<< Z perspektywy Zayna >>
Boże byłem już tak blisko , jeszcze moment , a nasze usta połączyłyby się w pocałunku , kiedy ona nagle odwróciła głowę , usłyszałem jeszcze tylko ciche '' przepraszam '' i zobaczyłem jak dziewczyna ucieka . Nie mogłem pozwolić jej odejść nie teraz , po tym jak się otworzyła , jak powiedziała coś o sobie . Bez namysłu wstałem i zacząłem gonić Adę . Co jak co , ale dziewczyna ma refleks . Kiedy ją w końcu znalazłem siedziała na ławce , nogi miała podciągnięte pod brodę , a po jej policzku strumieniami spływały łzy .
- Przepraszam , ja nie chciałem - powiedziałem kucając przed nią .
- Nie to ja przepraszam , to nie twoja wina . Nie myśl sobie , że jestem jakąś kolejną fanką , która poleci na kasę . To nie takie proste . Wtedy bardzo cię chciałam pocałować , nawet nie wiesz jak bardzo , ale wtedy wszystko wróciło , to za wcześnie , to za bardzo boli . . . - urwała wpół zdania i mocno się we mnie wtuliła , czułem jej zapach , jej ciepło , jej słone łzy .
- Spokojnie już . . . ciii - mówiłem to szeptem jej do ucha . Stwierdziłem , że jeśli będzie chciała pogadać , to sama zacznie . Nic na siłę . Siedzieliśmy wtuleni w siebie , gładziłem jej włosy i śpiewałem jej , tak śpiewałem nie wiem dlaczego , ale uznałem , że to pomoże . Chyba się udało , Ada przestała płakać , spojrzała na mnie i delikatnie uśmiechnęła się .
- To było rok temu . . . - zaczęła , a ja wiedziałem , że to nie będzie jedna z bajek , które babcia opowiadała mi w dzieciństwie , postanowiłem , że jestem z nią chce żeby poczuła , że może na mnie liczyć, mocno ją przytuliłem do siebie . - miałam chłopaka miał na imię Adam , miałam też przyjaciół , wszystko było takie normalne , po szkole zawsze spotykaliśmy się w naszym miejscu , odkryliśmy je wszyscy razem , przypadkowo . Któregoś dnia , do moich drzwi zapukała zziajana Jula , wskoczyła z impetem do domu i pociągnęła mnie na górę do pokoju . Wiedziałam , że coś musiało się stać . . . WIDZIAŁAM GO JAK CAŁOWAŁ I OBMACYWAŁ SIĘ Z IZĄ NA TYŁACH SZKOŁY , gdy tylko te słowa doleciały do moich uszu , wyłączyłam się nie chciałam nikogo słuchać , od dłuższego czasu podejrzewałam go o zdradę , zbliżał się koniec roku szkolnego , jak co roku planowaliśmy wspólny wyjazd , od jakiś dwóch tygodni nie wychodziłam z domu , nikogo nie chciałam widzieć , przychodziła do mnie tylko Jula , rodzice ze mną codziennie rozmawiali , byłam już na skraju wytrzymania , dzięki rodzicom i Juli jakoś dałam radę , poszłam na zakończenie roku szkolnego , zobaczyłam go z nią , kiedy przechodziłam koło niego , zaczął mnie wyzywać , później się okazało : ZAKŁAD , od samego początku kłamał , chodziłam z nim od jakiś 4 miesięcy , w zakładzie było ich 5 . To właśnie w ten dzień , zabrał mnie na spacer i powiedział co do mnie czuje , a ja mu głupia , uwierzyłam , oszukiwał mnie 4 miesiące , wmawiał coś czego w ogóle nie było . O zakładzie wiedział tylko on i Iza , która chciała się na mnie zemścić . Kolejny raz świat mi się zawalił , ale tym razem nie dałam już rady , nie mogłam , nie wiedziałam co zrobić , coraz częściej sięgałam po antydepresanty , aż w końcu nie tylko co się uzależniłam , ale i przedawkowałam . Minął rok , a ja dalej nie mogę o tym zapomnień , przyjechałam tutaj z myślą , że tym razem mi się uda . . . niestety potem pojawiłeś się ty , chłopak do którego zaczęłam coś czuć . Zabrałeś mnie na ten spacer , tak jak on , potem twoje wyznanie i wszystko wróciło , kompletnie wszystko . - skończyła , a ja nie mogłem uwierzyć w to co usłyszałem, gdybym wiedział , nigdy nie zabrał bym jej na tej spacer .
- Przepraszam jaa . . . - przerwała mi , podniosła głowę do góry i spojrzała głęboko w moje oczy .
- Nie to nie twoja wina , nie wiedziałeś , nie mogłeś wiedzieć , wiem tylko ja , rodzice i Jula .
- Dlaczego to zrobiłaś ? Dlaczego chciałaś się zabić ? Nie mógłbym znieść tej myśli rozumiesz ? - spytałem jej , a ta tylko kiwnęła głową i wtuliła się we mnie .
- Dziękuje . Zayn przepraszam . . to za wcześnie ja . .
- Poczekam - tym razem to ja jej przerwałem i półszeptem wypowiedziałem słowo , bardzo ważne dla mnie , dla niej chyba również .
- Dziękuje - Już któryś raz z rzędu powtórzyła te słowa
- Poczekam tak długo jak będzie trzeba , aż będziesz gotowa - zapewniłem ją - a teraz chodź co powiesz na lody tak na osłodę , a potem jakiś film , zobaczymy czy chłopcy już wrócili - wstałem i pociągnąłem dziewczynę za rękę w stronę pobliskiej kawiarni . Ja zamówiłem lody o smaku śmietankowym , miętowym z kawałkami czekolady i czekoladowym , a Ada coffee latte , tofii i śmietankowe . Postanowiliśmy , że nie będziemy jedli w kawiarence i któryś już raz dzisiaj usiedliśmy na ławce w parku . Siedziałem i patrzyłem na nią , co jakiś czas uśmiechając się , ona robiła to samo . Po chwili jednak znudziło mi się samo zajadanie lodami i postanowiłem poczęstować moją porcją nic nie podejrzewającą dziewczynę . Zwinnym ruchem w jednej chwili przejechałem lodem Adzie po buzi , ta tylko popatrzyła się na mnie i rozsmarowała mi śmietankowe lody na twarzy z podwojoną siłą .
- A masz . . hahaha , ale wyglądasz - zaczęła śmiać się wniebogłosy , a ja ucieszyłem się , bo od tamtego incydentu w parku zaczęła się śmiać , a co lepsze potem uśmiech nie mógł jej zejść z twarzy.
- Chodź już mój przygłupie , bo mam ochotę coś obejrzeć , najlepiej horroor . - powiedziała i uśmiechnęła się cwaniacko . Kiedy tylko powiedziała horror , szybko podniosłem się do góry i nie zważając na to co mówi dziewczyna , wziąłem ja na ręce , przerzuciłem przez ramię i zacząłem biec w stronę domu .
<< W tym samym czasie >>
<< Z perspektywy Julii >>
Siedzieliśmy wpatrzeni w taflę jeziora .To magiczne miejsce . Pomyślałam i pocałowałam nic nie spodziewającego się chłopaka . Ten tylko popatrzył na mnie z zaskoczeniem i tym razem to on mnie pocałował długo i namiętnie . Oparłam głowę o jego ramię i nawet nie wiem kiedy zasnęłam .
<< Z perspektywy Harrego >>
Julka oparła głowę o moje ramię , po chwili kiedy na nią spojrzałem zauważyłem , że śpi . Ale wyglądała słodko . Postanowiłem , że zaniosę ją do domu , tak też zrobiłem . Delikatnie wziąłem ją na ręce , a potem wniosłem po schodach i ułożyłem na łóżku . Kiedy starannie przykryłem dziewczynę , poszedłem jeszcze do łazienki , a następnie położyłem się obok . Julka tylko coś zamruczała pod nosem i wtuliła się we mnie . Zasnąłem szczęśliwy . Spotkało mnie w życiu wszystko co najlepsze .
<< Z perspektywy Zayna >>
Niosłem Adę , właściwie biegłem . Była taka leciutka , taka drobna i urocza . Kiedy doszliśmy do domu , zauważyłem , że świeci się światło , pewnie któryś z chłopaków wrócił pomyślałem . Kazałem Adzie wygrzebać klucze z mojej kieszeni i już po chwili byliśmy w salonie .
- Czy jest ktoś w domu , kto chce oglądać z nami horror ? - krzyknąłem w głąb domu , a po chwili ze schodów zbiegał już Niall , Liam i Louis . No tak Harry chyba nie wróci na noc .
- O Ada heej . - krzyknął Niall i zniknął w kuchni , zapewne poszedł po popcorn .
<< Z perspektywy Ady >>
Przywitałam się z chłopakami i zajęłam miejsce na kanapie . Obok mnie siedział Zayn i Niall . Na fotelu siedział Louis i trzymał w rękach Kevina . Liam usiadł na podłodze .
- Louis siedź cicho , zaczyna się . - upomniałam go , bo ciągle gadał z Kevinem , tak jego wypchanym gołębiem , tylko cicho . . . bo jak Louis dowiedział by się , że mówię o Kevinie jako o wypchanym gołębiu to chyba by mnie zamordował . Dobra koniec tego . Zaczęliśmy oglądać . Niall co chwila mówił , żeby dziewczyna w filmie nie otwierała drzwi , ale ona miała jakoś nie po kolei w głowie i za nic w świecie nie brała sobie rad naszego żarłoka do serca . Po godzinie oglądania znudziło mi się i postanowiłam , że napiszę do Zayna , wiem siedział koło mnie , ale nie chciałam , żeby Niall był wkurzony , tym bardziej , że Liam gadał z Louisem i dostało mu się po głowie .
A : '' Hej , eej bo ja się nudzę . Co będziemy rob . ? ; D '' - napisałam mu i długo nie czekałam na odpowiedź . Zayn uśmiechnął się pod nosem i nacisnął przycisk '' wyślij ''
Z : '' Nwm , a co chcesz ? Może popływamy xd ''
A : '' Teraz ? ''
Z : '' A czemu nie ? ; ) . ''
A : '' Ok . Zmywamy się '' - nacisnęłam jeden mały przycisk na wyświetlaczu i już po chwili , po cichu wycofywaliśmy się z Zaynem do wyjścia na taras . Niall mruczał coś pod nosem , o kolejnym złym wyborze dziewczyny z filmu , Louis zasnął , a Liam pisał z Danielle . Odpięłam szelki od ogrodniczek , ściągnęłam conversy i wskoczyłam do basenu ochlapując tym samym Zayna .
- O ty mała , wredna , małpo . . jak mogłaś - powiedział to ze złością w głosie , wziął rozbieg i wskoczył do wody .
