzo cię chciałam pocałować , nawet nie wiesz jak bardzo , ale wtedy wszystko wróciło , to za wcześnie , to za bardzo boli . . . - urwała wpół zdania i mocno się we mnie wtuliła , czułem jej zapach , jej ciepło , jej słone łzy .
- Spokojnie już . . . ciii - mówiłem to szeptem jej do ucha . Stwierdziłem , że jeśli będzie chciała pogadać , to sama zacznie . Nic na siłę . Siedzieliśmy wtuleni w siebie , gładziłem jej włosy i śpiewałem jej , tak śpiewałem nie wiem dlaczego , ale uznałem , że to pomoże . Chyba się udało , Ada przestała płakać , spojrzała na mnie i delikatnie uśmiechnęła się .
- To było rok temu . . . - zaczęła ,  a ja wiedziałem , że to nie będzie jedna z bajek , które babcia opowiadała mi w dzieciństwie , postanowiłem , że jestem z nią chce żeby poczuła , że może na mnie liczyć,  mocno ją przytuliłem do siebie . - miałam chłopaka  miał na imię Adam , miałam też przyjaciół , wszystko było takie normalne , po szkole zawsze spotykaliśmy się w naszym miejscu , odkryliśmy je wszyscy razem , przypadkowo . Któregoś dnia , do moich drzwi zapukała zziajana Jula , wskoczyła z impetem do domu i pociągnęła mnie na górę do pokoju . Wiedziałam , że coś musiało się stać . . . WIDZIAŁAM GO JAK CAŁOWAŁ I OBMACYWAŁ SIĘ Z IZĄ NA TYŁACH SZKOŁY , gdy tylko te słowa doleciały do moich uszu , wyłączyłam się nie chciałam nikogo słuchać , od dłuższego czasu podejrzewałam go o zdradę , zbliżał się koniec roku szkolnego , jak co roku planowaliśmy wspólny wyjazd  , od jakiś dwóch tygodni nie wychodziłam z domu , nikogo nie chciałam widzieć , przychodziła do mnie tylko Jula , rodzice ze mną codziennie rozmawiali , byłam już na skraju wytrzymania , dzięki rodzicom i Juli jakoś dałam radę , poszłam na zakończenie roku szkolnego , zobaczyłam go z nią , kiedy przechodziłam koło niego , zaczął mnie wyzywać , później się okazało : ZAKŁAD , od samego początku kłamał , chodziłam z nim od jakiś 4 miesięcy , w zakładzie było ich 5 . To właśnie w ten dzień , zabrał mnie na spacer i powiedział co do mnie czuje , a ja mu głupia , uwierzyłam , oszukiwał mnie 4 miesiące , wmawiał coś czego w ogóle nie było . O zakładzie wiedział tylko on i Iza , która chciała się na mnie zemścić . Kolejny raz świat mi się zawalił , ale tym razem nie dałam już rady , nie mogłam , nie wiedziałam co zrobić , coraz częściej sięgałam po antydepresanty , aż w końcu nie tylko co się uzależniłam , ale i przedawkowałam . Minął rok , a ja dalej nie mogę o tym zapomnień , przyjechałam tutaj z myślą , że tym razem mi się uda . . . niestety potem pojawiłeś się ty , chłopak do którego zaczęłam coś czuć . Zabrałeś mnie na ten spacer , tak jak on , potem twoje wyznanie i wszystko wróciło , kompletnie wszystko . - skończyła , a ja nie mogłem uwierzyć w to co usłyszałem, gdybym wiedział , nigdy nie zabrał bym jej na tej spacer .
- Przepraszam jaa . . . - przerwała mi , podniosła głowę do góry i spojrzała głęboko w moje oczy .
- Nie to nie twoja wina , nie wiedziałeś , nie mogłeś wiedzieć , wiem tylko ja , rodzice i Jula  .
- Dlaczego to zrobiłaś ? Dlaczego chciałaś się zabić ? Nie mógłbym znieść tej myśli rozumiesz ? - spytałem jej , a ta tylko kiwnęła głową i wtuliła się we mnie .
- Dziękuje . Zayn przepraszam . . to za wcześnie ja . .
- Poczekam - tym razem to ja jej przerwałem i półszeptem wypowiedziałem słowo , bardzo ważne dla mnie , dla niej chyba również  .
- Dziękuje - Już któryś raz z rzędu powtórzyła te słowa
- Poczekam tak długo jak będzie trzeba , aż będziesz gotowa - zapewniłem ją - a teraz chodź co powiesz na lody tak na osłodę , a potem jakiś film , zobaczymy czy chłopcy już wrócili - wstałem i pociągnąłem dziewczynę za rękę w stronę pobliskiej kawiarni . Ja zamówiłem lody o smaku śmietankowym , miętowym z kawałkami czekolady i czekoladowym , a Ada coffee latte  , tofii i śmietankowe . Postanowiliśmy , że nie będziemy jedli w kawiarence i któryś już raz dzisiaj usiedliśmy na ławce w parku . Siedziałem i patrzyłem na nią , co jakiś czas uśmiechając się , ona robiła to samo . Po chwili jednak znudziło mi się samo zajadanie lodami i postanowiłem poczęstować moją porcją nic nie podejrzewającą dziewczynę . Zwinnym ruchem w jednej chwili przejechałem lodem Adzie po buzi , ta tylko popatrzyła się na mnie i rozsmarowała mi śmietankowe lody na twarzy z podwojoną siłą .
