5 komentarzy = następna notka . Czytasz = Komentujesz
-------------------------------------------------------------
Obudziłam się przez wibrację telefonu znajdującego się w kieszeni moich spodenek od piżamy . Przetarłam leniwie oczy , tak , żeby obraz stał się bardziej wyraźny i spojrzałam na wyświetlacz . Harry .
'' Hej kotek , wstawaj , mam niespodziankę . Za pół godz . przyjedzie po ciebie samochód , wsiądź do niego i nie pytaj o co chodzi . Kocham . Harry . xoxoxo . ''
Eee . . . Nie wiedziałam co o tym wszystkim myśleć , więc szybko odpisałam Harremu .
'' Kochanie , jest wpół do 11 , a o 17 jest wesele . Co ty kombinujesz ? Proszę , tylko nie kolejny szalony pomysł , dopiero co wstałam Jula . xoxoxo . ''
'' Eee . . nie marudź mi tu . Wiem co robię , wskakuj w ciuszki i do zobaczenia . Harry . ; * ''
Ciekawe co on wykombinował , zastanawiając się nad tym poszłam wziąć prysznic , następnie ubrałam się w sukienkę i dobrałam do tego jeszcze buty , umalowałam się , a usta musnęłam delikatnie błyszczykiem na koniec jeszcze tylko włosy związałam w kłosa i byłam gotowa . Kończąc malowanie prawego oka , usłyszałam pukanie do drzwi . Otworzyłam je , a za nimi stał kierowca z czerwoną różą w ręce . Wstawiłam kwiatka do wody i przeczytałam miły liścik od tego głupka . Napisałam jeszcze tylko kartkę Adzie i całując ją w polika zamknęłam drzwi . Wsiadając do auta , próbowałam wyciągnąć coś od kierowcy , ale ten tylko kręcił głową i mówił , że dowiem się wszystkiego w swoim czasie . Znudzona brakiem informacji włożyłam do uszu słuchawki i w objęciach swoich ulubionych utworów dotrwałam do końca podróży . Ku mojemu zdziwieniu znajdowaliśmy się pod London Eye. Wysiadając zauważyłam Loczka , który stał z kolejną czerwoną różą , ubrany w czarne rurki i marynarkę . Podeszłam do chłopaka i złożyłam na jego ustach całusa .
- Coś ty znowu wymyślił ? - spytałam rozbawiona .
- Oj , ale ładnie mnie witasz . - powiedział z przekąsem .
- Oj , no przepraszam . - powiedziałam i na przeprosiny dostał mu się całus .
- Tak lepiej . Chodź . - wziął mnie za rękę , splatając nasze palce i pociągnął mnie w stronę London Eye . Przerażona . . No tak wspominałam , że mam lęk wysokości ? Nie , to teraz to mówię . Przerażona zapierałam się rękami i nogami , żeby tylko nie wchodzić do tego diabelstwa . Kiedy byliśmy już prawie przy wejściu dostrzegłam , że nie było tam żadnych ludzi , tylko dwaj kontrolerzy. Chyba miałam wymalowany strach na twarzy , bo Harry ścisnął mocniej moją dłoń i szepnął do ucha , żebym mu zaufała . Mieliśmy już wchodzić do jednej z kabin , kiedy zauważyłam , że szliśmy po drodze która jest usypana różami , widząc to zrobiło mi się ciepło na sercu . To takie słodkie , Hazza się postarał i gdyby nie to , za nic w świecie pewnie nie wsiadłabym to tego . Chłopak zachęcił mnie całusem w polika i pociągnął w stronę kapsuły . Weszłam do środka i zaniemówiłam . Cała podłoga usypana była różami do tego leżał na nich koc w biało - czerwoną kratę , kosze piknikowe . Było również pełno małych świeczek . Zakochałam się w tym wszystkim , ale i tak chyba najważniejsze jest to , że ponownie zakochałam się w Harrym .
- Podoba się ? - chłopak przytulił mnie od tyłu , a machina ruszyła .
- Tak , jest cudownie . Harry ?
- Tak ?
- Mam lęk wysokości . - zaśmiał się .
- Oj , chodź tu . - usiadł na kocu i rozłożył ręce .