- A masz , to cię oduczy zadzierania z wielkim panem Malikiem - powiedział , a ja zaśmiałam się , nazwał siebie panem Malikiem , dobra może nim jest , ale strasznie się wkurza gdy ktoś tak na niego mówi . ( nwm czy to prawda ) .
- Ej no co . - zastanowił się chwilę - O fack , przez ciebie teraz na siebie mówię pan Malik . Świnia jesteś , chodź tu dam ci nauczkę . - powiedział i zaczął gonić mnie w basenie . Szybko dopłynęłam do brzegu , wyszłam z basenu i zaczęłam uciekać przed nim po całym ogrodzie . Zapomniałam , że mam niezapięte ogrodniczki i kiedy opadły do końca , jebłam na ziemię . Kiedy podnosiłam się z ziemi usłyszałam tylko szyderczy śmiech Zayna .
- O ja cie . . . - powiedział chłopak , a ja nie wiedziałam o co mu chodzi , popatrzyłam się na siebie i wkońcu zobaczyłam na co tak bardzo zareagował chłopak , nie dość , że stałam przed nim w samych bokserkach to jeszcze moja mokra koszulka idealnie podkreślała mój biust .
- Ej . . Przestań , chodź do środka zimno mi - powiedziałam , ubrałam z powrotem mokre spodenki i skierowałam się do drzwi prowadzących do salonu . Kiedy wchodziłam do środka , zobaczyłam uroczy widok , Niall usnął z popcornem w ręce , Louis przytulał nogę Liama , przyznam zdziwiło mnie to , że nie przytula Kevina , który teraz leżał prawie pod kanapą , no ale ok . A Liam , jak to Liam zwinął się w kłębek i spał z telefonem w ręce . Wyjęłam mu go i położyłam na stoliku obok , po czym wszystkich przykryłam kocami .
- Chodź na górę , dam ci coś suchego do ubrania - usłyszałam za plecami , gdy kończyłam przykrywać Louisa .
- Ok . Dzięki . - powiedziałam i powędrowałam za Zaynem . Dostałam jego dresy i za duży podkoszulek i skierowałam się do łazienki . Kiedy z niej wyszłam Zayn był już gotowy , tym razem miałam uchwyconą jego klatę . Masakra i ten tatuaż . Też chciałam sobie zrobić tatuaż , mam już jeden , ale wie o nim tylko Jula . Postanowiliśmy , że będziemy spali z chłopakami . Jak na dżentelmena przystało Zayn odstąpił mi miejsca i dostała mi się kanapa . Chłopak zaś położył się koło Nialla na podłodze.
- Dobranoc Ad* .
- Kolorowych panie Malik .
------------------------------------------------------------------------------
* ( czyt . Ejd )
Siemka , no i mamy kolejny rozdział . Wiem trochę flakowaty , ale obiecuję , że akcja się rozkręci . Mam taką małą sprawę , a mianowicie to , że widzę , że tu wchodzicie , a komentarzy jak nie widać , tak nie widać . Więc wprowadzam zasadę , jak narazie : 3 komentarze = nn , oczywiście większa ilość komentarzy mile widziana . A no i od razu mówię , anonimki się podpisują . xd
A teraz jeszcze , jeśli któraś chciałaby być informowana o nowych rozdziałach to wysyłajcie mi swoje gg , moje jest podane w zakładce . A i zapraszam was też do głosowania w ankiecie , chciałabym wiedzieć ile was to czyta i czy warto pisać . Dbr . to chyba tyle . Pozdrawiam was .
Banan . ; * . ; D .
sobota, 27 października 2012
sobota, 20 października 2012
Rozdział 3 . ♥ - ' . . . Zeroo , kompletne zero ' . cz . 2
Siedzieliśmy na pomoście wtuleni w siebie . W radiu rozbrzmiały pierwsze dźwięki tej piosenki . Wkoło nas pełno malutkich świeczek . To zdecydowanie najlepszy i zarazem najważniejszy dzień w moim życiu . Jestem strasznie szczęśliwa , jestem z cudownym chłopakiem i to mi w zupełności do szczęścia wystarczy .
<< Z perspektywy Ady >>
<< Kilka godzin wcześniej . Godz . 15 : 03 . >>
Dzisiejszy dzień miałam spędzić z ciocią i szczerze mówiąc cieszę się z tego . Mamy iść na zakupy i dobrze się bawić , jak za dawnych dobrych czasów .Miałam jeszcze niecałą godzinkę , więc nie spiesząc się zrobiłam sobie lekki makijaż ,a włosy upięłam w koka. Ubrałam się i prawdę mówiąc , nie widać po mnie , żebym spała tylko kilka godzin i wypiła z 10 drinków .Kiedy byłam już gotowa stwierdziłam , że mam jeszcze całe pół godziny , dlatego postanowiłam , że wejdę na tt i dodałam wpis : '' Nie ma to jak bitwa na jajka z samego rana z @ZaynMalik '' . Zamknęłam laptopa , wzięłam jeszcze czarną torebkę z dwoma krótkimi uchami i jednym długim na ramię i wsadziłam do niej telefon , portfel , klucze i takie tam . Przed wyjściem jeszcze spojrzałam w lustro i stwierdziłam , że naprawdę wyglądam ładnie . Zeszłam po schodach , a na dole czekała już na mnie ciocia .
- Gotowa ?
- Jasne . - powiedziałam i otworzyłam drzwi wejściowe .
- Ej , Aduś mam sprawę , bardzo mi przykro , ale musimy dziś wieczorem wyjść ,wiesz służbowa kolacja .
- Spoko . I tak nie wiem czy coś , by z tego wyszło , bo chyba Jula nieprędko wróci do domu .
- No w sumie . Nie dziwię się jej .
- Ciociu . Ty ? Nie dobra nic nie mówię , już . - powiedziałam i na tym zakończyłam naszą rozmowę , bo właśnie podjeżdżałyśmy pod centrum handlowe . Wchodząc do tej przeogromnej galerii , pierwsze co zobaczyłam do był '' H&M '' . Kiedy weszłam do tego sklepu od razu rzuciła mi się w oczy ta sukienka . Ładna i wgl . wzięłam swój rozmiar i poszłam do przymierzalni .
- No ładnie wyglądasz . Naprawdę . - powiedziała ciocia - A i bierz co chcesz ja stawiam - dodała .
- Ale ciociu , nie dość , że dałaś każdej po karcie kredytowej , to jeszcze chcesz za mnie płacić .
- Dość gadania , więcej przymierzania . - powiedziała i złapała jeszcze więcej ciuchów , prowadząc mnie do przymierzalni . Następnym naszym punktem był '' Reserved '' . Niestety nie znalazłam tam nic ciekawego .
- Ciociu , mam dość nigdy nie znajdę idealnej sukienki . - zrezygnowana opadłam na krzesło .
- Chodź nie wszystko stracone , znam świetny sklep . - powiedziała i pociągnęła mnie w kierunku jakiegoś sklepu . Po 3 godzinnym spacerku po jakże zacnie dużej galerii udało mi się kupić to : (wcześniej pokazaną sukienkę ) , buty , idealną sukienkę na wesele i dodatki do niej , kopertówkę , legginsy , spodenki z flagą , wisiorek , okulary i pościel do mojego nowego pokoju .
- To co teraz kawa ?
-Boże ciociu , ubustwiam się czytam mi w myśl . . . - nie było mi dane dokończyć, bo właśnie usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości , spojrzałam na wyświetlacz , a tam czeka na mnie wiadomość od pana Malika :
'' Hej mała może wpadniesz do nas dzisiaj koło 20 ? ; * . ; ) ''
'' Jasne , dzięki za zaproszenie ; ) '' - odpisałam szybko i udałam się na zasłużoną kawę .
- Ciociu jakbyś mogła wziąść moje rzeczy i najlepiej od razu podwieść do chłopaków to byłabym wdzięczna .
- Jasne , nie ma sprawy , dopij kawę i się zbieramy bo o 21 mam tą kolację .
- Ok. Dziękuje za ten dzień , był cudowny .
- To ja dziękuje , moja kochana . Czyli co do zobaczenia za 2 tyg . góra miesiąc.
- Co ? To nie zobaczymy się rano ?
- Niestety mała , przykro mi , chodź tu . - powiedziała i rozłożyła ręce , wtuliłam się w nią , po czym zaczęłam zbierać swoje rzeczy , stwierdzam , że strasznie tego dużo . xd
* * *
- To pa ciociu . Do zobaczenia .
- Papapa . Skarbie , pozdrów Julę i przeproś ją , że się nie pożegnałyśmy .
- Jasne , nie ma sprawy Pa . - powiedziałam i wbiłam na chatę do chłopaków . Cicho , weszłam bez pukania , a tam grobowa cisza i egipskie ciemności , tylko na górze świeciło się jakieś światło , powoli skierowałam się ku schodom . Weszłam na górę i co zobaczyłam ? ! Pana Malika w samych bokserkach mmm . . . poezja . Zaraz , zaraz ja to powiedziałam ? Kurde dziewczyno nie poznaję cię co się z tobą dzieje . xd Po tym krótkim , ale jakże sensownym monologu z własnymi myślami , wróciłam do rzeczywistości .
- No cześć łośku , a ty co , chyba wypadało by się ubrać .
- Eeee . . . sorki . Zamyśliłem się , już idę . Trochę mnie zaskoczyłaś , myślałem , że przynajmniej zadzwonisz , że jesteś , ale ok . Już spadam się ogarnąć .
- No dobra , przyznam moja wina , ej a gdzie wszyscy co tu tak pusto ?
- A zapomniał bym , nudziło mi się , bo wszyscy gdzieś wyszli i napisałem do ciebie , a , że bałem się , że odmówisz zaprosiłem cię w imieniu całej naszej zacnej 5 . To co wyjdziemy gdzieś , daj mi 10 min . ok ?
- Hahhaha . Ale mnie rozbawiłeś , ty WIELKI PAN MALIK , bałeś się . hahah . a to dobre , a teraz tak na serio . Robicie sobie ze mnie jaja i zaraz z tych drzwi wyskoczy Niall z kamerą , mam rację ?
- Nie . - powiedział , krótko i bez ogródek , wepchnął mnie do swojego pokoju , a sam zniknął za parą jakiś drzwi , jak mniemam łazienki . xd
- Jestem . Ha 6 min . nie no przy tobie mogę pobijać rekordy .
- Ok . To gdzie mnie zabierasz ?
- Na spacer , moja mała dziewczynko .
- Ej tylko mi tu bez takich , bo za chwilę zostaniesz tu sam .- pogroziłam mu palcem przed oczami ten tylko się zaśmiał , i stwierdził , że w tych ogrodniczkach wyglądam ładnie . Powiem szczerze ucieszył mnie jego komplement , ale cichoosza .xd
- Chodź na tą ławkę . powiedział ,a ja nawet nie zauważyłam jak znaleźliśmy się w parku .