- A masz . . hahaha , ale wyglądasz  - zaczęła śmiać się wniebogłosy , a ja ucieszyłem się , bo od tamtego incydentu w parku zaczęła się śmiać , a co lepsze potem uśmiech nie mógł jej zejść z twarzy.
- Chodź już mój przygłupie , bo mam ochotę coś obejrzeć , najlepiej horroor  . - powiedziała i uśmiechnęła się cwaniacko . Kiedy tylko powiedziała horror , szybko podniosłem się do góry  i nie zważając na to co mówi dziewczyna , wziąłem ja na ręce , przerzuciłem przez ramię i zacząłem biec w stronę domu .
<< W tym samym czasie >>
<< Z perspektywy Julii >>
Siedzieliśmy wpatrzeni w taflę jeziora .To magiczne miejsce . Pomyślałam i pocałowałam nic nie spodziewającego się chłopaka  . Ten tylko popatrzył na mnie z zaskoczeniem i tym razem to on mnie pocałował długo i namiętnie . Oparłam głowę o jego ramię i nawet nie wiem kiedy zasnęłam .
<< Z perspektywy Harrego >>
Julka oparła głowę o moje ramię , po chwili kiedy na nią spojrzałem zauważyłem , że śpi . Ale wyglądała słodko . Postanowiłem , że zaniosę ją do domu , tak też zrobiłem . Delikatnie wziąłem ją na ręce , a potem wniosłem po schodach i ułożyłem na łóżku . Kiedy starannie przykryłem dziewczynę , poszedłem jeszcze do łazienki , a następnie położyłem się obok . Julka tylko coś zamruczała pod nosem i wtuliła się we mnie . Zasnąłem szczęśliwy . Spotkało mnie w życiu wszystko co najlepsze .
<< Z perspektywy Zayna >>
Niosłem Adę , właściwie biegłem . Była taka leciutka , taka drobna i urocza . Kiedy doszliśmy do domu , zauważyłem , że świeci się światło , pewnie któryś z chłopaków wrócił pomyślałem . Kazałem Adzie wygrzebać klucze z mojej kieszeni i już po chwili byliśmy w salonie .
- Czy jest ktoś w domu , kto chce oglądać z nami horror ? - krzyknąłem w głąb domu , a po chwili ze schodów zbiegał już Niall , Liam i Louis . No tak Harry chyba nie wróci na noc  .
- O Ada heej . - krzyknął Niall i zniknął w kuchni , zapewne poszedł po popcorn .
<< Z perspektywy Ady >>
Przywitałam się z chłopakami i zajęłam miejsce na kanapie . Obok mnie siedział Zayn  i Niall  . Na fotelu siedział Louis i trzymał w rękach Kevina . Liam usiadł na podłodze  .
- Louis siedź cicho , zaczyna się . - upomniałam go , bo ciągle gadał z Kevinem , tak jego wypchanym gołębiem , tylko cicho . . . bo jak Louis dowiedział by się , że mówię o Kevinie jako o wypchanym gołębiu to chyba by mnie zamordował . Dobra koniec tego . Zaczęliśmy oglądać . Niall co chwila mówił , żeby dziewczyna w filmie nie otwierała drzwi , ale ona miała jakoś nie po kolei w głowie i za nic w świecie nie brała sobie rad naszego żarłoka do serca  . Po godzinie oglądania znudziło mi się  i postanowiłam , że napiszę do Zayna , wiem siedział koło mnie , ale nie chciałam , żeby Niall był wkurzony , tym bardziej , że Liam gadał z Louisem i dostało mu się po głowie .
A : '' Hej , eej bo ja się nudzę . Co będziemy rob . ? ; D '' - napisałam mu i długo nie czekałam na odpowiedź . Zayn uśmiechnął się pod nosem i nacisnął przycisk '' wyślij ''
Z : '' Nwm , a co chcesz ? Może popływamy xd ''
A : '' Teraz ? ''
Z : '' A czemu nie ? ; ) . ''
A : '' Ok . Zmywamy się '' - nacisnęłam jeden mały przycisk na wyświetlaczu i już po chwili , po cichu wycofywaliśmy się z Zaynem do wyjścia na taras  . Niall mruczał coś pod nosem , o kolejnym złym wyborze dziewczyny z filmu , Louis zasnął , a Liam pisał z Danielle . Odpięłam szelki od ogrodniczek , ściągnęłam conversy i wskoczyłam do basenu ochlapując tym samym Zayna  .
- O ty mała , wredna , małpo . . jak mogłaś - powiedział to ze złością w głosie , wziął rozbieg  i wskoczył do wody .
- A masz , to cię oduczy zadzierania z wielkim panem Malikiem - powiedział , a ja zaśmiałam się , nazwał siebie panem Malikiem , dobra może nim jest , ale strasznie się wkurza gdy ktoś tak na niego mówi . ( nwm czy to prawda ) .
- Ej no co . - zastanowił się chwilę - O fack , przez ciebie teraz na siebie mówię pan Malik . Świnia jesteś , chodź tu dam ci nauczkę . - powiedział i zaczął gonić mnie w basenie  . Szybko dopłynęłam do brzegu , wyszłam z basenu i zaczęłam uciekać przed nim po całym ogrodzie . Zapomniałam , że mam niezapięte ogrodniczki i kiedy opadły do końca , jebłam na ziemię . Kiedy podnosiłam się  z ziemi usłyszałam tylko szyderczy śmiech Zayna  .