- Dzięki . - wtuliłam się w chłopaka , a ten tylko podał mi lampkę wina . Zaczęliśmy się zajadać pysznościami z koszyka , gdyż jak się okazało , Harry pochłonięty przygotowaniami nie zjadł śniadania , a ja nie miałam na to czasu. Po napełnieniu naszych brzuchów Hazza zaczął mnie karmić winogronem , co nie skończyło się dobrze . Hahha . Zresztą nie ważne jest to , że miałam pełno pestek z winogrona we włosach . Ważne jest to , że byłam tam z nim , a on jak tylko mógł pokazywał mi , że mu na mnie zależy . Właśnie leżałam na torsie mojego chłopaka , a on bawił się moimi włosami , przy okazji wyciągając resztki pestek , kiedy wpadłam na pomysł.
- Kotek . Chodź porobimy zdj .
- No ok . - wstałam i przeglądając się w telefonie stwierdziłam , że nadaję się do zdj . Hazza wyciągnął telefon i zaczęło się . Jedno zdj , dwa , trzy . . . . osiemnaście . . .
<< Z perspektywy Ady >>
Wstałam grubo po 11 . Poszłam do kuchni , a tam kartka od Juli .
- Coś ty znowu wymyślił ? - spytałam rozbawiona .
- Oj , ale ładnie mnie witasz . - powiedział z przekąsem .
- Oj , no przepraszam . - powiedziałam i na przeprosiny dostał mu się całus .
- Tak lepiej . Chodź . - wziął mnie za rękę , splatając nasze palce i pociągnął mnie w stronę London Eye . Przerażona . . No tak wspominałam , że mam lęk wysokości ? Nie , to teraz to mówię . Przerażona zapierałam się rękami i nogami , żeby tylko nie wchodzić do tego diabelstwa . Kiedy byliśmy już prawie przy wejściu dostrzegłam , że nie było tam żadnych ludzi , tylko dwaj kontrolerzy. Chyba miałam wymalowany strach na twarzy , bo Harry ścisnął mocniej moją dłoń i szepnął do ucha , żebym mu zaufała . Mieliśmy już wchodzić do jednej z kabin , kiedy zauważyłam , że szliśmy po drodze która jest usypana różami , widząc to zrobiło mi się ciepło na sercu . To takie słodkie , Hazza się postarał i gdyby nie to , za nic w świecie pewnie nie wsiadłabym to tego . Chłopak zachęcił mnie całusem w polika i pociągnął w stronę kapsuły . Weszłam do środka i zaniemówiłam . Cała podłoga usypana była różami do tego leżał na nich koc w biało - czerwoną kratę , kosze piknikowe . Było również pełno małych świeczek . Zakochałam się w tym wszystkim , ale i tak chyba najważniejsze jest to , że ponownie zakochałam się w Harrym .
- Podoba się ? - chłopak przytulił mnie od tyłu , a machina ruszyła .
- Tak , jest cudownie . Harry ?
- Tak ?
- Mam lęk wysokości . - zaśmiał się .
- Oj , chodź tu . - usiadł na kocu i rozłożył ręce .
- Dzięki . - wtuliłam się w chłopaka , a ten tylko podał mi lampkę wina . Zaczęliśmy się zajadać pysznościami z koszyka , gdyż jak się okazało , Harry pochłonięty przygotowaniami nie zjadł śniadania , a ja nie miałam na to czasu. Po napełnieniu naszych brzuchów Hazza zaczął mnie karmić winogronem , co nie skończyło się dobrze . Hahha . Zresztą nie ważne jest to , że miałam pełno pestek z winogrona we włosach . Ważne jest to , że byłam tam z nim , a on jak tylko mógł pokazywał mi , że mu na mnie zależy . Właśnie leżałam na torsie mojego chłopaka , a on bawił się moimi włosami , przy okazji wyciągając resztki pestek , kiedy wpadłam na pomysł.
- Kotek . Chodź porobimy zdj .
- No ok . - wstałam i przeglądając się w telefonie stwierdziłam , że nadaję się do zdj . Hazza wyciągnął telefon i zaczęło się . Jedno zdj , dwa , trzy . . . . osiemnaście . . .
<< Z perspektywy Ady >>
Wstałam grubo po 11 . Poszłam do kuchni , a tam kartka od Juli .
'' Jestem , z Harrym . Nie martw się . Kocham . Twoja Julia .