- Ładnie tu . - powiedziałam zgodnie z prawdą , jedna ławka , gwieździste niebo , obok fontanna pełna wody , było naprawdę ślicznie . Zaczęliśmy gadać śmiać się , robić sobie żarty . W pewniej chwili , Zayn wziął mnie na ręce i jak to on wskoczył do fontanny , byłam na niego wściekła , już kolejny raz jestem przez niego mokra .
- O ty nie daruje ci tego . - powiedziałam i wsadziłam jego głowę , pod właśnie tryskający strumyk . Dobrze się bawiliśmy i w tym wszystkim to właśnie było najfajniejsze . Kiedy byłam z Zayn' em wszystkie troski , zmartwienia , problemy zostawały daleko w tyle . Właśnie skończyliśmy karmić kaczki z pobliskiego jeziora , kiedy powiedział :
- Opowiedz mi coś o sobie ?
- Ok , ale co ? - spytałam , bo na serio nie chciałam wracać do tamtych wspomnień , kto by pomyślał, że parę godzin później będę musiała wrócić do tych wspomnień i tym razem opowiedzieć wszystko od początku , bez ogródek , sama bolesna prawda .
- Nie wiem , wymyśl coś .
- Ok . No więc : Jestem Ada , mam 17 lat i obecnie mieszkam z ciocią , wujkiem i swoją przyjaciółką. Zanim przeprowadziłam się do Londynu , mieszkałam w Krakowie z rodzicami i siostrą. Lubię tańczyć , śpiewać i szkicować . Potrafię całymi godzinami bujać się w hamaku z notesem na kolanach . Od września zacznę naukę właśnie w jednej ze szkól londyńskich na kierunku artystycznym . No i to chyba tyle .
- Spoko . A jeśli mogę spytać , przyjaciele , chłopak jak zareagowali na wieść , że wyjeżdżasz .
- Nie wiem . Moi przyjaciele , cóż nie widziałam ich przez jakich chyba rok , zresztą nie chcę o tym gadać .
- Skoro tak to przepraszam . Chcesz , żebym powiedział coś o sobie ?
- Jasne , dawaj .
Dobra , to tak : Jestem Zayn mam 19 lat i mieszkam w Londynie z 4 pojebami , wraz z nimi tworzę zespół 1 D . Moją pasją jest muzyka , jestem piosenkarzem i kocham to co robię . Kiedy jestem na scenie , wiem , że to mój czas , wtedy czuję , że żyje . Miałem kilka dziewczyn , ale to nic poważnego , dalej szukam tej jedynej . To chyba tyle . Mam nadzieję , że cię nie zanudziłem .
- Nie no co ty . To było coś pięknego , jak opowiadałeś o muzyce , ja mam tak samo z rysowaniem .
- Wiem . A no i wspominałaś , że lubisz śpiewać , może mały duecik ? - powiedział i zrobił oczy kotka z Shreka . No błagam was , to , to chyba działa na wszystkich . Dobra zgodziłam się , zaśpiewaliśmy '' Momenst '' . Kiedy wydobyłam z siebie ostatni dźwięk , poczułam na sobie wzrok mulata .
- No co ? - zapytałam
- Nie nic , tylko . . . woow . Masz śliczny głos . - powiedział , a ja się zarumieniłam .
Na tym zakończyło się nasze rozmawianie o sobie , w głębi duszy cieszyłam się , przynajmniej jakoś wybrnęłam z od tych wszystkich pytań , przynajmniej na razie . Myślałam i mimowolnie spojrzałam na chłopaka , już nie zerkał na mnie tak jak przedtem , teraz siedział wpatrzony w martwy punkt . Nagle tak jakoś dziwnie posmutniał , jego twarz teraz nie mówiła mi nic . Zeroo , kompletne zero , w końcu postanowiłam , że nie będę się dłużej męczyć i zaczęłam niepewnie :
- Dobra , a teraz mów co jest zgrane ? - powiedziałam to prawie bezgłośnie .
- Nie nic , a czemu pytasz ?
- Ej przecież widzę , że coś się dzieje , mów .
- Dobrze , już i tak nie wytrzymał bym ani chwili dłużej - powiedział to , błyskawicznie się do mnie zbliżając , dzieliły nas milimetry , kurde co ja gadam , nasze nosy stykały się ,a jego czoło przywarło do mojego i kiedy chciał już mnie pocałować , odwróciłam głowę , szybko wstałam , rzuciłam krótkie '' przepraszam '' i ze łzami w oczach pobiegłam przed siebie .
<< Z perspektywy Ady >>
<< Kilka godzin wcześniej . Godz . 15 : 03 . >>
Dzisiejszy dzień miałam spędzić z ciocią i szczerze mówiąc cieszę się z tego . Mamy iść na zakupy i dobrze się bawić , jak za dawnych dobrych czasów .Miałam jeszcze niecałą godzinkę , więc nie spiesząc się zrobiłam sobie lekki makijaż ,a włosy upięłam w koka. Ubrałam się i prawdę mówiąc , nie widać po mnie , żebym spała tylko kilka godzin i wypiła z 10 drinków .Kiedy byłam już gotowa stwierdziłam , że mam jeszcze całe pół godziny , dlatego postanowiłam , że wejdę na tt i dodałam wpis : '' Nie ma to jak bitwa na jajka z samego rana z @ZaynMalik '' . Zamknęłam laptopa , wzięłam jeszcze czarną torebkę z dwoma krótkimi uchami i jednym długim na ramię i wsadziłam do niej telefon , portfel , klucze i takie tam . Przed wyjściem jeszcze spojrzałam w lustro i stwierdziłam , że naprawdę wyglądam ładnie . Zeszłam po schodach , a na dole czekała już na mnie ciocia .
- Gotowa ?
- Jasne . - powiedziałam i otworzyłam drzwi wejściowe .
- Ej , Aduś mam sprawę , bardzo mi przykro , ale musimy dziś wieczorem wyjść ,wiesz służbowa kolacja .
- Spoko . I tak nie wiem czy coś , by z tego wyszło , bo chyba Jula nieprędko wróci do domu .
- No w sumie . Nie dziwię się jej .
- Ciociu . Ty ? Nie dobra nic nie mówię , już . - powiedziałam i na tym zakończyłam naszą rozmowę , bo właśnie podjeżdżałyśmy pod centrum handlowe . Wchodząc do tej przeogromnej galerii , pierwsze co zobaczyłam do był '' H&M '' . Kiedy weszłam do tego sklepu od razu rzuciła mi się w oczy ta sukienka . Ładna i wgl . wzięłam swój rozmiar i poszłam do przymierzalni .
- No ładnie wyglądasz . Naprawdę . - powiedziała ciocia - A i bierz co chcesz ja stawiam - dodała .
- Ale ciociu , nie dość , że dałaś każdej po karcie kredytowej , to jeszcze chcesz za mnie płacić .
- Dość gadania , więcej przymierzania . - powiedziała i złapała jeszcze więcej ciuchów , prowadząc mnie do przymierzalni . Następnym naszym punktem był '' Reserved '' . Niestety nie znalazłam tam nic ciekawego .
- Ciociu , mam dość nigdy nie znajdę idealnej sukienki . - zrezygnowana opadłam na krzesło .
- Chodź nie wszystko stracone , znam świetny sklep . - powiedziała i pociągnęła mnie w kierunku jakiegoś sklepu . Po 3 godzinnym spacerku po jakże zacnie dużej galerii udało mi się kupić to : (wcześniej pokazaną sukienkę ) , buty , idealną sukienkę na wesele i dodatki do niej , kopertówkę , legginsy , spodenki z flagą , wisiorek , okulary i pościel do mojego nowego pokoju .
- To co teraz kawa ?
-Boże ciociu , ubustwiam się czytam mi w myśl . . . - nie było mi dane dokończyć, bo właśnie usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości , spojrzałam na wyświetlacz , a tam czeka na mnie wiadomość od pana Malika :
'' Hej mała może wpadniesz do nas dzisiaj koło 20 ? ; * . ; ) ''
'' Jasne , dzięki za zaproszenie ; ) '' - odpisałam szybko i udałam się na zasłużoną kawę .
- Ciociu jakbyś mogła wziąść moje rzeczy i najlepiej od razu podwieść do chłopaków to byłabym wdzięczna .
- Jasne , nie ma sprawy , dopij kawę i się zbieramy bo o 21 mam tą kolację .
- Ok. Dziękuje za ten dzień , był cudowny .
- To ja dziękuje , moja kochana . Czyli co do zobaczenia za 2 tyg . góra miesiąc.
- Co ? To nie zobaczymy się rano ?
- Niestety mała , przykro mi , chodź tu . - powiedziała i rozłożyła ręce , wtuliłam się w nią , po czym zaczęłam zbierać swoje rzeczy , stwierdzam , że strasznie tego dużo . xd
* * *
- To pa ciociu . Do zobaczenia .
- Papapa . Skarbie , pozdrów Julę i przeproś ją , że się nie pożegnałyśmy .
- Jasne , nie ma sprawy Pa . - powiedziałam i wbiłam na chatę do chłopaków . Cicho , weszłam bez pukania , a tam grobowa cisza i egipskie ciemności , tylko na górze świeciło się jakieś światło , powoli skierowałam się ku schodom . Weszłam na górę i co zobaczyłam ? ! Pana Malika w samych bokserkach mmm . . . poezja . Zaraz , zaraz ja to powiedziałam ? Kurde dziewczyno nie poznaję cię co się z tobą dzieje . xd Po tym krótkim , ale jakże sensownym monologu z własnymi myślami , wróciłam do rzeczywistości .
- No cześć łośku , a ty co , chyba wypadało by się ubrać .
- Eeee . . . sorki . Zamyśliłem się , już idę . Trochę mnie zaskoczyłaś , myślałem , że przynajmniej zadzwonisz , że jesteś , ale ok . Już spadam się ogarnąć .
- No dobra , przyznam moja wina , ej a gdzie wszyscy co tu tak pusto ?
- A zapomniał bym , nudziło mi się , bo wszyscy gdzieś wyszli i napisałem do ciebie , a , że bałem się , że odmówisz zaprosiłem cię w imieniu całej naszej zacnej 5 . To co wyjdziemy gdzieś , daj mi 10 min . ok ?
- Hahhaha . Ale mnie rozbawiłeś , ty WIELKI PAN MALIK , bałeś się . hahah . a to dobre , a teraz tak na serio . Robicie sobie ze mnie jaja i zaraz z tych drzwi wyskoczy Niall z kamerą , mam rację ?
- Nie . - powiedział , krótko i bez ogródek , wepchnął mnie do swojego pokoju , a sam zniknął za parą jakiś drzwi , jak mniemam łazienki . xd
- Jestem . Ha 6 min . nie no przy tobie mogę pobijać rekordy .
- Ok . To gdzie mnie zabierasz ?
- Na spacer , moja mała dziewczynko .