- O ja cie . . . - powiedział chłopak , a ja nie wiedziałam o co mu chodzi , popatrzyłam się na siebie i wkońcu zobaczyłam na co tak bardzo zareagował chłopak , nie dość , że stałam przed nim w samych bokserkach to jeszcze moja mokra koszulka idealnie podkreślała mój biust  .
- Ej . . Przestań , chodź do środka zimno mi - powiedziałam , ubrałam z powrotem mokre spodenki i skierowałam się do drzwi prowadzących do salonu . Kiedy wchodziłam do środka , zobaczyłam uroczy widok , Niall usnął z popcornem w ręce , Louis przytulał nogę Liama , przyznam zdziwiło mnie to , że nie przytula Kevina , który teraz leżał prawie pod kanapą , no ale ok . A Liam , jak to Liam zwinął się w kłębek i spał z telefonem w ręce . Wyjęłam mu go i położyłam na stoliku obok , po czym wszystkich przykryłam kocami .
- Chodź na górę , dam ci coś suchego do ubrania - usłyszałam za plecami , gdy kończyłam przykrywać Louisa .
- Ok . Dzięki . - powiedziałam i powędrowałam za Zaynem . Dostałam jego dresy i za duży podkoszulek i skierowałam się do łazienki . Kiedy z niej wyszłam Zayn był już gotowy  , tym razem miałam uchwyconą jego klatę . Masakra i ten tatuaż . Też chciałam sobie zrobić tatuaż , mam już jeden , ale wie o nim tylko Jula . Postanowiliśmy , że będziemy spali z chłopakami  . Jak na dżentelmena przystało Zayn odstąpił mi miejsca i dostała mi się kanapa  . Chłopak zaś położył się koło Nialla na podłodze.
- Dobranoc Ad* .
- Kolorowych panie Malik .

------------------------------------------------------------------------------

* ( czyt . Ejd )

Siemka , no i mamy kolejny rozdział . Wiem trochę flakowaty , ale obiecuję , że akcja się rozkręci . Mam taką małą sprawę , a mianowicie to , że widzę , że tu wchodzicie , a komentarzy jak nie widać , tak nie widać  . Więc wprowadzam zasadę , jak narazie : 3 komentarze = nn , oczywiście większa ilość komentarzy mile widziana .  A no i od  razu mówię , anonimki się podpisują . xd
A teraz jeszcze , jeśli któraś chciałaby być informowana o nowych rozdziałach to wysyłajcie mi swoje gg  , moje jest podane w zakładce  . A i zapraszam was też do głosowania w ankiecie , chciałabym wiedzieć ile was to czyta i czy warto pisać . Dbr . to chyba tyle  . Pozdrawiam was .

Banan . ; * . ; D  .

sobota, 20 października 2012

Rozdział 3 . ♥ - ' . . . Zeroo , kompletne zero ' . cz . 2

Siedzieliśmy na pomoście wtuleni w siebie . W radiu rozbrzmiały pierwsze dźwięki tej piosenki . Wkoło nas pełno malutkich świeczek . To zdecydowanie najlepszy i zarazem najważniejszy dzień w moim życiu . Jestem strasznie szczęśliwa , jestem z cudownym chłopakiem i to mi w zupełności do szczęścia wystarczy .
<< Z perspektywy Ady >>
<< Kilka godzin wcześniej . Godz . 15 : 03 . >>
Dzisiejszy dzień miałam spędzić z ciocią i szczerze mówiąc cieszę się z tego . Mamy iść na zakupy i dobrze się bawić , jak za dawnych dobrych czasów .Miałam jeszcze niecałą godzinkę , więc nie spiesząc się zrobiłam sobie lekki makijaż ,a włosy upięłam w  koka. Ubrałam się i prawdę mówiąc , nie widać po mnie  , żebym spała tylko kilka godzin i wypiła z 10 drinków  .Kiedy byłam już gotowa stwierdziłam , że mam jeszcze całe pół godziny , dlatego postanowiłam , że wejdę na tt i dodałam wpis  : '' Nie ma to jak bitwa na jajka z samego rana z @ZaynMalik '' . Zamknęłam laptopa , wzięłam jeszcze czarną torebkę z dwoma krótkimi uchami i jednym długim na ramię  i wsadziłam do niej telefon , portfel , klucze i takie tam . Przed wyjściem jeszcze spojrzałam w lustro i stwierdziłam , że naprawdę wyglądam ładnie . Zeszłam po schodach , a na dole czekała już na mnie ciocia  .
- Gotowa ?
- Jasne . - powiedziałam i otworzyłam drzwi wejściowe .
- Ej , Aduś mam sprawę , bardzo mi przykro , ale musimy dziś wieczorem wyjść ,wiesz służbowa kolacja  .
- Spoko . I tak nie wiem czy coś , by z tego wyszło , bo chyba Jula nieprędko wróci do domu .
- No w sumie  . Nie dziwię się jej .
- Ciociu . Ty ? Nie dobra nic nie mówię , już . - powiedziałam i  na tym zakończyłam naszą rozmowę , bo właśnie podjeżdżałyśmy pod centrum handlowe . Wchodząc do tej przeogromnej galerii , pierwsze co zobaczyłam do był '' H&M '' . Kiedy weszłam do tego sklepu od razu rzuciła mi się w oczy ta sukienka  . Ładna i wgl . wzięłam swój rozmiar i poszłam do przymierzalni .