Ps . Romeo pożyczyłam twoje buty . Mam nadzieję , że się nie gniewasz . xoxoxo . ''
Po przeczytaniu kartki na moją mordkę wkradł się uśmiech . Postanowiłam , że się ogarnę i pojadę do chłopaków . Z tego co wiem , mieli wczoraj niezłą imprezkę i znając ich leżą jeszcze w wyrkach . Zrobię im pobudkę . Szybko zjadłam śniadanie ( czyt . serek z płatkami ) i poszłam wziąć prysznic . Ubrałam się , uczesałam i umalowałam , tak , że po ok . 15 min . byłam na chodzie . Wzięłam jeszcze tylko tel . i zakluczając dom , spacerkiem skierowałam się w stronę chaty tych przydupasów . Przeszłam przez furtkę , a tam jak zwykle otwarte drzwi . Nie no . . ich to ktoś kiedyś wyniesie na śpiąco i nawet nie będą wiedzieli kiedy . Weszłam cichutko do przedpokoju i ściągając vansy , żeby nie narobić hałasu , w samych skarpetkach zakradłam się do salonu . A tam jedno wielkie pobojowisko . Takiego syfu jeszcze nie widziałam , a najzabawniejsze jest to , że jak chciałam usiąść na kanapie to nie zauważyłam Lou , który na niej spał i całym swoim ciałem opadłam na kanapę . Myślałam , że będzie się na mnie wydzierał , ale ten nie dość , że spał dalej to wziął moją rękę i przytulając do niej swoją głowę szeptał : '' Kocham cię marcheweczko '' , '' Mmm . . ale pyszności '' . Ale miałam ubaw , ta . . UBAW do czasu , w którym Louis mnie ugryzł . Zapiszczałam tylko i budząc Pasiastego sprowadziłam do salonu jeszcze Liama , który razem z Panem Marchewką po wysłuchaniu mojej historii tarzał się po podłodze ze śmiechu i jakimś cudem nie przeszkadzał im kac . O jestem uzdrowicielką . We trójkę poszliśmy do kuchni , a tam blondynek smażył naleśniki . Nie głodna zamówiłam tylko kubek gorącej kawy . Po długich negocjacjach zostałam wrobiona w budzenie Malika . Dopiłam kawę i zaczęłam wspinać się po schodach .
- Powodzenia ! - krzyknęli chórkiem .
- Ta dzięki .
Weszłam do pokoju , a tam Malik rozłożony na wyrku i JAKAŚ LASKA (?!) . Podeszłam bliżej i ryknęłam mu do ucha .
- Pobudka !
- Boże cicho kobieto nie krzycz .
- Ja mam nie krzyczeć ?Jak mogłeś ?! - krzyknęłam i już miałam wychodzić , kiedy już całkiem obudzony Malik zerwał się na równe nogi i złapał mnie za nadgarstek .
- O co ci chodzi ? - spytał zdezorientowany .
- O co ? ! Chyba raczej o kogo ?! - krzyknęłam i swoją ręką wskazałam na łóżko , gdzie spod pościeli wystawały blond włosy . Wzrok chłopaka powędrował na wskazywane przeze mnie miejsce , a potem co się działo , to najbardziej absurdalna i nie wytłumaczalna rzecz . On się śmiał , śmiał się ze mnie . O nie , tego już za wiele , starałam się wyrwać z mocnego uścisku mulata , tylko dlatego , żeby jak najszybciej dotrzeć w miejsce , w którym nie zrobię nikomu krzywdy . Tak , wiem to dziwne , ale jak się denerwuję to mogę rozwalić wszystko co tylko się napatoczy . Zaczęłam się szarpać i szarpać , w rezultacie czego potknęłam się o własne nogi , tym samym powalając Malika na łóżko .
- No pięknie , brakowało mi jeszcze tylko trójkącika z Malikiem . - mruknęłam pod nosem i niestety na moje nieszczęście Zayn musiał to usłyszeć .
- Co ?
- Nic nieważne . Nic tu po mnie . Miłego hmm . . dnia . . - już chciałam iść , ale leżąc na chłopaku dalej byłam w jego silnych ramionach .
- Jesteś o mnie zazdrosna . - powiedział z tym swoim charakterystycznym uśmieszkiem .
- Ja ? O ciebie ? Pff . . - skwitowałam i dla pewności popatrzyłam , w te jego piękne czekoladowe oczy .
- Nie Ja . - przewrócił oczami , co wkurzyło mnie do reszty .
- Słuchaj mnie uważnie - syknęłam . - Nie obchodzi mnie co robisz i z kim , a teraz puść mnie , bo nie ręczę za siebie - przybliżyłam swoją twarz do jego tak , że ostatnie słowa wyszeptałam delikatnie muskając jego wargi moimi .