- Ej tylko mi tu bez takich , bo za chwilę zostaniesz tu sam .- pogroziłam mu palcem przed oczami ten tylko się zaśmiał , i stwierdził , że w tych ogrodniczkach wyglądam ładnie . Powiem szczerze ucieszył mnie jego komplement , ale cichoosza .xd
- Chodź na tą ławkę . powiedział ,a ja nawet nie zauważyłam jak znaleźliśmy się w parku .
- Ładnie tu . - powiedziałam zgodnie z prawdą , jedna ławka , gwieździste niebo , obok fontanna pełna wody , było naprawdę ślicznie . Zaczęliśmy gadać śmiać się , robić sobie żarty . W pewniej chwili , Zayn wziął mnie na ręce i jak to on wskoczył do fontanny , byłam na niego wściekła , już kolejny raz jestem przez niego mokra .
- O ty nie daruje ci tego . - powiedziałam i wsadziłam jego głowę , pod właśnie tryskający strumyk . Dobrze się bawiliśmy i w tym wszystkim to właśnie było najfajniejsze . Kiedy byłam z Zayn' em wszystkie troski , zmartwienia , problemy zostawały daleko w tyle . Właśnie skończyliśmy karmić kaczki z pobliskiego jeziora , kiedy powiedział :
- Opowiedz mi coś o sobie ?
- Ok , ale co ? - spytałam , bo na serio nie chciałam wracać do tamtych wspomnień , kto by pomyślał, że parę godzin później będę musiała wrócić do tych wspomnień i tym razem opowiedzieć wszystko od początku , bez ogródek , sama bolesna prawda .
- Nie wiem , wymyśl coś .
- Ok . No więc : Jestem Ada , mam 17 lat i obecnie mieszkam z ciocią , wujkiem i swoją przyjaciółką. Zanim przeprowadziłam się do Londynu , mieszkałam w Krakowie z rodzicami i siostrą. Lubię tańczyć , śpiewać i szkicować . Potrafię całymi godzinami bujać się w hamaku z notesem na kolanach . Od września zacznę naukę właśnie w jednej ze szkól londyńskich na kierunku artystycznym . No i to chyba tyle .
- Spoko . A jeśli mogę spytać , przyjaciele , chłopak jak zareagowali na wieść , że wyjeżdżasz .
- Nie wiem . Moi przyjaciele , cóż nie widziałam ich przez jakich chyba rok , zresztą nie chcę o tym gadać .
- Skoro tak to przepraszam . Chcesz , żebym powiedział coś o sobie ?
- Jasne , dawaj .
Dobra , to tak : Jestem Zayn mam 19 lat i mieszkam w Londynie z 4 pojebami , wraz z nimi tworzę zespół 1 D . Moją pasją jest muzyka , jestem piosenkarzem i kocham to co robię . Kiedy jestem na scenie , wiem , że to mój czas , wtedy czuję , że żyje . Miałem kilka dziewczyn , ale to nic poważnego , dalej szukam tej jedynej . To chyba tyle . Mam nadzieję , że cię nie zanudziłem .
- Nie no co ty . To było coś pięknego , jak opowiadałeś o muzyce , ja mam tak samo z rysowaniem .
- Wiem . A no i wspominałaś , że lubisz śpiewać , może mały duecik ? - powiedział i zrobił oczy kotka z Shreka . No błagam was , to , to chyba działa na wszystkich . Dobra zgodziłam się , zaśpiewaliśmy '' Momenst '' . Kiedy wydobyłam z siebie ostatni dźwięk , poczułam na sobie wzrok mulata .
- No co ? - zapytałam
- Nie nic , tylko . . . woow . Masz śliczny głos . - powiedział , a ja się zarumieniłam .
Na tym zakończyło się nasze rozmawianie o sobie , w głębi duszy cieszyłam się , przynajmniej jakoś wybrnęłam z od tych wszystkich pytań , przynajmniej na razie . Myślałam i mimowolnie spojrzałam na chłopaka , już nie zerkał na mnie tak jak przedtem , teraz siedział wpatrzony w martwy punkt . Nagle tak jakoś dziwnie posmutniał , jego twarz teraz nie mówiła mi nic . Zeroo , kompletne zero , w końcu postanowiłam , że nie będę się dłużej męczyć i zaczęłam niepewnie :
- Dobra , a teraz mów co jest zgrane ? - powiedziałam to prawie bezgłośnie .
- Nie nic , a czemu pytasz ?
- Ej przecież widzę , że coś się dzieje , mów .
- Dobrze , już i tak nie wytrzymał bym ani chwili dłużej - powiedział to , błyskawicznie się do mnie zbliżając , dzieliły nas milimetry , kurde co ja gadam , nasze nosy stykały się ,a jego czoło przywarło do mojego i kiedy chciał już mnie pocałować , odwróciłam głowę , szybko wstałam , rzuciłam krótkie '' przepraszam '' i ze łzami w oczach pobiegłam przed siebie .
piątek, 12 października 2012
Rozdział 3 . ♥ - ' . . . i nagle jeb na ziemię , od tego szczęścia poprzewracało mi się w głowie . . . ' . . cz . 1
<< Z perspektywy Julii >>
No tak mogłam się tego spodziewać poszłam spać ostatnia , a budzę się pierwsza . Ale mnie głowa napierdala , masakra . Przydała by się jakaś aspiryna , tylko gdzie ? Zaczęłam przeszukiwać wszystkie szafki , gdy nagle ktoś objął mnie od tyłu .
- Ale mnie głowa napierdziela , co robisz ? - spytał z ciekawością Hazza .
- Boże ale się wystraszyłam , szukam aspiryny , ale nie mogę znaleźć - powiedziałam , uwolniłam się z uścisku chłopaka i oparłam się o blat . Chłopak tylko posłał mi uśmiech i sięgnął do pierwszej z brzegu szafki .
- Aspirynę trzymamy zawsze w pierwszej szafce , no wiesz , żeby każdy , nawet bardzo , ale to bardzo nietrzeźwy mógł do niej dojść . - wytłumaczył mi Harry i spojrzał na mnie najbardziej poważnym wzrokiem jaki tylko widziałam .
- Aha ok nie wnikam co wy tam robicie . Podasz mi szklankę ?
- Jasne masz .
Siedzimy tak przy stole w jadalni i przyglądamy się sobie ? Nie po prostu zerkamy i uśmiechamy się się do siebie , Harry jest jakiś nieobecny , taki zamyślony .
- Ej no co jest ? - pytam lekko już zażenowana tą sytuacją .
- Nie nic , bo wiesz . . . yyy chciałem się spytać - Harry zaczął się jąkać - czy ty yyy . .
- Harry powiesz wreszcie - ponagliłam chłopaka
- No wiesz , czy chciałabyś się gdzieś ze mną dzisiaj przejść , nie wiem do kina do parku ?
- Harry , no wiesz , no nie wiem . No jasne , że gdzieś z tobą wyjdę - powiedziałam bez zastanowienia .
- Serio ? Ufff . . . Co za ulga , myślałem , że się nie zgodzisz .
<< Z perspektywy Harrego >>
Booże , zgodziła się ale jestem szczęśliwy , tylko jak ja jej to powiem , nieważne , najważniejsze jest to , że jestem z nią umówiony , a jak dobrze pójdzie , może będzie to nasza pierwsza randka ? Bardzo bym tego chciał , nikt nie wie jak bardzo . Siedzieliśmy w milczeniu , raz po raz popijając aspirynę z wodą , głowa mnie już nie boli , jestem nabuzowany dobrą energią .
- Em ... może chciałabyś się odświeżyć czy coś takiego ?
- Nie dzięki , poczekam na tego śpiocha i będziemy spadać , bo ciocia Ady zamartwi się na śmierć , wiesz pierwszy dzień w Londynie ,a my już nie wracamy na noc .
- A chyba , że tak . Dobra to ja idę do łazienki , gdybyś coś chciała to pukaj .
- Jasne , dziękuje .
Jestem taki szczęśliwy nie mogę tego opisać , i nagle jeb na ziemię , od tego szczęścia poprzewracało mi się w głowie , tak że nawet nie widzę schodów . O bracie jest z tobą źle , bardzo źle , ale czy tak właśnie nie działa miłość . Miłość ? ! Tak to z pewnością miłość .Usłyszałem jeszcze tylko za plecami śmiech Julii , wstałem z ziemi i ostrożnie poczłapałem do łazienki .
<< Z perspektywy Julii >>
Zostałam sama . Kurde ale się ciesze , że ich poznałam i idę z Harrym na spacer , nie wiem , czy można nazwać to pierwszą randką , ale i tak jestem strasznie szczęśliwa . Siedziałam tak rozmyślając chyba bardzo długo , bo ktoś jakby przywołał mnie do rzeczywistości .
- Cześć . - powiedział Liam
- Siemka , aspiryny ?
- Ooo taaaak , widzę , że Harry już cię przeszkolił gdzie co jest .
- No tak mniej więcej , może zrobimy tym śpiochom śniadanie ?
- Pewnie , jestem strasznie głodny , może naleśniki ?
- Spoko .
Zaczęłam robić ciasto na naleśniki , a Liam kroił owoce , gadaliśmy i miło nam czas leciał , kiedy zaczęłam smażyć pierwszego naleśnika do kuchni wparował zaspany Niall .
- A co tu się dzieje ?
- A robimy naleśniki masz ochotę ? - zapytałam, ale i tak wiedziałam jaka będzie odp .
- Jeszcze się pytasz kobieto .
Usiadł przy wyspie i zaczął rozmawiać z Liamem o jakimś dzisiejszym wywiadzie . Niedługo potem przyszedł Louis . Wyglądał przekomicznie , chyba z Eleonorą całą noc spędzili na zajadaniu się marchewkami , bo jeden plasterek miał na policzku , drugi na czole , a jedna marchewka wystawała mu z kieszeni spodni . Nie wiem , gdzie podziały się dziewczyny , ale nie wnikam . Zaśmiałam się i kazałam chłopakowi zdjąć z siebie to pomarańczowe warzywo . Louis usiadł przy wyspie i zaczął jeść naleśniki z marchewkami , przyznam dziwne połączenie , ale jak to mu smakuje to ok .
<< 2 godz . później >>
Siedzimy tak i oglądamy tv , niestety naszych miśków jak nie widać tak nie widać .
- Ej założymy się , które z nich wcześniej wstanie ? - zapytał Harry , a ja pokiwałam głową , wiedziałam , że Ada to największy śpioch jakiego znałam i z pewnością wstanie później niż Zayn .
- Jasne , stawiam dychę na Adę , co ty na to ?
- Ok . Szykuj kasę , bo przegrasz , nikt nie śpi tak długo jak Zayn .
- Dobra , dobra poczekamy zobaczymy , a w tym czasie Liam przetnij .
- Już - chłopak przeciął nam ręce , a nam pozostało tylko czekać .