- No ładnie wyglądasz . Naprawdę . - powiedziała ciocia - A i bierz co chcesz ja stawiam - dodała .
- Ale ciociu , nie dość , że dałaś każdej po karcie kredytowej , to jeszcze chcesz za mnie płacić .
- Dość gadania , więcej przymierzania  . - powiedziała i złapała jeszcze więcej ciuchów , prowadząc mnie do przymierzalni . Następnym naszym punktem był  '' Reserved '' . Niestety nie znalazłam tam nic ciekawego .
- Ciociu , mam dość nigdy nie znajdę idealnej sukienki . - zrezygnowana opadłam na krzesło .
- Chodź nie wszystko stracone , znam świetny sklep . - powiedziała i pociągnęła mnie w kierunku jakiegoś sklepu . Po 3 godzinnym spacerku po jakże zacnie dużej galerii udało mi się kupić to :   (wcześniej pokazaną sukienkę ) , buty , idealną sukienkę na wesele i dodatki do niej  , kopertówkę , legginsy , spodenki z flagą , wisiorek , okulary i pościel do mojego nowego pokoju .
- To co teraz kawa ?
-Boże ciociu , ubustwiam się czytam mi w myśl . . . - nie było mi dane dokończyć, bo właśnie usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości , spojrzałam na wyświetlacz ,  a tam czeka na mnie wiadomość od pana Malika :
'' Hej mała może wpadniesz do nas dzisiaj koło 20 ? ; * . ; ) ''
'' Jasne , dzięki za zaproszenie ; )  '' - odpisałam szybko i udałam się na zasłużoną kawę .
- Ciociu jakbyś mogła wziąść moje rzeczy  i najlepiej od razu podwieść do chłopaków to byłabym wdzięczna  .
- Jasne , nie ma sprawy , dopij kawę i się zbieramy bo o 21 mam tą kolację  .
- Ok. Dziękuje za ten dzień , był cudowny .
- To ja dziękuje , moja kochana . Czyli co do zobaczenia za 2 tyg . góra miesiąc.
- Co ? To nie zobaczymy się rano ?
- Niestety mała , przykro mi , chodź tu . - powiedziała i rozłożyła ręce , wtuliłam się w nią , po czym zaczęłam zbierać swoje rzeczy , stwierdzam , że strasznie tego dużo . xd

* * *
- To pa ciociu . Do zobaczenia  .
- Papapa  . Skarbie , pozdrów Julę i przeproś ją , że się nie pożegnałyśmy .
- Jasne , nie ma sprawy Pa . - powiedziałam i wbiłam na chatę do chłopaków . Cicho , weszłam bez pukania , a tam grobowa cisza i egipskie ciemności , tylko na górze świeciło się jakieś światło , powoli skierowałam się ku schodom . Weszłam na górę i co zobaczyłam ? ! Pana Malika w samych bokserkach mmm . . . poezja  . Zaraz , zaraz ja to powiedziałam ? Kurde dziewczyno nie poznaję cię co się z tobą dzieje . xd  Po tym krótkim , ale jakże sensownym monologu z własnymi myślami , wróciłam do rzeczywistości .
- No cześć łośku , a ty co , chyba wypadało by się ubrać .
- Eeee . . . sorki . Zamyśliłem się , już idę . Trochę mnie zaskoczyłaś , myślałem , że przynajmniej zadzwonisz , że jesteś , ale ok . Już spadam się ogarnąć .
- No dobra , przyznam moja wina , ej a gdzie wszyscy co tu tak pusto ?
- A zapomniał bym , nudziło mi się , bo wszyscy gdzieś wyszli i napisałem do ciebie , a , że bałem się , że odmówisz zaprosiłem cię w imieniu całej naszej zacnej 5 . To co wyjdziemy gdzieś , daj mi 10 min . ok ?
- Hahhaha . Ale mnie rozbawiłeś , ty WIELKI PAN MALIK , bałeś się . hahah  . a to dobre , a teraz tak na serio . Robicie sobie ze mnie jaja i zaraz z tych drzwi wyskoczy Niall z kamerą , mam rację ?
- Nie . - powiedział , krótko i bez ogródek , wepchnął mnie do swojego pokoju , a sam zniknął za parą jakiś drzwi ,  jak mniemam łazienki . xd
- Jestem . Ha 6 min . nie no przy tobie mogę pobijać rekordy .
- Ok . To gdzie mnie zabierasz ?
- Na spacer , moja mała dziewczynko .
- Ej tylko mi tu bez takich , bo za chwilę zostaniesz tu sam .- pogroziłam mu palcem przed oczami ten tylko się zaśmiał , i stwierdził , że w tych ogrodniczkach wyglądam ładnie  . Powiem szczerze ucieszył mnie jego komplement , ale cichoosza  .xd
- Chodź na tą ławkę . powiedział ,a ja nawet nie zauważyłam jak znaleźliśmy się w parku .
- Ładnie tu . - powiedziałam zgodnie z prawdą , jedna ławka , gwieździste niebo , obok fontanna pełna wody , było naprawdę ślicznie  . Zaczęliśmy gadać śmiać się , robić sobie żarty . W pewniej chwili , Zayn wziął mnie na ręce i jak to on wskoczył do fontanny , byłam na niego wściekła , już kolejny raz jestem przez niego mokra .