- Oj , no już nie udawaj . Jesteś zazdrosna i tyle . I to jeszcze o kogo ? O Gretę . Wiesz co wstydu nie masz . - powiedział dławiąc się śmiechem i ogarniając pościel , tak bym mogła zobaczyć tą całą '' lalunie '' - Dostałem ją od chłopaków na 18 urodziny . - patrzyłam się tępo na Gretę i nie wiedziałam co powiedzieć . To manekin ?! Popatrzyłam z powrotem na chłopaka , który już teraz dławił się śmiechem . Wściekła i upokorzona na maksa , uciekłam do łazienki i zamknęłam się na klucz . Opadłam ciężko na zimne kafelki , a z moich oczu poleciały pierwsze słone krople . Chciałam ,żeby to wszystko był sen , ale niestety walący pięściami o drzwi Zayn , nie ułatwiał mi ,a wręcz nie pozwalał mi na to , żeby w mojej głowi pojawił się jakiś dobry scenariusz .
- Oj no . . Ada . . Przepraszam . Nie chciałem . - krzyczał co chwila mulat , a ja jeszcze bardziej zanosiłam się płaczem . I to wcale nie płakałam przez to , że mnie upokorzył , tylko przez to , że zdałam sobie sprawę ile dla mnie znaczy i , że nie wiem co bym zrobiła , gdybym go straciła .
<< Z perspektywy Zayna >>
No nie powiem ta akcja z Adą była . . hmm . . DOBRA ? Tak to chyba dobre słowo , dobre z tego względu , że w końcu wiem co czuje do mnie ten śliczny gacek , ale z drugiej strony smutno mi było , że się tak zachowałem . Zaraz po tym jak dziewczyna zamknęła się w łazience , starałem się jakoś ją przeprosić , jednak po 15 min . bezsensownego walenia pięściami w drzwi postanowiłem , że wejdę tam za wszelką cenę . W mojej łazience jest małe okienko , więc wyszedłem na balkon i najostrożniej jak tylko umiałem stanąłem na parapecie . Wszystko to odbywało się na terenie balkonu więc byłem spokojny , że nie spadnę . Złapałem równowagę , a dzięki temu , że okno było uchylone otworzyłem je na oścież . Jedną połową ciała byłem już w łazience , ale WIEDZIAŁEM , że tak będzie zaklinowałem się . Ada siedziała skulona na płytkach więc dopiero jak odchrząknąłem podniosła głowę .
- Em . .pomożesz mi ? Chyba utknąłem .
- No tak cały ty . Po coś tam właził ? Poczekaj . - powiedziała i wyszła z łazienki . Chwilę po tym poczułem jej zimne ręce na swoim barku .
- Wciągnij brzuch . - zaczęła ciągnąć mnie za rękę , co wywołało u mnie tylko ból palca .
- Nie , nie dam rady . Idę po Liama . - stwierdziła .
- Nie , nie , nie , nie . - stanowczo zaprotestowałem - wiesz jakie on mi kazanie szczeli ja się dowie ? Nie , musisz spróbować jeszcze raz .
- Nie dam rady , trzeba było tyle nie jeść . - wydarła mi się do ucha .
- Ałaa . Dobra wiem , jesteś zła , ale żeby tak do ucha ?
- Oj , nie marudź . Wciągaj brzuch i odpychaj się od sufitu . - tak jak mówiła , tak , też zrobiłem , już prawie udało mi się przecisnąć kiedy nagle JEB uderzyłem głową prosto w ramę okna , zachwiałem się i dupnąłem prosto na Adę .
- Ałaaa . - syknęła .
- Przepraszam słońce nic ci nie jest ?
- Nie , ale dalej jestem na ciebie zła .
-Oj no . .
- Nie ma oj no . . tylko tak . A teraz ruszaj dupę . Muszę przynieść tutaj sukienki . - posłusznie wstałem i poszedłem się ogarnąć . Nie było mi nawet dane zjeść śniadania . Szliśmy już jakieś 15 min . w błogiej ciszy , a ja nie mogłem już tego znieść . Była na mnie zła i dobrze o tym wiedziałem . Dotąd wlekłem się tylko za nią , szurając butami po chodniku , więc chcąc ją zatrzymać musiałem ją wyprzedzić . Dorównałem jej kroku i złapałem ją za oba ramiona , tym samym zatrzymując ją .