Minęło kolejne pół godziny , a z kuchni nikt nie wychodzi , film który oglądaliśmy dawno się skończył , więc chłopaki teraz grają w Fifę , a ja siedzę i oglądam albumy chłopaków .
<< Tym czasem w kuchni >>
<< Z perspektywy Ady >>
Wstałam jakieś pół godziny temu , słyszałam to co mówi Jula , ale nie dam im tej satysfakcji i kiedy obudzi się Zayn , opowiem mu o wszystkim .
- Dzień dobry , jak się spało na naszej wysepce ? - pyta rozbawiony moim widokiem .
- A dobrze , a tobie , co się śmiejesz ty wyglądasz gorzej , masz kant wyspy odbity na czole .
- Serio - powiedział i zrobił strasznie śmieszną minę , szlak czemu on musi być taki przystojny , zaśmiałam się i opowiedziałam mu o moim planie .
- No ok . Zgadzam się , a teraz siedźmy cicho i przynajmniej coś zjedzmy , bo strasznie jestem głodny .
- Ok . Patrz , ale dobrzy przyjaciele zostawili nam po jednym naleśniku .
- Hhahaha . No serio wspaniali .
Zjedliśmy po tym naleśniku , ale to było za mało , więc postanowiliśmy zrobić własne . Szybko zaczęła się wojna na jajka , mąkę , cukier i coś tam jeszcze . Biegaliśmy po całej kuchni i nagle pośliznęłam się na rozbitym jajku i dupnęłam z całej siły , powalając Zayna na ziemię , narobiliśmy przy tym strasznie dużo hałasu i zanim ktoś wparował do kuchni , Zayn zdążył tylko się zapytać :
- Pójdziesz ze mną na wesele kuzynki Harrego ?
- Tak - powiedziałam prawie bezgłośnie , bo ktoś właśnie zaczął podnosić mnie z ziemi .
<< Z perspektywy Liama >>
Graliśmy sobie z chłopakami w Fifę , gdy nagle usłyszałem straszny hałas , szybko pobiegłem do kuchni , a tam nie kto inny jak nasz Pan Malik i Ada leżą na ziemi , zaplątani we własne ciała .
- Chodź pomogę ci - powiedziałem i podałem dziewczynie rękę .
- Dzięki , wiesz bo my tutaj tak trochę świrujemy .
- Trochę to mało powiedziane - powiedziałem i podniosłem Zayna z ziemi .
<< Z perspektywy Julii >>
Liam pobiegł do kuchni , pewnie nasze pojeby znowu coś wykombinowały . No nic , poczekam zobaczymy co się stanie . Posiedziałam tak jeszcze 10 min , a zza drzwi od kuchni wychyliły mi się dwie uśmiechnięte mordki .
- Ha - krzyknęłam - nikt nie wygrał , za karę idziemy oboje na zakupy .
- Mi nie musisz dwa razy powtarzać , przyjdę po ciebie o 15 .
- Ej przecież nie wiesz , gdzie mieszkamy .
- Ale zaraz się dowiem jak was odwieziemy - powiedział z cwaniackim uśmiechem i poruszył śmiesznie brwiami .
- Hahahah , przestań bo się zaraz wykończę .
- Oj dobra , tego to ja bym nie chciał . - powiedział i zrobił poważną minę , ale tuż po tym posłał jeden z jego zabójczych uśmiechów . Minęło dosłownie kilka sekund , a my już wszyscy siedzieliśmy w samochodzie i wygłupialiśmy się .
<< Z perspektywy Ady >>
- Dobra , my już będziemy lecieć . Macie nasze numery jak coś dzwońcie .
- Ok . Chodźcie tu . - powiedział Zayn , a my zrobiliśmy zbiorowego niedźwiadka .
- To do zobaczenia - krzyknęła Jula i znikłyśmy za drzwiami naszego nowego domu .
- No , a was gdzie wcięło na tak długo ? - zapytała ciocia i zrobiła groźną minę .
- Sorki ciociu , ale wiesz poznałyśmy nowych znajomych i u nich była impreza i tak zeszło . - zaczęłam się tłumaczyć .
- Tak wiem , poznałyście chłopaków , widziałam , ale nie to , żebym podglądała .
- A ty z kąd ich znasz ?
- Wiesz , mieszkają jakieś 4 przecznice stąd .
- Aha , a to nie wiedziałam - i już chciałam iść do pokoju , kiedy zatrzymała mnie ciocia .
- Ej dziewczynki , mam do was sprawę , jutro wyjeżdżam w delegację razem z wujkiem , nie wiem ile nas nie będzie , ale twoja mama się zgodziła , żebyście zostały same i tak pomyślałam , że może spędzę z wami trochę czasu , puki jestem jeszcze w domu , nie wiem , może pójdziemy na zakupy czy coś .
- Jasne , ja mogę iść - powiedziałam.
- Ja niestety jestem umówiona , ale potem możemy zrobić sobie np . maraton filmowy , jak będe wracać to wypożyczę jakieś fajne filmy , co wy na to ? - zapytała Jula .
- Jasne mi pasuje . Dobra ciociu to o 16 na dole ?
- Jasne , a i jeszcze coś , jak mnie nie będzie , domem będzie opiekować się Diana . Ma swoje klucze, także nie powinno być żadnego problemu .
- Ok . To do zobaczenia . Ej Jula , kto pierwszy ?! - krzyknęłam i rzuciłam się w kierunku schodów .
- Oj nie wygrasz . - powiedziała i zaczęłyśmy się przepychać w przejściu na schody , a następnie w futrynie od pokoju .
<< Godz . 13 : 15 >>
<< Z perspektywy Julii >>
- Ada , no pomóż mi , muszę wyglądać ładnie , wiesz tak nie na randkę , ale na wyjście na miasto , ale ładnie , no pomóż mi co tak stoisz , muszę ładnie wyglądać no muszę . - nerwowo powtarzałam to w kółko , bo to tak jakby była moja pierwsza randka i strasznie się denerwowałam . W Polsce miałam już chłopaka , ale zerwaliśmy i to tak strasznie bolało , nie chcę , żeby tak było teraz . Boję się .
- Haloooo ! Ziemia do Julii . Idź weź kąpiel , bo strasznie panikujesz , masakra .
- No ok , ale pomóż mi .
- Dobra , będziesz wyglądać jak cudo . - powiedziała i zniknęła w mojej garderobie .
Po tych słowach , poszłam do łazienki , nasypałam soli do wanny , dodałam trochę płynu waniliowego i już po chwili pływałam w gorącej wodzie . Kąpiel była wspaniała , ale niestety Harry miał po mnie przyjechać o 15 , a Ada woła mnie już 3 raz , musi być naprawdę późno .
- No już idę - powiedziałam i skończyłam wycierać swoje mokre ciało .
- Ok . Chodź tu i nie gadaj .
Ada zaczęła układać mi fryzurę , następnie podkreśliła moje rzęsy Mascarą i zrobiła kreski Eyelinerem . Ubrałam ciuchy wybrane przez Adę i po 30 min . byłam gotowa . Wyrobiłam się na czas , bo kiedy zawiązywałam drugiego buta , ktoś zadzwonił do drzwi , pośpiesznie włożyłam telefon do kieszeni i wyszłam z pokoju , a za mną dumna ze swojego dzieła Ada .
<< Z perspektywy Harrego >>
Pomyślałem ten dzień należy do mnie i szybkim ruchem otworzyłem drzwi od samochodu . Zadzwoniłem dzwonkiem i jakie było moje zdziwienie jak zobaczyłem , że otwiera drzwi moja i chłopaków sąsiadka .
- A co pani tu robi ?
- Mieszkam Harry mieszkam , a tak na serio mówiłam ci ostatnio , że przyjedzie moja chrześnica , miałam was sobie przedstawić dzisiaj , ale widzę , że znacie się już . Mam prośbę tylko bez szaleńst z Julą proszę jest dla mnie jak córka , a no i mam nadzieje , że pod moją nieobecność zaopiekujecie się dziewczynami ?
- No ma się rozumieć jeszcze jak . - i tym samym zakończyłem naszą pogadankę , bo zobaczyłem Julę na schodach , wyglądała olśniewająco . Kiedy podeszła do mnie zapytałem czy jest gotowa , ta tylko skinęła głową , pożegnała się z Adą i panią Anią , bo tak miała na imię ciocia Ady i już po chwili siedzieliśmy w samochodzie .
- Ślicznie wyglądasz .
- Dziękuje - powiedziała i odwróciła głowę , widziałem , że się zarumieniła .
- Ej nie chowaj się , do twarzy ci w rumieńcach . - tym razem już nic nie powiedziała , tylko cicho zaśmiała się pod nosem .
- No więc dokąd mnie zabierasz .
- W takie jedno miejsce , ale najpierw obiecałaś mi zakupy , masz wygodne buty , bo nie wiem czy wiesz , ale ze mną zakupy robi się bardzo powoli . Muszę cię zmartwić , ale muszę wejść do każdego sklepu i wszystko co mi się podoba oglądnąć .
- Mi tam nie przeszkadza uwielbiam robić zakupy .
Resztę drogi milczeliśmy .
<< Z perspektywy Julii >>
Już od jakiś 4 godz . chodzimy po sklepach i tak jak powiedział Harry oglądamy wszystko co podoba się mi albo jemu . Do tej pory kupiłam sobie botki , skórzaną torebkę , buty dla Ady , wisiorek i mój ostatni nabytek sukienkę . Za wszystko płaci niestety Harry , nie lubię czegoś takiego , ale cóż dżentelmen z niego . Po skończonych zakupach poszliśmy na shaka do '' Milkshake City '' . Ja wybrałam shake 1 D , strasznie słodki , ale czy chłopcy nie są słodcy . Harry wybrał bananowego . Wypiliśmy swoje napoje i przyszedł ten moment , w którym Harry miał mnie zabrać do tego tajemniczego miejsca . Chodź tu powiedział i wskazał na siebie . Zrobiłam to co chciał , zawiązał mi przepaskę na oczy i już po chwili siedzieliśmy w samochodzie .
Dojechaliśmy czuję to . Auto stanęło w miejscu i zgasł silnik , Harry otworzył mi drzwi i podał swoją dłoń . Pomógł mi wysiąść , wziął za rękę i prowadził w jakimś kierunku , po chwili poczułam jego dłonie na mojej głowie , powoli zdjął mi przepaskę , a to co zobaczyłam , kurde nie wiem jak to opisać widok był przecudny . Zakochałam się w nim , od pierwszego wejrzenia , teraz kiedy dotyka mojej dłoni , i za każdym razem kiedy to robi przeszywa mnie dreszcz , teraz wiem , że zakochałam się w jego zielonych tęczówkach i tych zajebistych loczkach , teraz to wiem . Chłopak wziął mnie w ramiona i powiedział :
- Wiem znamy się krótko , wiem to , ale nie mogę przestać o tobie myśleć , to co teraz dzieje się w moim sercu jest nie do opisania , zrozumiem jeśli . . . - i już dalej nic nie powiedział , bo szybko przerwałam mu pocałunkiem , na początku zdziwiony nie odwzajemnił go , ale potem delikatnie musnął moje wargi .