- O ty nie daruje ci tego . - powiedziałam i wsadziłam jego głowę , pod właśnie tryskający strumyk . Dobrze się bawiliśmy i  w tym wszystkim to właśnie było najfajniejsze . Kiedy byłam z Zayn' em wszystkie troski , zmartwienia , problemy zostawały daleko w tyle . Właśnie skończyliśmy karmić kaczki z pobliskiego jeziora , kiedy powiedział :
- Opowiedz mi coś o sobie ?
- Ok , ale co ? - spytałam , bo na serio nie chciałam wracać do tamtych wspomnień , kto by pomyślał, że parę godzin później będę musiała wrócić do tych wspomnień i tym razem opowiedzieć wszystko od początku , bez ogródek , sama bolesna prawda .
- Nie wiem , wymyśl coś .
- Ok . No więc : Jestem Ada , mam 17 lat i obecnie mieszkam z ciocią , wujkiem i swoją przyjaciółką. Zanim przeprowadziłam się do Londynu , mieszkałam w Krakowie z rodzicami i siostrą. Lubię tańczyć , śpiewać i szkicować . Potrafię całymi godzinami bujać się w hamaku z notesem na kolanach . Od września zacznę naukę właśnie w jednej ze szkól londyńskich na kierunku artystycznym . No i to chyba tyle  .
- Spoko . A jeśli mogę spytać , przyjaciele , chłopak jak zareagowali na wieść , że wyjeżdżasz  .
- Nie wiem  . Moi przyjaciele , cóż nie widziałam ich przez jakich chyba rok , zresztą nie chcę o tym gadać .
- Skoro tak to przepraszam . Chcesz , żebym powiedział coś o sobie ?
- Jasne , dawaj .
Dobra , to tak : Jestem Zayn mam 19 lat i mieszkam w Londynie z 4 pojebami , wraz z nimi tworzę zespół 1 D .  Moją pasją jest muzyka , jestem piosenkarzem i kocham to co robię . Kiedy jestem na scenie , wiem , że to mój czas , wtedy czuję , że żyje . Miałem kilka dziewczyn , ale to nic poważnego , dalej szukam tej jedynej . To chyba tyle . Mam nadzieję , że cię nie zanudziłem . 
- Nie no co ty . To było coś pięknego , jak opowiadałeś o muzyce , ja mam tak samo z rysowaniem .
- Wiem  . A no i wspominałaś , że lubisz śpiewać , może mały duecik ? - powiedział i zrobił oczy kotka z Shreka . No błagam was , to , to chyba działa na wszystkich . Dobra zgodziłam się , zaśpiewaliśmy '' Momenst '' . Kiedy wydobyłam z siebie ostatni dźwięk , poczułam na sobie wzrok mulata .
- No co ? - zapytałam
- Nie nic , tylko . . . woow  . Masz śliczny głos  . - powiedział , a ja się zarumieniłam .
Na tym zakończyło się nasze rozmawianie o sobie , w głębi duszy cieszyłam się , przynajmniej jakoś wybrnęłam z od tych wszystkich pytań , przynajmniej na razie . Myślałam i mimowolnie spojrzałam na chłopaka , już nie zerkał na mnie tak jak przedtem , teraz siedział wpatrzony w martwy punkt . Nagle tak jakoś dziwnie posmutniał , jego twarz teraz nie mówiła mi nic . Zeroo , kompletne zero , w końcu postanowiłam , że nie będę się dłużej męczyć i zaczęłam niepewnie :
- Dobra , a teraz mów co jest zgrane ? - powiedziałam to prawie bezgłośnie .
- Nie nic , a czemu pytasz  ?
- Ej przecież widzę , że coś się dzieje , mów  .
- Dobrze , już i tak nie wytrzymał bym ani chwili dłużej - powiedział to , błyskawicznie się do mnie zbliżając , dzieliły nas milimetry , kurde co ja gadam , nasze nosy stykały się ,a  jego czoło przywarło do mojego i kiedy chciał już mnie pocałować , odwróciłam głowę , szybko wstałam , rzuciłam krótkie '' przepraszam '' i ze łzami w oczach pobiegłam przed siebie . 

piątek, 12 października 2012

Rozdział 3 . ♥ - ' . . . i nagle jeb na ziemię , od tego szczęścia poprzewracało mi się w głowie . . . ' . . cz . 1

<< Z perspektywy Julii >>
No tak mogłam się tego spodziewać poszłam spać ostatnia , a budzę się pierwsza . Ale mnie głowa napierdala , masakra . Przydała by się jakaś aspiryna , tylko gdzie ? Zaczęłam przeszukiwać wszystkie szafki , gdy nagle ktoś objął mnie od tyłu .
- Ale mnie głowa napierdziela , co robisz ? - spytał z ciekawością Hazza .
- Boże ale się wystraszyłam , szukam aspiryny , ale nie mogę znaleźć - powiedziałam , uwolniłam się z uścisku chłopaka i oparłam się o blat . Chłopak tylko posłał mi uśmiech i sięgnął do pierwszej z brzegu szafki .
- Aspirynę trzymamy zawsze w pierwszej szafce , no wiesz , żeby każdy , nawet bardzo , ale to bardzo nietrzeźwy mógł do niej dojść . - wytłumaczył mi Harry i spojrzał na mnie najbardziej poważnym wzrokiem jaki tylko widziałam .
- Aha ok nie wnikam co wy tam robicie . Podasz mi szklankę ?
- Jasne masz .