- Co ?
- Nie gniewaj się . . zrobię wszystko co chcesz tylko się uśmiechnij .
- A spełnisz moje trzy życzenia ? - spytała .
- Mam się bawić w złotą rybkę ? No dobra - dziewczyna zaśmiała się .
- Dobra pierwsze życzenie , chodź na lody , bo mi gorąco .
- Ok . Chodź .
***
Siedzieliśmy już jakieś 15 min . w lodziarni na rogu i zajadaliśmy się zamówionymi lodami , a ja ciągle myślałem o tych trzech życzeniach . Ciekawe co ona znowu wymyśli ? ! . Szliśmy właśnie spacerkiem w stronę domu , kiedy nie wytrzymałem i postanowiłem się zapytać o kolejne życzenie .
- A drugie życzenie jest jakie ?
- Hmm . . niech pomyślę . . - zastanowiła się chwilę - masz nie palić więcej niż tydzień , a jak dotrzymasz słowa dostaniesz nagrodę .
- Jaką ? Zaraz zaraz nie palić ?! Jeśli myślisz , że spełnię jakieś chore życzonko dziewczyny , która jest złośliwa , arogancka , śliczna , ale zarazem taka brutalna i zawzięta to . . .
- O co ci chodzi ? - spytał zdezorientowany .
- O co ? ! Chyba raczej o kogo ?! - krzyknęłam i swoją ręką wskazałam na łóżko , gdzie spod pościeli wystawały blond włosy . Wzrok chłopaka powędrował na wskazywane przeze mnie miejsce , a potem co się działo , to najbardziej absurdalna i nie wytłumaczalna rzecz . On się śmiał , śmiał się ze mnie . O nie , tego już za wiele , starałam się wyrwać z mocnego uścisku mulata , tylko dlatego , żeby jak najszybciej dotrzeć w miejsce , w którym nie zrobię nikomu krzywdy . Tak , wiem to dziwne , ale jak się denerwuję to mogę rozwalić wszystko co tylko się napatoczy . Zaczęłam się szarpać i szarpać , w rezultacie czego potknęłam się o własne nogi , tym samym powalając Malika na łóżko .
- No pięknie , brakowało mi jeszcze tylko trójkącika z Malikiem . - mruknęłam pod nosem i niestety na moje nieszczęście Zayn musiał to usłyszeć .
- Co ?
- Nic nieważne . Nic tu po mnie . Miłego hmm . . dnia . . - już chciałam iść , ale leżąc na chłopaku dalej byłam w jego silnych ramionach .
- Jesteś o mnie zazdrosna . - powiedział z tym swoim charakterystycznym uśmieszkiem .
- Ja ? O ciebie ? Pff . . - skwitowałam i dla pewności popatrzyłam , w te jego piękne czekoladowe oczy .
- Nie Ja . - przewrócił oczami , co wkurzyło mnie do reszty .
- Słuchaj mnie uważnie - syknęłam . - Nie obchodzi mnie co robisz i z kim , a teraz puść mnie , bo nie ręczę za siebie - przybliżyłam swoją twarz do jego tak , że ostatnie słowa wyszeptałam delikatnie muskając jego wargi moimi .
- Oj , no już nie udawaj . Jesteś zazdrosna i tyle . I to jeszcze o kogo ? O Gretę . Wiesz co wstydu nie masz . - powiedział dławiąc się śmiechem i ogarniając pościel , tak bym mogła zobaczyć tą całą '' lalunie '' - Dostałem ją od chłopaków na 18 urodziny . - patrzyłam się tępo na Gretę i nie wiedziałam co powiedzieć . To manekin ?! Popatrzyłam z powrotem na chłopaka , który już teraz dławił się śmiechem . Wściekła i upokorzona na maksa , uciekłam do łazienki i zamknęłam się na klucz . Opadłam ciężko na zimne kafelki , a z moich oczu poleciały pierwsze słone krople . Chciałam ,żeby to wszystko był sen , ale niestety walący pięściami o drzwi Zayn , nie ułatwiał mi ,a wręcz nie pozwalał mi na to , żeby w mojej głowi pojawił się jakiś dobry scenariusz .
- Oj no . . Ada . . Przepraszam . Nie chciałem . - krzyczał co chwila mulat , a ja jeszcze bardziej zanosiłam się płaczem . I to wcale nie płakałam przez to , że mnie upokorzył , tylko przez to , że zdałam sobie sprawę ile dla mnie znaczy i , że nie wiem co bym zrobiła , gdybym go straciła .