- Jesteśmy razem - wyszeptał
- Na zawsze - dodałam .
No tak mogłam się tego spodziewać poszłam spać ostatnia , a budzę się pierwsza . Ale mnie głowa napierdala , masakra . Przydała by się jakaś aspiryna , tylko gdzie ? Zaczęłam przeszukiwać wszystkie szafki , gdy nagle ktoś objął mnie od tyłu .
- Ale mnie głowa napierdziela , co robisz ? - spytał z ciekawością Hazza .
- Boże ale się wystraszyłam , szukam aspiryny , ale nie mogę znaleźć - powiedziałam , uwolniłam się z uścisku chłopaka i oparłam się o blat . Chłopak tylko posłał mi uśmiech i sięgnął do pierwszej z brzegu szafki .
- Aspirynę trzymamy zawsze w pierwszej szafce , no wiesz , żeby każdy , nawet bardzo , ale to bardzo nietrzeźwy mógł do niej dojść . - wytłumaczył mi Harry i spojrzał na mnie najbardziej poważnym wzrokiem jaki tylko widziałam .
- Aha ok nie wnikam co wy tam robicie . Podasz mi szklankę ?
- Jasne masz .
Siedzimy tak przy stole w jadalni i przyglądamy się sobie ? Nie po prostu zerkamy i uśmiechamy się się do siebie , Harry jest jakiś nieobecny , taki zamyślony .
- Ej no co jest ? - pytam lekko już zażenowana tą sytuacją .
- Nie nic , bo wiesz . . . yyy chciałem się spytać - Harry zaczął się jąkać - czy ty yyy . .
- Harry powiesz wreszcie - ponagliłam chłopaka
- No wiesz , czy chciałabyś się gdzieś ze mną dzisiaj przejść , nie wiem do kina do parku ?
- Harry , no wiesz , no nie wiem . No jasne , że gdzieś z tobą wyjdę - powiedziałam bez zastanowienia .
- Serio ? Ufff . . . Co za ulga , myślałem , że się nie zgodzisz .
<< Z perspektywy Harrego >>
Booże , zgodziła się ale jestem szczęśliwy , tylko jak ja jej to powiem , nieważne , najważniejsze jest to , że jestem z nią umówiony , a jak dobrze pójdzie , może będzie to nasza pierwsza randka ? Bardzo bym tego chciał , nikt nie wie jak bardzo . Siedzieliśmy w milczeniu , raz po raz popijając aspirynę z wodą , głowa mnie już nie boli , jestem nabuzowany dobrą energią .
- Em ... może chciałabyś się odświeżyć czy coś takiego ?
- Nie dzięki , poczekam na tego śpiocha i będziemy spadać , bo ciocia Ady zamartwi się na śmierć , wiesz pierwszy dzień w Londynie ,a my już nie wracamy na noc .
- A chyba , że tak . Dobra to ja idę do łazienki , gdybyś coś chciała to pukaj .
- Jasne , dziękuje .
Jestem taki szczęśliwy nie mogę tego opisać , i nagle jeb na ziemię , od tego szczęścia poprzewracało mi się w głowie , tak że nawet nie widzę schodów . O bracie jest z tobą źle , bardzo źle , ale czy tak właśnie nie działa miłość . Miłość ? ! Tak to z pewnością miłość .Usłyszałem jeszcze tylko za plecami śmiech Julii , wstałem z ziemi i ostrożnie poczłapałem do łazienki .
<< Z perspektywy Julii >>
Zostałam sama . Kurde ale się ciesze , że ich poznałam i idę z Harrym na spacer , nie wiem , czy można nazwać to pierwszą randką , ale i tak jestem strasznie szczęśliwa . Siedziałam tak rozmyślając chyba bardzo długo , bo ktoś jakby przywołał mnie do rzeczywistości .
- Cześć . - powiedział Liam
- Siemka , aspiryny ?
- Ooo taaaak , widzę , że Harry już cię przeszkolił gdzie co jest .
- No tak mniej więcej , może zrobimy tym śpiochom śniadanie ?
- Pewnie , jestem strasznie głodny , może naleśniki ?
- Spoko .
Zaczęłam robić ciasto na naleśniki , a Liam kroił owoce , gadaliśmy i miło nam czas leciał , kiedy zaczęłam smażyć pierwszego naleśnika do kuchni wparował zaspany Niall .
- A co tu się dzieje ?
- A robimy naleśniki masz ochotę ? - zapytałam, ale i tak wiedziałam jaka będzie odp .
- Jeszcze się pytasz kobieto .
Usiadł przy wyspie i zaczął rozmawiać z Liamem o jakimś dzisiejszym wywiadzie . Niedługo potem przyszedł Louis . Wyglądał przekomicznie , chyba z Eleonorą całą noc spędzili na zajadaniu się marchewkami , bo jeden plasterek miał na policzku , drugi na czole , a jedna marchewka wystawała mu z kieszeni spodni . Nie wiem , gdzie podziały się dziewczyny , ale nie wnikam . Zaśmiałam się i kazałam chłopakowi zdjąć z siebie to pomarańczowe warzywo . Louis usiadł przy wyspie i zaczął jeść naleśniki z marchewkami , przyznam dziwne połączenie , ale jak to mu smakuje to ok .
<< 2 godz . później >>
Siedzimy tak i oglądamy tv , niestety naszych miśków jak nie widać tak nie widać .
- Ej założymy się , które z nich wcześniej wstanie ? - zapytał Harry , a ja pokiwałam głową , wiedziałam , że Ada to największy śpioch jakiego znałam i z pewnością wstanie później niż Zayn .
- Jasne , stawiam dychę na Adę , co ty na to ?
- Ok . Szykuj kasę , bo przegrasz , nikt nie śpi tak długo jak Zayn .
- Dobra , dobra poczekamy zobaczymy , a w tym czasie Liam przetnij .
- Już - chłopak przeciął nam ręce , a nam pozostało tylko czekać .
Minęło kolejne pół godziny , a z kuchni nikt nie wychodzi , film który oglądaliśmy dawno się skończył , więc chłopaki teraz grają w Fifę , a ja siedzę i oglądam albumy chłopaków .
<< Tym czasem w kuchni >>
<< Z perspektywy Ady >>
Wstałam jakieś pół godziny temu , słyszałam to co mówi Jula , ale nie dam im tej satysfakcji i kiedy obudzi się Zayn , opowiem mu o wszystkim .
- Dzień dobry , jak się spało na naszej wysepce ? - pyta rozbawiony moim widokiem .
- A dobrze , a tobie , co się śmiejesz ty wyglądasz gorzej , masz kant wyspy odbity na czole .
- Serio - powiedział i zrobił strasznie śmieszną minę , szlak czemu on musi być taki przystojny , zaśmiałam się i opowiedziałam mu o moim planie .
- No ok . Zgadzam się , a teraz siedźmy cicho i przynajmniej coś zjedzmy , bo strasznie jestem głodny .
- Ok . Patrz , ale dobrzy przyjaciele zostawili nam po jednym naleśniku .
- Hhahaha . No serio wspaniali .
Zjedliśmy po tym naleśniku , ale to było za mało , więc postanowiliśmy zrobić własne . Szybko zaczęła się wojna na jajka , mąkę , cukier i coś tam jeszcze . Biegaliśmy po całej kuchni i nagle pośliznęłam się na rozbitym jajku i dupnęłam z całej siły , powalając Zayna na ziemię , narobiliśmy przy tym strasznie dużo hałasu i zanim ktoś wparował do kuchni , Zayn zdążył tylko się zapytać :
- Pójdziesz ze mną na wesele kuzynki Harrego ?
- Tak - powiedziałam prawie bezgłośnie , bo ktoś właśnie zaczął podnosić mnie z ziemi .
<< Z perspektywy Liama >>
Graliśmy sobie z chłopakami w Fifę , gdy nagle usłyszałem straszny hałas , szybko pobiegłem do kuchni , a tam nie kto inny jak nasz Pan Malik i Ada leżą na ziemi , zaplątani we własne ciała .
- Chodź pomogę ci - powiedziałem i podałem dziewczynie rękę .
- Dzięki , wiesz bo my tutaj tak trochę świrujemy .
- Trochę to mało powiedziane - powiedziałem i podniosłem Zayna z ziemi .
<< Z perspektywy Julii >>
Liam pobiegł do kuchni , pewnie nasze pojeby znowu coś wykombinowały . No nic , poczekam zobaczymy co się stanie . Posiedziałam tak jeszcze 10 min , a zza drzwi od kuchni wychyliły mi się dwie uśmiechnięte mordki .
- Ha - krzyknęłam - nikt nie wygrał , za karę idziemy oboje na zakupy .
- Mi nie musisz dwa razy powtarzać , przyjdę po ciebie o 15 .
- Ej przecież nie wiesz , gdzie mieszkamy .
- Ale zaraz się dowiem jak was odwieziemy - powiedział z cwaniackim uśmiechem i poruszył śmiesznie brwiami .
- Hahahah , przestań bo się zaraz wykończę .
- Oj dobra , tego to ja bym nie chciał . - powiedział i zrobił poważną minę , ale tuż po tym posłał jeden z jego zabójczych uśmiechów . Minęło dosłownie kilka sekund , a my już wszyscy siedzieliśmy w samochodzie i wygłupialiśmy się .
<< Z perspektywy Ady >>
- Dobra , my już będziemy lecieć . Macie nasze numery jak coś dzwońcie .
- Ok . Chodźcie tu . - powiedział Zayn , a my zrobiliśmy zbiorowego niedźwiadka .
- To do zobaczenia - krzyknęła Jula i znikłyśmy za drzwiami naszego nowego domu .
- No , a was gdzie wcięło na tak długo ? - zapytała ciocia i zrobiła groźną minę .
- Sorki ciociu , ale wiesz poznałyśmy nowych znajomych i u nich była impreza i tak zeszło . - zaczęłam się tłumaczyć .
- Tak wiem , poznałyście chłopaków , widziałam , ale nie to , żebym podglądała .
- A ty z kąd ich znasz ?
- Wiesz , mieszkają jakieś 4 przecznice stąd .
- Aha , a to nie wiedziałam - i już chciałam iść do pokoju , kiedy zatrzymała mnie ciocia .
- Ej dziewczynki , mam do was sprawę , jutro wyjeżdżam w delegację razem z wujkiem , nie wiem ile nas nie będzie , ale twoja mama się zgodziła , żebyście zostały same i tak pomyślałam , że może spędzę z wami trochę czasu , puki jestem jeszcze w domu , nie wiem , może pójdziemy na zakupy czy coś .