Siedzimy tak przy stole w jadalni i przyglądamy się sobie ? Nie po prostu zerkamy i uśmiechamy się się do siebie , Harry jest jakiś nieobecny , taki zamyślony .
- Ej no co jest ? - pytam lekko już zażenowana tą sytuacją .
- Nie nic , bo wiesz . . . yyy chciałem się spytać - Harry zaczął się jąkać - czy ty yyy  . .
- Harry powiesz wreszcie - ponagliłam chłopaka
- No wiesz , czy chciałabyś się gdzieś ze mną dzisiaj przejść , nie wiem do kina do parku ?
- Harry , no wiesz , no nie wiem . No jasne , że gdzieś z tobą wyjdę - powiedziałam bez zastanowienia .
- Serio ?  Ufff . . . Co za ulga , myślałem , że się nie zgodzisz  .
<< Z perspektywy Harrego >>
Booże , zgodziła się ale jestem szczęśliwy , tylko jak ja jej to powiem , nieważne , najważniejsze jest to , że jestem z nią umówiony , a jak dobrze pójdzie , może będzie to nasza pierwsza randka ? Bardzo bym tego chciał , nikt nie wie jak bardzo . Siedzieliśmy w milczeniu  , raz po raz popijając aspirynę z wodą , głowa mnie już nie boli , jestem nabuzowany dobrą energią .
- Em ... może chciałabyś się odświeżyć czy coś takiego ?
- Nie dzięki , poczekam na tego śpiocha i będziemy spadać , bo ciocia Ady zamartwi się na śmierć , wiesz pierwszy dzień w Londynie ,a my już nie wracamy na noc .
- A chyba , że tak . Dobra to ja idę do łazienki , gdybyś coś chciała to pukaj .
- Jasne , dziękuje .
Jestem taki szczęśliwy nie mogę tego opisać , i nagle jeb na ziemię , od tego szczęścia poprzewracało mi się w głowie , tak że nawet nie widzę schodów . O bracie jest z tobą źle , bardzo źle , ale czy tak właśnie nie działa miłość . Miłość ? ! Tak to z pewnością miłość .Usłyszałem jeszcze tylko za plecami śmiech Julii , wstałem z ziemi i ostrożnie poczłapałem do łazienki .
<< Z perspektywy Julii >>
Zostałam sama . Kurde ale się ciesze , że ich poznałam i idę z Harrym na spacer , nie wiem , czy można nazwać to pierwszą randką , ale i tak jestem strasznie szczęśliwa  . Siedziałam tak rozmyślając chyba bardzo długo , bo ktoś jakby przywołał mnie do rzeczywistości .
- Cześć . - powiedział Liam
- Siemka , aspiryny ?
- Ooo taaaak , widzę , że Harry już cię przeszkolił gdzie co jest .
- No tak mniej więcej , może zrobimy tym śpiochom śniadanie ? 
- Pewnie , jestem strasznie głodny , może naleśniki ?
- Spoko .
Zaczęłam robić ciasto na naleśniki , a Liam kroił owoce , gadaliśmy i miło nam czas leciał , kiedy zaczęłam smażyć pierwszego naleśnika do kuchni wparował zaspany Niall .
- A co tu się dzieje ?
- A robimy naleśniki masz ochotę ? - zapytałam, ale i tak wiedziałam jaka będzie odp .
- Jeszcze się pytasz kobieto .
Usiadł przy wyspie i zaczął rozmawiać z Liamem o jakimś dzisiejszym wywiadzie . Niedługo potem przyszedł Louis . Wyglądał  przekomicznie , chyba z Eleonorą  całą noc spędzili na zajadaniu się marchewkami , bo jeden plasterek miał na policzku , drugi na czole , a jedna marchewka wystawała mu z kieszeni spodni . Nie wiem , gdzie podziały się dziewczyny , ale nie wnikam . Zaśmiałam się  i kazałam chłopakowi zdjąć z siebie to pomarańczowe warzywo . Louis usiadł przy wyspie i zaczął jeść naleśniki z marchewkami , przyznam dziwne połączenie , ale jak to mu smakuje to ok .
<< 2 godz . później >>
Siedzimy tak i oglądamy tv  , niestety naszych miśków jak nie widać tak nie widać .
- Ej założymy się , które z nich wcześniej wstanie ? - zapytał Harry , a ja pokiwałam głową , wiedziałam , że Ada to największy śpioch jakiego znałam i z pewnością wstanie później niż Zayn .
- Jasne , stawiam dychę na Adę , co ty na to ?
- Ok . Szykuj kasę , bo przegrasz , nikt nie śpi tak długo jak Zayn .
- Dobra , dobra poczekamy zobaczymy , a w tym czasie Liam przetnij .
- Już - chłopak przeciął nam ręce , a nam pozostało tylko czekać .
Minęło kolejne pół godziny , a z kuchni nikt nie wychodzi , film który oglądaliśmy dawno się skończył , więc chłopaki teraz grają w Fifę , a ja siedzę i oglądam albumy chłopaków .
<< Tym czasem w kuchni >>
<< Z perspektywy Ady >>
Wstałam jakieś pół godziny temu , słyszałam to co mówi Jula , ale nie dam im tej satysfakcji i kiedy obudzi się Zayn , opowiem mu o wszystkim .
- Dzień dobry , jak się spało na naszej wysepce ? - pyta rozbawiony moim widokiem .