<< Z perspektywy Zayna >>
No nie powiem ta akcja z Adą była . . hmm . . DOBRA ? Tak to chyba dobre słowo , dobre z tego względu , że w końcu wiem co czuje do mnie ten śliczny gacek , ale z drugiej strony smutno mi było , że się tak zachowałem . Zaraz po tym jak dziewczyna zamknęła się w łazience , starałem się jakoś ją przeprosić , jednak po 15 min . bezsensownego walenia pięściami w drzwi postanowiłem , że wejdę tam za wszelką cenę . W mojej łazience jest małe okienko , więc wyszedłem na balkon i najostrożniej jak tylko umiałem stanąłem na parapecie . Wszystko to odbywało się na terenie balkonu więc byłem spokojny , że nie spadnę . Złapałem równowagę , a dzięki temu , że okno było uchylone otworzyłem je na oścież . Jedną połową ciała byłem już w łazience , ale WIEDZIAŁEM , że tak będzie zaklinowałem się . Ada siedziała skulona na płytkach więc dopiero jak odchrząknąłem podniosła głowę .
- Em . .pomożesz mi ? Chyba utknąłem .
- No tak cały ty . Po coś tam właził ? Poczekaj . - powiedziała i wyszła z łazienki . Chwilę po tym poczułem jej zimne ręce na swoim barku .
- Wciągnij brzuch . - zaczęła ciągnąć mnie za rękę , co wywołało u mnie tylko ból palca .
- Nie , nie dam rady . Idę po Liama . - stwierdziła .
- Nie , nie , nie , nie . - stanowczo zaprotestowałem - wiesz jakie on mi kazanie szczeli ja się dowie ? Nie , musisz spróbować jeszcze raz .
- Nie dam rady , trzeba było tyle nie jeść . - wydarła mi się do ucha .
- Ałaa . Dobra wiem , jesteś zła , ale żeby tak do ucha ?
- Oj , nie marudź . Wciągaj brzuch i odpychaj się od sufitu . - tak jak mówiła , tak , też zrobiłem , już prawie udało mi się przecisnąć kiedy nagle JEB uderzyłem głową prosto w ramę okna , zachwiałem się i dupnąłem prosto na Adę .
- Ałaaa . - syknęła .
- Przepraszam słońce nic ci nie jest ?
- Nie , ale dalej jestem na ciebie zła .
-Oj no . .
- Nie ma oj no . . tylko tak . A teraz ruszaj dupę . Muszę przynieść tutaj sukienki . - posłusznie wstałem i poszedłem się ogarnąć . Nie było mi nawet dane zjeść śniadania . Szliśmy już jakieś 15 min . w błogiej ciszy , a ja nie mogłem już tego znieść . Była na mnie zła i dobrze o tym wiedziałem . Dotąd wlekłem się tylko za nią , szurając butami po chodniku , więc chcąc ją zatrzymać musiałem ją wyprzedzić . Dorównałem jej kroku i złapałem ją za oba ramiona , tym samym zatrzymując ją .
- Co ?
- Nie gniewaj się . . zrobię wszystko co chcesz tylko się uśmiechnij .
- A spełnisz moje trzy życzenia ? - spytała .
- Mam się bawić w złotą rybkę ? No dobra - dziewczyna zaśmiała się .
- Dobra pierwsze życzenie , chodź na lody , bo mi gorąco .
- Ok . Chodź .
***
Siedzieliśmy już jakieś 15 min . w lodziarni na rogu i zajadaliśmy się zamówionymi lodami , a ja ciągle myślałem o tych trzech życzeniach . Ciekawe co ona znowu wymyśli ? ! . Szliśmy właśnie spacerkiem w stronę domu , kiedy nie wytrzymałem i postanowiłem się zapytać o kolejne życzenie .
- A drugie życzenie jest jakie ?
- Hmm . . niech pomyślę . . - zastanowiła się chwilę - masz nie palić więcej niż tydzień , a jak dotrzymasz słowa dostaniesz nagrodę .
- Jaką ? Zaraz zaraz nie palić ?! Jeśli myślisz , że spełnię jakieś chore życzonko dziewczyny , która jest złośliwa , arogancka , śliczna , ale zarazem taka brutalna i zawzięta to . . .