- Jasne , ja mogę iść - powiedziałam.
- Ja niestety jestem umówiona , ale potem możemy zrobić sobie np . maraton filmowy , jak będe wracać to wypożyczę jakieś fajne filmy , co wy na to ? - zapytała Jula .
- Jasne mi pasuje . Dobra ciociu to o 16 na dole ?
- Jasne , a i jeszcze coś , jak mnie nie będzie , domem będzie opiekować się Diana . Ma swoje klucze, także nie powinno być żadnego problemu .
- Ok . To do zobaczenia . Ej Jula , kto pierwszy ?! - krzyknęłam i rzuciłam się w kierunku schodów .
- Oj nie wygrasz . - powiedziała i zaczęłyśmy się przepychać w przejściu na schody , a następnie w futrynie od pokoju .
<< Godz . 13 : 15 >>
<< Z perspektywy Julii >>
- Ada , no pomóż mi , muszę wyglądać ładnie , wiesz tak nie na randkę , ale na wyjście na miasto , ale ładnie , no pomóż mi co tak stoisz , muszę ładnie wyglądać no muszę . - nerwowo powtarzałam to w kółko , bo to tak jakby była moja pierwsza randka i strasznie się denerwowałam . W Polsce miałam już chłopaka , ale zerwaliśmy i to tak strasznie bolało , nie chcę , żeby tak było teraz . Boję się .
- Haloooo ! Ziemia do Julii . Idź weź kąpiel , bo strasznie panikujesz , masakra .
- No ok , ale pomóż mi .
- Dobra , będziesz wyglądać jak cudo . - powiedziała i zniknęła w mojej garderobie .
Po tych słowach , poszłam do łazienki , nasypałam soli do wanny , dodałam trochę płynu waniliowego i już po chwili pływałam w gorącej wodzie . Kąpiel była wspaniała , ale niestety Harry miał po mnie przyjechać o 15 , a Ada woła mnie już 3 raz , musi być naprawdę późno .
- No już idę - powiedziałam i skończyłam wycierać swoje mokre ciało .
- Ok . Chodź tu i nie gadaj .
Ada zaczęła układać mi fryzurę , następnie podkreśliła moje rzęsy Mascarą i zrobiła kreski Eyelinerem . Ubrałam ciuchy wybrane przez Adę i po 30 min . byłam gotowa . Wyrobiłam się na czas , bo kiedy zawiązywałam drugiego buta , ktoś zadzwonił do drzwi , pośpiesznie włożyłam telefon do kieszeni i wyszłam z pokoju , a za mną dumna ze swojego dzieła Ada .
<< Z perspektywy Harrego >>
Pomyślałem ten dzień należy do mnie i szybkim ruchem otworzyłem drzwi od samochodu . Zadzwoniłem dzwonkiem i jakie było moje zdziwienie jak zobaczyłem , że otwiera drzwi moja i chłopaków sąsiadka .
- A co pani tu robi ?
- Mieszkam Harry mieszkam , a tak na serio mówiłam ci ostatnio , że przyjedzie moja chrześnica , miałam was sobie przedstawić dzisiaj , ale widzę , że znacie się już . Mam prośbę tylko bez szaleńst z Julą proszę jest dla mnie jak córka , a no i mam nadzieje , że pod moją nieobecność zaopiekujecie się dziewczynami ?
- No ma się rozumieć jeszcze jak . - i tym samym zakończyłem naszą pogadankę , bo zobaczyłem Julę na schodach , wyglądała olśniewająco . Kiedy podeszła do mnie zapytałem czy jest gotowa , ta tylko skinęła głową , pożegnała się z Adą i panią Anią , bo tak miała na imię ciocia Ady i już po chwili siedzieliśmy w samochodzie .
- Ślicznie wyglądasz .
- Dziękuje - powiedziała i odwróciła głowę , widziałem , że się zarumieniła .
- Ej nie chowaj się , do twarzy ci w rumieńcach . - tym razem już nic nie powiedziała , tylko cicho zaśmiała się pod nosem .
- No więc dokąd mnie zabierasz .
- W takie jedno miejsce , ale najpierw obiecałaś mi zakupy , masz wygodne buty , bo nie wiem czy wiesz , ale ze mną zakupy robi się bardzo powoli . Muszę cię zmartwić , ale muszę wejść do każdego sklepu i wszystko co mi się podoba oglądnąć .
- Mi tam nie przeszkadza uwielbiam robić zakupy .
Resztę drogi milczeliśmy .
<< Z perspektywy Julii >>
Już od jakiś 4 godz . chodzimy po sklepach i tak jak powiedział Harry oglądamy wszystko co podoba się mi albo jemu . Do tej pory kupiłam sobie botki , skórzaną torebkę , buty dla Ady , wisiorek i mój ostatni nabytek sukienkę . Za wszystko płaci niestety Harry , nie lubię czegoś takiego , ale cóż dżentelmen z niego . Po skończonych zakupach poszliśmy na shaka do '' Milkshake City '' . Ja wybrałam shake 1 D , strasznie słodki , ale czy chłopcy nie są słodcy . Harry wybrał bananowego . Wypiliśmy swoje napoje i przyszedł ten moment , w którym Harry miał mnie zabrać do tego tajemniczego miejsca . Chodź tu powiedział i wskazał na siebie . Zrobiłam to co chciał , zawiązał mi przepaskę na oczy i już po chwili siedzieliśmy w samochodzie .
Dojechaliśmy czuję to . Auto stanęło w miejscu i zgasł silnik , Harry otworzył mi drzwi i podał swoją dłoń . Pomógł mi wysiąść , wziął za rękę i prowadził w jakimś kierunku , po chwili poczułam jego dłonie na mojej głowie , powoli zdjął mi przepaskę , a to co zobaczyłam , kurde nie wiem jak to opisać widok był przecudny . Zakochałam się w nim , od pierwszego wejrzenia , teraz kiedy dotyka mojej dłoni , i za każdym razem kiedy to robi przeszywa mnie dreszcz , teraz wiem , że zakochałam się w jego zielonych tęczówkach i tych zajebistych loczkach , teraz to wiem . Chłopak wziął mnie w ramiona i powiedział :
- Wiem znamy się krótko , wiem to , ale nie mogę przestać o tobie myśleć , to co teraz dzieje się w moim sercu jest nie do opisania , zrozumiem jeśli . . . - i już dalej nic nie powiedział , bo szybko przerwałam mu pocałunkiem , na początku zdziwiony nie odwzajemnił go , ale potem delikatnie musnął moje wargi .
- Jesteśmy razem - wyszeptał
- Na zawsze - dodałam .
sobota, 6 października 2012
Rozdział 2 . ♥ - ' A ja jestem strasznie mokra ' .
<< Z perspektywy Zayna >>
Wyszedłem z samochodu , żeby przeprosić te dziewczyny , że niechcący je ochlapałem i nagle stanąłem jak wryty . Nie mogłem uwierzyć własnym oczom . Przepiękna dziewczyna , klnie na środku chodnika , a najlepsze jest to że mnie chyba nie poznała , i mi się podoba . Chyba nie wracałem dość długo i to musiało wyglądać idiotycznie , bo Harry wyszedł z auta , żeby mnie ponaglić .
- Zayn co tak długo . . . Oooo - tylko tyle usłyszałem , bo nagle zobaczyłem że moja piękność ucieka mi z przed nosa .
<< Z perspektywy Julii >>
Kurde , tylko nie to . Widziałam co się z nią stało . Wmurowało ją i nawet wiem czemu . Nie lubię 1D , ale wiem że Ada jest ich fanką , ukrywa to przede mną , ale trudno , wie że ich nie lubię . Zobaczyła ich i zamarła , musiałam coś zrobić , ale przedtem spojrzałam na gościa w loczkach , był przystojny , no dobra koniec . Złapałam Adę pod rękę i pędem pociągnęłam w nieznanym mi kierunku . Biegłam ile sił w nogach , Ada za mną , niestety oni mieli samochód . Podjechali pod nas i jeden z nich uchylił szybę .
- Ej poczekajcie . Możemy pogadać , mój kumpel chciałby przeprosić , może wsiądziecie , zaczyna padać ? - spytał jeden z nich , chyba Harry .
- Nie dzięki . Nie znamy was . - usłyszałam za plecami , Ada powiedziała to takim tonem , który wyraża więcej niż tysiąc słów .
<< Z perspektywy Ady >>
Bożee too on . Nie mogłam uwierzyć w to . W głębi duszy cała skakałam , niestety Jula poderwała mnie pod rękę , w głębi duszy dziękowałam za to . I nagle ni z gruszki ni z pietruszki wypaliłam z tym zdaniem . Kurde co ja w ogóle robię . ? Jednego jestem pewna . Nie wiem co robię .
- A może jednak ? - usłyszałam po chwili .
- Jesteście już całe mokre i to tym razem nie jest już zasługą Zayna , więc jak ? - kontynuował swój monolog Harry .
- no dobra . - zgodziłam się tym razem bez sprzeciwów i obie wsiadłyśmy do auta .
<< Z perspektywy Harrego >>
Jeeest . ! Udało się mamy je w samochodzie i jedno jest pewne , narazie już nigdzie nie uciekną .
- No więc , może się przedstawicie , bo strasznie jesteście tajemnicze . - ktoś musiał przerwać tą ciszę i tą osobą zawsze muszę być ja .
- Tak bardzo tajemnicze , jestem Jula .
- A ja jestem strasznie mokra . - powiedziała Julii przyjaciółka , a my mimowolnie zaczęliśmy się śmiać .
- I to przez kogo ? Przez pana Malika . Masz u mnie dług . A i tak przy okazji jestem Ada . - dziewczyna kontynuowała swój monolog .
- Jasne , nie ma sprawy . Jakoś spróbuję się odwdzięczyć , ciekawe czy mi się uda ? - jak zwykle zaczął się przekomarzać Zayn , ale szybko go uciszyłem i kazałem patrzeć na drogę .
- A nas to chyba znacie - powiedziałem , a dziewczyny , jak na zawołanie obie powiedziały , że '' tak'' .
Kurde , chyba zakochałem się od pierwszego wejrzenia , serio , ale czy takie coś wgl . istnieje ? Najwyraźniej tak i na dodatek jestem tego przykładem .
<< Z perspektywy Julii >>
Harry cały czas się na mnie patrzy , nie wiem co mam sobie myśleć , ale narazie jest ok .
- Dobra to gdzie jedziemy ? - spytałam , bo od dłuższego czasu nikt się nie odzywał , Ada na przodzie gadała z Zayn'em , a mi się nudziło .
- No jak to gdzie ? Do nas , musicie poznać chłopaków , a i tak się składa , że robimy imprezkę , więc czujcie się zaproszone .
- Ej to nie fair . Nie wiedziałam , że będę dzisiaj mokra , a poza tym nie jestem ubrana na imprezę . - powiedziałam naburmuszonym tonem .