- A dobrze , a tobie , co się śmiejesz ty wyglądasz gorzej , masz kant wyspy odbity na czole .
- Serio - powiedział i zrobił strasznie śmieszną minę , szlak czemu on musi być taki przystojny , zaśmiałam się i opowiedziałam mu o moim planie .
- No ok . Zgadzam się , a teraz siedźmy cicho i przynajmniej coś zjedzmy , bo strasznie jestem głodny .
- Ok . Patrz , ale dobrzy przyjaciele zostawili nam po jednym naleśniku .
- Hhahaha . No serio wspaniali .
Zjedliśmy po tym naleśniku , ale to było za mało , więc postanowiliśmy zrobić własne  . Szybko zaczęła się wojna na jajka , mąkę , cukier i coś tam jeszcze . Biegaliśmy po całej kuchni i nagle pośliznęłam się na rozbitym jajku i dupnęłam z całej siły , powalając Zayna na ziemię , narobiliśmy przy tym strasznie dużo hałasu i zanim ktoś wparował do kuchni , Zayn zdążył tylko się zapytać :
- Pójdziesz ze mną na wesele kuzynki Harrego ?
- Tak - powiedziałam prawie bezgłośnie , bo ktoś właśnie zaczął podnosić mnie z ziemi  .
<< Z perspektywy Liama >>
Graliśmy sobie z chłopakami w Fifę , gdy nagle usłyszałem straszny hałas , szybko pobiegłem do kuchni , a tam nie kto inny jak nasz Pan Malik i Ada leżą na ziemi , zaplątani we własne ciała .
- Chodź pomogę ci - powiedziałem i podałem dziewczynie rękę .
- Dzięki , wiesz bo my tutaj tak trochę świrujemy .
- Trochę to mało powiedziane - powiedziałem i podniosłem Zayna z ziemi .
<< Z perspektywy Julii >>
Liam pobiegł do kuchni , pewnie nasze pojeby znowu coś wykombinowały . No nic , poczekam zobaczymy co się stanie . Posiedziałam tak jeszcze 10 min , a zza drzwi od kuchni wychyliły mi się dwie uśmiechnięte  mordki . 
- Ha - krzyknęłam - nikt nie wygrał , za karę idziemy oboje na zakupy .
- Mi nie musisz dwa razy powtarzać , przyjdę po ciebie o 15 .
- Ej przecież nie wiesz , gdzie mieszkamy .
- Ale zaraz się dowiem jak was odwieziemy - powiedział z cwaniackim uśmiechem i poruszył śmiesznie brwiami .
- Hahahah  , przestań bo się zaraz wykończę .
- Oj dobra , tego to ja bym nie chciał . - powiedział i zrobił poważną minę , ale tuż po tym posłał jeden z jego zabójczych uśmiechów  . Minęło dosłownie kilka sekund , a my już wszyscy siedzieliśmy w samochodzie i wygłupialiśmy się .
<< Z perspektywy Ady >>
- Dobra , my już będziemy lecieć . Macie nasze numery jak coś dzwońcie .
- Ok . Chodźcie tu . - powiedział Zayn , a my zrobiliśmy zbiorowego niedźwiadka  .
- To do zobaczenia - krzyknęła Jula i znikłyśmy za drzwiami naszego nowego domu .  
- No , a was gdzie wcięło na tak długo ? - zapytała ciocia i zrobiła groźną minę .
- Sorki ciociu , ale wiesz poznałyśmy nowych znajomych i u nich była impreza i tak zeszło . - zaczęłam się tłumaczyć  .
- Tak wiem , poznałyście chłopaków , widziałam , ale nie to , żebym podglądała  .
- A ty z kąd ich znasz ?
- Wiesz , mieszkają jakieś 4 przecznice stąd .
- Aha , a to nie wiedziałam - i już chciałam iść do pokoju , kiedy zatrzymała mnie ciocia .
- Ej dziewczynki , mam do was sprawę , jutro wyjeżdżam w delegację razem z wujkiem , nie wiem ile nas nie będzie , ale twoja mama się zgodziła , żebyście zostały same i tak pomyślałam , że może spędzę z wami trochę czasu , puki jestem jeszcze w domu  , nie wiem , może pójdziemy na zakupy czy coś .
- Jasne , ja mogę iść - powiedziałam.
- Ja niestety jestem umówiona , ale potem możemy zrobić sobie np . maraton filmowy , jak będe wracać to wypożyczę jakieś fajne filmy , co wy na to ? - zapytała Jula .
- Jasne mi pasuje . Dobra ciociu to o 16 na dole  ?
- Jasne , a i jeszcze coś , jak mnie nie będzie , domem będzie opiekować się Diana . Ma swoje klucze, także nie powinno być żadnego problemu .
- Ok . To do zobaczenia  . Ej Jula , kto pierwszy ?! - krzyknęłam i rzuciłam się w kierunku schodów .
- Oj nie wygrasz . - powiedziała i zaczęłyśmy się przepychać w przejściu na schody , a następnie w futrynie od pokoju .
<< Godz . 13 : 15 >>
<< Z perspektywy Julii >>
- Ada , no pomóż mi , muszę wyglądać ładnie , wiesz tak nie na randkę , ale na wyjście na miasto , ale ładnie , no pomóż mi co tak stoisz , muszę ładnie wyglądać no muszę . -  nerwowo powtarzałam to w kółko , bo to tak jakby była moja pierwsza randka i strasznie się denerwowałam . W Polsce miałam już chłopaka , ale zerwaliśmy i to tak strasznie bolało , nie chcę , żeby tak było teraz . Boję się  . 