- Jak dla mnie wyglądasz ślicznie .
- Dzięki - powiedziałam i oblałam się rumieńcem .
<< Z perspektywy Ady >>
Z Zayn'em gada mi się cudownie . Śmiejemy się i wgl , jest świetnie , ale widzę , że nie tylko ja się dobrze bawię , Styles wziął w obroty Julę , i naprawdę widzę , że się dobrze bawią .
- Długo jeszcze ? - spytałam i w tym oto momencie podjechaliśmy pod gigantyczny dom , z którego dobiegały odgłosy muzyki i dobrej zabawy zakrapianej alkoholem .
- To tu . Chodź , bo Harry założę się , że już są z Julą na parkiecie .
- Co ? Kiedy oni wyszli ?
- Kiedy ty . . . przyglądałaś się domowi .
- Aaaa , dobra chodź .
Weszliśmy do środka , a tam rzeczywiście na parkiecie bawi się Julia z Hazzą i pozostali 1D , pomijając ludzi , których wgl . nie znam .
- Hej , chłopaki poznajcie Adę , przyjaciółkę Julii . - powiedział Harry , a ja się uśmiechnęłam , chłopcy natomiast podbiegli do mnie i na samym wstępie zrobiliśmy grupowego niedźwiadka . No tego to się nie spodziewałam .
<< Z perspektywy Julii >>
Impreza trwa już dobre 4 godz. i każdy już jest mocno wstawiony . Zayn i Ada śpią na stole , Niall w salonie na kanapie przytulając pączka . Liam zaszył się gdzieś ze swoją dziewczyną Danielle , a Louis wcina razem z Eleonor < jego dziewczyną > marchewki , i śpiewają WMYB . Tylko ja i Harry jakoś się trzymamy , no dobra ja jakoś się trzymam , bo właśnie kilka minut temu , Hazza zrobił sobie z obrusu pelerynę , wziął miotłę i udawał Harrego Pottera , goniącego złoty znicz . Dzieciak z niego , ale jaki słodki dzieciak .
5 : 38 - wymiękam , już nie mogę , wszyscy dawno już śpią , tylko ja siedzę przy wyspie w kuchni i od czasu do czasu popijam soczek . Tak o tej porze już tylko sok . Nie mogę uwierzyć , że jestem tu z nimi i cudownie się bawię , chodź ich nie lubię, nie przyznam się do tego , bo to się powoli zmienia . Chyba zaczynam kochać tych wariatów jak prawdziwych przyjaciół , jak Adę , rodzinę . Ta znajomość na pewno będzie długa , zaskakująca i co najważniejsze niezapomniana . Coś czuję , że zaczynam nowy etap życia ,a z tymi pojebami będzie to życie , którym będę żyła pełną parą i chyba o to chodzi . Rozmyślałam tak i rozmyślałam i nawet nie zauważyłam , jak odpłynęłam w objęcia Morfeusza .
----------------------------------------------------------
No i jest 2 . Jak się podoba ? Bardzo proszę o komentarze , wiem , że to dopiero początki , ale człowieka cieszy , jak wchodzi na bloga i widzi np . 3 nowe komentarze . Wiem , to dopiero początek tej historii , więc nie oczekuje zbyt wiele . Dzięki , że jesteście . A to mój nr . gg . Jak chcecie piszcie . : 36336285 . ; * . ; D .
Wyszedłem z samochodu , żeby przeprosić te dziewczyny , że niechcący je ochlapałem i nagle stanąłem jak wryty . Nie mogłem uwierzyć własnym oczom . Przepiękna dziewczyna , klnie na środku chodnika , a najlepsze jest to że mnie chyba nie poznała , i mi się podoba . Chyba nie wracałem dość długo i to musiało wyglądać idiotycznie , bo Harry wyszedł z auta , żeby mnie ponaglić .
- Zayn co tak długo . . . Oooo - tylko tyle usłyszałem , bo nagle zobaczyłem że moja piękność ucieka mi z przed nosa .
<< Z perspektywy Julii >>
Kurde , tylko nie to . Widziałam co się z nią stało . Wmurowało ją i nawet wiem czemu . Nie lubię 1D , ale wiem że Ada jest ich fanką , ukrywa to przede mną , ale trudno , wie że ich nie lubię . Zobaczyła ich i zamarła , musiałam coś zrobić , ale przedtem spojrzałam na gościa w loczkach , był przystojny , no dobra koniec . Złapałam Adę pod rękę i pędem pociągnęłam w nieznanym mi kierunku . Biegłam ile sił w nogach , Ada za mną , niestety oni mieli samochód . Podjechali pod nas i jeden z nich uchylił szybę .
- Ej poczekajcie . Możemy pogadać , mój kumpel chciałby przeprosić , może wsiądziecie , zaczyna padać ? - spytał jeden z nich , chyba Harry .
- Nie dzięki . Nie znamy was . - usłyszałam za plecami , Ada powiedziała to takim tonem , który wyraża więcej niż tysiąc słów .
<< Z perspektywy Ady >>
Bożee too on . Nie mogłam uwierzyć w to . W głębi duszy cała skakałam , niestety Jula poderwała mnie pod rękę , w głębi duszy dziękowałam za to . I nagle ni z gruszki ni z pietruszki wypaliłam z tym zdaniem . Kurde co ja w ogóle robię . ? Jednego jestem pewna . Nie wiem co robię .
- A może jednak ? - usłyszałam po chwili .
- Jesteście już całe mokre i to tym razem nie jest już zasługą Zayna , więc jak ? - kontynuował swój monolog Harry .
- no dobra . - zgodziłam się tym razem bez sprzeciwów i obie wsiadłyśmy do auta .
<< Z perspektywy Harrego >>
Jeeest . ! Udało się mamy je w samochodzie i jedno jest pewne , narazie już nigdzie nie uciekną .
- No więc , może się przedstawicie , bo strasznie jesteście tajemnicze . - ktoś musiał przerwać tą ciszę i tą osobą zawsze muszę być ja .
- Tak bardzo tajemnicze , jestem Jula .
- A ja jestem strasznie mokra . - powiedziała Julii przyjaciółka , a my mimowolnie zaczęliśmy się śmiać .
- I to przez kogo ? Przez pana Malika . Masz u mnie dług . A i tak przy okazji jestem Ada . - dziewczyna kontynuowała swój monolog .
- Jasne , nie ma sprawy . Jakoś spróbuję się odwdzięczyć , ciekawe czy mi się uda ? - jak zwykle zaczął się przekomarzać Zayn , ale szybko go uciszyłem i kazałem patrzeć na drogę .
- A nas to chyba znacie - powiedziałem , a dziewczyny , jak na zawołanie obie powiedziały , że '' tak'' .
Kurde , chyba zakochałem się od pierwszego wejrzenia , serio , ale czy takie coś wgl . istnieje ? Najwyraźniej tak i na dodatek jestem tego przykładem .
<< Z perspektywy Julii >>
Harry cały czas się na mnie patrzy , nie wiem co mam sobie myśleć , ale narazie jest ok .
- Dobra to gdzie jedziemy ? - spytałam , bo od dłuższego czasu nikt się nie odzywał , Ada na przodzie gadała z Zayn'em , a mi się nudziło .
- No jak to gdzie ? Do nas , musicie poznać chłopaków , a i tak się składa , że robimy imprezkę , więc czujcie się zaproszone .
- Ej to nie fair . Nie wiedziałam , że będę dzisiaj mokra , a poza tym nie jestem ubrana na imprezę . - powiedziałam naburmuszonym tonem .
- Jak dla mnie wyglądasz ślicznie .
- Dzięki - powiedziałam i oblałam się rumieńcem .
<< Z perspektywy Ady >>
Z Zayn'em gada mi się cudownie . Śmiejemy się i wgl , jest świetnie , ale widzę , że nie tylko ja się dobrze bawię , Styles wziął w obroty Julę , i naprawdę widzę , że się dobrze bawią .
- Długo jeszcze ? - spytałam i w tym oto momencie podjechaliśmy pod gigantyczny dom , z którego dobiegały odgłosy muzyki i dobrej zabawy zakrapianej alkoholem .
- To tu . Chodź , bo Harry założę się , że już są z Julą na parkiecie .
- Co ? Kiedy oni wyszli ?
- Kiedy ty . . . przyglądałaś się domowi .
- Aaaa , dobra chodź .
Weszliśmy do środka , a tam rzeczywiście na parkiecie bawi się Julia z Hazzą i pozostali 1D , pomijając ludzi , których wgl . nie znam .
- Hej , chłopaki poznajcie Adę , przyjaciółkę Julii . - powiedział Harry , a ja się uśmiechnęłam , chłopcy natomiast podbiegli do mnie i na samym wstępie zrobiliśmy grupowego niedźwiadka . No tego to się nie spodziewałam .
<< Z perspektywy Julii >>
Impreza trwa już dobre 4 godz. i każdy już jest mocno wstawiony . Zayn i Ada śpią na stole , Niall w salonie na kanapie przytulając pączka . Liam zaszył się gdzieś ze swoją dziewczyną Danielle , a Louis wcina razem z Eleonor < jego dziewczyną > marchewki , i śpiewają WMYB . Tylko ja i Harry jakoś się trzymamy , no dobra ja jakoś się trzymam , bo właśnie kilka minut temu , Hazza zrobił sobie z obrusu pelerynę , wziął miotłę i udawał Harrego Pottera , goniącego złoty znicz . Dzieciak z niego , ale jaki słodki dzieciak .
5 : 38 - wymiękam , już nie mogę , wszyscy dawno już śpią , tylko ja siedzę przy wyspie w kuchni i od czasu do czasu popijam soczek . Tak o tej porze już tylko sok . Nie mogę uwierzyć , że jestem tu z nimi i cudownie się bawię , chodź ich nie lubię, nie przyznam się do tego , bo to się powoli zmienia . Chyba zaczynam kochać tych wariatów jak prawdziwych przyjaciół , jak Adę , rodzinę . Ta znajomość na pewno będzie długa , zaskakująca i co najważniejsze niezapomniana . Coś czuję , że zaczynam nowy etap życia ,a z tymi pojebami będzie to życie , którym będę żyła pełną parą i chyba o to chodzi . Rozmyślałam tak i rozmyślałam i nawet nie zauważyłam , jak odpłynęłam w objęcia Morfeusza .
----------------------------------------------------------
No i jest 2 . Jak się podoba ? Bardzo proszę o komentarze , wiem , że to dopiero początki , ale człowieka cieszy , jak wchodzi na bloga i widzi np . 3 nowe komentarze . Wiem , to dopiero początek tej historii , więc nie oczekuje zbyt wiele . Dzięki , że jesteście . A to mój nr . gg . Jak chcecie piszcie . : 36336285 . ; * . ; D .
Subskrybuj:
Posty (Atom)