- Haloooo ! Ziemia do Julii . Idź weź kąpiel , bo strasznie panikujesz , masakra .
- No ok , ale pomóż mi .
- Dobra , będziesz wyglądać jak cudo .  - powiedziała i zniknęła w mojej garderobie .
Po tych słowach , poszłam do łazienki , nasypałam soli do wanny , dodałam trochę płynu waniliowego i już po chwili pływałam w gorącej wodzie . Kąpiel była wspaniała , ale niestety Harry miał po mnie przyjechać o 15 , a Ada woła mnie już 3 raz , musi być naprawdę późno .
- No już idę - powiedziałam i skończyłam wycierać swoje mokre ciało .
- Ok . Chodź tu i nie gadaj .
Ada zaczęła układać mi fryzurę , następnie podkreśliła moje rzęsy Mascarą i zrobiła kreski Eyelinerem . Ubrałam ciuchy wybrane przez Adę i po 30 min . byłam gotowa . Wyrobiłam się na czas , bo kiedy zawiązywałam drugiego buta , ktoś zadzwonił do drzwi , pośpiesznie włożyłam telefon do kieszeni i wyszłam z pokoju , a za mną dumna ze swojego dzieła Ada .
<< Z perspektywy Harrego >>
Pomyślałem ten dzień należy do mnie i szybkim ruchem otworzyłem drzwi od samochodu . Zadzwoniłem dzwonkiem i jakie było moje zdziwienie  jak zobaczyłem , że otwiera drzwi moja i chłopaków sąsiadka  .
- A co pani tu robi ?
- Mieszkam Harry mieszkam , a tak na serio mówiłam ci ostatnio , że przyjedzie moja chrześnica , miałam was sobie przedstawić dzisiaj , ale widzę , że znacie się już . Mam prośbę tylko bez szaleńst z Julą proszę jest dla mnie jak córka , a no i mam nadzieje , że pod moją nieobecność zaopiekujecie się dziewczynami ?
- No ma się rozumieć jeszcze jak . - i tym samym zakończyłem naszą pogadankę , bo zobaczyłem Julę na schodach , wyglądała olśniewająco . Kiedy podeszła do mnie zapytałem czy jest gotowa , ta tylko skinęła głową , pożegnała się z Adą i panią Anią , bo tak miała na imię ciocia Ady i już po chwili siedzieliśmy w samochodzie .
- Ślicznie wyglądasz .
- Dziękuje - powiedziała i odwróciła głowę , widziałem , że się zarumieniła .
- Ej nie chowaj się , do twarzy ci w rumieńcach . - tym razem już nic nie powiedziała , tylko cicho zaśmiała się pod nosem .
- No więc dokąd mnie zabierasz .
- W takie jedno miejsce , ale najpierw obiecałaś mi zakupy , masz wygodne buty , bo nie wiem czy wiesz , ale ze mną zakupy robi się bardzo powoli . Muszę cię zmartwić , ale muszę wejść do każdego sklepu i wszystko co mi się podoba oglądnąć .
- Mi tam nie przeszkadza uwielbiam robić zakupy .
Resztę drogi milczeliśmy .
<< Z perspektywy Julii >>
 Już od jakiś 4 godz . chodzimy po sklepach i tak jak powiedział Harry oglądamy wszystko co podoba się mi albo jemu . Do tej pory kupiłam sobie botki , skórzaną torebkę , buty dla Ady , wisiorek i mój ostatni nabytek sukienkę . Za wszystko płaci niestety Harry , nie lubię czegoś takiego , ale cóż dżentelmen z niego . Po skończonych zakupach poszliśmy na shaka do '' Milkshake City '' . Ja wybrałam shake 1 D  , strasznie słodki , ale czy chłopcy nie są słodcy . Harry wybrał bananowego . Wypiliśmy swoje napoje i przyszedł ten moment , w którym Harry miał mnie zabrać do tego tajemniczego miejsca . Chodź tu powiedział i wskazał na siebie . Zrobiłam to co chciał , zawiązał mi przepaskę na oczy i już po chwili siedzieliśmy w samochodzie .
Dojechaliśmy czuję to . Auto stanęło w miejscu i zgasł silnik , Harry otworzył mi drzwi i podał swoją dłoń . Pomógł mi wysiąść , wziął za rękę i prowadził w jakimś kierunku , po chwili poczułam jego dłonie na mojej głowie , powoli zdjął mi przepaskę , a to co zobaczyłam , kurde nie wiem jak to opisać widok był przecudny . Zakochałam się w nim , od pierwszego wejrzenia , teraz kiedy dotyka mojej dłoni , i za każdym razem kiedy to robi przeszywa mnie dreszcz , teraz wiem , że zakochałam się w jego zielonych tęczówkach i tych zajebistych loczkach , teraz to wiem .  Chłopak wziął mnie w ramiona i powiedział :
- Wiem znamy się krótko , wiem to , ale nie mogę przestać o tobie myśleć , to co teraz dzieje się w moim sercu jest nie do opisania , zrozumiem jeśli . . . - i już dalej nic nie powiedział , bo szybko przerwałam mu pocałunkiem , na początku zdziwiony nie odwzajemnił go , ale potem delikatnie musnął moje wargi .
- Jesteśmy razem - wyszeptał
- Na zawsze - dodałam .